Jeden z pięciu okręgów na Cytadeli, zdominowany gł. przez volusów, elkorów i hanarów, posiada jednak też wydzieloną ludzką strefę o nazwie Shin Akiba.

Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Siedziba SOC

21 wrz 2012, o 20:55

Weszła do siedziby SOC i z przyzwyczajenia zaczęła szukać znajomych twarzy. Czasem przekazywała im informacje i znała paru funkcjonariuszy. Najwyraźniej tym razem nikogo znanego nie było, to weszła raźnym krokiem. Po krótkiej wizycie w swojej kwaterze wyglądała na orzeźwioną w czystym ubraniu i nieco bardziej wypchaną torbą. Karabin znalazł się złożony w specjalny pudle na dnie tej torby.
Po zapytaniu jednego z funkcjonariuszy o drogę, dotarła w końcu do pokoju, gdzie zauważyła Derieta, Salariankę i Człowieka o postawie żołnierza. Więc nie będzie jedynym człowiekiem w tej zgrai, a możliwe że przyjdzie ich więcej.
Spojrzała na Anahe.
- Joan Nilsen, zwiadowca, snajper i pilot. Również zgłaszam się na misję Tysiąclecia - powiedziała, stając na baczność, ale nie salutując. Odzwyczaiła się zupełnie od tego machnięcia, którym kiedyś wyrażała szacunek przełożonym.
Była ciekawa, jaką osobą jest pani generał. Kobieta, która wspięła się tak wysoko na szczeblach kariery wojskowej Salarian musiała być wyjątkowa w jakiś sposób.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba SOC

22 wrz 2012, o 13:56

- Zapraszam, zapraszam... - wskazała na krzesła, na których z upływem czasu zaczęły pojawiać się persony. Równo z drellem, do pomieszczenia weszła jeszcze dwójka mężczyzn w nienagannie porządnych mundurach Przymierza. Po chwili do grupy dołączył turianin, a także asari, która przystanęła z boku, opierając się o ścianę i krzyżując ręce na wysokości piersi. Kapitan Anahe nie wyglądała na skrępowana faktem, że jest obiektem zainteresowań. Siedziała wyprostowana, kiwając uprzejmie głową każdemu, który wszedł. Od razu rzuciło się w oczy, że mruga dużymi oczyma zaskakująco szybko, co było dość powszechne wśród Salarian, aczkolwiek dziwne dla kogoś, kto nie miał przyjemności dłużej przebywać w ich towarzystwie.
- Cieszę się z dość licznej grupy osób zainteresowanych. Tysiąclecie podjęło się dość niebezpiecznemu zadaniu. Ufam, że nie muszę was ostrzegać o konsekwencjach. Jednocześnie nagroda za uczestnictwo i pracę jest warta swojej ceny. Ci, którzy nie są pewni, mogą śmiało wyjść.
Wstała, aby lepiej było ją widać, choć niska postura nie służyła tutaj na jej korzyść. Anahe mówiła szybko, przyjemnym dla ucha głosem kobiety z doświadczeniem. Przesuwała tak pośpiesznie po nich wzorkiem, że ciężko było stwierdzić, na kim ono obecnie się zatrzymało.
- Sprawdziłam wasze akta. Pozwolę sobie podzielić was na mniejsze grupy, aby łatwiej byłoby mi z wami rozmawiać. Resztę proszę o poczekaniu na zewnątrz. Widać stąd doskonale Prezydium. Pana...
Drell, Skadi i Michael zostali poproszeni, aby zostali jako pierwsi. Anahe wykonała kilka pośpiesznych operacji na omni-kluczu, aktywując jednocześnie jeden z terminali. Jak na razie rzucił on cień na przeciwną ścianę.
- Muszę wam zadać kluczowe pytanie. Macie rodzinę? Planujecie ją założyć? Planujecie posiadanie potomstwa?
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

