W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

[Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

7 sty 2024, o 02:50

Fakt, że truchła należały do mechanicznych psów, a nie do nich samych to był jeden z niewielu pozytywnych aspektów. Wciąż przede wszystkim nie wiadomo co czeka ich na innych piętrach, nie wyglądało na to, żeby byli szczególnie blisko realizacji zlecenia a zegar cały czas odliczał do mommentu ich przedwczesnego zgonu. Lunie nie podobała się zarówno cisza, jak i fakt, że całkowicie odpuścili całe jedno piętro. Niestety nie było jakoś specjalnie czasu by rozkładać ich strategię na czynniki pierwsze.
-W punkt Anthony. En punto. na potwierdzenie pokiwała głową. Całkowicie zgadzała się z doktorem, że pacjenci nie są ich priorytetem, ani nawet celem. Ona sama miała zrealizować kontrakt z ramienia Błękitnych Słońc, i uratować kogoś o imieniu Isha. Nie znała Ishy osobiście, ale zdążyła się już przekonać, że niektórzy na tej misji, mają do niej osobisty stosunek. Na szczęście jak dotąd nie przeszkodziło to w realizacji samej misji.
Luna uniosła jedną brew do góry i po chwili parsknęła śmiechem słysząc swój własny głos dochodzący z omniklucza Anthony'ego.
-No prosze... Taki seksowny głos. Jakby się dało ustawić tak, żeby opowiadał jakieś sprośne historie, to rezultaty byłyby fenomenalne. powiedziała by zaraz potem podzielić się czymś co właśnie spostrzegła z resztą.
-Ktoś od nich zapętlił kamery, identycznie jak my przed chwilą. Znaczy to, że nie mamy podglądu na to co tutaj się tak naprawdę dzieje... Joder! rzuciła tylko widząc ładunek wybuchowy tuż za drzwiami windy.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

8 sty 2024, o 09:35

"Nie myślcie o pacjentach". Który to już raz dla ratowania swojego i czyjegoś tyłka Skax musiał zastosować się do takiej porady. Nie pasowało mu to, ale dobrze wiedział, że nie ma z czym tutaj dyskutować. Galaktyka już dawno pokazała swoje fatalne oblicze, a młody Quarianin na Pielgrzymce przywykł już, że tak to po prostu działa. Nie da się wszystkich ochronić. Nie da się uratować każdego. Jakaś cena zawsze musi zostać poniesiona. Zagryzł zęby i z pozostawioną daleko z tyłu głowy myślą o pacjentach, ruszył w kierunku windy z pozostałymi.

-Co do...- Gdy dostrzegł sztuczkę, którą sam do tej pory stosował, a którą sam został wrobiony, nieco zdębiał. Słowa ugrzęzły mu w gardle, ale Luna na całe szczęście zorientowała się w tym samym momencie co on. I natychmiast podzieliła się tą informacją z pozostałymi. Ale na wielką debatę było już za późno. Spodziewali się, że wybierając szybszą drogę, w gruncie rzeczy sami stawiają głowę pod gilotyną.

I gilotyna podniosła się (a właściwie to drzwi windy się rozsunęły), ujawniając kata. Na samym środku korytarza stała bomba, z niemalże zerowym czasem na reakcję. Nie było co się zastanawiać, zadziałały instynkty. Skax szybko spróbował przykleić się plecami do bocznej ściany windy, licząc na to, że jak najmniej eksplozji pójdzie w bok, a raczej główna siła rozłoży się na korytarz i tylną ścianę windy. Nie było to może dużo, ale niewiele więcej mu pozostało. Może poza faktem, że palce zatańczyły na omnikluczu, próbując odpalić sondę. Jeśli jej tarcze przyjmą na siebie nieco uderzenia, to podniosę się szanse pozostałych.
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

8 sty 2024, o 20:50

Włamanie się do pomieszczenia ochrony nie dało jej wiele – a raczej dało, lecz potwierdzenie na temat wydmuszki, jaką była cała ta placówka. Na komputerze nie było niczego przydatnego, nic więcej ponad to, co oni sami widzieli w pokoju pielęgniarek. Przeklikując pomiędzy kolejnymi ujęciami pustych pomieszczeń, nagle wyskoczyło jej coś innego – odliczanie. Zmarszczyła brwi, dobrą sekundę analizując, co ma przed sobą, nim realizacja uderzyła ją w głowę całkiem mocno. Zaklęła i włączyła timer na swoim omni, synchronizując go z domniemaną godziną zatopienia tego ustrojstwa. Następnie wyszła na korytarz, mijając byle jak szczątki mechanicznych obrońców, kopiąc kawałek jakiegoś korpusu po drodze i zatrzymując się przy windzie.

Stanęła w środku razem z resztą, zauważając po chwili spersonalizowaną reklamę na jednej ze ścianek. Uniosła brew i prychnęła. — Winda pracownicza, a wrzucają tu reklamy do spa. Ja naprawdę nie wiem już, o chuj tu chodzi. — Oparła się o przedni róg, pozwalając wdusić komuś innemu odpowiedni przycisk. Gdy tylko siły grawitacji zaczęły oddziaływać wokół niej, uniosła wyżej strzelbę, sprawdzając stan amunicji. Elegancka, niepasująca ewidentnie do jej raczej prostolinijnego stylu strzelba kliknęła, ukazując dwa pozostałe pociski. Zapamiętując to, odbezpieczyła broń i przyłożyła ją do ramienia, być może tylko delikatnie opuszczając, gdy feed z kamer na żywo monitorowany przez ich speców od technologii wskazywał na spokój i ciszę.

Musimy wziąć pod uwagę, że będą chcieli pewnie ewakuować Ishę poza planetę, więc musimy spiąć dupy, żeby nie ganiać się później jeszcze gdzie indziej — rzuciła, tupiąc stopą. Gdy Luna zakomunikowała fortel, którego sami wcześniej użyli, adrenalina natychmiast uderzyła Mili do głowy i ona sama ustawiła się w pozycji bojowej, obserwując, jak drzwi windy powoli się rozsuwają, a krew w jej uszach zaszumiała nieprzyjemnie na równie obrzydliwy widok bomby.

