W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Próg Walhalli > Ragnarok

3 sie 2012, o 17:08

Widząc (i słysząc) przywitanie, jakie zaserwowali jej kompanowi, kobieta podjęła natychmiastową próbę odciągnięcia mężczyzny z linii ostrzału - chwyciła go za ramię tak prędko i stanowczo jak tylko się dało, próbując szarpnięciem przeciągnąć go z powrotem za ścianę, w bezpieczne miejsce. Nie zastanawiała się nad tym, czy Rosier wyląduje na niej z impetem, liczyło się tylko to, aby nie stał tam niczym tarcza, zbierając na tors wszystkie posłane ku niemu kule. Inviere żywiła głęboką nadzieję, że jej tarcze wytrzymają manewr, podczas którego była wystawiona na nieprzyjazny ogień, nawet jednak, jeśli miała co do tego wątpliwości, zignorowała je, klasyfikując życie agenta jako kwestię priorytetową w danej chwili, wartą ryzyka, które podejmowała.
Słysząc oddech, nienależący ani do niej, ani do Emila zamarła na chwilę. Decyzję podjęła natychmiast. Nie chciała ryzykować więcej, niż było to konieczne: w ułamku sekundy doszła do wniosku, że włamanie do sieci łączności Cerberusa było równie ciężkie, co (wydawało jej się) bezcelowe, wydobyła więc z siebie wszelkie zasoby biotycznej energii, które do tej pory zgromadziła, po czym (w wypadku, w którym oddech wciąż pozostawał w ich zasięgu) posłała w jego kierunku rzut biotyczny, chcąc odepchnąć potencjalne zagrożenie, nawet, jeśli mogło nie być skierowane ku Ginie i Emilowi.
Przyjaciel czy nie, był niewidoczny, a więc zakładała, że miał ukryte zamiary. Poza tym, widzieli już jednego zamaskowanego zabójcę, wałęsającego się po ładowni. Wszystko to sprawiło, że Inviere wolała podjąć akcję, niż zastanawiać się czy nieprzyjaciel weźmie ich za wrogów, bądź nad tym, czy przesłyszało jej się, czy nie.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

3 sie 2012, o 18:33

Chciałoby się rzec bombowe powitanie, lecz ten entuzjazm byłby nie na miejscu. Emil zbierał się właśnie na ciętą ripostę, lecz Ci widocznie nie zamierzali już rozmawiać, tylko otworzyli ogień. Zareagował jak każdy o zdrowym rozsądku, rzucił się do tyłu za osłonę. Fakt, że jego ramię szarpała Gina wcale mu nie ułatwiało zadania. Przyjął na sobie większą serię, aby ochronić kobietę oraz rzucić się z nią za ścianę. Chyba podświadomie reagował tak, że nie chciał, aby nikt w jego towarzystwie ucierpiał. Przeżycia z Nessą wpłynęły na niego tak, a nie inaczej. Rakieta... Aż nim zatrzęsło. Pokręcił głową, jakby właśnie zbierał się po solidnym ciocie w buźkę. Kiedy już zaciągnął Ginę za bezpieczną ścianę, zajął się pośpiesznym ładowaniem swoich tarcz. Widząc jednak, że ta miota rzutem, zmrużył oczy.
- Ej. Co jest? Jest tutaj ktoś?
Nie czekając na odpowiedź odbezpieczył karabin. Był gotowy strzelił jeśli zajdzie taka potrzeba.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 13:01

Po wykonanym przez Ginę rzucie biotycznym, oddech zmienił się w tłumiony śmiech. A zaraz potem, krzyki najemników zza rogu.
- Cholera, granat! - krzyknęła jakaś kobieta, panikując - Ściągnijcie go ze mnie! Szybko!
- Kurwa, kolejny! Weźcie to cholerstwo!
Tyle ludzie Cerberusa zdążyli usłyszeć, nim usłyszeli eksplozję, której podmuch był wyczuwalny nawet u nich i poniósł ze sobą sporo poskoki i fragmentów pancerzy. Najwidoczniej materiały wybuchowe, jakie zgromadzili tam najemnicy, były... wybuchowe.
Podłoga, sufit i wszystkie białe ściany, w ciągu sekundy zmieniły swoją barwę, a dziesięć istot straciło życie.
Gina wciąż słyszała, że ktoś jest podłączony do ich komunikatorów, lub przynajmniej tylko do jej, bo jedynie ona usłyszała głos mężczyzny.
- Dziękuję za odwrócenie ich uwagi.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 14:00

