Oględziny ciała, które znaleźli w końcu korytarza musiały poczekać. Gdy tylko Mol pochylił się, zgarniając z ziemi nadający afirmacje datapad, rozpaczliwy krzyk Teli dotarł do nich, niosąc się echem od ścian tunelu. Chwilę po nim usłyszeli głośny trzask i dziwny, nieludzki warkot - oba sygnały rozpoczętej walki, która skutecznie zmusiła ich do odwrotu. Z pomocą Krogula lub bez, Carlos był w stanie ruszyć za innymi - jego obite biodro bolało, sugerując, że nie będzie w stanie sprintować w nieskończoność, ale był w stanie dotrzymać reszcie kroku.
Siostra Sideris, wyraźnie spanikowana, jako pierwsza odwróciła się tyłem do ciała, porzucając ich nowe znalezisko. Na ich omni-kluczach pingnęła wiadomość gdy kobieta rzuciła się w drogę powrotną.
Nela pisze:Wracajmy!
W tym czasie, Tela z wahaniem wysunęła się do przodu. Mocno chwyciła dzierżoną strzelbę, a błękitne kosmyki energii otuliły jej ciało.
-
Dobra, jebać to! - jęknęła, widząc poruszające się w ciemności oczy. -
Oświetlajcie mi drogę!
Sideris, bohaterka bardziej z przymusu, niż wyboru, wzięła głęboki oddech, spoglądając w warczący mrok. Biotyka przykryła jej sylwetkę, gdy pochwyciła zgromadzoną siłę i wystrzeliła do przodu niczym pocisk - pocisk, który, o ironio, rozświetlił im również korytarz za nią na krótką chwilę.
Stworzenie zawyło wściekle, uderzone ludzkim pociskiem.
-
O matko, o matko, o matko, co to kurwa jest - echo jej krzyków dobiegło do dwójki jej towarzyszek, gdy te wysunęły się zza załomu.
Dostrzeżenie cienia nie było proste, lecz gdy uderzenie powaliło go na ziemię, Tori z łatwością złapała go w pole efektu masy. Wirujący koszmar, którego sylwetkę z trudem rozpoznawały w ciemności, charczał głośno, wściekle, wymachując łapą w stronę asari, która unikała jego ataków.
Unieruchomiony, stał się pożywką dla ataków Thescii. Płonący ładunek posłany z jej omni-klucza trafił prosto w cel, rozrzucając wściekle snop iskier wokoło. Tela odskoczyła, uważając na płomienie obejmujące ich przeciwnika. Płomienna kula rozjarzyła znów korytarz, ujawniając leżące na ziemi, dwa ciała nieopodal Sideris.
Pozostali dobiegli z powrotem w chwili, w której w przeciwnym korytarzu, Tela wyładowała zgromadzoną przez siebie, biotyczną energię. Skowyt płonącego przeciwnika przypominał wycie jakiegoś zwierzęcia, które ukrócił wybuch.
Nela pisze:Co to jest?
-
A bo ja, kurwa, wiem? - ryknęła druga asari, butem kopiąc płonące ciało by je ugasić. Nie wyglądało na to, by przeczytała wiadomość na omni-kluczu, a jednak odpowiedziała wyraźnie Sideris. -
Chodźcie tutaj, co?
Podchodząc, minęli ciała dwójki innej ekspedycji leżące pod ścianą - źródło śladów krwi, które widzieli wcześniej. Stworzenie, które ich zaatakowało, było humanoidalne, lecz nie potrafili stwierdzić, do jakiej rasy należało. Jego zwęglone ciało było czarne, sylwetka zniekształcona. Miało dużą głowę, a szrama idąca przez jego twarz przecinała trzecie, zamknięte teraz oko, a poniżej...
-
OHYDA! - Sideris przytknęła rękę do ust i cofnęła się gwałtownie, dostrzegając wąskie macki wystające w miejscu, w którym powinien być otwór gębowy potwora. Uniosła swój wzrok na pozostałych. -
Chwilę się rozdzieliliśmy i co? I widzicie! Znaleźliście tam coś chociaż?
W korytarzu zapadła cisza, a jednak Nela poruszyła się niespokojnie.
Nela pisze:Słyszę coś w głębi korytarza. Czy to był jedyny stwór?
Tela zerknęła na nią, a potem na ciało i wzruszyła ramionami, znów mocniej ściskając strzelbę.
Wyświetl uwagę Mistrza Grydedlajn: 21.12, eod
@Krogul MacBeth @Thescia Diro @Carlos Brown @Tori Te’eria @Kiru Heidr Varah