22 wrz 2012, o 14:30

Miała niesamowite szczęście. Trzech ludzi i każdy w mundurze Przymierza. Chyba wciąż miała za złe to zwolnienie ze służby. Dobrze że wcześniej poznała Kenta. Często się zdarzało, że w mieszanych drużynach nie było zbyt dużo rozmówców. Każdy trzymał się przedstawicieli swojej rasy.
Joan skupiła swoją uwagę na Anahe. Kiedyś zdarzyło jej się pracować z Salarianem i nawet wtedy nie dziwiły ją te wielkie i szybko mrugające oczy. Gorzej było z nawykiem szybkiego mówienia. Tutaj na szczęście pani kapitan posiadała głos, który łagodził irytację Joan. Słuchała kobiety i stwierdziła, że jest szansa na dobrą współprace z nią. Przynajmniej na razie.
Stała z wyraźną swobodą. Nie pierwszy raz rozmawiała z potencjalnym pracodawcą w ten sposób. Zawsze uważała to za formalność, ale wiedziała, ze każda odpowiedź może zaważyć na jej przyjęciu. Czy tutaj to miało jakieś znaczenie to co powie?
Została w pomieszczeniu wraz z innym człowiekiem i znanym jej już Drellem. Puściłaby mu oczko, czy nawet uśmiechnęła się, ale stwierdziła, że to by było mało profesjonalne. W końcu dopiero co się poznali, a teraz idą na tą samą misje.
Skadi obserwowała, jak kapitan szpera w swoim omnikluczu. Salarianka zadała pytania, które nie były zaskakujące. Szpieg stwierdziła, że odezwie się pierwsza.
- Rodziny nie posiadam, po za ojcem na emeryturze wojskowej. Zakładać rodziny nie planuję i tym samym nie myślę o posiadaniu potomstwa – odpowiedziała szczerze. Przerabiała to już tyle razy i zapewne nie była jedyną z grupy ochotników, która to przeżyła.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Siedziba SOC

22 wrz 2012, o 14:49

Drell uśmiechnął się widząc Joan ale zaraz wrócił spojrzeniem na swojego pracodawcę. Podzielenie na oddziały było dobrym pomysłem bo lepiej odnaleźć się w mniejszym gronie. Jeszcze nie wiedział z kim będzie dokładnie ale miał nadzieję że będzie z nim młoda blondyneczka. A jeśli nie to cóż. Robota to robota. Salarianka miała prawie tak samo duze oczy jak Drellowie tylko ci pierwsi mają skłonność do szybkiego mówienia i mrugania. Deriet się tym nie przejął.
Reszcie kazała wyjść i w pokoju zostało tylko czworo osób. Salarianka, Joan ja i jakiś mężczyzna z Przymierza. Mrugnąłby do kobiety porozumiewawczo ale to by było nie taktowne, a do pracy stara się nie wmieszać życia prywatnego. Już chciał zadać pytanie gdy Salarianka ze swoim słowotokiem go uprzedziła dziwnymi pytaniami o rodzinie.
Ciekawe po co jej, tego Drell nie wiedział ale postanowił odpowiedzieć zaraz po Joan. Może to w Przymierzu taki zwyczaj?
- Rodzinę może mam może nie, nie kontaktuję się z nimi od kilku lat więc nie wiem. O dzieciach i rodzinie nie myślę na razie. - odpowiedział gładko bez zająknięcia stojąc z rękoma założonymi za plecami w lekkim rozkroku jak żołnierz którym jednak nie jest . - A jeśli można to ja mam pytanie. Chciałbym otrzymać dokłądne informacje odnośnie wynagrodzenia. Nie satysfakcjonuje mnie ogólne powiedzenie" nagroda za pracę jest warta swojej ceny". Wolę wiedzieć na czym stoję.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Michael Baum
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 14 wrz 2012, o 21:27
Miano: Michael Baum
Wiek: 22
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Starszy szeregowy
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.100

Re: Siedziba SOC

22 wrz 2012, o 17:17

Biuro, w którym tymczasowo rezydowała kapitan Anahe szybko zaczęło się zapełniać. Michael wciąż stojąc na baczność próbował kątem oka przyjrzeć się swoim prawdopodobnym towarzyszom. Pojawienie się dwóch innych żołnierzy Przymierza pozwoliło mu nieco odetchnąć. Szczerze mówiąc nie czuł się zupełnie swobodnie w towarzystwie obcych. Teraz zaś miał pewność, że nie będzie jedynym człowiekiem w drużynie. Zresztą chwilę później dołączyła jeszcze szczupła blondynka, ale największą uwagę szeregowca przykuł kto inny. Wysoki, wyglądający jak przerośnięta żaba osobnik, stanowił prawdziwą zagadkę. Co, a właściwie kto to jest zastanawiał się Miki. Nigdy wcześniej nie miał okazji widzieć przedstawiciela tej dziwnej rasy. Jego przemyślenia przerwały słowa Salarianki.
-Pani kapitan, moi rodzice mieszkają na Ziemi, najstarsza siostra pracuje nad jakimś projektem naukowym Przymierza, szczegóły projektu i miejscu jej pobytu są niestety utajnione. Moja druga siostra kilka lat temu uciekła na jakąś odległą kolonię i od tamtej pory nie dawała znaku życia. Założenia własnej rodziny na razie nie planuję-
ObrazekObrazek