Huk wstrząsnął kobietą - nie bardziej jednak, niż ubrudzone zapewne krwią ściany, których widok zniesmaczył Ginę. Przeniosła szybko spojrzenie na kompana, a widząc wzrok Emila doszła do wniosku, że mężczyzna nie słyszał tajemniczego głosu, który wdarł się w ich łącze. Szybkim ruchem chwyciła jego karabin, kierując go lufą ku podłożu. Może i nie byli sami, fakt jednak, że nie byli jeszcze martwi działał na korzyść nieznajomego. Widząc co zrobił z najemnikami, pilnującymi przejścia stwierdziła, że lepiej go nie denerwować gwałtownymi ruchami, nie mówiąc o tym, że wciąż go nie widzieli. Miał nad nimi przewagę, więc Inviere postanowiła grać na jego zasadach - próbując przy tym zaspokoić swą ciekawość.
- Cała przyjemność po naszej stronie - odparła, podtrzymując sielankowy tok rozmowy. - Co powiesz na przyjazny uścisk ręki w podzięce za współpracę?
Zaryzykowała. Albo znów usłyszy jego śmiech, albo... Albo nie usłyszy nic. Albo zobaczy swego rozmówcę. Tak czy siak, rzuciła Emilowi spojrzenie z serii - wszystko w porządku, nie, nie zwariowałam i nie rozmawiam sama ze sobą, po czym rozejrzała się po lokacji, szukając czegokolwiek - świstu powietrza, poruszającego pomniejszy odłamek, dźwięku, czy cienia, który mógł rzucać ich nowy przyjaciel. Starała się czynić to dyskretnie, poruszając jedynie oczami, ostrożnie obserwując każdy detal otoczenia.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 14:24

Ok. To zaczynało się robić... przerażające. Dziwne było już od samego początku, a teraz zaczynał się gubić w tym wszystkim co widzi. Emil zupełnie zdezorientowany odwrócił się w stronę grupki Słońc, a właściwie tego co z nich zostało. Nie ogarnął kiedy ktoś zrobił miazgę z każdego z nich. Aż tak mocno oberwał, że jego świadomość zaczynała płatać figle?
- Gina, od kiedy Ty masz granaty, które tak szybko sprzątają wrogów? Mogłaś ich użyć na początku...
Przyjrzał się kobiecie uważnie. Był dobrym obserwatorem, ta wyraźnie czegoś szukała... albo kogoś. Nie podobała mu się ani pierwsza, ani druga opcja, westchnął więc i teatralnie rozłożył ręce. Zignorował na moment kobietę, sam ostrożnie zbliżył się do tego, co zostało ze Słońc, aby przeszukać resztki ciał oraz uzbrojenia. Może natknie się na coś interesującego?
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 15:43

- Współpracę? - zapytał, jakby nie bardzo rozumiał, o co chodzi pannie Inviere - To by raczej oznaczało, że coś wam zawdzięczam, a tak nie jest.
Próba zobaczenia ukrytego rozmówcy, niestety się nie powiodła. Wyglądało to tak, jakby go tu wcale nie było. Nie wiadomo chyba, co mogłoby być gorsze: zabicie wszystkich najemników, kiedy go tu wcale nie było, czy może zrobienie tego wszystkiego i nie danie się wykryć przy tym.
Próba przeszukania ciał, czy raczej tego co z nich zostało, nagrodzona została przez 1500 kredytów i Inteligentny czok, do karabinu snajperskiego, który prócz osmalenia, był w dobrym stanie. Prócz tego, usłyszał coś jeszcze. Cichy płacz jakiejś kobiety, która o dziwo przeżyła wybuch. Przeżyła, ale kosztowało ją to utratę lewej ręki i lewej nogi. Twarz miała schowaną za hełmem, dlatego trudno było coś więcej o niej powiedzieć. Na dodatek, niezdarnie i wręcz chybiając o milę, próbowała zaaplikować sobie Medi-żel.
- Gina - zwrócił się do agentki jej imieniem, robiąc to głosem zarówno ociekającym słodyczą, jak i niezbyt skrywającym pewien sadyzm - rozważałem przed chwilą dwie możliwości: zabić was, czy pozwolić wam żyć? To było trudne, wiesz... jednocześnie musiałem zaspokoić swoją chęć wybicia was, a także ciekawość, jak się tutaj znaleźliście.
Westchnął i zaśmiał się krótko, a w tym samym momencie oświetlenie z normalnego, przeszło na awaryjne.
- Uwaga, główny reaktor został wyłączony. - odezwał się w głośnikach głos należący do komputera.
- Wybrałem trzecie rozwiązanie. Nie potrzebuję dwóch osób, wystarczy mi jedno z was. - ciągnął temat zabójca i w jego głosie słychać było, że czerpał z tego, w pewien chory sposób przyjemność. - Nie wybrałem tylko, które.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 18:49

