Kolonia ludzka jest jednym z najważniejszych, a przy tym najbardziej rozpowszechnionym, punktem na całej planecie. Codziennie trafia tu wiele osób różnych ras. Dzięki idealnemu położeniu, jest zaopatrzona w dostawy słodkiej wody, a klimatem przypomina nieco nizinną, środkową Europę.

Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Wnętrze statku Zbieraczy

10 lip 2023, o 01:34

- Ta, dzięki. - rzekła krótko i treściwie na komplement otrzymany od Mili. Kobieta podała jej pomocną dłoń, a ta, choć poradziłaby sobie z wstaniem i bez niej, skorzystała z oferty. Gdy jednak już wstała, nie było jej dane robić tej złożonej czynności (to jest, stania) zbyt długo w spokoju, bo nadszedł kolejny ruch.
Stanie zamieniło się więc w bieg, a bieg w sfrustrowany kolejnym spotkaniem z tym samym wrogiem sprint. Na szczęście dla niej, tym razem biotyczna bariera nie była aż tak konieczna - oczywiście była potrzebna, ale mając Milę i nieco mniejszy napór, niż poprzednio, dały radę. I dobrze - wolałaby nie paść na twarz w kluczowym momencie spektaklu, który miał za chwilę nadejść.
Przebiwszy się do pokoju, znowu weszła i postanowiła odetchnąć - tym razem bez dramatycznego siedzenia pod ścianą, a jedynie ze zdjęciem hełmu na potrzebę kilku głośnych oddechów.
- Okej, okej, akceptuję wasze opinie.. - zaśmiała się cicho do samej siebie, gdy debata jedzeniowa powróciła po tamtejszym biegu. Może zaburczało im w brzuchach dopiero po tej ucieczce, a może Eva wyliczyła w swoim androidzim procesorku, że teraz jest statystycznie najlepszy moment, by o tym rozmawiać. Czy coś. - Szczerze, nie mam jakiegoś ulubionego. Mało jem Ziemskiego. I ogólnie mało mam z wami, ziemianami, wspólnego. Nie żebym się tym chwaliła, czy coś, po prostu...tak mówię. Że jeśli ktoś chce mi coś dać, to pewnie zjem cokolwiek. - postanowiła przyłączyć się do dyskursu, który sama zaczęła, na koniec jeszcze wzruszając ramionami.
Pochód szybko był kontynuowany, ale już w nieco mniej zabójczym tempie. Kei zatrzymał ją po drodze, tak, by była ostatnia. Rozsądnie, pomyślała - gdyby rój miał wyskoczyć na nich, lepiej, by była z tyłu, a Mila z przodu. "Powitała" go w tym zacnym duecie lekkim puszczeniem oka, jednocześnie wyciągając swoją niezawodną gumę do żucia, służącą do budowania przyjaźni.
- Chcesz jedną? Thessiańska ambrozja. Jednorazowa oferta, Inoo. - uśmiechnęła się spod hełmu przy którymś dotknięciu ramieniem, gdy szli dalej. Nie ufała mu, ale to, że komuś nie ufa, nie oznacza, że nie zasłużył na największy skarb, jakimś może kogoś obdarować - miała chyba jeszcze sześć czy pięć w paczce.
W końcu, dotarli przed kapsułę, której szukali. - Gratulacje, Doktorze Alenko, to twój szczęśliwy dzień. - rzekła z przelotnym uśmiechem na ustach, gdy Skax już się zbliżał. - Chociaż...w sumie nie wiem, czy wolałabym dać się przechwycić Sircie, czy dać zjeść Zbieraczom. Czy cokolwiek oni tu...robią. - odetchnęła, na koniec znowu wzruszając ramionami. Stanęła nieco dalej od kapsuły, w pozycji gotowej, by w razie czego zacząć się bić lub roztaczać barierę.
Jedynie skinęła głową do Quarianina, gdy ten zasugerował użycie swojego przedmiotu. Ten to miał dobrze - unikalne zabawki. Niech robi co chce, ufała mu.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 lip 2023, o 11:42

Intencje Azjaty nie były do końca oczywiste, ale uśmiech, który pociągnął kącik jego ust do góry, wydawał się D'veve szczery. I drapieżny. Czuła na sobie jego uważne spojrzenie rejestrujące każdy grymas, każde drgnięcie mięśni; o wiele bardziej zwracał uwagę na nią, niż otoczenie i był w tym bezwstydnie otwarty. Nie udawał, po prostu pochłaniał Ishę wzrokiem.
- Jak się w to wplątałaś? - zagadał, bez dwóch zdań mając na myśli jej współpracę z korporacją, o ile nie całe, najmniejsze życie. Interpretacja była dowolna, zależna od tego, ile sama chciała mu zdradzić.
Uniósł brew, dostrzegając paczkę gum do żucia w ręku Ishy.
- Częstujesz mnie gumą do żucia? - parskną rozbawiony i bez ostrzeżenia, wysunął jeden listek z paczki. Jego palce, dotknęły dłoni D'veve, kiedy częstował się zaoferowanym mu skarbem. Raz dwa odpakował zawartość ze sreberka, wciągnął listek gumy, przeżuwając tak, jakby smakował i próbował dociec, z czym mu się kojarzą wrażenia smakowe.
Zagadka nie została rozwiązana przed dotarciem do celu. Core popatrzyła na każdego, ale chcąc nie chcąc, zgodziła się z sugestią Skaxa, aby wyciągnąć doktora Alenko z kapsuły bez zbędnego ryzyka. Byli tak blisko, już tylko wyjść stąd w jednym kawałku. Dlaczego mieliby sobie utrudniać życie? Narażać gwarancję wypłaty na uszczerbek?
- Będziemy Cię osłaniać - zwróciła się do Mili, stając za plecami Quarianina. Ciężko było objąć spojrzeniem cały obszar, Eva, niespokojnie wyglądała w głąb pomieszczenia, na górny balkon na drugim końcu hangaru. Żaden cień, żaden ruch nie poruszył się w tamtym miejscu, nie przykuł ich spojrzenia, bądź uwagi, ale Core najwyraźniej nie mogła się oprzeć wrażeniu, że to tylko kwestia czasu.
- Niech Was nie zwiedzie jego niepozorny wygląd. Jest niebezpieczny i lepiej, aby pozostał nieprzytomny do wyjścia stąd. Wystarczy nam problemów ze Zbieraczami, aby dodatkowo szarpać się jeszcze z naszym celem - odparł Inoo, przytaczając logiczne argumenty.
Azjata wyprostował się, rozbawienie tańczyło na jego wargach, kiedy mierzył wzrokiem Curio.
- Chyba jestem Ci winny podwójnego kebaba. Dotarło tam do Was, na Palaven, Jerusalem? - Crassus bez przeszkód skojarzył nazwę popularnej na ziemi, pilnującej tradycyjnego przepisu, sieci kebatów, które szturmem podbijały kolejne, dalsze od Drogi Mlecznej układy, proponując także swoje topowe pozycje w menu dla prawoskrętnych. Tymczasem Inoo podsunął mu dyskretnie włączony omni-klucz, aby turianin mógł mu przesłać dane kontaktowe do Ishy.
- Nie podglądaj - wystrzelił palcem do asari, oglądając się na nią przez ramię z bezczelnym tym razem uśmiechem.
Może to kwestia praktyki, a może Skax robił się w tym coraz lepszy; terminal, nie opierał się działaniom Quarianina zbyt długo. Mod, którym się wsparł, aby blokować upór systemu zarządzającego tym miejscem, pracował na najwyższych obrotach. Kilka zmiennych, które wychwycił oraz podstawił w odpowiednich miejscach, zaowocowało tym, że płyn z kapsuły doktor Alenko został odsączony, a sama, otworzyła się z cichym sykiem. Oboje - Core i Azjata - doskoczyli do budzącego się z niespokojnego snu mężczyzny. Eva, objęła go mocno, z drobną pomocą wydobywając Alenko z wnętrza kapsuł. Jej omni-klucz zczytywał parametry życiowe mężczyzny, słyszeli, jak mocno i szaleńczo szybko bije jego serce. Zamroczone, rozejrzał się po twarzach tych, którzy byli najbliżej. Gdy jego wzrok skrzyżował się ze spojrzeniem Evy, oczy rozszerzyły się, już otwierał usta, aby coś powiedzieć, wydusić z siebie, ale w tym momencie Inoo wstrzyknął za jego plecami środek w ramię Alenko i mężczyzna momentami odpłynął.
- Słodki snów, książę - rzucił zużytą strzykawkę w kąt, gotów przerzucić sobie mężczyznę przez ramię.
Świst strzału przeszył powietrze.
Pocisk trafił w rurę nad ich głowami, lepka, śmierdząca zawartość trzewi statku rozlała się na każdego.
- Padnij! - warknęła Eva, kuląc się za osłoną z kapsuły.
Azjata ściągnął brwi, trzymał rękę za głową asari, jakby gotów był w każdej chwili pchnąć ją na ziemię, nim ta niepotrzebnie się wychylił. Odłożył mało delikatnie Alenko na ziemię, opierając go o zbiornik - Pilnuj naszego celu - rzucił do Nyx, a sam wychylił się momentalnie po tym, jak drugi pocisk świsnął i trafił w ścianę, rozrywając w tym miejscu tkankę.
- Snajper na balkonie. Widzisz go, Crassus? - cień leżał płasko na podwyższeniu, mając ich teraz wszystkich jak na widelcu.
- Cholera, nie możemy tu zostać i dać się wystrzelić.