Instynkt niemal natychmiast wziął nad nią górę i w jednej sekundzie najemniczka uruchomiła swój implant, wyostrzając własny czas reakcji do maksimum. Znajome mrowienie otuliło jej ciało, gdy strużki błękitnej energii oplotły jej lewą rękę, prawą podtrzymując strzelbę. Wrzasnęła tylko: — Niech ktoś kurwa zamknie te drzwi! — i wychylając się, biotyczną energią postarała się opatulić ładunek wybuchowy, podnieść go, po czym z całą siłą biotyki miotnąć nim tak daleko w korytarz, jak tylko potrafiła. Przy dobrych wiatrach bomba wybuchnie wystarczająco daleko, by tarcze przyjęły to na siebie z łatwością.
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

9 sty 2024, o 09:16

Jadąc windą, Fulvinia mimowolnie oglądała zapętlony feed reklamowo-informacyjny, nawet gdzieś przyuważając na rozpisce odnotowany kolejny wzrost jednej z firm Foxleya. Przelotnie pomyślała, że jest nawet ciekawa jak radzi sobie panicz Foxley i czy wyrośnie na takiego samego, zimnego sukinsyna jak ojciec, czy jednak uda mu się zachować swoją bardziej moralną stronę. Na komentarz Mili wzruszyła ramionami.

- A bo ja wiem? Może mają dobry pakiet benefitów pracowniczych, to i reklama spa tutaj pasuje. - skomentowała, sama również sprawdzając stan amunicji i przeładowując w razie potrzeby. Chwilowo - mimo timera wskazującego na nadchodzące zalanie placówki i przekonania, że jeszcze będą filmowo uciekać jakimiś korytarzami zalewanymi przez wszechobecny na planecie ocean - była spokojna. Dopiero komentarz Luny o zapętlonych obrazach ją zaniepokoił. Czuła, że zaraz trafią na kolejny problem, więc oderwała się od ściany i stanęła prosto, czujna, gotując się na oddział sił ochrony kierujący ostrzał prosto w nich.

Nie szykowała się jednak na ładunek wybuchowy.

Mimo zaskoczenia, nie potrzebowała zaproszenia od Mili, aby wcisnąć od razu przycisk odpowiadający za zamykanie drzwi, a gdy jeszcze się zamykały - od postawienia własnej bariery między nimi a bombą, chociaż zdawała sobie sprawę, że jeśli faktycznie to jebnie, to jej bariera na wiele się nie zda. Potrzebowali jednak każdej, drobnej przewagi, więc czemu nie spróbować?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

12 sty 2024, o 07:57

Rzut bombą - Mila
50 + 10 [refleks] + 10 [ssący Anthony] = 70
Rzut kością 1d100:
41


Zagrożenie 70%
Rzut kością 1d100:
73
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

12 sty 2024, o 08:14

Czas, na moment, wydawał się zatrzymać w miejscu. Zawieszeni w przestrzeni, stojący oko w oko z ładunkiem wybuchowym, na tarczy którego, cyfry zmieniały się od dziesięciu w dół, pierwszy zareagował Anthony. Mężczyzna wyrwał się z niespotykaną odwagą do przodu, szukając ratunku w technologicznym programach swojego omni-klucza. Coś, co na co dzień odnosiło się do czegoś zupełnie innego, sprawdzało się w walce, pozbawiając przeciwników tarcz i odnawiając jego własne zapasy, teraz zachłannie chłonęło energie umiejscowioną w bombie i na moment - nie do końca potrafili określić, jak długi - zastopował licznik na czterech sekundach.
Ten drobny ukłon w ich stronę uzupełnił plan Racan. Kobieta wyrwała do przodu, rozjaśniona zebraną biotyką. Ładunkiem, który kotłował się w jej dłoniach, cisnęła bombą na drugi koniec korytarza. Nie widzieli efektów, Mila ledo zrobiła krok do tyłu, poczuła, jak ciągnie ją Skax, bądź Anthony, a Fulvinia przed jej nosem zatrzasnęła drzwi winy. Solidny metal wygłuszył odgłos eksplozji, lekko nimi wstrząsnęło, jednakże nie na tyle silnie, aby zachwiać równowagą.
Mieli cholerne szczęście.
Kiedy zdecydowali się ponownie otworzyć drzwi, nie czekała na nich już żadna, kolejna niespodzianka. Korytarz wydawał się nietknięty, dopiero, kiedy dalej powiedli wzrokiem, zauważyli osmolone ściany i ogromną wyrwę do pomieszczenia biurowego. To, co kiedyś było krzesłami i biurkami, stopiło się ze sprzętem komputerowym. Smętnie zwisający pośrodku terminal, jarzył się pomarańczową poświatą nie do końca zdecydowany, czy powinien jeszcze działać, czy właśnie jest niesprawny.
Anthony pierwszy zwrócił uwagę na pęknięte ekrany. Wyświetlały anatomie asari, rzut na strukturę DNA, rozpisane przewodzenie impulsów przez układ nerwowy, przekrój tkanek. Wiedziony naturalną, naukową ciekawością, bądź też wyprzedzony przez kogoś innego, kto w porównaniu do Stukova nie wczytywał się medyczne dane, stuknął opuszkiem w gładką taflę i przełączył dotykową tablice dalej. Badania pod mikroskopem pokazywały coraz bardziej zdezelowane komórki. Nich budowa nie była uporządkowana, pojawiały się elementy, których nie potrafiliby nazwać - w tym Anthony - mutacje wykręcały mitochondria i rybosomy, aparat Goldiego był zdublowany, niekiedy pączkował w kilka dziwacznych odnóg.
Potrzebowali chwili, aby Luna i Anthony zdali sobie sprawę, że gdzieś już to widzieli.
W Kloto, kiedy zrzucali dane z dysku twardego w laboratorium na Horyzoncie.
Przeźroczysta tafla lustra, w której przed momenty przeglądała się Mila oraz Fulvinia, okrażając pokój i pilnując pleców, pękła. Jak się okazało, przez lustro weneckie wychyliło się kilkanaście karabinów w rękach syntetyków, które rozpoczęły ostrzał, dając im dosłownie sekundy na reakcje i unik, przed skończeniem podziurawionym niczym szwajcarski ser.