Pierwszą i naturalną reakcją, którą z trudem powstrzymała, było pytanie - skąd wiesz jak się nazywam? Agentka opanowała się w porę, dochodząc do wniosku, że nie była to w danym momencie kwestia najważniejsza. To, co nastąpiło później okazało się być zdecydowanie ważniejsze - słodka groźba, wymierzona w ich kierunku sprawiła, że kobieta zaczęła oddychać odrobinę szybciej w związku z adrenaliną, która krążyła teraz w żyłach, mobilizując Inviere w sytuacji stresowej. Spojrzała kątem oka na Emila, będąc myślami daleko stąd. Jej umysł pracował jak oszalały, rozważając wszelkie opcje, ku jej przerażeniu jednak wszystkie z nich kończyły się ich klęską.
Gina przełknęła ślinę, po czym przeniosła wzrok przed siebie, nie obserwując już Rosiera. Cokolwiek podnosił teraz z podłogi nie miało w tej chwili dla niej znaczenia, jeśli zaraz czegoś nie wymyśli, któreś z nich dołączy do trupów, torujących drogę do sterowni. Była to opcja, którą Gina starała się usilnie odepchnąć od świadomości. Żyła, oddychała, nie byli (jeszcze) martwi, wciąż byli w grze. Od kolejnych słów zależało cholernie wiele i kobieta była tego jak najbardziej świadoma.
- Niech podsumuję - powiedziała ostrożnie. Bała się, nie mogła temu zaprzeczyć, wkładała jednak w kolejne zdania tyle pewności siebie, tyle stanowczości ile dała radę z siebie wykrzesać. Strach współgrał teraz z determinacją i Inviere właśnie na niej starała się skupić. - Jesteś... Sam. W pojedynkę wymor... - zatrzymała się, chcąc użyć lżejszego słowa. - pokonałeś całą załogę tego okrętu, a mimo tego potrzebujesz jednego z nas.
Nie przerywała obserwować otoczenie. Wierzyła, że w końcu coś się wydarzy, nikt nie jest nieomylny, każdemu zdarzają się pomyłki. Kobieta nie była jednak pewna, czy był to fakt, czy wmawiała to tylko sobie, chcąc uspokoić oddech i spowolnić tętno. Słysząc komunikat komputera pokładowego upewniła się, że przyłbica hełmu jest zatrzaśnięta, a tlen gotowy do wpompowania w razie wyłączenia systemów podtrzymywania życia. Miała nadzieję, że słysząc komputerowy głos Emil automatycznie uczynił to samo. Kątem oka sprawdziła także stan tarcz, upewniając się, czy zdążyły się zregenerować.
- Nie wiem skąd znasz moje imię ani jakim cudem słyszę twój głos w komunikatorze, ale mam nadzieję że pokażesz, że masz jaja i wyjdziesz nam na powitanie. Z całym szacunkiem - kiedy zorientowała się ile sarkazmu włożyła w słowo "szacunek" było już za późno. - Byle gówniarz z nożem i kamuflażem taktycznym może zajść równie daleko, co ty. I tu rodzi się pytanie, kim ty jesteś?
Nałożyła nacisk na wyraz "ty". Frustracja i złość, determinacja i strach, wszystko to było obecne w jej wypowiedzi. Inviere zamilkła błagając w myślach, aby jej plan się powiódł. Miał nad nimi przewagę - zdanie to przebiegało jej dziesiątki razy przez myśl, sam z siebie wdał się jednak z nimi w dyskusję co mogło oznaczać, że istniał promyk nadziei na to, iż zagranie na ambicji napastnika poskutkuje. Znów przeniosła wzrok na Emila, przez moment chciała do niego podejść, gdyby jednak nieznajomy zdecydował się na atak, stojąc tuż obok siebie byliby łatwiej narażeni, stała więc na uboczu, bacznie przyglądając się otoczeniu.
Pokaż się, skurwysynu - przebiegło jej przez myśl, kiedy niby od niechcenia położyła dłoń na prawym biodrze, tuż przy kaburze, w której czekał naładowany Szpon.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 19:38