sniper challange


otwórz w pełnym rozmiarze (klik)
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

11 lip 2023, o 12:06

Nyxis nie miała zamiaru czekać. Była wewnętrznie wściekła na cały ten dzień. Nowi obcy zagrażający galaktyce, utrata dawnej przyjaciółki, walka u boku nieznanych jej osób...nawet na nią to za dużo, przynajmniej wewnątrz. Na zewnątrz była profesjonalna i walczyła z nimi ramię w ramię, każdy ma jednak jakieś wewnętrzne limity. Nie miała zamiaru tym bardziej niańczyć ich celu, dla niej priorytety tej misji były inne, nawet jeśli inni o tym nie wiedzieli i tego nie rozumieli.

- Znajdź kogoś innego do tej roboty. - rzuciła do azjaty zaraz po tym jak zlecił jej "zadanie". Po czym gdy tylko pocisk trafił w ścianę, wystrzeliła zza zasłony, mając niewielką nadzieję na to, że pomiędzy strzałami musi snajper przeładować.

Pobiegła na wprost lekkim zygzakiem, aby utrudnić snajperowi celowanie. Musiała jak najszybciej zmniejszyć dystans pomiędzy sobą a snajperem. Inni zapewne postąpią podobnie, przecież i tak musieli zneutralizować go, aby ruszyć dalej.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

12 lip 2023, o 13:54

- Nie no, niepozorni potrafią zaskoczyć. - zgodził się z Kai Langiem w kwestii Alenko. To, że Kaidan wyglądał niepozornie wcale nie umniejszało wagi zadania, które mieli do wykonania na rzecz Sirty. Jeśli prywatny ochroniarz i doktor Core zgodni byli, że Alenko będzie mógł zamieszać, Crassus nie miał żadnych podstaw aby im nie ufać w tej kwestii. Nie w momencie, gdy Inoo powiedział im prawdę o całej wyprawie na Horyzont i jej prawdziwym celu. - Jak trzeba to możemy go związać czy coś. - stwierdził, nieświadom o planach Azjaty. Na słowa Nyxis jedynie wzruszył ramionami. Był najemnikiem i jego wypłata zależała od tego czy dostarczy Sircie doktora Alenko. I Curio zamierzał odebrać wypłatę za to zadanie.
Słysząc Inoo wyszczerzył się szeroko. Chłop mówił w jego języku! Znaczy się o kebabie. Co prawda nieco zmieszał turianina, który w pierwszej chwili nie rozumiał wspomnienia o Palavenie. Przecież jego oznaczenia kolonialne jasno wskazywały na Epirus. Po sekundzie jednak dotarło do niego, że Kei Inoo był człowiekiem. Miał prawo nie znać niuansów kultury turian, tak jak Curio nie miał pojęcia czy Azjata jest z Chin czy może z Kambodży, gdziekolwiek by ona nie była.
- No ba. - odparł. - Pewnie, że tak. Dekstrożarcie to mniejszy rynek ale nadal rynek. Można na nim zarobić.
Powód stary jak świat ale zawsze działal. Szczególnie volusowie mogliby się tym pochwalić. Natomiast Crassus, przekupiony wizją dowalonego kebaba, przysunął się do Inoo aby faktycznie wesprzeć go kontaktem do D’veve. Jednakże, Ishę znał dłużej niż jakiegoś tam frędzla z kapsuły statku Zbieraczy i w pierwszej chwili poczuł niesamowitą potrzebę wpisania kontaktu do pizzerii “Buon Giorno” z Okręgu Zakera. Powstrzymał się jednak, Inoo zasłużył na małą nagrodę. Wpisał więc dane kontaktowe właściwej osoby, z tym, że nie prywatne a te używane w celach biznesowych przez najemniczkę.
- Prosz. Podwójne mięso i podwójnie sosiwo dla mnie. Obowiązkowo na cienkim.
Niedługo później ich drużynowy technik-Quarianin skończył swoją robotę i to bez nieprzyjemnych niespodzianek. Kapsuła otworzyła się a Curio z uśmieszkiem obserwował Core i Lenga dopadających do Alenko. Dopiero teraz zrozumiał plan Azjaty i, musiał przyznać, był on niezły. Anestetyk powinien zmniejszyć chęci Kaidana do walki i tym samym zapewnić im łatwiejszą robotę.
- Całkiem nieźle. - przyznał. Kątem oka dostrzegł ruch, gdzieś w oddali. Wzrok był jego najlepszym atutem dlatego też od razu podążył za przeczuciem. Rozległ się huk wystrzału, świst pocisku i gruchnięcie o ścianę. Byli pod ostrzałem i Curio chyba widział skąd. Nie był to czas na myślenie, doskoczył więc do najbliższej ściany. - W ryj volusa! Kryj ryj! - dołączył z własnym ostrzeżeniem.
Wyciągnął Raptora przysuwając się do rogu ściany. Zerknął zza winkla i cofnął się szybko, odwracając do Inoo, któremu od razu skinął głową.
- Widziałem sukinsyna. Lekko nie będzie, ma zajebistą pozycją. - skonstatował i wrócił do narożnika aby raz jeszcze szybko się wychylić i przejrzeć okolicę. Chyba dostrzegł dobrą pozycję strzelecką dla siebie. Wymagała ona dłuższego biegu ale na ich szczęście Curio był najbardziej mobilny w tej kwestii.
- Core ma rację, pozostanie w miejscu to śmierć. Chyba widzę dobrą pozycję strzelecką dla siebie ale muszę tam dobiec. Zabrzmię chujowo ale jakbyście zwrócili na siebie uwagę przez kilka chwil, to powinienem być w stanie tam dotrzeć i jebnąć. - wyjaśnił rzeczowo. To była ich najlepsza szansa. Niezależnie od działań reszty wymierzył przeszkodę, za którą na pewno dobiegnie i zaraz po Nyxis wybiegł zza osłony, popędził ile sił w nogach do kolejnej bezpiecznej kryjówki.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

13 lip 2023, o 13:41

Rozważania Ishy, przyjął z drobnym oraz niezauważalnym dla nikogo uśmiechem i delikatnym kiwnięciem głowy, już dostrzegalnym acz bardzo subtelnym gestem. Asari miała rację i w swojej ironii rozważała co byłoby lepsze. Tak właściwie to nie miało to dla nich większego znaczenia. Robota to robota, ale czasami warto było się pozastanawiać co dokładnie ci wszyscy zleceniodawcy chcą osiągnąć. Niegdyś niespecjalnie się tym przejmował, ale każda kolejna misja zaczęła mu uświadamiać, że bycie po prostu trybikiem w tej całej galaktycznej maszynie nie było najlepszą drogą. Odwracanie głowy na wszystko pachniało sporą ignorancją, a Skax nie mógł sobie na coś takiego pozwolić w czasie swojej Pielgrzymki. Czuł, że czas mu się kończy i że w tym tempie prędzej coś okropnego pochłonie całą Drogę Mleczną, niż on znajdzie satysfakcjonujący prezent. Ale tak się raczej nie zdarzy.

-I mamy to- Niezbyt szczęśliwym, acz tryumfalnym głosem zakomunikował o powodzeniu hakowania. Tym razem poszło mu sprawniej i co ważniejsze, z sukcesem. Płyn został odsączony, zanim maszynka zrobiła z Alenko mielonkę. Ale nie dane mu było zbyt długo nacieszyć się przytomnością, bo Inoo potraktował go jakimś środkiem i książę z bajki poszedł spać.