@Skax @Mila Račan @Fulvinia Adratus @Anthony Whittaker @Luna Reyes
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

14 sty 2024, o 15:30

- Dziwne... - zmrużył oczy Anthony wlepiając wzrok w migoczące ekrany. Włączył nagrywanie w omni-kluczu - Gdybym nie był po doktoracie pewnie byłbym zdziwiony obecnością sklereidów w komórkach asari, ale to nie są sklereidy. To coś zupełnie innego... Hmmm... Jakby... Mikromanipulacje krystalizujące i zagęszczające strukturę tkankową? Są też odczyty impulsów piezoenergetycznych w tkance nerwowej... Rybosomy zbudowane z trzech podjednostek... Amplifikacja liczby cystern AG, ale mimo to liczba lizosomów jest bliska zeru... Silna redukcja genomu jądrowego, delecje wyglądają podobnie do tych indukowanych przez działanie piezo, tylko trochę bardziej intensywne - wymieniał zmiany, jakie WI omni-klucza pomagała mu rozpoznawać, nagrywając notatkę głosową - Nie do końca rozumiem, co to ma na celu, musiałbym to głębiej przeanalizować. Może chcieli ograniczyć zużycie surowców na "niepotrzebne" geny? Ale to po co w takim razie tak powiększać aparat Golgiego jednocześnie odcinając mu możliwość tworzenia lizosomów? No, chyba, że to nieudany eksperyment, ale kurwa, tu zmian jest na tyle dużo, że to mi wygląda tak, jakby już wiedzieli co robią - im więcej analizował, tym bardziej te dane nie miały sensu. Z jednej strony przyświecał im jakiś określony cel w tych doświadczeniach, z drugiej wyglądało to tak, jakby chcieli po prostu zniszczyć możliwie jak najbardziej organizm jednocześnie przytrzymując go przy życiu. Zobaczyć, jak zdezelowana może być żywa istota - O, za to genom mitochondrialny ma radykalnie zwiększoną ekspresję względem fizjologicznej, w szczególności COX1 i podjednostki syntazy ATP zdają się być up-regulowane, ale nie ma zmian w kontekście cytochromu c. Tylko, że to nie ma żadnego sensu, do kurwy nędzy - zwrócił się do kogoś, kto akurat stał najbliżej, po czym znów wpatrywał się to w omni-klucz, to w ekrany - Przecież nie trzeba mieć Nobla, żeby wiedzieć, że niejednolite zmiany ilości różnych elementów łańcucha oddechowego destabilizują całą gospodarkę energetyczną komórki. No, - podniósł ironicznie brwi na ułamek sekundy - chyba że wywróci się warunki reakcji do góry nogami. Powodzenia.
Zamilkł na chwilę, stukając w klawiaturę omniklucza, zlecając WI analizy na różne możliwe sposoby i różnymi możliwymi algorytmami.
- Chwila - rzucił po kilku sekundach ciszy - Mom-ment – oczy Anthonego nagle powiększyły się, a grymas niezadowolenia i dezorientacji został zastąpiony przez przerażenie - Jak bardzo zbliżony jest to profil do tego z... Scheiße, ich hatte recht – zdążył powiedzieć do Luny i w tym momencie ich spojrzenia pewnie po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia tego wywodu bezspornie rozumiały siebie nawzajem, tuż zanim odłamki szkła zaczęły latać po pomieszczeniu stanowiąc kropkę na końcu tego zdania, zmuszając go do opuszczenia głowy i przerwania namysłów – Już! Spierdalać stąd! - wrzasnął kierując się w przeciwną stronę do tej, z której dochodził ostrzał. Biegnąc, strzelił za siebie, jeśli żaden z towarzyszy nie stał na linii ognia.
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

14 sty 2024, o 16:01

To faktycznie był jeden z takich momentów, że czas zastygł w miejscu. Bo różnych rzeczy można się spodziewać, ale widoku tykającej bomby, z licznikiem biegnący od dziesięciu w dół tuż po otwarciu drzwi windy, to mało kto się spodziewał. Luna nawet nie pamiętała co zrobiła, choć pewnie musiało to być po prostu wejście do windy głębiej, jakby to miało coś pomóc. Okazało się, jednak, że bomba nie będzie ostatnim co Meksykanka zobaczy.
-No, gratulacje za refleks. Cholernie seksowne ruchy, które uratowały nam dupska. rzekła tuż po ekspozji, która miała jednak miejsce w bezpiecznej odległości. Trzeba przyznać, że gospodarz jest niezwykle uroczy, skoro przygotował dla gości tyle niespodzianek.
Trochę gorzej, że z pomieszczenia biurowego zostało mniej niż wiecej. Ale lepsze krzesło wtopione w terminal, niż oni w windę, prawda? Lekko ściągnęła brwi, słysząc monolog Anthony'ego, do którego jednak nie miała zbyt wiele do dodania, głównie dlatego, że równie dobrze, mógłby mówić w języku sprzed 2000 lat. Liczyła na jakieś podsumowanie, kiedy i ją oświeciło, i to w jednej sekundzie. Już kiedyś widziała podobne "cuda". Czy jej pieprzona misja rekrutacyjna będzie ją prześladować do końca świata?
-Kloto... zdązyła jedynie wypowiedzieć, choć myśli już nie dokończyła. Zdążyła tylko rzucić się w kierunku przeciwnym, do tego, z którego padały strzały. -Joder! Zbite lustro to siedem lat nieszczęścia, ale żeby aż tyle?! rzuciła, jak juz znalazła się na korzytarzu, sięgając po broń.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