+10% premia technologiczna
+10% do tarcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba SOC

23 wrz 2012, o 18:02

Widoczne uzyskane odpowiedzi były dla Salarianki satysfakcjonując, gdyż kiwała głową. Często zmieniała obiekt, na którym obecnie zatrzymywały się jej oczy, ciężko więc było zgadnąć na kogo patrzy się w danej chwili.
-Teraz wyjaśnię skąd takie pytanie. Misja trwać będzie co najmniej kilka miesięcy. Potencjalnych małżonków należałoby umieścić na pokładzie. Dzieci oddać pod opiekę. Zakładanie rodziny w trakcie trwania misji nie wchodzi w grę. Nie zamierzamy nikogo niepotrzebnie narażać.
Mówiła rzeczowo i klarownie. Nie trudno było wyłapać, że także krótki zdaniami, co nie było czymś zwyczajnym, a kolejną cechą specyficzną dla Salarian.
- Każdy z załogi Nieśmiertelnego zapewnione ma wyżywienie, opiekę medyczną standardowe wyposażenie oraz naprawdę ekwipunku. Ponadto pensje jaka przysługuje każdemu z naszych żołnierzy. Po misji otrzymuje dodatkowo dwadzieścia tysięcy kredytów. Możliwość bezpłatnego leczenia się w salariańskich placówkach.
Wyjaśniła, wcale nie zaskoczona owym pytaniem. Wprowadziła kolejne operacje, a na ścianie pojawił się rzut, właściwie hologram potężnego krążownika badawczego.
- Jakie stanowiska was interesują? W czym jesteście dobrzy? Co nam oferujecie?
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Siedziba SOC

24 wrz 2012, o 11:58

Dwadzieścia tysięcy za kilka miesięcy misji? Trochę mało jak za truposza dostawał dwanaście a misja trwała nie cały dzień. Gdyby Drell miał lepszą robotę na oku pewnie by odmówił. Z kolei jakaś stawka żołnierska jaka bonus plus pewnie jakieś fanty też się trafią. Może jednak dobrze to wziąć. Też na czarnych zleceniach możliwość bezpłatnego leczenia się pewnie kiedyś się przyda.

- Mnie pasują takie warunki chociaż nie wiadomo z czy walczymy. Jak już mówiłem nazywam się Deriet. Moją specjalnością jest zwiad i obchodzenie zabezpieczeń. Znam się też jako tako na programowaniu. Sam programuje swoje algorytmy szyfrujące i hakujące. Moją podstawową bronią są noże ale nie gardzę też karabinem snajperskim.
Tym razem to młodzieniec odpowiedział jako pierwszy. Ktoś musiał zacząć i wolał mieć to za sobą.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

24 wrz 2012, o 17:20

Skadi jeszcze bardziej rozluźniła się, słysząc na jakich zasadach będą pracować. Jej to odpowiadało. Mogła dostać dwadzieścia tysięcy za kilka dni roboty i trupa. Tutaj jednak chodziło też o te kilka miesięcy bez zastanawiania się, co ma z sobą zrobić. A bezpłatne leczenie? Oby nie musiała z tego korzystać.
Zerknęła na Derieta, gdy ten mówił, co by mógł robić podczas tej misji. Spojrzała na Salariankę i stwierdziła, że teraz jaj kolej na pochwalenie się.
- Służyłam kilka lat w Przymierzu jako zwiadowca. Odbyłam również szkolenie pilotażu głównie na fregatach ale też na większych statkach i tylko większe zdolności snajperskie zdecydowały, że dostawałam misje zwiadowcze. Oczywiście posiadam również umiejętności w deszyfracji i sabotażu, lecz nie dosięgam poziomu inżynierów. – Starała się nie pokazać po sobie żadnych uczuć, więc lekko się uśmiechała. – W walce posługuję się pistoletem maszynowym i nożem ale preferuję karabiny snajperskie. Na tej misji interesuje mnie pozycja zwiadowcza, mogę też wykonywać obowiązki drugiego pilota.
Wpatrywała się w kapitan, chcąc sprawdzić czy da się skupić jej uwagę na jednym celu przez dłuższy czas niż sekunda.
Michael Baum
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 14 wrz 2012, o 21:27
Miano: Michael Baum
Wiek: 22
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Starszy szeregowy
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.100

