Taniec dobiegł końca, a tym samym nadeszła pora na siostrzaną pogaduchę. Gdy tylko usiadły przy stoliku, Verna po raz kolejny dała znać o swej bezpośredniości i skomplementowała jej piersi. Co jak co, ale to sprawiło jej niejaką radość. Jej wcale niechujowy płaszczyk przewiesiła przez oparcie krzesła i rozsiadła się.
- Efekt długiego siedzenia na tyłku i wpychaniu w siebie słodkiego. A jeśli mowa o tyłkach, Twój nadal jędrny jak u nastolatki, siostrzyczko. - Odparła całkiem szczerze, gdyż test jędrności wyszedł znakomicie. Ale na grzeczności przyjdzie jeszcze pora, teraz miały ważniejsze rzeczy do omówienia.
- Nie powiem, żeby wymiana wiadomości była prosta, ale sama też nie byłam pewna, czy dobrze wszystko rozszyfrowałam. To wydawało się takie... nierealne. - Nad ostatnim słowem chwilę się zastanawiała. Gdyby nie przypadek, z pewnością nadal tkwiła by w tej okropnej nieświadomości, że jej siostrzyczka żyje. Nadal sytuacja wydawała się jej trudna do przyjęcia. A z pewnością klęła by teraz wniebogłosy za swą naiwność, gdyby nie wyuczone panowanie nad sobą. Poprawiwszy się na siedzeniu, położyła obie dłonie na stoliku i zaczęła bawić się szklanką. Musiała wyrzucić z siebie to wszystko, jakby usprawiedliwienie za ten cały czas rozłąki.
- Powiedzieli mi, że nie żyjesz. Mieli holodyski z miejsca zbrodni, pisma uwierzytelniające od hanarów. Wszystko tak doskonale podrobione, że nie zdołałam przejrzeć kłamstwa. Przyjęłam ich ofertę i przez cały ten czas czekałam w ukryciu, szukając informacji o Tobie i Twoich katach. A muszę przyznać, że ten kto za tym stał miał dostęp do rzeczy, do których sama dokopałabym się po całych latach. I nic by się nie zmieniło gdyby nie rozmowa na posiadłości, która dała mi poszlakę. Ach, niech ja dorwę tego gnoja w swoje łapy to ukręcę mu nie tylko łeb. - Widać było jak mięśnie ręki napinają się i tylko cud ratował szklankę przed zniszczeniem. Dziwiąc się sobie samej, Tifa dała upust swoim emocjom, pozwalając by te było jasno odczytywane nie tylko w głosie ale i każdym jej ruchu. Sytuacja ją nieco przerosła, ale czego się spodziewać po odnalezieniu zamordowanej siostry? I w ogóle, powtarzam, że płaszczyk wcale nie jest chujowy! Tylko piękny.