Ale na dalsze debaty na ten temat nie było czasu. Pierwszy strzał cudem ominął ich głowy. Następny nie może być już tak szczęśliwy. Skax natychmiast padł, szukając schronienia przed niepotrzebną utratą głowy. Wyglądało na to, że czeka ich kolejna walka, problem w tym, że przeciwnik był ukryty i ciężko będzie go tam trafić. Tutaj najlepszy do tej roboty został wybrany Crassus i jego snajperskie oko. Oczywiście potrzebował chwili czasu, aby znaleźć dobrą pozycję, rozłożyć się i zdjąć wkurzającego wrogiego snajpera.
ObrazekObrazek
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

13 lip 2023, o 15:20

No właśnie, jak Isha się w to wkopała? Czy była jakaś jedna, konkretna odpowiedź? W sumie to tak, ale gdy to pytanie zostało zadane, potrzebowała paru sekund, by zastanowić się nad sensowną i prawdziwą odpowiedzią.
- Umiem strzelać i biegać i lubię pieniądze - odparła krótko, jakby nie było to nic wielkiego i ważnego. Musiała jednak dodać tu coś, co ją wyróżni, tak, żeby totalnie nie zwieźć rozmówcy na manowce. - I raz już walczyłam ze Zbieraczami i przeżyłam. Jakoś. - dodała krótko, siląc się trochę na to, by nie brzmiało to jak największe osiągnięcie jej życia. Tak, jakby za Ishą stało więcej historii, niż w rzeczywistości.
Tak, poczęstowała go gumą do żucia. Każdy miał jakąś swoją rzecz, ona miała to, że żuła cholernie duże ilości gumy. - Mhm. Jednorazowa oferta, panie Inoo.
Pozwoliła Quarianinowi przeprowadzać swoje hakerskie zabawy w spokoju. Była gotowa, by zamortyzować upadek mężczyzny z kapsuły przy użyciu biotyki, ale Eva szybko złapała go w trakcie upadku. Nie dali mu nawet czasu na wypowiedź, czy poprawne zorientowanie się w tym, gdzie był i co będzie z nim robione. Nic dziwnego, tak w zasadzie - skoro był zdrajcą korporacji, to kto wiedział, do czego jest zdolny i jakie sekrety może im wyjawić. A to i tak był tylko wierzchołek góry lodowej. Nie myślała o tym jednak zbyt dużo - intryga, którą zorganizował Kai Leng była dla niej na tyle zrozumiała, że wszystko w miarę do siebie pasowała. Nawet to, że Core to android jakoś bardzo jej nie mierziło. Znaczy, tak, było to dziwne, ale musieli wysłać najwidoczniej najcięższe działa po Alenko.
- No to co, ewakuacja i idziemy na te dekstro-nie-dekstro keba- chciała faktycznie paść, ale nawet tego nie zdążyła zrobić - pocisk przeleciał nad nimi, trafiając w rurę i dając im chwilę przed następnym. W międzyczasie dobiegła już do osłony, nie potrzebując tym razem pomocy chętnego Lenga.
- Nie może być za łatwo, co nie?! - podniosła głos, szybko analizując pomieszczenie. Już miała wyjść z własną inicjatywą, kiedy Crassus ją przejął. - Brzmi jak jakiś plan! Wybiegnijmy razem, wezmę drugą stronę do tej, którą ty chcesz. Może skupią się na mnie i przebiegniesz w miarę niespostrzeżony! - zaproponowała, po czym...po prostu wzięła, i zrealizowała ten plan, otaczając się swoją biotyczną barierą i wybiegając zza osłony.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

14 lip 2023, o 11:51

Wyświetl wiadomość pozafabularną


RUNDA I

Wyświetl wiadomość pozafabularną


RUNDA II
Wyświetl wiadomość pozafabularną


RUNDA III

Wyświetl wiadomość pozafabularną

RUNDA IV

Wyświetl wiadomość pozafabularną

RUNDA V

Wyświetl wiadomość pozafabularną

RUNDA VI

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Podsumowanie
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 22 lip 2023, o 23:36 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

20 lip 2023, o 14:58

Wyświetl wiadomość pozafabularną Pierwszy strzał trafił w Skaxa.
Quarianin przebiegał pomiędzy kapsułami, gdy nagle poczuł nieprzyjemne rwanie z boku. Pocisk z laseru, momentalnie zbił jego tarcze, a sącząca się z wyrwy w pancerzu krew sugerowała, że nadszarpnięto skórę. Mimo obrażeń, biegł dalej.
Kolejny, dosięgnął do Azjaty.
W niemalże tym samym momencie, Isha dopadła do osłony, co Kei. Widziała, jak oczy Azjaty rozszerzają się niczym u dzikiego zwierzęcia, gdy strzał, w tym wiązka, przedziurawił jego rękę. Syknął coś niezrozumiałego pod nosem, z tuby w pancerzu wyciągnął opaskę uciskową. Zębami, rozerwał materiał, po czym zacisnął powyżej zranienia.
Następny, wbił się w kapsułę powyżej głowy asari, jeszcze jeden przeleciał nad doktor Core pozostawiając po sobie na ścianach kapsuł smolistą szramę. Zbliżali się, Mila i Nyx parły niewzruszone do przodu, czując, jak adrenalina buzuje w ich żyłach oraz wiedzie prym w podejmowanych decyzjach. Wszyscy robili to, co powinni - odciągali uwagę snajpera od Crassusa. Turianin przekradał się pomiędzy osłonami, widząc coraz bliżej schody, po których wbiec by mógł na podwyższenie.
Skryty w cieniu snajper, wystrzelił ponownie do Skaxa. Quarianin zachwiał się na nogach, opadając ciężko za najbliższą kapsułę. Odczyty w jego pancerzu wariowały, omni-klucz ostrzegał o granicy, do której zbliżały się jego życiowe parametry. Na nogach, być może także przy życiu, trzymało go już tylko jedno - świadomość, że niesie coś, co mogłoby zakończyć jego Pielgrzymkę. Nie mógł się poddać tu i teraz. Pozwolić, aby skarb został wytrącony z jego ręki. Krew, ciągnęła się za Skaxem. Na moment, przykuła wzrok doktor Core i to był błąd. Nie była wystarczająco szybka, ani skupiona. Pocisk, którym oberwała, rozerwał pancerz na jej nodze topiąc kilka łączeń. Ale Ewa biegła dalej.
Każdy parł sukcesywnie do przodu.
Crassus pamiętał każdy stopień, którym wbiegał krętą ścieżką do góry. Czas. Uciekały mu cenne sekundy pomiędzy palcami. Rozstawił się na górze, odnajdując wśród pustych skrzyń transportowych dogodna pozycje. Taką, z której mógł dostrzec przez celownik Zbieracza. Sięgnął do zaczepu magnetycznego, odbezpieczając swoją wierną snajperkę.
Przez celownik widział, jak przeciwnik ma go na muszce. Pocisk zbił jego tarcze, otarł się o hełm, powodując w kilku miejscach wgniecenie, a także trwałą rysę i osmolenia na wizjerze. Kolejny, uderzył w skrzynie gdzieś ponad jego głową. Tym razem nie dał się podejść. Zareagował szybciej, niż snajper.
Uwaga Zbieracza szybko przeskoczyła na Skaxa. Wydawał się nie przejmować ani Nyx, ani Milą, choć obie były tak blisko. Posłał dwa pociski, ale żadne nie trafiły w Quarianina. Wiązka, przedziurawiła kapsuły, z których rozlała się zawartość, a także wypadły osmolone zwłoki jakiegoś człowieka. Być może kolonisty.
Precyzyjny strzał turianina, dosięgnął do Zbieracza. Zatoczył się do tyłu, z jego klatki piersiowej sączyła się czarna, śmierdząca posoka. Wyczuwała ją Nyx, wbiegając po schodach. Mimo to, ponownie wycelował snajperką. Wiązka, prześlizgnęła się boleśnie po pancerzu Evy, a także łopatkach Ishy. Asari czuła, jak pieką ją plecy. Najprawdopodobniej skóra, stopiła się z metalem.
Ale wciąż żyli.
Zbieracz także dychał.
Curio wiedział, że nie ma nieskończoną ilość szans. Odmierzył, z pobożnym życzeniem wypuszczając kolejny pocisk. Może to profesjonalizm, a może zakorzeniona gdzieś z tyłu głowy, perspektywa opuszczenia tej paskudnej planety i wylądowania na najbliższej stacji na obiecanym kebabie, dodawała mu pewności siebie. Trwało to ułamki sekund, ale dla turianina czas się zatrzymał. Widział - wyraźnie, jakby przeciwnik był tuż przy nim - jak pocisk trafia pomiędzy jedną z dwóch par oczu Zbieracza. to była szybka śmierć. Na miejscu. Cielsko osunęło się na nogi, wypadła mu z rąk snajperka. Gdy Mila z Nyx wbiegły na platformę, snajpera otaczała powiększająca się kałuża ciemnej krwi. Wygląda jak inni, spotkani tu wcześniej.
- Nie ruszaj się - poprosił nakazał Azjata, kładąc dłoń na ramieniu Ishy. Jednym, zdecydowanym ruchem rozszerzył dziurę w jej pancerzu, co spowodowało nieprzyjemne ukłucie bólu, aby po chwili, rozsmarować pierwsza warstwę medi-żelu na nagich łopatkach asari.
Doktor Core obejrzała się na nieprzytomnego Kaidana, który został z tyłu, oparty o jedną z kapsuł. Spał snem twardym, nie był świadomy co działo się dookoła niego. Oceniwszy, że nic mu nie grozi, podbiegła do Skaxa, po drodze łatając samą siebie medi-żelem. Potrzebowała sprawnych rąk i nóg, które się pod nią nie uginały.
- Skax!? Słyszysz mnie? - głos Core, brzmiał dla Quarianina jakby zza zamkniętych drzwi, bądź spod wody.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