Re: Siedziba SOC

24 wrz 2012, o 20:07

Biorąc pod uwagę standardowe stawki dla szeregowych żołnierzy, takich jak Baum, dwadzieścia tysięcy brzmiało dość interesujący. Co więcej, było to dwadzieścia kafli oraz zwykły żołd. Dla młodego marines warunki finansowe były, więc bardzo zachęcające. Z kolei kilkumiesięczna misja pod dowództwem Salarian brzmiała jak prawdziwa przygoda. Jak wielka to odmiana po żmudnych i nudnych patrolach podczas służby na SSV El Alamein.
Miki z uwagą i skupieniem wysłuchał zarówno blondynki jak i Drella. Właściwie to nawet ucieszył się, że kobieta służyła wcześniej w Przymierzu. Jeśli miałby tworzyć z tą dwójką drużyną to był to kolejny plus. Z drugiej strony ten obcy jakoś nie przypadł do gustu szeregowemu. Może to z powodu wyglądu, może z powodu brzmienia głosu. Baum nie lubił oceniać po wyglądzie, ale w tym przypadku nie mógł się pozbyć niechęci do mężczyzny.
Wreszcie przyszła kolej na jego prezentację.
-Jestem marines Przymierza, potrafię obsłużyć każdy znany rodzaj broni i co ważne, dobrze obsłużyć. Nie sztuką jest bowiem strzelić, sztuką jest trafić. Poza tym pewnie pani wie, pani kapitan, że czasem jedynym wyjściem jest zalać wroga ogniem karabinów. Jestem w stanie to zapewnić- Miki mówił głosem pewnym siebie i przekonanym o własnych umiejętnościach. Zresztą tylko w ten sposób mógł jakoś zakamuflować niewielkie doświadczenie bojowe.
ObrazekObrazek

+10% premia technologiczna
+10% do tarcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba SOC

26 wrz 2012, o 19:56

Salarianka umilkła, chcąc uważnie wysłuchać trójkę, która siedziała przed nią. Łatwo dało się zauważyć, że nie zadziera nosa oraz liczy się ze zdaniem swoich podwładnych. Duże oczy z dość zaskakującą intensywnością przyglądały się każdemu na raz. Budziło to wiele myśli, wszak jak taka wątła istota mogła mieć... tak szerokie pole widzenia? Pani kapitan w pewnym momencie intensywnie pokiwała głową.
- Nie brak wam odwagi. Nie sprawiacie negatywnego wrażenia. Tysiąclecie z radością powita Was na swoim pokładzie... Odpowiednim będzie skierowanie Was do oddziałów marines. Pani Nilsen dodatkowo znajdzie się w zespole pilotów i nawigatorów. Nim przejdę do projekcji statku... Kilka słów o celu badań.
Kolejne opcje zostały wprowadzone, a monitor, tym razem przenośnego pada, zapełnił się archiwalnymi wiadomościami na temat ataków na kolonie, wszelkich spekulacji i tego, czego pewne było już Przymierze. Odwróciła urządzenie w ich stronę, aby mogli widzieć.
- Zamierzamy zbadać te... istoty, które pojawiają się przy każdym ataku. Także dociec sposobu, w jaki ludzie są porywani. Odwiedzimy miejsca już zaatakowane. Te, które oznaczone są jako potencjalny przyszły cel. Bierze udział... w czymś wielkim. Dajemy nadzieję, niesiemy pomoc. Pytania?
Popatrzyła na nich, nie będąc pewna, czy powiedziane zostało wszystko na tyle, aby zaspokoić ich głód wiedzy.
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