14 sty 2024, o 19:50

Błękitne iskry przelały się przez ciało najemniczki, gdy ta stając w progu wytworzyła pole masy, które wykorzystała do uniesienia i ciśnięcia bomby w głąb korytarza. Zerknęła na szwankujący detonator, który wraz z ustaniem kombinacji kogoś za nią zaczął ponownie odliczać i cofnęła się, obserwując przez zmniejszającą się szparę ustrojstwo, dysząc z nadmiaru adrenaliny. A potem drzwi się zamknęły i windą wstrząsnęło, aż musiała przytrzymać się na sekundę barierki. Gdy przejście otwarło się ponownie, zerknęła na istne pobojowisko po odległej stronie korytarza. — Huh, byłaby z nas niezła sieczka — skomentowała, przybierając pozycję bojową i wychodząc na przód, rozglądając się za przeciwnikami.

W korytarzu było pusto i wyjątkowo cicho, jak na pobojowisko, jakie smętnie zwisało ze ściany kawałek dalej. Niemniej kobieta nie traciła czujności – siedzieli w tajnej placówce Cerberusa i zagrożenie mogło na nich czyhać z każdej strony. Dlatego też w trakcie wędrówki do dziury zerkała na ewentualne odnogi i inne pokoje, w razie, gdyby nie znaleźli porządnej mapy tam, dokąd zmierzali. A jak się okazało, było to pomieszczenie biurowe. Mila weszła do środka razem z resztą, przeglądając przelotnie kolejne stanowiska, szukając może jakiejś porzuconej w pośpiechu przed alarmem przepustki, a także zerkając do komputerów – szybko zweryfikowała, ze nic z tego żargonu nie rozumie, a gdy na dodatek Anthony zaczął swój monolog, westchnęła ostentacyjnie, przechadzając się w stronę lustra.

Kurwa, mów po ludzku, a nie po salariańsku — rzuciła lekko zirytowana, absolutnie nie rozumiejąc słowa z tej tyrady. I na jej... szczęście, zaraz po tym lustro eksplodowało, zmuszając najemniczkę do przykucnięcia i przysłonienia się przed co ostrzejszymi odłamkami. To uratowało ją przed kawalkadą kul ze strony robotów. Zerkając w ich stronę, oszacowała, że ilość luf jest nieproporcjonalna do ich liczebności i zaczęła na kuckach wycofywać się między biurkami w stronę wyjścia. Prewencyjnie utkała z biotycznej energii tarczę, która miała na choć chwilę zatrzymać zbłąkane pociski, a gdy tylko wyszła przez dziurę, wyprostowała się i zza rogu zerknęła, jak szybko poruszają się syntetyki. Rozejrzała się wokół i prychnęła, wskazując na strzałkę pokazującą sale szpitalne. — Jazda, jazda w tamtą stronę, może zdążymy ich zgubić, a jak nie to barykadujemy się gdzieś!
ObrazekObrazek
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

15 sty 2024, o 09:31

-Dobra robota- Kolejny raz przyszło mu pogratulować komuś z ekipy. Obecność każdej z tych osób jak widać była bezcenna i nie pierwszy oraz nie ostatni raz uratowali oni sobie wzajemnie tyłki. Dobrze, że Skax po pierwszej myśli by bezmyślnie rzucić się w poszukiwania za Ishą, przyjął nieco bardziej stonowaną postawę. Częściowo to zasługa tego, że sam nawet by nie odkrył tego wszystkiego. Był im wdzięczny, że zgodzili się z nim pójść na tego typu misję. Może mieli w tym nieco swojego interesu, bo współpraca z Cerberusem nikomu z nich nie była po drodze, ale jednak dług, który Skax zaciągnął, będzie bardzo trudny do spłacenia. Ale w żadnym wypadku nie będzie się on wzbraniał przed zwróceniem swojej wdzięczności oraz zaoferowaniem swojej pomocy.

Monolog Anthonego był imponujący. Jego rozległa wiedza na ten temat pozwalała mu w bardzo krótkim czasie wyciągnąć bardzo dużo wniosków z danych, które na pozór wydawały się nieistotne. Quarianin także miewał podobnego rodzaju wywody myślowe, ale zdecydowanie bardziej odlatywał w nich w różnego rodzaju wątki, zamiast trzymać się rzeczywistości. Pokiwał głową z uznaniem, ale podobnie jak większość z tego towarzystwa, nie zrozumiał prawie niczego. Wyjątkiem pozostawała wzmianka o nieudanym eksperymencie i o tym, że wiedzą co robią. Nie napawało to optymizmem. Zarówno w kontekście możliwości Cerberusa, jak i tego co się stało z Ishą. Trzeba było się pospieszyć zanim znowu zostaną przywitani cerberusową niespodzianką.

I gdy tylko o tym pomyślał, to życzenie się spełniło, a niemalże na ich oczach zmaterializowała się ściana karabinów. Obie strony były bardzo uparte. Skax z ekipą bardzo nie chcieli umrzeć, a Cerberusowi bardzo na tym zależało. Szybkie zwiększenie dystansu i schowanie się za osłoną to klucz do przeżycia w takim momencie, bo nawet najlepsze tarcze nie wytrzymają takiego nagłego ostrzału. A co potem? Potem to już klasyka, szybki ruch ręką, odpalenie omni-klucza oraz znajdujących się na nich programów, żeby wyrównać nieco szanse.
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

16 sty 2024, o 01:43

Varreńskim swędem oraz dzięki koordynacji kilku różnych reakcji na zagrożenie udało im się nie wylecieć w powietrze, chociaż Fulvinia już zbierała się w myślach do pożegnania ze światem. Na szczęście, nie był to pierwszy raz, kiedy się myliła w ten sposób. Gdy bezpośrednie zagrożęnie minęło, przez głowę przemknęła jej pojedyncza myśl - kto zostawił tam ten ładunek? Czy była to wyliczona ilość materiału wybuchowego, obliczona na zlikwidowanie personelu, ale nie dość mocna by uszkodzić kluczową konstrukcję stacji? Czy może był to jedynie łut szczęścia, że wybuch nie rozerwał całkiem poszycia i toń na zewnątrz nie wdarła się do środka?