22 lip 2023, o 23:35

Znaleźli się w sytuacji, w której tak naprawdę mieli niewiele opcji. Biotyka nic tu nie da, na walkę byli w zbyt dalekim dystansie, a na jakieś szersze taktyki brakowało im przestrzeni i zasięgu. Mieli tylko jedną nadzieję - rozbiegnięcie się i liczenie na to, że ich strzelec wyborowy zrobi to, co zaplanował. A reszta zrobi za dywersję niskich lotów.
Okazywało się, że umiała biegać. Albo miała farta. Albo po prostu dobrze wyliczyła sobie, że jeśli mają dwóch snajperów, to mogą strzelać tylko w dwie osoby w jednym momencie. Gdy oni nieuchronnie zbliżali się do Zbieraczy, Crassus dostawał się do swojej osłony. Pytanie było takie - kto pierwszy ich zabije? Snajper czy reszta?
Tarcze sojuszników pękały po kolei, a wraz z nimi także i pancerze. Gdy któryś już trafił, to faktycznie robiło się nieprzyjemnie. Bieganie od osłony do osłony w ramach takich mieszanych taktyk było oczywiście rozsądne, ale eliminowało tylko trochę ryzyka, pozostawiając pewien margines błędu. Czasem ktoś się potknął, czasem Umysł Zbiorowy był sprytniejszy niż umysł pojedynczy, a czasem po prostu ktoś nie miał farta i oberwał dlatego, że ktoś musial.
Jej też się oberwało, ale nie gorzej, niż całej reszcie. Przy zgonie pierwszego, trochę zwolniła, chcąc ocenić, czy nie ma czasem trzeciego czy czwartego. Ten błąd kosztował ją porażkę - podczas ostatniego biegu do przeciwnika, ten zdążył jeszcze ją postrzelić, nim Curio dokończył robotę. Na szczęście biotyczna bariera zaabsorbowała większość obrażeń, a pocisk uderzył w nią głównie w sposób kinetyczny, ale mimo wszystko - spalenie pancerza bolało tak samo, niezależnie od tego do jak poważnych uszkodzeń rzeczywiście doszło.
Ostatni skrzek Raptora sygnalizował koniec strzelaniny. Zresztą, gdyby Crassus tego nie zrobił, to pewnie sprawę w swoje ręce wzięłyby Mila i Nyx. Ich interwencja nie była konieczna...tak jak konieczna nie była interwencja Keia, który szybko postanowił zaoferować się z leczeniem jej ran:
- Dzięki, dzięki, tylko mnie nie zachipuj tym mediżelem - prychnęła kwaśno, nawet nie myśląc za bardzo o tym, że Kei mógłby faktycznie coś takiego zrobić. Ot, żart, który był dziwnie trafiony patrząc na historię, której nie znała i nie zamierzała poznać. - Dobra robota, wszyscy. Curio jak zawsze królem strzelców, oczywiście. Trochę jak na Nyx, tylko więcej plazmy na ryj. - powspominała "stare czasy". Gdy Leng zakończył reperowanie jej, odsunęła się i zaczęła zliczać całą resztę.
- Okej, zakładnik jest, ja jestem, Mila jest, Evunia jest, Kei obok, Nyx-żołnierz-nie-Nyx-asteroida jest, Crassus jest.. - wymieniała w wyliczance wszystkich po kolei, zawieszając wzrok na Skaxie, który wyglądał całkiem mizernie - Żyjemy, Skax? Pomóc ci? Chciałabym już stąd wypierdalać, jesteśmy na ostatniej prostej.
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

23 lip 2023, o 11:09

Gdy Crassus wyobrażał sobie sytuację, w której niczym Archanioł skasowałby samodzielnie wzmocniony batalion trzech najgrubszych grup najemników na Omedze, to tak właśnie ona wyglądała. Tyle, że Curio wyobrażał siebie na górze, w miejscu gdzie teraz snajperzy Zbieraczy usadzili swoje owadzie dupsko. Jednakże w wymarzonej przez turianina sytuacji goście na dole mieli gorzej. Nie mieli aż tyle osłon, pozwalających im poruszać się do przodu żabimi skokami. Ani całkiem zmyślnej pozycji strzeleckiej co by mogli zwrócić ogień. On miał i zamierzał to wykorzystać.
Pomimo całkiem nieprzyjemnych doznań dochodzący z jego żeber, tym razem Crassus rzucił się do biegu na pełnej prędkości. Wspierane technologicznie przez nagolenniki Jormungandr turiańskie susy nie tylko były długie ale i znacznie szybsze. Do pierwszej osłony dobiegł bez szwanku, dopadając od niej ułamek sekundy przed tym, jak w powietrzu rozległ się dźwięk wystrzału. Zaraz po nim grzmot towarzyszący rozładowaniu tarcz. Oby tylko to, pomyślał Curio. Oby tylko tarcze.
Zacisnął dłonie na Raptorze, wziął głęboki wdech, wycelował się dokładnie w klatkę schodową… I ruszył. Zerwał się do sprintu, gnając tyle co sił w nogach. Schody zbliżały się a on odliczał w głowach sekundy do kolejnego wystrzału. Padł. Nie słyszał świstu, nie w niego. Nie zwolnił więc nawet na moment tylko wbił się na spiralę schodów. Pierwsze stopnie pokonał wysokiem, jednak sama prędkość sprawiła, że prawie potknął się o kolejne. Lewa dłoń szybko chwyciła najbliższy element konstrukcji aby podtrzymać turianina w pozycji stojącej. Nadal nie zwolnił, zapieprzając ile sił w nogach na górę.
Na miejscu wręcz upadł na swoje własne cztery litery, wykorzystując swoje ciało i konstrukcję jako podpórkę pod karabin snajperski. Celownik szybko namierzył Zbieraczy, teraz gdy był na o niebo lepszej pozycji. Przesunął palec na spust i zaczął go powoli ściągać aby oddać strzał… Niestety, Zbieracz okazał się szybszy. Pocisk przebił tarcza turianina w ułamek sekundy, jednakże te zdążyły na tyle zmniejszyć siłę wystrzału, że uderzenie w pancerz jedynie pozostawiło większe wygięcie. Zabolało, to prawda, ale nie zagrażało to jego życiu. Jeszcze. Zagroziło za to celności jego wystrzału, bowiem ten poleciał gdzieś w niebiosa.
- Żesz w ryj volusa. - syknął przez zęby. Postrzał jedynie rozsierdził Crassusa, który postanowił za wszelką cenę dobrać się do dupy Zbieraczowi, który go trafił. Krzyż celownika powrócił na owada i tym razem sukinsyn już nie zdążył postrzelić Curio. Turianin natomiast wystrzelił, posyłając celne trafienie prosto w chitynowy pancerz przeciwnika. Ulżyło, nieco, jednak Zbieracz nadal się ruszał! Cóż za impertynencja aby przy takim postrzale nie wziąć i umrzeć. Najemnik ze spokojem przeszedł do kolejnego strzału, należało w takim razie poprawić. Wielooki spojrzał na Crassusa, najprawdopodobniej chcąc odpłacić turianinowi. Ale tym razem to Curio był pierwszy. Seria wystrzelona z Raptora trafiła owada prosto między jedną parę jego oczu! Ciało osunęło się bezwładnie na ziemię, a Crassus mógł dostrzec Milę, na szczęście całą, i Nyx wchodzące już na platformę. To dobrze, nawet jakby on tu padł to prawdopodobnie by go dojechały. Udało się. Tym razem jednak dzięki niemu.
Crassus powstał na równe nogi i uniósł karabin nad głowę, trzymając go w obydwu rękach i wymachując nim zaintonował:
- Łuuu! Królem strzelców jest Curio, Curio najlepszy jest! CURIO TO JEST POTĘGA, CURIO… E… - zamilkł, nie mogąc dobrać odpowiedniego rymu. Opuścił Raptora, chwytając go pod pachę i zawrócił się, schodząc po schodach na dół aby móc dołączyć do reszty ekipy. Po drodze jeszcze naładował swoje tarcze, teraz akurat miał moment by to zrobić.
Minutę, maksymalnie dwie później Crassus dołączył do reszty ekipy.
- Wszyscy cali? Możemy dalej? Ulala. - zerknął na Ishę i Keia ale nie wpieprzał się między wódkę a zakąskę.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

23 lip 2023, o 20:45

Snajper walił do nich jak do pyjaków na Tuchance. Generatory tarcz pracowały na najwyższych obrotach, ale przy tego typu postrzeleniu nawet te najlepsze nie były w stanie wszystkiego wytrzymać. Pod kombinezonem zrobiło mu się wyraźnie mokro i przewiewnie. Ale trans bitewny, chęć wydostania się z tego przeklętego miejsca i ta tajemnicza pamięć, którą zdobył były zdecydowanie silniejsze niż myśl o tym, aby już nie wychylać się na kolejne strzały. A tych zebrał tyle, że już przestał je liczyć. Cholerny snajper albo się na niego uwziął albo było ich przynajmniej kilku.