26 wrz 2012, o 21:23

Skadi analizowała informacje na temat mężczyzny z Przymierza. Wydawał się pewny siebie, ale jak na wprawne oko kogoś, kto przesiedział parę ładnych lat w wojsku, Michael wyglądał jej jeszcze na młokosa. Miała nadzieję, że brak doświadczenia będzie nadrabiał umiejętnościami, jeśli nie myliła się co do wieku Bauma.
Natomiast Salariańska kobieta wciąż patrzyła się… Wszędzie. Skadi miała tylko nadzieję, że nie wszyscy Salarianie na statku są aż tak nakręceni. Ludzka kobieta kiwnęła głową na znak, że rozumie swój przydział. Wolała mieć pełne ręce roboty, niż siedzieć w mesie czekając nie wiadomo na co. Może to wychodziło z ogólnej potrzeby panowania nad własnym życiem.
Joan skupiła się na ekranie, przypominając sobie swoją ostatnią wycieczkę po za Cytadelą. O stanie wszystkich napadniętych kolonii zapewne wiedzą z już zebranych danych. Nie jej sprawą było myślenie jajogłowych, ale wolała mieć pewność co do niektórych elementów działań badaczy.
- Czy nasz wróg… Napastnik porusza się jakimś schematem, prócz tego, że atakuje tylko ludzkie kolonie? – spytała, starając się nie zabrzmieć tak, jakby chciała podważyć czyjeś kompetencje. Chciała tylko wiedzieć, czy „potencjalne cele” są podparte dość dobrymi argumentami. No i przeciwnik schematyczny na płaszczyźnie porwań może być przewidywalny również w walce. Im więcej informacji tym lepiej. – I czy przez cały czas trwania misji, będziemy mieli dostęp do zebranych danych. – Dość ryzykowane pytanie, ale Skadi często też robiła za sprzedawcę informacji, a to by była istna kopalnia kredytów. W wiadomościach galaktycznych nigdy nie dają wszystkiego na talerzu.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Siedziba SOC

27 wrz 2012, o 14:58

Drell założył ręce na piersi przyglądając się salariance. Nie lubił takich długich odpraw. Zazwyczaj dostawał w teczce albo emailem odpowiednie szczegóły a było ich na tyle dużo że młodzieniec nie miał żadnych dodatkowych pytań. Tutaj wyglądało to z goła inaczej. Siedzieli już w tym pokoju godzinę. Miał jeszcze pytanie ale pierw poczekał aż Salarianka skończy. Poczekał ale ubiegła go Joan i to też przeczekał uśmiechając się do kobiety.
- ja tez mam kilka pytań. Po pierwsze, czy chcemy wdać się w bitwę z tymi stworzeniami czy po prostu złapać jeden obiekt do badań? Oraz czy mogę zadokować swój statek na pokładzie waszego? nie mam ochoty zostawiać go tutaj na tak długo. No i ostatnie, kiedy możemy tam polecieć?

Deriet wolał pytać dziesięć razy za dużo niż raz za mało. Tak było bezpieczniej i dzięki temu lepiej poznawało się sferę w której będzie się pracowało.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 09:35

Kilkadziesiąt minut po opuszczeniu przestrzeni publicznej Malcolm zjawił się tu niedaleko siedziby SOC. Wcześniej był w swojej kwaterze mieszkalnej, aby przebrać się w bardziej cywilny ubiór niż pancerz, który to posiadał. Raczej dziwnym byłoby, żeby chodził w nim cały czas. Poza tym i bez niego w razie czego będzie potrafił sobie poradzić. No i jeszcze jedno - idzie do siedziby SOC! Tam raczej nie groziła mu żadna strzelanina. Chyba. Co innego, jakby trafił się jakiś wariat, ale to szczegół. W każdym razie szeregowy szedł spacerkiem po drodze obserwując co to ciekawsze rzeczy na widach, czy przyglądając się temu, co się dzieje w niektórych sklepach. Kilka minut potem znalazł się w pobliżu SOC i spotykając kilku jej członków zaczął się wypytywać o Tysiąclecie. Niektórzy nie mieli pojęcia, gdzie się załatwia tą sprawę, ale na szczęście parę osób wskazało Artemowi gdzie ma się udać. Kiedy jego oczom ukazało się biuro o którym wspominali stanął na moment przed drzwiami. Z zewnątrz dobiegały jakieś odgłosy. Czyżby się spóźnił? Oby nie. Chyba zwariowałby, gdyby przegapił taką okazję wyrwania się z tego miejsca. Tu było za spokojnie, nic do roboty. On musiał coś zrobić, by przestać myśleć o tamtym ataku na kolonię i tych stworach. Chciał czymś zająć swoją uwagę, by przetrwać najgorsze. Wreszcie wziął głęboki oddech i otwierając drzwi powoli wszedł do środka. Szybko się jednak przy nich zatrzymał, gdy ujrzał salariankę już rozmawiającą z trójką osób.
-Przepraszam, czy to tu przychodzi się w sprawie Tysiąclecia?- zapytał się niepewnie, nie wiedząc w końcu, czy po pierwsze znalazł faktycznie prawidłowe biuro, no i po drugie, czy już nabór nie jest zamknięty.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 10:03

