Piraci, z którymi tutaj mieli do czynienia, to chyba jakaś specjalnie dobrana zbieranina najgorszych debili w obrębie kilku systemów, a przynajmniej taką opinię o nich miała Luna już po samym fakcie, że nic tutaj nie było zabezpieczone. Poza tym ilość otwartych rzeczy, przez które nie sposób było się przebić, zamykanie ich zajęło dobrą chwilę, była oszałamiająca, to prawie cud, że to urządzenie w ogóle działało. Treści jakie przeglądali od trolli w ekstranecie jedynie potęgowały jej spostrzeżenia jakie miała zanim zaczęła ten cały syf mozolnie zamykać.
-Kurwa, no serio? Oni już sobie robią licytację naszych rzeczy. Mam nadzieję ich dopaść zanim to rozkradną i użyją. Twoja broni robi prawdziwą furorę. powiedziała wyraźnie zirytowana Luna spoglądając na Tori, kiedy kończyła swoją wypowiedź. Kręcąc głową relacjonowała dalej to co ta banda debili o przygłupich nickach wypisywali. -Wybitnie są też zainteresowani implantami. Oraz siłowaniem się na rękę...Hm, za to nasz gość ma imię Mike. przeniosła na niego spojrzenie i uśmiechnęła się niezbyt miło. Trzeba przyznać, że Striker miał zdecydowanie talent do prowadzenia przesłuchań, nie bawił się, nie czekał, nie wymyślał nie wiadomo jak wymyślnych tortur. Był za to skuteczny i to się bardzo liczyło. Pełne uznanie od Luny.
-Bawią hełmem naszego pilota, więc pewnie nie jest w najlepszym stanie. Mówią też o potencjalnych zabawach z dziewczyną, która jest gdzieś tutaj, na jakimś łóżku. Luna przekazywała wszystko czego dowiedziała się z tego omni klucza. -Są linki do stron bukmacherskich, ale nie ma żadnych map czy dostępu do monitoringu. Bardzo mądrze Luna westchnęła po raz kolejny. Wypalenie oka nie robiła na niej wrażenia, to raczej właśnie jedna z bardziej skutecznych metod, która daje do myślenia, że przesłuchujący nie żartuje.
-Tylko niech nasz drogi Mike się tak nie wydziera, bo właśnie widzę, że reszta usłyszała ten wrzask i jest prawie gotowa zareagować. Luna podeszła do Mike'a przystawiając kciuk na brew nad wypalonym okiem, gotowa do włożenia go w ranę. -Teraz Mike powiesz nam, cicho i bez wrzasków, gdzie jest dziewczyna i jak tam dojść. Gdzie są twoi towarzysze i nasz sprzęt. Inaczej mój brodaty znajomy zajmie się powolnym wyrywaniem ci języka, skoro nie chcesz mówić nic sensownego.