Aż wreszcie poczuł twarde uderzenie. Wpadł na ścianę? Po krótkich otępieniu, gdy w tle usłyszał kolejne dwa strzały które przeleciały mu gdzieś nad głową, zorientował się, że w nic nie wpadł, a najzwyczajniej w świecie się wyrżnął. Jakieś ciało spadło niedaleko niego. W pierwszej chwili pomyślał, że to Isha. Potem dostrzegł, że to raczej ktoś rasy ludzkiej. Nyx? Chyba też nie. Te "krótkie" zastanawianie się nad tym kogo widział trwały w istocie bardzo długo. Strzelanina nad nim już całkowicie ucichła, co niezbyt szybko zarejestrował. Dopiero potem przez szum w jego uszach przebił się znajomy głos. A potem drugi. Jego dwie strażniczki. Core i Isha.

-Co z innymi?- Jego stan był gorzej niż fatalny, ale pierwsze o co postanowił zapytać to status pozostałych. Skoro snajperów mogło być więcej to inni również mogli skończyć w równie złym stanie co Skax. Albo nawet i gorszym. Chciał dorzucić do tego jakiś żarcik o tym, że strzały tego snajpera potrafią zepsuć dobrą atmosferę prawie jak niektóre żarty Asari, ale zamiast tego z jego ust wydobyło się tylko stęknięcie albo i kilka.
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

24 lip 2023, o 11:58

Ich cel został zabezpieczony – szpieg, czy kim on tam był, niemal natychmiast z jednego snu został przebudzony w kolejny, tym razem w ich objęciach. Nie dane było im się jednak nacieszyć długo tym małym zwycięstwem; znajomy huk wystrzału z ciężkiego kalibru rozniósł się echem po sali, powodując natychmiastowego nurka wszystkich wokół. Wychylając się, Mila ujrzała po drugiej stronie sali kolejnego brzydala, który celował ze snajperki, zaś po chwili – biedny, mały quarianin dostał z wiązki. Klnąc pod nosem, najemniczka rozglądnęła się i widząc, że reszta niemal telepatycznie wie już, co robić, sama ruszyła na kuckach, klucząc między kapsułami i unikając kolejnych wystrzałów.

Miała szczęście – podczas gdy kolejne strzały trafiały najdalej wysuniętych członków jej zespołu, ona oraz towarzysząca jej z boku Nyx mogły poruszać się powoli między następnymi wystrzałami. Kapsuła za kapsułą i snajper wydawał się być jeszcze bliższy. Tymczasem z tyłu chyba Skax stał się smakowitą przekąską dla tamtego gnojka, bo dostawał raz po razie, dopóki w jej kącie widzenia Crassus się nie pojawił na innej platformie, rozkładając własny zestaw. Wierząc w umiejętności kompana, zakluczyła kilka razy, dopadając do schodów, słysząc też, jak snajper obiera sobie za cel nikogo innego, jak właśnie Curio. Wściekła z tego powodu zaczęła się wdrapywać, ale najwyraźniej także i turianin poczuł się urażony tym faktem, bo zdjął momentalnie Zbieracza, akurat, gdy stawała na podeście.

W ciszy, która zaczęła nagle dzwonić jej w uszach, Mila podeszła do cielska i obejrzała je sobie, upewniając się, że jest martwy i kilka razy trącając je butem. Następnie kiwnęła w stronę Nyx, która zdołała wejść tu razem z nią i zeskoczyła na dół, widząc małe poruszenie w okolicach, gdzie znajdowała się reszta ekipy. Podeszła, zerkając najpierw na oszołomionego Skaxa, a potem na ich nieprzytomny cel, zanim lekko się rozluźniła. Nie podchodziła do quarianina, uznając, że takie zgromadzenie jest wystarczające, znienacka jedynie podeszła do Crassusa, oglądając i stukając tu i ówdzie w jego pancerz, zanim podeszła do ich zakładnika.

Wykorzystując okazję, że Eva skupiona była na ich małym koleżce, a Kei na tym dziwnym pokazie swoich umiejętności medycznych na Ishy, przykucnęła przy Alenko, chwytając go jedną ręką pod ramieniem z zamiarem podniesienia nieprzytomnego cielska. Drugą jednak, przysłonięta własnym ciałem, na szybko przetrząsnęła jego kieszenie w poszukiwaniu czegoś przydatnego albo interesującego. Kto wie, może coś znajdzie? Nie żeby zamierzała w jakikolwiek sposób nie wywiązać się z kontraktu, ale wścibska ciekawość wzięła górę. Gdy już zaś skończyła, przerzuciła go sobie przez ramiona, rzucając do reszty: — Niech ktoś weźmie Skaxa pod pachę i spadamy stąd. Wiemy, jak daleko jesteśmy od wyjścia? Nyx, mogłabyś już powoli szykować statek, podejrzewam, że wyjście stąd nie będzie zbyt subtelne.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

25 lip 2023, o 09:39

Tajny rzut MG
Rzut kością 1d100:
16
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

25 lip 2023, o 11:07

Wykrzywiony pysk zastygł w specyficznym wyrazie twarzy. Martwe, owadzie oczy, wpatrzone były przed siebie. Snajperka leżała obok Zbieracza, wypuścił ją z rąk dopiero po tym, jak celny strzał przebił jego ciało i w ułamku sekund zakończył egzystencję snajpera. Omni-klucz odmawiał posluszenstwa, gdyby zechciano zeskanować Zbieracza. Obiekt nieznany. Brak danych. Podejrzenie sabotażu.
Porzucony przez wszystkich doktor Alenko leżał wsparty o kapsułę. Zjechał na brudna posadzkę, nieświadomy tego, co działo się dookoła niego. Mężczyzna miał na sobie uniform kolonisty, miejscami podarty, jakby stawiał opór i Zbieraczom, i Rpjowi. Nie poddał się bez walki. Nikt nie patrzył Mili na ręce, kieszenie Alenko były puste. Wyczuła jednak coś pod materiałem bluzy. Drobna, metalowa blaszka zawieszona na prostym łańcuszku na jego szyi. Nie był to nieśmiertelnik, z jednej strony metal był czysty. Kiedy jednak obróciła blaszkę na druga strone, jej oczy ujrzaly znajomy symbol. Widmo przeszłości. Znak przypisany Stacji Gagarina.
Eva zacisnęła usta, podnosząc na moment - krótki, nie dłuższy niż kilka uderzeń serca - swoje spojrzenie ponad Skaxa i rozglądając się po pozostałych.
- Wszyscy są względnie cali. Ale myśl teraz o sobie, Skax. Mów do mnie. Cokolwiek - poprosiła, sięgając do apteczki. Celowo zasłaniała Quarianinowi widok na to, co robi. Zabolało. Coś szarpnęło, wydzierając z ust Skaxa krzyk, nieprzyjemnie zapiekło jakby ktoś wypalał na jego nagiej skórze znak. Core przytrzymała go pewnie, aż nie poczuł ulgi, gdy po jego ciele rozeszło się działanie medi-żelu tłumiąc ból promieniujący już chyba z każdej kończyny. Miał wielką ochotę dać opaść ciężkim powieko, odpłynąć w sen. Potrzebował regeneracji, zasłużonego odpoczynku.
Ale nie na Statku Zbieraczy. Ewa delikatnie szarpnęła jego ramieniem, odcinając od objęć Morfeusza, które sięgały do niego.
- Musimy iść. Pomożemy Ci, Skax. Prawda? - obejrzała się na Crassusa i Milę. Ktoś musiał prowadzić Quarianina i wątła lekarka niekoniecznie była najlepszą podporą dla słaniającego się na nogach Skaxa.
Uniesiony kącik ust Azjaty był jedyną odpowiedzią na słowa Ishy. Puścił jej ramię dopiero, gdy upewnił się, że ranę w całości objęła warstwa omni-żelu. Siłą, zgiął kilka ogniw, przysłaniając to miejsce strzępkiem pancerza. Odsunął się, lecz najpierw, jego usta musnęły czoło asari.
Przechodząc obok Skaxa i Ewy, wsunął Core tubkę medi-żelu, wskazując na własne obrażenia lekarki. Mało delikatnie dźwignął Kaidana, gdyby Mila zgodziła się mu go podać, przerzucając sobie mężczyznę niczym bezwładny worek.
- Chodźmy - puścił Nyx przodem. Sam, zamykał pochód, celowo bądź nie do końca, idąc za Ishą. Asari czuła na swoich plecach, nie koniecznie za każdym razem na wysokości łopatek, czujne spojrzenie Azjaty.
Nie szli tymi samymi korytarzami. Było to zbyt ryzykowane. Odbili w bok, trzymając się rur, które ponad ich głowami, pompowało substancje przez cały statek. Miękkie podłoże tłumiło kroki, Eva celowo nakreślała drogę, wybierając ścieżki, które omijały większe hale, zbiorniki, przekradali się w miarę swoich możliwości bokiem. Jak intruzi, którymi przecież byli.
I którzy mieli już tylko cel - wydostać się stąd.
Nyx nie mogła nawiązać kontaktu ze swoim statkiem, nie, kiedy wciąż była wewnątrz obecnego. Ich łączność ze światem była odcięta, omni-klucze nie mogły się przebić na zewnątrz, nie odbierały żadnego bodźca z kolonii, czy przestrzeni. Odcięci od Horyzonu, musieli polegać wyłącznie na sobie.
Statkiem wstrząsnęło. Z trudem utrzymali równowagę. Coś, na pokładzie zaczęło się zmieniać. Drżenie poruszało organicznymi ścianami, Core rozglądała się zaniepokojona na boki, ale nie pozwoliła nikomu się zatrzymać. Musieli stąd wyjść. Tu i teraz. Żadnego zaraz.
Nagłe szarpniecie Alenki zaskoczyło Mile. Byla przekonana, że niesie nieprzytomnego mezczyzne, nagle jednak Kaiden wydawał sie swiadomy i zdesperowany. Wyślizgnął się z jej objec, wykorzystujac ostatni moment zaskoczenia. Azjata momentalnie doskoczył do niego, przygwożdżając Alenko do podłoża. Aż mężczyzna nie zaczął się zapadać w tkance, podduszany.
- Myślisz, że nie widzę, co kombinujesz?! - syknął, mrużąc oczy. Przytomny mężczyzna, walczył ze szponami, które zaciskały się mocniej na jego ciele. Zaniósł się kaszlem, kiedy Inoo odpuścił, doskonale wiedząc, kiedy powinien przestać ściskać gardziel Alenka.
- Nigdzie z Wami nie próbę cerberusowskie psy! - wydusił z siebie doktor Alenko, nim dłoń Azjaty na nowo nie zabrała mu tchu ucinając kolejne słowa.
Ten głos. Już wcześniej gdzieś go Nyx słyszała. Na jednej z odpraw, jak przez mgłę wracała wspomnieniami do swoich przełożonych i... majora Alenki. Widziała jego hologram, gdy raportował. Miał na sobie mundur, ale sylwetka się zgadzała. Tembr głosu również.

