Baza danych to dział, do którego wklejamy nasze karty postaci z tym, że w tym przypadku jesteśmy w stanie je dowolnie zmieniać, aktualizować i dopisywać w historii z biegiem czasu nowe wydarzenia.

Boyos
Awatar użytkownika
Posty: 30
Rejestracja: 3 cze 2023, o 10:52
Lokalizacja: krogańska dubga
Kredyty: 9.385

Boyos "Kredens" Vrekar

19 cze 2023, o 13:23

Spakować Cię do szuflady, lamusie?
1337
MIANOBoyos "Kredens" Vrekar
DATA UR.11 Września 2155r.
MIEJSCE UR.Tuchanka
RASAKrogan
PŁEĆMężczyzna
OBYWATELSTWATuchanka, Omega
SPECJALIZACJAŻołnierz
PRZYNALEŻNOŚĆSpołeczność Galaktyczna
ZAWÓDGangster / Najemnik / Ochroniarz / Windykator

Przyśpieszony kurs s kutecznej windykacji terenowej. Wszystko czego można nauczyć się na praniu się po mordach w nielegalnych podziemnych walkach, zakrapianych narkomelanżem.

Kwatera na Omedze
Boyos "Kredens" Vrekar jest postacią, której wygląd odzwierciedla jego brutalne życie i surowe korzenie, jak w zdecydowanej większości jego pobratymców. Jest typowym Kroganem, z twardą, skórzastą skórą, która chroni go przed większością obrażeń. Jego skóra ma głęboki, czerwonobrązowy odcień, a na głowie i ciele widać wiele blizn - pamiątki po licznych walkach. Ciało Kredensa to istny mur mięśni. Jak na Kroganina jest dosyć duży i mocno zbity mięsniami, co jest dowodem na doświadczenie w walkach i treningu, które przechodził przez całą swoją "karierę". Mimo tego, jest w stanie poruszać się z zaskakującą zwinnością i gracją, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym, a jego potyczki cieszyły się dużą popularnością. Boyos zwykle nosi ciężki, wojskowy płaszcz z kapturem, narzucony na standardową wyniszczoną zbroję, który nie tylko dodaje mu groźnego wyglądu, ale też nie krępuje jego ruchów podczas starć. Jego strój jest często pokryty kurzem, brudem i czasem śladami krwi.
Wzrost i waga: 2,3m / 185 kg
Skóra/karapaks: Skóra koloru ciemnego brązu
Oczy: Niebieskie
Włosy: Brak
Znaki szczególne: Blizna po rozcięciu przy prawym uchu, trzy tatuaże: jeden z pierwotnego klanu, drugi z okresu na Korlusie i trzeci świadczący o przynależności do klanu matki Korlusa
Na pierwszy rzut oka, Boyos wydaje się być typowym, twardym Kroganem. Ze względu na pochodzenie, jest zdecydowanie bezkompromisowym typem, który za wszelką cenę stara się wypełniać zlecone zadania. Nie bardzo się boi śmierci, co czyni go osobą raczej bezwględną na wszelkiego rodzaju zastraszania, ale też sam mocno wierzy w swoje umiejętności. Boyos jest lojalny wobec tych, których uważa za swoich bliskich, a jego poczucie honoru jest bardzo...uliczne. Nie przebywał nigdy w wyższych sferach więc nie zna się na etykiecie. Jego mowa często jest zwięzła i bezpośrednia, co odzwierciedla jego praktyczne podejście do życia. Często wydaje się obojętny na otaczający go chaos, ale to raczej spokój wojownika, który widział i przetrwał wiele. Mimo ulicznego stylu, jest honorowy i wyznaje swój własny kodeks wojownika. Nienawidzi starć z kobietami, stara się ich unikać, ponieważ nie uznaje ich za przeciwników. Podobnie ma z mniejszymi od siebie rasami, a najgorzej jak jest to połączenie dwóch powyższych przypadków. Jego osobowość jest tak wytrzymała jak jego skóra i tak nieprzewidywalna jak walka, którą prowadzi podczas starć.
Zainteresowania: Zarabianie pieniędzy i przepijanie ich
Lęki: : Kolorowe robaki (im barwniejsze tym gorzej - jako odmiana arachnofobii) - Boyos stara się to mocno maskować; Przegranie z kobietą; bycie poniżonym przed wszystkimi (takie bycie wyśmianym)
Przyzwyczajenia/zwyczaje: Po walce wydmuchuje nos
Uzależnienia: Trunki i prochy (im mocniej klepie, tym lepiej)
Znaki szczególne: Brak
Boyos, znany również później jako "Kredens" Vrekar urodził się na twardych, surowych terenach Tuchanki, rodzinnej planety Krogan. Klan, w którym przyszedł na świat nie był zbyt duży, jednak charakteryzował się dość dużymi osobnikami, którzy specjalizowali się w walkach i narkobiznesie. Matka Vrekara była jedną z niewolnic przechwyconych z innego klanu, która potraktowana była jako "trofeum" dla najlepszych wojowników czy liderów klanu, stąd nie jest do końca wiadome kto dokładnie był ojcem Boyosa, choć można było się domyślać. Wiadome było jednak jedno - ten przypadek to był kawał bydlaka od samego urodzenia. Duży, zbity mięśniami, o charakterystycznym ubarwieniu skóry. Wtedy też zaczął się pierwszy etap życia, który polegał na umiejscowieniu się młodego Vrekara w hierarchii i młodej społeczności klanu. Towarzyszyły temu liczne bitki, do których zachęcał ich również klan celem usprawnienia od samego początku. Walki o kontakt z matką, walki o jedzenie, walki o wodę. Tak wyglądała codzienność młodego Kroganina, gdzie oprócz tego od samego początku był narkotyzowany w różny sposób, by dodatkowo podbudować jego agresję i uzależnienie od klanu, który dostarczał mu towar za bycie posłusznym.