Tyle pytań, a mało odpowiedzi.

Nawet, gdy znaleźli dokładniejsze informacje na temat tego, co robiono tutejszym asarim, a przynajmniej jakie cechy starano się uzyskać. Z wywodu Anthonyego niestety nic nie zrozumiała, poza tym, ze Isha jest w niebezpieczeństwie.

- Cokolwiek tutaj się dzieje, możemy pomyśleć o tym pónieeEEEJ! - zaczęła, ale przerwał jej wybuch szyby i atak . Podobnie jak reszta, rzuciła się w kierunku najbliższej osłony, na ten moment nieprzejmują się postawieniem kolejnej.Taki ostrzał i tak by się przez nią przdedarł
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

17 sty 2024, o 14:12

tura pierwsza inicjatywa
Wyświetl wiadomość pozafabularną


Mech 9 -> Mech 3 -> Mech 11 -> Mech 1 -> Mech 4 -> Mech 2 -> Mech 7 -> Mech 10 -> Skax -> Mech 8 -> Mila -> Mch 6 -> Fulvinia -> Mech 5 -> Luna -> Anthony akcja 1
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Powodzenie w ucieczce
A<15<B<50<C
Skax, Mila, Fulvinia, Luna, Anthony
Rzut kością 5d100:
24, 74, 16, 30, 58


Skax
Pancerz: 700 - 100 = 600
Rana I

Mila
Pancerz: 600 - 200 = 400
Rana II

Fulvinia
Pancerz: 900 - 100 = 800
Rana I

Luna
Pancerz: 605 - 100 = 500
Rana I

Anthony
Pancerz: 200 - 200 = 90
Rana III
Ostatnio zmieniony 21 sty 2024, o 15:19 przez Mistrz Gry, łącznie zmieniany 4 razy.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

18 sty 2024, o 15:41

Wyplute przez karabiny pociski wbijały się w ścianę. W uszach huczało od wystrzałów i nieustannego ostrzeliwania. Skuleni pod oknem, które pękło na skutek zorganizowanego ataku, w myślach próbowali doliczyć się liczebności przeciwników. Pojedyncze, zabłąkane pociski, musiały tarcze. Nie mając zbyt wiele czasu, nie chcąc ryzykować, że mechy zdolne byłyby przeskoczyć na drugą stronę, jeden za drugim, pochyleni, w pozycji obronno - bojowej, skierowali się do wyjścia przemykając pomiędzy biurkami mniej, bądź bardziej osłonięci przed przeciwnikami.
Padły tarcze, kiedy ostrzał z Windykatora rozbrzmiał na nowo, dosięgając cel mniej więcej w drzwiach. Impet, pchnął ich do przodu, najbardziej Mile, która prostując się w holu, czuła jakby oberwała obuchem w plecy. Nie mogli się jednak zatrzymać. Jeszcze nie. Wbiegli do szatni. Jeden po drugim, oglądając się, czy pogoń ich nie doścignęła. Wybiegając na kolejny korytarz, najpierw manualnie zablokowali drzwi. Przeżyli - mniej, bądź bardziej podziurawieni - Skax podłączył się do systemów, zmuszając drzwi do zatrzaśnięcia się. Odciął dostęp syntetykom, zapewniając ich chwilę względnego sposobu i przynajmniej odcinając jedną z dróg, którymi mechy mogłyby ich dopaść.
Bladoszara posadzka czystego, schludnego korytarza, zabarwiła się krwią. Stojący jeszcze na włąsnych nogach Anthony, zdał sobie sprawę, że szkarłatna kałuża pod jego nogami powiększa się. Teraz, gdy puszczała adrenalina, która wcześniej każdego pchała do działania, zaczynał odczuwać rwący ból w lewym udzie. Pancerz w tym miejscu miał strzaskany, kilka metalowych elementów wbiło się w skórę i nie trzeba było być lekarzem, aby wiedzieć, że dzięki temu zatamowało krwawienie z tętnicy. Tracił czucie w lewej nodze, oczy robiły się ciężkie, a jarzeniowe światło nieprzyjemnie ostre.
Potrzebował kapsuły medycznej. Tu i teraz. Albo chociaż solidnej dawki medi-żelu, która poskleja go do momentu, aż trafią do jednej z zdatnych do użytku sal operacyjnych.
Oznaczenia na korytarzu wskazywały drogę na blok operacyjny. Szli namalowanymi strzałkami, podążając niemalże po nitce do kłębka. Za kolejnym korytarzem, zmuszeni zostali dźwignąć Whittakera i dalej go podtrzymywać. Nie słychać było mechów, przed nimi, ale także za nimi, droga wydawała się pusta. Otwarta.
Drzwi na blok były zabezpieczone. Wymagały kodu dostępu. Wypisane na ścianie przykazy, przypominały o konieczność założenia odzieży ochronnej oraz rygorystycznego przestrzegania zasad higieny. Małe spięcie, powodowane upływającym czasem i wychwyceniem szmeru zbliżającego się kolejnego stada mechanicznych, psich strażników, zmusiła drzwi, aby w końcu ustąpić. Wbiegli na druga stronę, zamykając dwa, metalowe skrzydła za sobą bezszelestnie. Pod ścianą stało wolne, szpitalne łóżko.
W wąskim korytarzu, przejście prowadziło do trzech sal operacyjnych. Dwie pierwsze były zajęte, ostrzegawcza lampka przed drzwiami paliła się na jadowicie czerwony kolor. Ostatnia, trzecia, musiała być nieużywana. Wystarczyło pchnąć drzwi, aby wejść do środka. Czujnik, zapalał światło, rozświetlając wysterylizowaną, przygotowaną do operacji sale z pustą, otwartą kapsułą medyczną pośrodku. Szafki były pełne medykamentów i leków, sprzętu chirurgicznego. Uśpiony komputer nie miał rejestru z dzisiaj, dostęp do innych operacji wymagał uzyskania uwierzytelnienia.
Dźwiękoszczelny korytarz nie przepuszczał tego, co działo się w dwóch pozostałych. Usłyszeli za to huk wystrzałów w zamknięte mechom przed nosem drzwi do bloku operacyjnego.