Wyświetl uwagę Mistrza Gry

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nyx
Awatar użytkownika
Posty: 29
Rejestracja: 12 mar 2022, o 16:08
Miano: Nyxis T'hami
Wiek: 32
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: E4 - Komandor porucznik
Postać główna: Hira Cassan
Lokalizacja: Ziemia - RPA
Status: W akcji
Kredyty: 10.000

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

26 lip 2023, o 21:34

Pojedynek snajperów okazał się być szybszym rozwiązaniem, aniżeli bieg jej i Mili od przeszkody do przeszkody i próba załatwienia go od tyłu. Przynajmniej tym razem oszczędziła na naprawie pancerza i własnych obrażeń. Próbowała zeskanować ciało Zbieracza, ale ponieważ te nie przynosiły rezultatu, wróciła do grupy. Najważniejsze teraz to trzymanie się razem i wydostanie się z tego przeklętego statku. Prawdę mówiąc była to jedna z bardzo niewielu misji, gdzie nie była pewna swoich umiejętności i tego przed jakim wyzwaniem się stawia, jednak tym razem miała wsparcie, a to wiele zmieniało.

Przez krótki moment ubezpieczała grupę, kiedy pozostali wykonywali naprawy pancerzy, a doktor łatała Skaxa. Podążając za sugestią Mili, próbowała także skontaktować się ze swoim statkiem.

- Cholera. - skwitowała wgapiając się w hologram na swoim omnikluczu. - Nic z tego, statek blokuje jakąkolwiek komunikacje. - spojrzała wtedy na najemniczkę, przekazując jej złe wieści. Następnie ruszyła z pozostałymi, ale Zbieracze zdawali się mieć inne plany.

- Jeśli szybko stąd nie wyjdziemy, zostaniemy pasażerami na gapę...dokądkolwiek lecą. - wypowiedziała swoje obawy na głos, chociaż nie wydawała się być tym zmartwiona, a przynajmniej jak wypadało na profesjonalistkę maskowała to dobrze, tak jak utratę Alison. Kiedy wróci na Cytadelę na pewno skończy jednego wieczoru przy barze, a na koniec z butelką w własnym pokoju.

Zatrzymała się i odwróciła kiedy za nią zaczęła się odgrywać scena pomiędzy Inoo a ich "przesyłką". To nie był jej problem, przynajmniej dopóki "przesyłka" się nie odezwała. Cerberus? I ten głos...major Alenko? Co tu się odpierdalało? Misja jeszcze bardziej się skomplikowała, kiedy i tak byli już w czarnej dupie. Nie mogła jednak zignorować uprowadzenia majora i faktu, że prawdopodobnie odwalała brudną robotę dla organizacji terrorystycznej. Wyciągnęła pistolet i zachowując dwumetrowy odstęp, wycelowała w Inoo.

- Puść go Inoo. - powiedziała to spokojnie, bez nerwów. Fakt że trzymała broń nie powodował, że podchodziła do tego jakoś specjalnie emocjonalnie. Potrzebowała odpowiedzi. - Major Kaidan Alenko? To pan? - zapytała następnie.
    »   MUSIC THEME    »   
ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

27 lip 2023, o 20:48

-Bezmyślni ci zbieracze. Strzelać do najtwardszego?- Kolejne słowa z trudem wydostawały się z jego ust, ale skoro Eva prosiła, to tym razem wysilił się na mało wyszukany żart o swojej własnej twardości i wytrzymałości. A, że nie był specjalnie mocnym zawodnikiem pokazywał również fakt jak reagował na kolejne mocno inwazyjne metody leczenia. Krzyki bólu, jęki i stękania cały czas wydostawały się z jego ust. W obecnej sytuacji niewiele więcej mógł zrobić, ich polowy medyk robił co mógł aby utrzymać Quarianina na nogach, nawet jeśli czekać go będzie później solidne kilka tygodni choroby, której może po prostu nie przeżyć. Takiej dawki uszkodzeń, ran i zakażeń nie nabawił się chyba nigdy. Powoli chyba zaczynało do niego docierać jak samobójczą misją była próba wdarcia się na statek Zbieraczy.

Ruszyli dalej. Skax też próbował iść, ale bardziej był niesiony, jedynie co jakiś czas odbijając się jedną nogą od podłoża, aby nie przeciążyć pomocnego ramienia. Nie był specjalnie ciężkim osobnikiem, ale jego pancerz i koślawy chód na pewno nie ułatwiały sprawy.

-Bosh...- Reszta przekleństwa utkwiła mu w gardle, gdy wreszcie dotarło do niego, że pomimo zniknięcia zagrożenia zewnętrznego pojawiło się kolejne. Wewnętrzne. Cerberus. Kojarzył tą nazwę. Chyba nie byli zbyt dobrzy, prawda? Emanujący ból z większości jego ciała nie pozwalał mu zebrać myśli. Podobnie jak nie pozwalał mu sięgnąć po broń. Ale jego omniklucz się zaświecił. W tej robocie trzeba było zawsze był czujnym. Nawet gdy wszystko zdawało się już chylić ku dobremu zakończeniu. Ciekawe czy ustoi sam na nogach jeśli wspierająca go osoba także postanowi dołączyć do tego spektaklu wycelowanych w siebie wzajemnie luf.
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

27 lip 2023, o 22:26

Przeszukanie ciała przyniosło niezbyt ekscytujące wyniki, przynajmniej na początku; kieszenie kostiumu kolonisty nie obiecywały żadnych sensownych informacji, ale i czasu nie było zbyt wiele na to, szczególnie, że ciekawość Mili nie leżała w zadaniach od fundacji. Dopiero, gdy jej palce natknęły się na coś metalowego, przypominającego nieśmiertelnik, zdziwiona zdarła zawieszkę, zerkając na nią powierzchownie. Przeczytała napis sugerujący przynależność do Stacji Gagarina i coś ją skręciło w żołądku, znajome uczucie ekscytacji i poddenerwowania. Widziała, miała podobną zawieszkę. Ona i dziesiątki innych uczniów akademii BaaT.