Tak by pewnie wyglądało życie Boyosa aż do śmierci, gdyby nie najazd innego klanu i sromotna klęska Vrekarów. Boyos, jak i reszta młodzieży została momentalnie schwytana i Ci, co nadawali się do jakiegokolwiek pożytku, to też taki był ich zamiar. Niestety, Boyos był w tak złym stanie, że nie zamierzał podporządkować się nikomu. Był jednak dość dużym osobnikiem i wrogi klan zwęszył okazję, by sprzedać go do nielegalnych walk na Korlusie. Tam Boyos przeszedł bardzo nagły odwyk, który skutkował tym, że jego agresja jeszcze bardziej wzrosła. Początkowo bił się ze zwierzętami, by przetestować jego możliwości. Zdenerwowany Boyos zwykle bardzo szybko rozprawiał się z dzikimi przeciwnikami, ze względu na doświadczenie z poprzedniej planety. Dopiero po pewnym czasie, Boyos jak przestał być zaćpany, mógł mówić o szczęściu w nieszczęściu - był niewolnikiem, ale za to zaczynały dochodzić do niego bodźce świata zewnętrznego. Stąd też precedens, który zaczął się wytwarzać i byc podstawą dla kolejnego rozwoju Kroganina - był doświadczony, silny i duży, a dodatkowo zaczynał być trzeźwy. W jego walki zaczynał wplatać coraz więcej taktyki i strategii, a gdy jego przełożeni wyczuli potencjał i że to "ten moment", Vrekar zaczął walczyć z prawdziwymi przeciwnikami.

Pierwsi rywale byli dość trudni, bo Boyos odzwyczaił się od walki z przeciwnikami jego wielkości, stąd pierwsze dwa wpierdole szybko przypomniały mu co i jak. Każda kolejna walka była dla niego sprawdzianem, a także show, ponieważ w swoje potyczki zaczął wplatać jakieś elementy drwin, a co lepsze - zaczął się nawet czasem podkładać, by przeciwnik myślał, że wygrywa, a następnie Boyos nokałtował rywala jednym potężnym huknięciem. Do momentu aż kiedyś usiadł na pokonanym rywalu, a tłum zaczął krzyczeć, że "Spakował go do szafy", co potem ewoluowało w "szufladę". Wtedy Vrekar nie do końca wiedział, co to znaczy, ale gdy jego ludzcy towarzyszy w niewoli wyjaśnili mu co to znaczy, bardzo mu się to określenie spodobało. Wtedy też ponownie podrośnięty Boyos, stał się ulubieńcem tłumu nazywanym szeroko "Kredensem", ponieważ "Pakował przeciwników do szulfady" lub wymiennie "Pakował ich w kostkę" - zależnie kto akurat oglądał walki. W nagrodę zyskiwał coraz więcej swobody od swoich przełożonych i tym samym dostawał przydziały narkotyków, w co bardzo chętnie wchodził. Ponownie robił się coraz bardziej ścpany i pewnie zakończyłoby to się tragicznie, gdyby nie dostrzeżenie przez kobietę Krogan i wykupienie go z fabryki. Boyos był bardzo drogim zakupem, sam zaś nie protestował - po tak długim czasie i braku porządnych rywali, potrzebował jakiejś odmiany (nie, żeby coś się stało, gdyby tam został).

Tak oto został nabyty przez matkę Krogula, która wykupiła go w konkretnym celu. Widziała potencjał w chłopaku. Nie bał się, był sktuteczny w ringu, można było go łatwo kontrolować za pomocą narkotyków. Idealny okaz psa bojowego, windykatora. Pierwsze zadania miał prostę - odzyskaj należność, przekonaj kogoś do zmiany zdania. Tak też poznał Krogula, z którym od początku złapali dobry kontakt. Nowa praca tak bardzo spodobała się Boyosowi, że autentycznie poczuł zarys wdzięczności. W ten sposób malowała się nowa przyszłość, gdzie Kredens, ex-obijmorda zaczynał karierę gangstera. Na własnych warunkach.
Brak

- Standardowy generator tarcz
- omni-klucz "Primo"
- 20 tysięcy kredytów

Stroni od przyjmowania zleceń na kobiety, nie uznaje ich za przeciwników. Jak musi walczyć z kobietami, to nie atakuje ich w twarz.
ObrazekObrazek

Wróć do „Baza danych”