Nie otrzymał odpowiedzi, wzruszył wiec ramionami, puszczając w niepamięć to, co stało się ze Słońcami. Nie będzie się nakręcał. Nie będzie się nakręcał. Nie będzie się nakręcał. Kredytami wspaniałomyślnie postanowił podzielić się z Giną, wszak nie był tutaj sam. Przyjrzał się celownikowi, z zadowoleniem stwierdzając, że będzie pasować do karabinu. Przymocował go, przykładając do oka, aby spojrzeć jak przez niego widać. Nieźle. Właśnie w tej samej chwili ujrzał, że jedno ciało się rusza. Opuścił karabin, podchodząc do niego. Kobieta desperacko próbowała walczyć o życie. Emil westchnął. Przykucnął obok niej, kładąc ostrożnie swoje ręce na jej i pomagając jej z medi-żelem, aplikując odpowiednią ilość.
- Oj kobieto, kobieto... Kto was tak załatwił, mmm? Kim był ten co tak was wystrzelał jak kaczki? Nie wierć się to spróbuje Ci pomóc.
Uruchomił skan omni-klucza, aby sprawdzić w jak ciężkim stanie jest kobieta. Gdyby nie była ona przedstawicielką rasy ludzkiej zapewne obojętnie przeszedłby obok konającej. Nie mniej była człowiekiem, jakieś tam minimalne współczucie odezwało się w jego świadomości. Nie wiedział z kim rozmawia Gina, co przeżywa, co się święci, także tkwił w słodkiej nieświadomości, choć częściowo czując się bezpieczny na tym korytarzu. Nie znaczy to, że stracił czujność. Po prostu nie odczuwał obecności zabójcy za plecami.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 20:51

Emil

Każdy odrobinę mniej czuły człowiek, zostawiłby kobietę w spokoju, lub po prostu ją zastrzelił, ale Emil się nad nią zlitował i pomógł jej zaaplikować Medi-żel. Cudem można nazwać to, że jeszcze żyła. Eksplozja, która ubiła wszystkich, jej pozbawiła tylko dwóch kończyn. To się nazywa mieć szczęście.
- Dziękuję - powiedziała, puszczając bezużyteczną strzykawkę i próbowała się oprzeć plecami o ścianę - To był Fugit. Tak się przedstawił. Tempus Fugit. Wynajął nas.
Stan kobiety, jaki przedstawił mu skan, powiedział o połamanych żebrach, ale nie było żadnych krwotoków wewnętrznych. Jej obecne szanse oceniał jako pół na pół. Jeśli nie umrze, to żyć będzie.

Gina

- Tak - odpowiedział na pytanie Giny z odrobiną radości w głosie - Jak was zabiję od razu, to będę musiał się namęczyć, ze zdobyciem informacji o was. Ale jakoś musieliście się tu dostać. Jakiś statek musi być w pobliżu. - zrobił krótką pauzę, po której dodał - Jak choćby ta mała motorówka, za szybą. Ładna, pewnie droga. - a potem dodał pytającym głosem - Ciekawe ile bezpośrednich trafień wytrzyma? Cztery? Pięć? Byłoby kiepsko nie móc już stąd odlecieć. Utknąć tutaj na dobre.
Sytuacja robiła się coraz to mniej ciekawa. Groźba, czy nie to zniszczenie jej statku nie ułatwiłoby opuszczenia tego zadupia. Musiał być pewny siebie, skoro mówił w taki sposób o swoich planach. Wręcz je wyjawiał.
- Ach! Czuję twoją złość - zaśmiał się tłumionym śmiechem, kiedy kobieta szukała przeciwnika - Podobasz mi się. Nie to, co ten trefniś. Masz charakter. Powiem ci więc kim jestem. Słuchasz? Jestem... tuż za... twoimi plecami.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 21:46

