[h3]contrapasso[/h3]
“Maybe you who condemn me are in greater fear than I who am condemned.”
Mistrz Gry: Hawk
Gracze: Charles Striker, Kiru Heidr Varah, Inferno, Isha D'veve
Wyświetl wiadomość pozafabularną
W każdej innej części galaktyki mawiano, że żadne zlecenie w Terminusie nie jest
standardowe. Jedynie ci, którzy tkwili w tej grze od dłuższego czasu wiedzieli, że nie było to w żadnym stopniu prawdą. Po kilku wykonanych robotach gdy wzrok zerkał na rosnącą listę oczekujących kontraktów, umysł automatycznie je kategoryzował.
Kolejne zabójstwo,
kolejne przewiezienie osób lub dóbr - wbrew ich woli lub nie - czy
kolejne zastraszenie płatnika po terminie. Dopiero gdy pewnego wieczora w desperacji lub czystym znudzeniu zjechali odpowiednio nisko, na tę mistyczną drugą stronę, na której nigdy nie było nic wartościowego, zobaczyli pewną drzazgę odznaczającą się od pozostałych.
Drzazga wyglądała podejrzanie. Nieprawdopodobnie. Jak ktoś mógłby być na tyle zuchwały, by spróbować czegokolwiek takiego? Zlecenie ograbienia statku na peryferiach systemu, w którym roiło się od takiej ilości wojskowych okrętów, jak nigdy, brzmiało jak bardzo słaby popis sekcji S, szukającej naiwnych, nielegalnie działających najemników. Treść ogłoszenia brzmiała poważnie, a jednak niosła ze sobą przesłanie porównywalne do zadania pytania "
Gdzie w Prezydium najlepiej dostać czerwony piasek?" autorstwa użytkownika JebaćSOC127. A jednak, voluski przedsiębiorca był zdeterminowany, miał niegłupi, choć ryzykowny plan w głowie i był gotów omówić go osobiście, by przekonać do siebie kogokolwiek zainteresowanego.
Drzazga była też dobrym określeniem jego osoby. Był mały, ale uporczywy, a gdy znajdował się nieco za blisko, sapanie z jego pancerza wprawiało w niemal fizyczny dyskomfort. Stresował go brak przedmiotu, którego potrzebował, tak rozpaczliwie, że był skłonny oddać naprawdę wiele za to, by go uzyskać. Przekonani sensem jego wypowiedzi, lub, co bardziej prawdopodobne, kuszącymi kredytami, koniec końców wylądowali na Omedze, gdzie czekał na nich jego prom.
Spotkali go osobiście jedynie raz, bo nie uważał, by była potrzeba kolejnych okazji. Plan, który przedstawił, był
stosunkowo prosty.
-
Słuchajcie, drodzy państwo *ksz-k* dżentelmeni *ksz-k* piękne kobiety... *ksz-k*... Istnieje coś, czego potrzebuję, co jest warte dla mnie *ksz-k* naprawdę wiele kredytów - mówił urywanie, przekazując na ich omni-klucze mały kod identyfikacyjny, po którym mogli rozpoznać właściwy dysk danych, o który mu chodziło. -
Otóż w systemie, w którym dzieje się ta *ksz-k* wielka gala, utkwił statek, na pokładzie którego znajduje się to coś, *ksz-k*, czego tak mocno potrzebuję. *ksz-k* Dysk z danymi, na których mi zależy, *ksz-k*, jego zawartość nie musi was *ksz-k* interesować...
Informacje, którymi się z nimi podzielił, dostępne były nawet z poziomu zwykłych, lokalnych wiadomości. Statek zwany "Ikaros", cywilna fregata, tkwił na rubieżach systemu pokazując oznaki potężnej awarii rdzenia napędu masy, nie mogąc wydostać się z systemu ani kontynuować swojej ustalonej drogi.
-
To zabrzmi jak szalony plan, *ksz-k*, ale chciałbym, żebyście weszli na jego pokład, *ksz-k*, i zabrali mój dysk, który zostawiłem w maszynowni,*ksz-k* - zamachał im przed oczami chipem kredytowym, na którym widniała dość imponująca suma. -
Ikaros jest kradziony, *ksz-k*. Został skradziony z doku Nos Astry przeszło rok temu. Widzicie więc, *ksz-k*, dlaczego nie chce, by wojsko zainteresowało się jego sytuacją, *ksz-k*, kiedy właściciel pozyskał go nielegalnie i nie posiada odpowiedniej, *ksz-k*, dokumentacji...
