12 sie 2012, o 17:13
Pierwsza myśl kiedy go zobaczyła? Totalny idiota. Zadufany w sobie, tym samca, który uważa, że wszystko co robi, zamienia się w złoto, a każda kobieta chce ogrzać jego łóżko. Tak, wiedziała, że zrobiła błąd i oczywiście mogła wybrać na wywiad kogoś mniej przebojowego. Szykowała się trudna rozgrywka zważywszy na fakt, że Layla Moran nie lubiła być traktowana przedmiotowo. A to, że ona czasami tak traktowała nie miało nic do rzeczy.
Dokładnie przyglądała się całej jego osobie. Rozchełstana koszula na torsie, mało atrakcyjne spodnie-dzwony, do tego skórzane buty. Wszystko to do siebie nie pasowało, ale co dziwniejsze, pasowało do niego. I te okularki, zapewne po to, aby mógł zaglądać w dekolty innych kobiet. Zapewne był kobieciarzem. No cóż, strojem nie powalał, miała nadzieję, że chociaż jego dobór słownictwa wyjdzie nieco dalej niż poza kanony typowych gwiazdek wszelkiej maści.
Odwzajemniła się kiwnięciem głowy. Spokojnie. Z dystansem. Nie omieszkała również posłać uśmiechu, aby atmosfera nie była zbyt sztywna. Był muzykiem, a oni woleli swobodę i luz. A jeżeli wszyscy muzycy mają takie poczucie humoru, to zaprzestaję prowadzić z nimi wywiadów, pomyślała sarkastycznie, ale na głos powiedziała zupełnie coś innego.
- Proszę nie mówić słów jakie są dla mnie chlebem powszednim. Jeżeli chciałbyś mnie skomplementować tak, abym zwróciła na to większą uwagę musiałbyś się postarać. – puściła do niego oko, aby słowa nie wydały się odstręczające. Przecież żartowała, choć nieco uszczypliwie.
- Póki co mam co pić, ale proszę się nie krępować. – można było zauważyć, że od razu przeszła na bezpośrednią formę rozmowy. Skoro tak było łatwiej per Pan zostało rzucone w kąt w jej umyśle, a pozwoliła sobie na mniej oficjalne słownictwo.
- Layla Morgan. – przedstawiła się posyłając jeden ze swych uśmiechów.
- Dziękuję, że zgodziłeś się poświęcić mi odrobinę swojego czasu. Wiem, że teraz, po sukcesie jakim okazał się ostatni kawałek stałeś się bardzo rozchwytywany. – nim przejdzie do rzeczy wolała nieco nasłodzić mu, choć nie robiła to aż tak wyraziście. Doskonale pamiętała jego ostatni, a zarazem najnowszy utwór. W ogóle się nie utożsamiała z takim typem muzyki. W ogóle. Dla niej było to coś niskiego lotu, a jednak musiała tu być i robić dobrą minę do złej gry.