@Skax @Mila Račan @Fulvinia Adratus @Anthony Whittaker @Luna Reyes
Wyświetl uwagę Mistrza Gry
Anthony Whittaker
Awatar użytkownika
Posty: 104
Rejestracja: 23 lis 2019, o 21:18
Miano: Dr Anthony Whittaker
Wiek: 47
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista ds. biotechnologii w ExoGeni
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 15.645

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 sty 2024, o 16:21

- Kurwa... - wypluł krótko, widząc własną krew, po czym siły coraz bardziej zaczęły go opuszczać z każdym kolejnym krokiem. Przy pierwszej możliwej okazji otworzył sterylną paczkę medi-żelu i dozował go do rany - Medi-żelu! – krzyknął w kierunku najbliższej osoby odkrywszy, że zużył cały swój zapas, tuż zanim przewrócił się i ktoś musiał go nieść dalej.

Po drodze obraz przed jego oczyma zaczął coraz bardziej mu się rozmazywać i ciemnieć. Wciąż nie wyciszony omni-klucz wypluwał kolejne komunikaty, które WI zbierała z sensorów metabolicznych pancerza i soczystymi przekleństwami ogłaszała je przez głośnik urządzenia, wraz z "W czerwonym Ci do twarzy Tony, ALE PUTA MADRE, WYKRWAWIASZ SIĘ!" na czele. Ignorował wszystkie znaki informacyjne, które mijali tak samo jak w całym rozgardiaszu ignorował fakt, że z jakiegoś nieznanego mu powodu WI jego omni-klucza ma głos jego towarzyszki. Był wykończony do tego stopnia, że nawet usłyszenie zdrobnienia swojego imienia nie wywołało w nim dreszczy odrazy, które zwykle powodowało tak znienawidzone przez niego "Tony". Człapał tak do momentu, gdy w końcu dotarli na blok operacyjny. Choć wciąż słaniając się na nogach, może to widok sali medycznej, a może działanie żelu spowodowało, że Anthony oprzytomniał odrobinę.

- Sami gówno zrobimy... - stęknął z wysiłkiem - Wyważcie pierwsze drzwi i pilnujcie ich jak będą mnie składać - wycedził przez zęby. W tym momencie miał gdzieś zastrzeżenia wobec utrzymania sterylności, nawet mimo całej swojej wiedzy i zawodowego zboczenia na tym punkcie. Jego rana i tak już nie jest sterylna, a pechowiec leżący w środku na stole opracyjnym... No właśnie - był pechowcem, że w ogóle tutaj trafił. Jego los był przesądzony i tak.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

DANE TELEMETRYCZJE I SPECYFIKACJA PROCESORA BOJOWEGO:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Luna Reyes
Awatar użytkownika
Posty: 190
Rejestracja: 16 gru 2021, o 11:01
Miano: Luna Reyes
Wiek: 27
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Błękitne Słońca
Lokalizacja: -
Kredyty: 9.205

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 sty 2024, o 16:41

Siedzenie pod oknem, przez które w każdej chwili może wyskoczyć wróg, znaczny w swojej liczbie, nie było najlepszą sytuacją na długą ani na krótką metę, nie pozostało więc nic innego jak się wycofać, uważać również, żeby przy okazji nie mieć odstrzelonego dupska. Choć i to średnio im wyszło, jednym lepiej drugim gorzej.
Samej Lunie udało się wyjść nawet w nienajgorszym stanie, jedna karmazynowa plama jaka powiększała się pod nogami Anthony'ego wskazywała, że doktor, który jako jedynie ogarniał od strony naukowej chyba co się tutaj tak naprawdę dzieje, nie był w najlepszym stanie. Nie zastanawiając się długo, chwyciła Anthony'ego, kiedy ten padł na ziemie, najlepiej razem z druga osobą i zaczęła robić swoje by donieść go do miejsca, które było oznaczone jako sala operacyjna. Trzeba przyznać, że WI z jej głosem, całkiem skutecznie ogłaszał to co sama Luna czuła, nie musiała więc dorzucać nic od siebie.
Jak tylko dotarli pod zamknięte drzwi, Luna zabrała się za ich otwarcie, mając nadzieję, że mechy nie siedzą im na plecach, na szczęscie okazało się, że nic takiego, przynajmniej na razie nie ma miejsca. Nie pozostało nic innego, po otwarciu drzwi, jak położyć Anthony'ego na wolnym łóżku, a samej mogła zabrać się za komputer. Nie miała pojęcia co dokładnie robić od strony medycznej, jej wiedza ograniczała się do używania medi-żelu. Może ktoś będzie od niej mądrzejszy.
-Oye Anthony, wyszliśmy z Kloto, głupio by było tutaj teraz zdychać.
ObrazekObrazek Statystyki:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Skax
Awatar użytkownika
Posty: 262
Rejestracja: 16 paź 2021, o 22:29
Miano: Skax`Lilan nar Tonbay
Wiek: 23
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarian
Lokalizacja: statek
Kredyty: 64.301

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

21 sty 2024, o 20:43

Na szczęście dla Skaxa większość pocisków albo go minęła, albo zatrzymała się na jego tarczach, a jedynie kilka zabłąkanych próbowało naruszyć sterylność wnętrza jego pancerza. Na nieszczęście dla innych, te co ominęły Quarianina zatrzymały się na nich. Każdy oberwał, bardziej lub mniej. Ale wreszcie dopadli do drzwi, a inżynier odruchowym działaniem natychmiast spróbował dostać się do systemów wrót, aby je bezpowrotnie zamknąć. Skutek pozytywny tego działania dał im chwilę na odsapnięcie i skontrolowanie strat.