Uwięziony statek odmówił przejścia kontroli przeprowadzonej przez Przymierze, powołując się na oczekiwanie na inżyniera do naprawy wysłanego im przez firmę, ale jeśli w istocie właściciel nie posiadał odpowiednich papierów na jego posiadanie, ich odmowa mogła mieć nieco inny powód.
-
Oferuję wam prom. Podajcie się za ekipę naprawczą, *ksz-k*, a gdy wejdziecie na pokład... cóż, *ksz-k*, róbcie co musicie, żeby dostać mój dysk. Wiem, że nadal tam, *ksz-k*, jest, w maszynowni - kontynuował. -
A co stanie się na pokładzie, *ksz-k*, mnie nie interesuje. Wasze metody znam i wiem, że są skuteczne, a Ikaros... *ksz-k* kogo miałby wezwać na pomoc?
Z jego danych wynikało, że nie powinni spodziewać się więcej, niż dwudziestki osób z załogi, z czego większość powinna stanowić ludność cywilną. Dysk miał znajdować się w maszynowni, skryty w podłodze w rogu pomieszczenia rdzenia piezo. W okolicy roiło się od innych statków, bojowych lub nie, lecz jeśli Ikaros nie podniesie alarmu, nikt nie powinien się nimi zainteresować o ile nie zbliżą się do centrum systemu i kolonii.
Gdy otrzymali potrzebne od niego informacje, przedstawił im swój
prom. Pragnienie Asari, bowiem taką miał nazwę, był niewiarygodnie ciasnym i nieprzyjemnym środkiem transportu, który absolutnie nie był przeznaczony do przewozu większej ilości ludzi - a na pewno nie yahga. Kiru musiała praktycznie usiąść na ziemi gdy tylko przecisnęła się przez śluzę, bo nie sposób było jej się wyprostować. W tej mało komfortowej podróży pokonali drogę Przekaźnikiem, lądując we właściwym systemie przywitani przez holograficzną postać volusa, łączącego się z nim komunikatorem.
-
Jestem tu by odpowiedzieć na wszelkie *ksz-k* pytania, jakie macie.
[t]ukryty cel[/t]
Charles
To pierwsze zlecenie od linii B dla Strikera. Udanie się na statek wraz z poszukującymi kredytu najemnikami wydaje się proste, ale też dość enigmatyczne. Charles otrzymuje komunikator, którym może dyskretnie porozumiewać się ze swoim operacyjnym łącznikiem i ma raportować na bieżąco o tym, co dzieje się na statku - oraz wykonywać rozkazy, jakie otrzyma. Z jakieś powodu statek jest ważny dla linii B, ale nie ma jeszcze pojęcia dlaczego.
Kiru
Przed samym wyjazdem, Kiru otrzymuje wiadomość od dawnego znajomego z Krwawej Hordy. Twierdzi, że widział ją w towarzystwie batarianina Inferno gdy razem odbierali zlecenie na Omedze. Inferno zaszedł mu niegdyś za skórę i postanowił przestrzec yahgankę - cokolwiek batarianin kombinuje w ludzkim systemie, musi zostać powstrzymany - jeśli Kiru się to uda, zostanie wynagrodzona.
Inferno
Wiadomość, którą otrzymuje Inferno w dniu wyjazdu do układu Baldr jest enigmatyczna. “Ludzka pycha osiągnie swój kres. Nasze przynależności są inne, ale przyświeca nam ten sam cel. Upewnij się, by nic nam nie przeszkodziło, a zostaniesz wynagrodzony. “ Wiadomość podpisana jest małym, krzywym podpisem SST.
Isha
Isha wzbudza zaufanie Bavi Tara, który bierze ją na bok, dzieląc się swoimi obawami. Wyznaje, że zależy mu również na całym statku - a nie tylko dysku z danymi, który mają pozyskać. Oferuje dwukrotność wypłaty jeśli uda im się zabezpieczyć cały statek.
Wyświetl uwagę Mistrza GryWitam cieplutko na eventowej sesji :3 Dedlajn na odpis to 4 czerwca EOD.
Wśród was jest ktoś, kto ma ukryty cel. Aby utrudnić identyfikację, każdy z was dostał segment z
. Przyjrzyjcie się uważnie!
Jeżeli chcecie, możecie wymienić więcej niż jeden post by się ze sobą zapoznać. Bavi Tar jest skąpcem, dlatego jeśli nie posiadacie zestawu żeli i amunicji na tę sesję, macie szansę do końca dedlajnu by je zakupić, inaczej zostaną potrącone z waszej wypłaty!