- Nie. Wcale cię tam nie ma!- krzyknęła, a mimo to odwróciła się na pięcie i posłała w domniemane miejsce kulę osobliwości, która uniosłaby go w powietrze - go i wszystko w promieniu 1,5 metra. Nie będzie marnowała amunicji na jego grę. Miała świadomość, że da mu to chorą satysfakcję, wszak wykonała ruch, którego się po niej spodziewał, jeżeli jednak uważał, że była przewidywalna, grubo się mylił. Szczerze wątpiła, czy biotyczny atak natrafił na napastnika, podejrzewała raczej, że skrywał się gdzieś, gdzie miał wgląd na całą sytuację, czy to nieopodal w kącie, czy w jakimś pomieszczeniu. Kobieta skarciła się w myślach za to, że nie pomyślała o tym wcześniej, rozważała "skontaktowanie" się z Falconem, a właściwie jego systemami, umknęło to jednak jej uwadze. Groźba, adresowana w jej ukochany statek wyłoniła na wierzch wcześniej budząca się determinację, która zdominowała strach. Obiecała sobie po cichu, że kimkolwiek był napastnik, zapłaci. Kto wie, skoro tak podobał mu się jej statek, może zabierze go na Falcona, umieści w śluzie, a później wypuści w próżnie, żeby mógł się mu dokładniej przyjrzeć?
Rozejrzała się po pomieszczeniu, pozostawiając na moment marzenia, tym razem patrząc w górę. Czego szukała? Kamer. Jeżeli drań wciąż tu był, mieli przechlapane. Jeżeli uciekł gdzieś, gdzie manualnie wyłączył reaktory, musiał mieć tu swoje "oczy". Jeżeli znalazła jakiekolwiek urządzenia szpiegujące, wystrzeliła w nie ze Szpona. Jej następnym krokiem było uruchomienie omni - narzędzia.
- Emil? Zbieramy się - rzuciła do mężczyzny. - Teraz!
Uruchomiwszy omni-narzędzie zabrała się za skan diagnostyczny jej łącza komunikacyjnego. Chciała się dowiedzieć, czy ktoś obszedł zabezpieczenia, a jeżeli tak, miała w zamiarach podjąć próbę zlokalizowania drania. Chciała przekazać Emilowi wszystko to, czego się dowiedziała, wiedząc jednak, że na ich prywatnym kanale siedzi ten typek, nie mogła tego zrobić. Mogła oczywiście ściągnąć hełm i nakazać mu uczynić to samo, wolała jednak być w stałym kontakcie z napastnikiem. Pośród wszystkich jego gróźb, pośród całego tego potoku słów kryć się mogły wskazówki, zdradzające jego kolejny krok. Gina wierzyła, że ton, jakim ponagliła Emila nie wzbudzi żadnych zastrzeżeń i mężczyzna pójdzie w jej ślady, gdyby zaś tego nie uczynił, miała zamiar wrócić po niego i w ciszy go wyprowadzić.
- Wciąż żyjemy, a więc podejrzewam, że chcesz grać. W porządku, zagramy - powiedziała do napastnika, przełączając omni-klucz w stan czuwania tak, aby poinformował ją, kiedy skończy skan sieci. - Nic nie stoi na przeszkodzie pomiędzy mną, a sterownią. Zniszcz Falcona, a ten okręt będzie jedynym działającym statkiem w obrębie lat świetlnych.
Rozpoczął się wyścig. Jeżeli zniszczy Falcona, rozerwie drania na strzępy - zaraz po tym, jak przejmie kontrolę nad tym okrętem. Gina nie brała jednego pod uwagę - zakładała, że skoro słyszała go jedynie z komunikatora, po ataku na najemników oddalił się gdzieś, gdzie wyłączył reaktory. Jeżeli miała rację, dystans do sterowni dla Emila i Giny był o wiele krótszy, niż dla napastnika. Jeżeli zaś dokonał tego wszystkiego, stojąc paręnaście kroków dalej, majstrując jedynie w swym omni-kluczu, bądź co gorsza, w sterowni... Inviere odtrąciła tę myśl. Teraz liczyło się tylko przejęcie kolejnego punktu, którym była sterownia. Jeżeli on tam był, wparują równie ukryci, jak on.
- Kryj się - nakazała Emilowi. Nie powiedziała mu wprost, aby uruchomił kamuflaż taktyczny, zamiast tego ograniczyła się do krótkiej komendy. - Zostaw ją, bo inaczej zginiemy. Chodź!
Błagam, nie zadawaj pytań - poprosiła w myślach, chcąc jak najszybciej rozpocząć "wyścig gu sterowni".
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 22:12