-Bosh'tet...- Wymsknęło się z jego ust, gdy zobaczył w jakim stanie jest Anthony. Praktycznie się nie znali, a kolejny raz tak nadstawił za niego karku. Quarianin z całą pewnością będzie musiał za to wszystko potem się odpowiednio odpłacić. I nie myślał tutaj o górze kredytów, a o narażeniu samego siebie, w sytuacji gdy to naukowiec będzie w potrzebie. Zresztą, nie tylko w jego przypadku. Ta misja była dla Skaxa tak ważna, że każdemu był winny porządną przysługę i dozgonną wdzięczność.

Oczywiście zapominając o sobie nikomu tak nie pomoże, dlatego jednocześnie zastanawiając się nad tym w jaki sposób wspomóc Anthonego (nawet próbował wesprzeć go ramieniem, o ile nikt inny bardziej rosły nie znalazł się zaraz przy nich), sięgnął po swoje zapasy, aby wpakować sobie dawkę mediżelu. Przyda się to zarówno na obecny moment, jak i na czas po misji, żeby zakażenie nie uziemiło go na długie tygodnie.

Na całe szczęście Whittaker postanowił wykrwawiać się tuż na przedsionku sal operacyjnych, co dawało największe szanse na poskładanie go do kupy. Dobrze też wiedział co w takich sytuacjach robić. Problem w tym, że pozostała część ich ekipy raczej nie była wprawionymi medykami. Nawet Skax, który każdą swoje przygodę kończy z połową szafki leków w krwioobiegu niezbyt znał się na tajnikach łatania takich ran. Skoro więc mieli wyważyć drzwi, no to tym planem trzeba było się pokierować. Po wejściu starał się zabezpieczyć teren wokół, upewniając się, że żaden kolejny mech nie wpakuje im kulki, potem można było upewnić się, żeby poprzednie wrota, które zamknął nadal nie poddały się próbom cyfrowego otworzenia. A w miarę możliwości wpięcie się do kolejnych systemów, aby zdobyć chociaż najmniejszą wskazówkę o tym co tutaj robili, i co ważniejsze, o tym gdzie mogła być Isha.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Fulvinia Adratus
Awatar użytkownika
Posty: 122
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 22:04
Miano: Fulvinia Adratus
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Turian
Zawód: Żołnierz
Lokalizacja: statek
Kredyty: 10.800
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

22 sty 2024, o 11:32

Zagrożenia, na jakie zaczęli natrafiać, nieco zaczęły niepokoić Fulvinię. Oczywiście należało się tego spodziewać po placówce Cerberusa, ale nadal - liczyła po cichu, że uda im się załatwić sprawę niemal tak sprawnie, jak burdel Omegowy, albo akcję na Neidusie. Wyglądało jednak na to, że Cerberus się w tańcu nie pierdolił i kanonada jaką zostali uraczeni sprawiła, że niemal zaczęła tęsknić za mechem, którego rozwalili na Neidusie. Niemniej, Isha była gdzieś tam, w samym sercu ośrodka i nie miała zamiaru jej tam zostawiać. Poczuła pociski na swoim pancerzu i lekki ból w miejscu, gdzie tarcze jej nie uchroniły, ale ostatecznie rana nie wydawała się głęboka.

Gorzej było z Anthonym.

- Ożesz ty... Trzymaj się, doktorku! - syknęła do niego, kiedy wparowali do części z salami operacyjnymi. Zgodnie z jego planem, zostawiła go Skaxowi do przytrzymania, a sama wyważyła drzwi do drugiej z sal operacyjnych, z bronią gotową do strzału.

- Oi, zmiana planów! Mamy ciężko rannego w drugiej sali, ruszać się tam i mu pomóc! Albo nie pomożecie już nikomu innemu i nie zwiejecie stąd przed zalaniem placówki! -
ObrazekObrazek
Mila Račan
Awatar użytkownika
Posty: 282
Rejestracja: 1 cze 2021, o 10:48
Miano: Mila Račan
Wiek: 33
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Człowiek
Zawód: Najemniczka
Lokalizacja: Horyzont
Status: Cud że jeszcze żyje
Kredyty: 5.895
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

24 sty 2024, o 12:02

Nie warto było wdawać się w głębszą strzelaninę z botami, które może i były kruche, ale w zdecydowanej przewadze liczebnej. Czując na sobie ostrzał i wycie tarcz, Mila na kuckach wycofywała się poza ich zasięg, kątem oka widząc, jak pozostali robią to samo – i z niemal takim samym efektem osłon padających pod naporem siły ognia. Kilka razy kobieta poczuła ukłucie, ale adrenalina pomogła i gdy tylko znaleźli się za rogiem i Skax zamknął za nimi drzwi, oparła się o ścianę, macając przycisk odnowy tarcz. Zerknęła na ślady po strzałach, czując lekkie ukłucie bólu i z cichym westchnięciem wyciągnęła medi i omni-żel, by się załatać. Po krótkiej chwili ujrzała, że rozpoczęła się kolejna afera, tym razem wokół ich jajogłowego, który może nie tyle stał się gąbką na pociski, co po prostu miał słabą odporność.

Niedaleko są sale operacyjne — rzuciła, odbijając się od ściany i podchodząc do przelewającego się mężczyzny, chwytając go pod drugie ramię i ciągnąc za sobą, co jakiś czas zerkając za siebie. Hałas robotów przyspieszył im kroku, dopóki nie wpadli do środka, gdzie po krótkim rekonesansie udało im się trafić do jakiejś sali operacyjnej. Mila pomogła opuścić Whittakera na blat, po czym mruknęła, że zaraz wraca i wybiegła na korytarz. Widząc, że Skax stara się zablokować drzwi elektronicznie, by trudniej było się przez nie przedrzeć, Mila chwyciła za szpitalne wyro stojące pod ścianą i z przeraźliwym piskiem przesunęła je pod drzwi, ustawiając stelaż w poprzek, by na choć sekundę dłużej zatrzymać mechaniczne ścierwa.