Chwyciła ciało, chowając pamiątkę do jednej z kieszeni i ruszyła za resztą, przypominając sobie wspomniane imię naukowca – Alenko. Dzwoniło jej w głowie, ale nie wiedziała do końca gdzie. W akademii trzymała się z własnymi ludźmi bliżej jej własnego wieku, więc możliwe, że nawet za bardzo nie znała mężczyzny, ale świadomość znajomości jego imienia nadal ją mierziła. Reszta może nie do końca mogła to zauważyć, ale na pewno Crassus widział, że jej milczenie nie jest podyktowane pełnym skupieniem na misji, a na intensywnym procesie dziejącym się w jej głowie. Mila właśnie przekopywała własne pokłady pamięci, próbując odgadnąć, dlaczego dzwoni jej w jakimś kościele. Coś, co na pewno nie było codziennym widokiem dla jej partnera.

Niosąc nadal ich żywy worek pieniędzy, wycofała się lekko i zrównała zaraz z Curio. Upewniając się, że zarówno pani doktor, jak i nafaszerowany implantami mężczyzna idą przodem, przełączyła się na sekundę na prywatny kanał przeznaczony dla niej i turianina, przebąkując krótko i cicho do niego: — Nasz cel chodził ze mną do akademii — wyłączyła kanał, zerkając na Nyx, która obwieściła nieprzyjemne wieści. — Jak stąd wyjdziemy, od razu wywołuj, nie mamy czasu do stracenia.

Statkiem szarpnęło nagle, a zaskoczona Mila zachwiała się lekko, prawdopodobnie niechcący poluźniając uchwyt na ciele, które wykorzystując jej sekundę nieuwagi wyślizgnęło się z jej objęć, upadając na obślizgłą podłogę. Odwróciła się, chcąc pochwycić je raz jeszcze i z rozdziawionymi ustami obserwowała, jak wyciągnięty Alenko próbuje uciec, razem z Inoo, który natychmiast dopadł doń, zaczynając go podduszać. Drgnęła, nie chcąc martwego celu, ale nieco się rozluźniła na podobny widok ze strony rąk azjaty. Przełożyła jednak dłonie bliżej strzelby. Gównoburza nadciągała i śmierdziała na kilometr, co potwierdziła Nyx swoim dzikim okrzykiem i wyciągnięciem broni. Takiego ruchu nie zrobiła nawet Chorwatka, nadal jako tako pokładając zaufanie w ich pracodawców. Kolejne słowa kobiety odblokowały w niej jednak kolejną dawkę informacji, która zalała jej umysł, powodując kilkusekundowe przetwarzanie danych i wyłączenie z dyskusji.

Major Kaidan Alenko kurwa jego mać. Teraz wiedziała, skąd z akademii go kojarzyła. To on zabił niechcący turianina, który ich wszystkich gnębił i odmawiał podstawowych rzeczy, między innymi wody. Pamiętała, że chłopak był obiektem plotek po kątach, a jego czyn był odbierany różnie. Osobiście Mila zawsze uważała, że dobrze było tamtemu nauczycielowi, bo pokrótce dzięki temu incydentowi nie tak długo po tym zamknięto akademię. Potem, gdy ona i parę innych osób wstąpiło do Przymierza z braku laku, raz czy dwa miała okazję widzieć go na korytarzu, ale nie wydawało się jej, by zamienili jakiekolwiek słowo. Pamięć jednak pozostała, o bohaterze, który doprowadził pośrednio do zamknięcia tego burdelu. Szkoda tylko, że razem z nim przypomniały się jej własne, ostatnie wydarzenia.

Zerknęła uważnie na Crassusa, licząc, że od razu połączył kropki i wie, że ich cel jest biotykiem. Wysłała mu także wzrok pytający, co mają robić – technicznie darzyła tego nomen omen nieznajomego jej mężczyznę sympatią pomimo przynależności do Przymierza, ale jednak misja wymagała czegoś innego i nie chciało jej się ponownie kręcić, tylko choć raz w życiu wykonać coś od a do z bez komplikacji. Takiego chuja, pomyślała tylko, gdy padło znajome jej słowo.

To w końcu jesteście od Sirty czy od Cerberusa? Bo coś mi się nie klei, żeby ksenofobiczna organizacja zatrudniała niemal samych kosmitów — zapytała, kierując słowa do Evy i zerkając najpierw na Skaxa, który pewnie półprzytomny mruczał coś do siebie, nie mając siły na nic angażującego myślenie. Potem skierowała spojrzenie na Ishę, sugestywnie kierując podbródek na Inoo, który chyba każdy zauważył, że się lepił delikatnie do asari. Sama zaraz dodała kolejne trzy grosze, akcentując imię porwanego, gdy wypowiadała je po raz pierwszy. — Kaidan, jesteśmy na statku Zbieraczy, sam tutaj zostaniesz przemielony na papkę dla owadów, a to nie jest pewnie miłe uczucie. Więc nie masz wyjścia, tylko iść z nami po dobroci, albo znowu dostaniesz w łeb — zerknęła na Nyx ze zmarszczonymi brwiami. — A ty na chuja wyciągasz broń i skąd niby znasz stopień tego faceta? Nie pajacuj, bo nie mamy na to czasu. W ogóle, jak zaraz się stąd nie ruszymy WSZYSCY, to zdechniemy tak samo, jak... no, tamta. Więc nie czas na skakanie sobie do gardeł.

Cofnęła się, ponownie zrównując się z Crassusem. — Przysięgam na Boga i twoje Duchy Crassus, że jak następnym razem nasi zleceniodawcy będą znowu kręcić i okłamywać, to dołączam do SST. Tam przynajmniej nie kryli się, że chcą wysadzić układ. W ogóle ruszamy się, może złapiemy wyżej zasięg? — Rzucając głupim żartem, zaczęła sprawdzać omni-kluczem, czy mają jakąś łączność, ale przy okazji przesłała Skaxowi i Ishy krótką wiadomość: test. jest biotykiem i w przymierzu. znowu kręcą.
ObrazekObrazek
Crassus Curio
Awatar użytkownika
Posty: 227
Rejestracja: 1 cze 2021, o 12:28
Miano: Crassus Curio
Wiek: 36
Klasa: Szpieg
Rasa: Turianin
Zawód: Najemnik. Ale taki legendarny!
Lokalizacja: Gdzieś w kosmosie
Kredyty: 70.650
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 lip 2023, o 17:48