Wydawała się przygotowana na falę pytań, która może się teraz pojawić. Kapitan wyprostowała się w miejscu, bez mrugnięcia okiem odpowiadając po kolei na każde.
- Być może. Znikają wszyscy ludzie. Musi mieć możliwości, aby każdego zabrać i nikogo nie oszczędzić. W miejscach, gdzie były porwania, zauważono szczątki zombie. Ich struktura, materiał, jest łudząco podobna do ludzkiej. A dane? Owszem. Będzie możliwość zaznajomienia się z nimi. Muszę jednak ostrzec, że nie tolerujemy dezercji. Każdy, kto nadużyje uprawnień, sądzony będzie według naszego prawa wojskowego.
Od razu przeniosła swą uwagę na drella. Artem, która zbliżał się ku nim, swobodnie mógł wychwycić jej dłuższe wypowiedzi.
- Najpierw musimy się dowiedzieć z czym mamy do czynienia. Nie wykluczamy walki w obronie własnej. Ale nie zaatakujemy czegoś, co jest nam nieznane. To misja głównie badawcza. Potrzebujemy odpowiedzi, aby wiedzieć co dalej. Statek? Tak. Proszę złożyć stosowną dokumentację. Jak tylko wyjdziecie, możemy się skierować na Tysiąclecie... Dzień dobry.
Urwała, widząc kolejną personę w drzwiach. Pani kapitan omotała ją szybkim, acz uważnym spojrzeniem, po czym wskazała na jedno z wolnych miejsc przy stole.
-Zgadza się. Pańska godność? Umiejętności? Pożądane stanowisko? Posiada pan rodzinę, planuje ją założyć w najbliższym czasie?
Malcolm Boulevard
Awatar użytkownika
Posty: 73
Rejestracja: 6 lip 2012, o 14:33
Miano: Malcolm Boulevard
Wiek: 24
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapral
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 10:16

Wow, ta salarianka była dobra. Dopiero co wszedł i się zapytał, a ona już od razu zaczęła zasypywać go masą pytań. Z drugiej strony może jej się spieszy, albo po prostu nie owija w bawełnę i od razu przechodzi do rzeczy. W każdym bądź razie Malcolmowi taki stan rzeczy nie przeszkadzał. Zamiast tego ruszył do krzesła wskazanego przez nią i usiadł obok pozostałych uprzednio skinając w ich stronę głową w geście przywitania. Szybko też przeniósł wzrok na salariankę, by poukładać sobie w głowie jej pytania. Zadała ich dużo, więc nie mógł żadnego przeoczyć.
-Jestem Malcolm Boulevard, niektórzy mówią mi po prostu Artem. Jestem żołnierzem z Przymierza, więc moje umiejętności to przede wszystkim związane z walką, choć kiedyś, gdy stacjonowałem na krążowniku Przymierza wysyłano mnie czasami na proste naprawy w miejsca, gdzie warunki były kiepskie. Dostosuję się do stanowiska jakie otrzymam... i tak mam rodzinę. Matkę. Mieszka na Ziemi. Nie planuję na razie żadnej innej rodziny mieć.- skończył swój jakże długi wywód, po którym wziął parę głęboki oddechów przez nos, aby nie dać po sobie poznać zmęczenia. Ubzdurał sobie w jakiś sposób, że takie oddychanie przez otwarte usta przy wszystkich byłoby trochę nie na miejscu. Niegrzeczne. Zresztą nie jest na jakimś wyjątkowym wysiłku fizycznym. Nie udusi się mimo wszystko.
Michael Baum
Awatar użytkownika
Posty: 27
Rejestracja: 14 wrz 2012, o 21:27
Miano: Michael Baum
Wiek: 22
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Starszy szeregowy
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 4.100