Wróciła do sali, gdy Anthony mamrotał o potrzebie pomocy kogoś z zewnątrz - Fulvinia zaczęła wychodzić, więc Mila odwróciła się na pięcie, mówiąc: — Pomogę — i jeśli drzwi do zajętej sali operacyjnej były zamknięte, po prostu przywaliła w panel, jak poprzednio. Jeśli już tam weszły i Fulvinia zaczęła krzyczeć, Mila podeszła ze strzelbą przystawioną do ramienia do kogoś, kto wyglądał na głównego lekarza i przystawiła mu lufę do pleców. — Ty - idziesz ze mną. Reszta POD ŚCIANĘ, ręce na wierzchu i niczego nie kombinować, bo karabin koleżanki zacznie śpiewać. Jazda, jazda, jazda!

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

25 sty 2024, o 15:23

Tajny rzut MG
Rzut kością 1d2:
2


Siła zbiorowej perswazji
A < 65 < B < 90 < C
Rzut kością 1d100:
56
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: [Otchłań Dzierzby]Tajna placówka Cerberusa

25 sty 2024, o 17:10

Z pomocą Luny, Anthony zwalił się na stół operacyjny w pustej sali. Czujniki momentalnie wyłapały ruch, zapaliły się ostre lampy nakierowane na pacjenta, uruchomiły komputery, któych ciche buczenie działały na rannego na swój sposób upokajająco. Whittaker był na tyle przytomny, aby poinstruować Lunę oraz Skaxa, gdzie, co i jak przypiąć. Najpierw musieli zedrzeć z mężczyzny pancerz do połowy. Rozsądek podpowiadał, aby nie próbować ruszyć nagolenników, z którego potrzaskane fragmenty tkwiły w łydce mężczyzny. Odsłoniętą klatkę piersiową zdezynfekować środkiem, a do przetartej skóry przyczepić elektrody. Momentalnie pojawił się na monitorze puls Anthony'ego, urządzenie rejestrowało prace serce oraz podwyższone ciśnienie. Kolejny, znajomy dźwięk, tworzyły prawdziwą symfonie dla ledwo przytomnego i składającego jeszcze w miarę sensowne zdania mężczyznę.
Pulpit pozbawiony był wyników, dokumentacji medycznej. Wśród usuniętych pozycji, udało się Lunie odszukać skan tomografu jakiejś bezimiennej asari. Struktura była uszkodzona, jakby pękła od środka i rozsiała się po całym mózgowiu.
Jednocześnie, drzwi do sąsiedniej sali operacyjnej otworzyły się z hukiem, a pochyleni nad stołem ludzie zamarli w bezruchu z szokiem wymalowanym na skrytych w połowie w maseczkach twarzy. Dwóch mężczyzn trzymało narzędzia chirurgiczne, jedna kobieta właśnie przykładała skalpel do niebieskiej skóry odsłoniętego mostka asari. Pielęgniarka monitorująca parametry życiowe pisnęła, zerwała się z krzesła i prawie że wpadła na kroplówkę za swoimi plecami. Leżące na stole ciało zasłaniało białe prześcieradło, nie widziały twarzy, kończyn, żaden fragment skóry innej niż z pola operacji nie był odsłonięty. Stojąca najbliżej Chorwatka, widziała jak unosi się płachta w powolnym, sennym oddechu.
- Kimkolwiek jesteście, musicie stąd wyjść. To wrażliwy zabieg, muszę zachować najwyższą ostrożność i sterylne środowisko. Jakakolwiek infekcja, będzie mogła ją zabić - rzucił w stronę Mili i Fulviny jeden z lekarzy, po woli i bez strachu odwracając w ich stronę swoją głowę choć musiał czuć bez fartuch chłód metalu. Trzymał w ręku coś, co najprawdopodobniej służyło do rozszerzenia żeber. Posłał im zniecierpliwione spojrzenie.
- Nie możemy teraz przerwać - podkreślił, cedząc każde słowo.
Komentarz Mili wycisnął kolejny pisk z ust pielęgniarki.
- Pieprzyć to! Nie będę za nich umierać - fuknęła lekarka, która odłożyła z brzdękiem skalpel i zerwała z rąk maskę. Zaciskała usta, aż czerwień wargowa pobladła.
- Twoja niesubordynacja doktor Browns...
- Daruj sobie, Derek. Chcesz, kontynuuj, ale ja nie zamierzam sprawdzać wiarygodność ich gróźb i celności tej broni - weszła mu w słowo kobieta, obchodząc stół operacyjny i na wszelki wypadek podnosząc ręce, gdyby karabin, bądź strzelba nagle wzięły ją na muszkę. Pielęgniarka już stała karnie pod ścianą, dwóch chirurgów nadal tkwiło nad ciałem asari i mierzyło się wzrokiem, jakby bez słowa toczyli dyskusję. Kobieta pokręciła głową z dezaprobatą.
- Pójdę z Wami. Oni prędzej umrą, niż odłożą teraz narzędzia.
Podłączenie się do kamer na bloku operacyjnym okazało się dla Skaxa banalnie wręcz proste. Szybko zyskał podgląd na sale operacyjne, na obie, w których akurat zespół szykował się niemalże w tym samym momencie do nacinania klatki piersiowej, z czego do jednej wparowała bezceremonialnie Mila i Fulvinia siejąc mały popłoch wśród personelu. W drugiej, ostrze nacięło już filetową skórę. Nikt nie zbliżał się, systemy bezpieczeństwa pozostały uśpione, a system uparcie odmawiał mu dostępu do sal chorych, wymuszając na Skaxie łamanie kolejnego kodu gdyby się na to uparł.

@Skax @Fulvinia Adratus @Mila Račan @Luna Reyes @Anthony Whittaker
Wyświetl uwagę Mistrza Gry

Wróć do „Galaktyka”