Morale Crassusa po pojedynku snajperskim znacznie wzrosły. Pomimo drobnych obrażeń, które przyjął, udało się mu ściągnąć snajpera Zbieraczy na pozycji znacznie lepszej niż oni. To był nie lada wyczyn i jednocześnie świadectwo umiejętności Curio. Było coś poetyckiego w spróbowaniu się z silniejszym, a już szczególnie na śmierć i życie gdzie rezultat był w pełni ostateczny. Na szczęście dla turianina jego rany nie były znaczne. Ani jego towarzyszy… No, poza Skaxem. Jak dobiegł na miejsce i przyjrzał się wszystkim, wliczając w to dwóm gołąbkom w postaci Ishy i Keia, wzrok Curio spadł na quarianina. Chłop nie wyglądał najlepiej ale! Żył. Nadal żył.
- Uf. - skomentował pokrótce stan kompana. Nie chciał się rozwodzić co by nie deprymować rannego ale bez dwóch zdań opuszczenie okrętu Zbieraczy bardzo by mu pomogło. A i sam Crassus by tym faktem nie pogardził.
- Pomożemy. - zgodził się z Evą i od razu, bez nawet sekundy namysłu, podszedł do Skaxa i Core, aby złapać quarianina do wymarszu. - Naprawdę musimy ruszać. Czym prędzej tym lepiej. Mila, ty tam ogarniaj VIPa.
Tak przegrupowani mogli ruszać. Drobne pomrukiwania, dźwięki i drgania dochodzące z konstrukcji naokoło ich wcale nie napawały optymizmem. Bardziej wrzeszczały, że wyjście z okrętu to najlepsze wyjście dla nich. Inaczej mogli zostać pasażerami na gapę, gdziekolwiek by to leciało. Nie musiał na szczęście tego wokalizować, kto inny to zrobił. Inni zdawali się popierać ten pomysł, toteż udali się w te pędy w kolejny korytarz. Curio ułożył sobie karabin w prawym ramieniu, lewe w pełni poświęcając Skaxowi. Nie szarżował też za bardzo aby jego wspomagany chód nie przemęczył quarianina. Zerknął natomiast na Milę, która podzieliła się pewnym faktem na temat doktora Alenko.
Turianin nie był idiotą, a przynajmniej nie w takich kwestiach i w takich momentach. Znał Chorwatkę i w pełni zrozumiał o jaką akademię chodziło. Nie było niczym dziwnym w biotyku będącym doktorem nauk medycznych czy tam innych. Zdziwił go natomiast fakt, jak bardzo ta galaktyka była mała. Albo ktoś specjalnie dobrał do misji takich a nie innych najemników, chociaż to nie do końca robiło mu sens. Skinął więc głową do Mili, dając jasno znać, że zrozumiał.
Niedługo potem okrętem wstrząsnęło, jasno dając im znać, że trzeba się spieszyć. Wydarzyło się jednak coś dziwniejszego. Nieprzytomny Alenko nagle odbił się od Mili, jednakże Azjata przechwycił VIPa momentalnie. No właśnie, tylko nie do końca traktował go jak VIPa. Więzień czy nie, raczej mieli wydostać go żywego.
- Inoo, pan go zostawi bo przecież chłop cały musi wró… - zamilkł w momencie gdy pan major Kaidan Alenko użył magicznego słowa. Zaklęcie trzygłowego psa skutecznie powstrzymało turianina od dalszych uwag. A także od zareagowania na Nyx i jej wyciągniętego gnata. Co prawda troche głupio celować do pracodawców, czego Curio zupełnie nie zrobił. Jednak przyglądał się zaistniałej sytuacji, mrużąc oczy. Przymierze czy nie, to mu nie przeszkadzało. Robota najemnika była taka a nie inna, nieraz trzeba było nadepnąć Przymierzu czy Hierarchii na odcisk. Zazwyczaj Crassus nie wybrzydzał w kwestii pracodawców, było raptem kilka wyjątków. Rasistowska i ludzko-centrystyczna grupa terrorystyczna była w grupie tych wyjątków. Mila miała racje. Nie wyglądało to aż tak przekonująco. Po co Cerberus miałby zatrudniać najemników w sporym gronie xenos? To było trochę bez sensu. Przynajmniej dla Curio.
Westchnął ciężko, spoglądając na Mile obok siebie.
- Ja nie wiem o co tutaj chodzi. Kredyty nie śmierdzą ale trochę mi się też nie kwapi pomagać tym kurwom z Cerberusa. O Ile to oni. Mimo wszystko powinniśmy zdjąć Inoo z Alenko i dać się wypowiedzieć doktorowi czy tam majorowi. Ja już nie wiem, który jest majorem kogo ale w dupie mam te zagrywki póki jesteśmy na statku Zbieraczy.
VӨICΣ | ƬΉΣMΣ | FΣVΣR ObrazekObrazek Wyświetl wiadomość pozafabularną
Isha D'veve
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 286
Rejestracja: 17 paź 2021, o 17:53
Miano: Isha D'veve
Wiek: 109
Klasa: Adept
Rasa: Asari
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Tajemna Placówka Cerberusa
Status: Uwięziona przez Cerberusa
Kredyty: 40.900
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

28 lip 2023, o 18:58

Byli już na praktycznie ostatniej prostej. Postawili Skaxa na nogi, choć w ułatwianiu mu podróży postanowił uczestniczyć Crassus zamiast niej. Naturalnie on i Core byli do tego lepiej przystosowani. On był wyższy, ona bardziej metalowa. Zresztą, D'veve była zbyt zajęta byciem operowaną przez Doktora Inoo, który w delikatnych gestach wyrażał swoje zainteresowanie. Albo to ona nieco przesadzała, bo gość jej się spodobał. Może faktycznie po wszystkim się z nim umówi. Paeti będzie miała konkurencję.
- Mhm, podoba mi się to. Wy noście ciężkie jednostki, ja będę stała i...no, bariera w pogotowiu - skomentowała krótko sytuację, w której nie musiała nikogo ciągać za fraki. Szybko znalazła sobie swoje miejsce w rządku i ruszyła za całą resztą grupy, pozwalając tarczom na zregenerowanie się w czasie marszu.
Końcówka drogi była tymczasowo spokojna. Omijali Zbieraczy i powoli przenikali po statku, idąc jednak innymi "ścieżkami", niż poprzednio. Mogło się to skończyć konfrontacją, ale z drugiej strony, wszystko w tym miejscu mogło do tego doprowadzić. Pozostawała więc czujna. Mimo tego jednak wstrząsnęło nią, gdy statek został zaatakowany przez turbulencje. Złapala się jakiegokolwiek stałego elementu.
Turbulencje fizyczne zostały jednak szybko wyparte przez sztorm, który naszedł na ich skład wraz z sekretem, który został wyjawiony.
Cerberus. Ta nazwa faktycznie działała jak pewien czar, wprowadzający od razu zamęt. Crassus nie dobył broni, Nyx od razu zaś to zrobiła. Nie tylko znała tego Majora, ale też i najwidoczniej była zaangażowana w to, by go stąd wyciągnąć. Kropki zaczęły powoli łączyć się w głowie D'veve - dziwny cyborg, totalne wywalenie na śmierć Aniston, oraz oczywiście androidka, czy inny robot udający lekarza. Chcieli też najwidoczniej uprowadzić tego tu, by realizować swoje plany. Jakie? Nie wiedziała, nie mogła się dowiedzieć, i w tym momencie nie miało to znaczenia. Cokolwiek chciała zrobić organizacja terrorystyczna stawiająca na supremację ludzi, nie mogło to mieć dobrego zakończenia.
Uprowadzony przez Cerberusa Major. A ona po środku tego zamieszania, jako nieświadomy porywacz. Znaczy - była świadoma, że będą kogoś porywać, gdy Inoo powiedział im pewną wersję prawdy, ale teraz sprawy komplikowały się jeszcze bardziej. A ona, przez dłuższą chwilę, nie mogła powiedzieć nic, poza cichym śmiechem.
- Nigdy nie może być łatwo, co nie? - rzuciła pytanie w eter, patrząc jednak teraz głównie na Alenko. Mimo wcześniejszego śmiechu, jej głosowi brakowało rozbawienia. Wysłuchała ich. Crassusa, Mili i Nyx. Mieli trzy różne podejścia - Curio miał jakieś obiekcje, Nyx wszystkie, a Mila po prostu chciała wykonać zadanie. A ona? Ona po paru sekundach wiedziała, co musi zrobić.
- Też się tak kiedyś zachowałam, Mila - powiedziała w końcu - Chciałam tylko wykonać robotę i mieć to z głowy, a potem cały układ Baldr został doszczętnie rozjebany. Bo to było niebezpieczne, bo może potem się odkręci, albo to by nic nie dało, a ja jestem tylko najemniczką. - czy mogła to powstrzymać? Rozmyślała nad tym dużo. Pewnie nie. Albo przynajmniej nie bez jakiegoś heroicznego poświęcenia, którego nigdy nie chciała dokonać.
Wiele razy w życiu zrobiła coś samolubnego i wiele razy ją to skrzywdziło. Shia dołączająca do SST. Układ Baldr. Czuła poczucie winy. Zmieniała parę razy zdanie, czasem nazywając się tchórzem, a czasem pragmatykiem. Potem, na Proctulusie, uratowała parę żyć i zmierzyła się ze Zbieraczami, ale to nie dawało jej teraz karty pułapki, której mogła użyć, by wymigać się od "odpowiedzialności" za tę sytuację.
- Nie mogę na to pozwolić - stwierdziła, biorąc wdech. "Nie mogła", bo złamałaby nigdy niewypowiedzianą obietnicę, że już nie dopuści do takiego syfu na swojej warcie. - Jak stąd wyjdziemy, to jestem przekonana, że będzie na nas czekać cały skład Cerberusa, który wcześniej udawał ludzi z Sirty. - postawiła dość odważną, ale jednak logiczną tezę. - Macie jakieś fajne wyjaśnienia, czy kładziemy wszystkie karty na stole? Ja zacznę od tej, którą znalazłam. Evunia to maszyna, miałam okazję przyjrzeć się jej z bliska. - uśmiechnęła się spod hełmu, zerkając na Evę. Przez chwilę, czuła dziwny spokój, jakby zrzuciła z siebie pewną wagę. Jakby chociaż raz postąpiła tak, jak powinna, stawiając się temu, co tu się działo. Dalej fajnie byłoby nie umrzeć, ale gdyby miała teraz zostać pozostawiona na śmierć, to przynajmniej zachowałaby godność. Godność, którą straciła nad Mindoirem. Powinna była umrzeć tamtego dnia - wysadzając się z tamtym statkiem.

- Sorry, Inoo, fajny z ciebie gość, ale minimum paru metrów od Alenko, jeżeli chcesz wyjść stąd razem ze mną. WI asystentka to samo. - to była jej najmilsza propozycja. Mogli odejść razem i rozwiązać swój biznes na zewnątrz, niczym w jakimś chorym westernie, albo napierdalać się teraz.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Wnętrze statku Zbieraczy

30 lip 2023, o 18:01

Zagrożenie
Rzut kością 1d100:
5


Alenko vs Leng
1 - Alenko
2 - Leng
Rzut kością 1d2:
2


Tajny rzut mg
Rzut kością 1d100:
52

Wróć do „Kolonia ludzka”