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 19:30

Szeregowy w milczeniu przysłuchiwał się pytaniom swoich nowych towarzyszy i odpowiedziom salariańskiej kapitan. Nie wiele wiedział o samej sprawie znikania kolonii. Coś mu się tam obiło o uszy, gdzieś mignęła jakaś wiadomość, ale nic więcej. Poza tym dowództwo Przymierza dbało o wysokie morale wojska i podczas pobytu na stacji Arcturus Miki dużo częściej oglądał różne pokrzepiające spoty, niż wiadomości. Słowa o zombiech brzmiały jak z kiepskiego filmu grozy i pewnie tak by było, gdyby nie znaleziska chociażby z Eden Prime. Misja z każdą sekundą coraz bardziej się komplikowała, a Michael coraz bardziej nie mógł się doczekać wyruszenia na nią. To było to na co czekał. Wreszcie sprawdzi się w prawdziwym boju.
Baum szykował się już do wyjścia, gdy do pokoju wkroczył jakiś szeregowy Przymierza. Zawsze dobrze jest mieć "swojaka" w drużynie, przeszło przez głowę mężczyzny. Gdy przybysz skończył odpowiadać Miki wstał z krzesła trzasnął butami i zasalutował.
-Pani kapitan, proszę o skierowanie do doku, w którym znajduje się Tysiąclecie. Rozumiem, że załoga będzie poinformowana o naszym przybyciu?- po otrzymaniu odpowiedzi młody Niemiec udał się na pokład statku.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

+10% premia technologiczna
+10% do tarcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 20:02

Drell słuchał uważnie informacji jakie przekazywała Salarianka jak i odpowiedzi jakich mu udzielała. W pewnym momencie chciał spytać czy to wszystko i ruszył zadokować na tysiącleciu swój statek ale w tym momencie wszedł jakiś spóźnialski i Salarianka zajęła się nim. Gdy i on się przedstawił i podał wszystkie niezbędne dane podszedł do Salarianki i przekazał jej dokumenty jak i markę swojego statku.
A co dwoje żołnierzy Przymierza, było mu to obojętne kim byli dopóki nie zaczną się do niego rzucać z pretensjami za niehonorowe zabijanie.
- Skoro to już wszystko to w jakim doku stoi Tysiaclecie? Ruszyłbym wtedy zadokować od razu mój statek. Joan masz ochotę pójść ze mną? - spytał blondynkę z lekkim uśmieszkiem. Obojętnie czy odpowiedź będzie twierdząca czy nie to po usłyszeniu informacji o tym w którym doku jest Tysiąclecie idzie na swój statek.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Skadi
Posty: 41
Rejestracja: 20 sie 2012, o 21:57
Miano: Joan Nilsen
Wiek: 29
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: najemnik, pilot
Kredyty: 15.000

Re: Siedziba SOC

30 wrz 2012, o 20:50

Na swoje pierwsze pytanie nie uzyskała całkiem odpowiedzi, więc westchnęła cicho, jakby delikatnie zmęczona odprawą. Nie miała szans na choćby przespanie się z godzinę po powrocie. Wysłuchała Salarianki z uwagą, starając się nie ziewnąć. To już by była przesada, a nie chciała, by pani kapitan odniosła wrażenie, że mówi nieciekawe rzeczy. Wręcz przeciwnie. Skadi doszła do wniosku, że od dłuższego czasu poczuje się przynajmniej trochę jak w Przymierzu. Zwłaszcza że pojawił się kolejny ludzki mężczyzna, który po chwili przedstawił się i było już wiadomo, że należy do wojsk Przymierza. Zaraz się okaże, że Asari jest Egzekutorką, a Turianin z ich floty i szkoli się do awansu na Widmo.
Za dużo myślała, a było tak zawsze, gdy była już zmęczona. Spojrzała na Derieta, gdy ten zwrócił się do niej. Uśmiechnęła się, podnosząc torbę z ziemi. Spojrzała na Salariankę i zasalutowała, choć bardziej niedbale niż Baum.
- Również się oddalę, jeśli to wszystko. Przybęde na Tysiąclecie wraz z panem Kentem – powiedziała, mając nadzieję, że Drell posiada na statku wygodny fotel, albo cokolwiek, co nadaje się do siedzenia bądź leżenia. Zbliżyła się, gotowa do wyjścia i podążyła za mężczyzną, gdy tylko uzyskają pozwolenie.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Siedziba SOC

5 paź 2012, o 17:18

Salarianką dłuższą chwilę milczała, co mogło wydawać się przedłużeniem momentu oczekiwań, gdyż ta przeglądała kilka plików, wyraźnie szukając w nich potwierdzenia słów żołnierza Przymierza. O dziwo, nie robiła tego z szybkością charakteryzującą jej korzenie. Kiedy dotarła do nich, pokiwała ze zrozumieniem głowa.
- Doskonale. Oddział marines powinien sprostać pańskim wymaganiom. Ma pan przed sobą swoich współpracowników... Radzę się udać i oswoić ze statkiem. Za trzy doby odlatujemy. Dobrze więc zostawić swoje sprawy tutaj, a zawiłości czym prędzej rozsupłać.
Weszła w słowo drellowi. Nim wstali od stołu, ujrzeli jak pani kapitan podsuwa im po metalowej karcie, a także datapadzie. Chrząknęła.
-To wasze przepustki. I plan okrętu. Oficer wykonawczy odpowie na ewentualną serię pytań. Bądźcie pozdrowieni.
Wykonała jeszcze w ich kierunku płytkie, dość wojskowe skinięciem głowa, po czym poprosiła do siebie kolejną grupkę.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Leria'Zeekar nar Moreh
Awatar użytkownika
Posty: 19
Rejestracja: 5 wrz 2012, o 18:08
Miano: Leria'Zeekar nar Moreh
Wiek: 20
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Kredyty: 14.550

Re: Siedziba SOC

5 paź 2012, o 18:00

Młoda Qarianka jeszcze nigdy w życiu nie była na Cytadeli. Trochę nawet tego żałowała, gdyż na pewno zdołałaby tu łatwiej zarobić kredyty, a może nawet pozyskałaby trochę informacji o swoim ojcu. O ile kiedykolwiek tu był. Przedstawiciele jej rasy dość rzadko odwiedzali ów centrum kulturalne galaktyki. Zwykle byli na pielgrzymkach, albo trzymali się blisko Wędrownej Floty. Dziewczyna wciąż miała pewne obawy, związane z tym, jak dalej będzie sobie radzić. Na początku ruszyła prosto do sklepów z najnowszymi technologiami, gdyż w tym temacie czuła się najlepiej, lecz wszędzie gdzie poszła, nie ufano Qarianom. Zwłaszcza, jeśli właścicielem sklepu był Volus. Ci na starcie oskarżali Lerię, że jest złodziejką i będą mieli przez nią same straty. Ze smutkiem przysiadła pod jedną ze ścian i zaczęła się zastanawiać, czy wrócić do dawnego sposobu zarabiania. Właśnie wtedy usłyszała apel Dalatrassy w publicznej rozgłośni ANN. Salarianka mówiła, że poszukują ochotników do załogi Tysiąclecia. Qarianka słyszała kiedyś opowieści o tym cudzie techniki. I jeszcze możliwość pomocy mieszkańcom ludzkich kolonii... To była jej szansa, jeśli wcześniej nie znaleźli nikogo na miejsce mechanika. A jeśli podczas misji zdobędzie jakieś wartościowe dane, lub przedmioty, to jeśli przeżyje, będzie mogła wrócić do Floty. Leria w wyraźnie lepszym nastroju podniosła się z podłogi i ruszyła do siedziby SOC. Wprawdzie na miejscu dostrzegła spora liczbę chętnych, lecz tak wielki statek na pewno będzie potrzebował wielu osób do załogi. Po niezbyt długim czasie czekania, przyszła kolej i na Qariankę. Spokojnie podeszła do Salarianki, która była odpowiedzialna za rekrutacje.
- Witam Panią, nazywam się Leria'Zeekar nar Moreh. Chętnie pomogę w sprawie znikających ludzkich kolonii. Żadnej pracy się nie boję, dlatego bez strachu mogę polecieć nawet na koniec galaktyki. A jeśli chodzi o moje uzdolnienia... No cóż, to dość skomplikowane. Byłam szkolona w różnych dziedzinach. Najlepiej radze sobie w inżynierii i jak łatwo się domyślić, w syntetykach. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to muszę przyznać, że odnajduje się również w temacie biologii związanej z badaniami laboratoryjnymi i medycynie. Niestety słabiej sobie z nimi radzę, niż z wcześniej wymienionymi. Posiadam również pewne zdolności w komunikacji werbalnej z zakresu dyplomacji. - Podała wyczerpujące informacje o sobie i swoich predyspozycjach, po czym poczekała na dalsze pytania, bądź wskazówki Kapitan
Ostatnio zmieniony 6 paź 2012, o 12:52 przez Leria'Zeekar nar Moreh, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Okręg Zakera”