- Wynajął was? Po co? Czego chciał? Dlaczego zaczął was eliminować?
Było wiele pytań, na które chciał znać odpowiedź, z trudem więc powstrzymał się przed zarzuceniem ją nimi wszystkimi. Skany okazały się zadowalające, Emil więc opuścił rękę i przyjrzał się teraz kobiecie uważnie. Miała ładną buzię. Mógł się założyć, że nie raz kusiła swoich kolegów ze Słońc. Pomógł jej ze znalezieniem wygodnego oparcia, przenosząc nieco ciężaru jej ciała na siebie, aby jej ulżyć.
- Nie zrobię Ci krzywdy. Zaufaj mi.
Mruknął do niej. Była blisko, zapewne gdyby nie hełm, jego oddech mógłby owiać jej szyje. Emil pogłaskał uspokajająco jej dłoń, chowając ją następnie w swoich. On? Morderca? Bezwzględny zabójca Cerberusa? Skądże!
- Wynosimy się?
Posłał Ginie zaskoczone spojrzenie, którego i tak by nie zauważyła. Na moment oderwał uwagę od kobiety, przenosząc ją na Hunter. Zgadywał, że zajmowała się zbieraniem jakiś przydatnych danych, skoro tkwiła bez słowa w miejscu. Podniósł się z miejsca, ostrożnie podnosząc ze sobą ranną. Przytulił ja do siebie. W tej samej chwili, w której brał ją w ramiona, nacisnął spust, aby posłać w jej klatkę piersiową dwa strzały. Co najmniej jeden z nich powinien być śmiertelny. Jeśli już miał ją zostawić, zamierzał skrócić jej cierpienie. Odłożył z należytym szacunkiem ciało, uruchamiając w tej samej chwili kamuflaż taktyczny. Wciąż w nim, puścił się biegiem za Giną w kierunku statku, gotowy oczywiście w każdej chwili zareagować bądź zaatakować.
-Nie wiem co jest, ale mam nadzieję, że wkrótce to się wyjaśni, Gina...
Burknął tylko, nie pozwalając sobie na zwolnienie tempa biegu.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 23:03

Hunter

Głos w słuchawce zaśmiał się, kiedy Gina krzyknęła i cisnęła za siebie osobliwość.
- Oczywiście, że mnie tam nie ma. Ale nie byłaś tego pewna. - powiedział nie skrywając, że miał niezły ubaw jej kosztem. - Czuję też twój strach. Mimo tych wielu warstw ochronnych na tobie, czuję go razem z twoim potem. Ty też to czujesz, prawda?
Kamery się znalazły, wmontowane w sufit, ale szybko zostały zniszczone przez broń agentki Człowieka Iluzji. Skanowanie natomiast było w trakcie i oczywiście Inviere wybrała dokładny skan, to na dokładny efekt trzeba było czekać.

Emil

- Nie wiem. Chciał tu przylecieć. Wziął mnóstwo swojego sprzętu. Skrzynie z elektroniką i jakąś aparaturą. - potem pokręciła głową, schowaną za hełmem. - Nic więcej nie wiem.
Kiedy więc przyszła Gina i kazała się im wynosić, a Emil chciał jej pomóc wstać, nie opierała się. Dwa strzały później, była już martwa.

Chwilę po śmierci ostatniej z Błękitnych Słońc, dwójka Cerberusa była już niewidzialna i gotowa do przejścia przez drzwi do sterowni. Wtedy też, gdy mieli tam wejść, to nagły i silny podmuch, zaczął ich wyrzucać z korytarza.
- Dekompresja - powiedziała WI, jakby ta para sama nie mogła tego zauważyć. Siła tego była tak gwałtowna, że w przeciwieństwie do Giny, Emilowi nie udało się w porę chwycić czegoś i został wyrzucony w przestrzeń, lecąc wprost do... sterówki. Tak, bowiem mostek był oderwany od reszty statku.
- Powiedz mi kobieto, o ładnej buzi i niebieskich oczach. Jak bardzo lubisz swój statek? - zapytał, kiedy Gina patrzała, jak Emil odlatuje od niej i leci na oderwaną część tej jednostki.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

4 sie 2012, o 23:27

- Emil! - wydarła się automatycznie, kurczowo trzymając wystających elementów konstrukcji. Inviere zużyła na krzyk resztki zapasu powietrza z płuc, zachłysnęła się więc, po czym łapczywie uczyniła wielki wdech. Ponad wszystko starała się nie stracić go z oczu, spoglądała więc w jego kierunku czując, jak słodki głos napastnika zaczyna działać jej na nerwy. Wszelkie próby uspokojenia tętna szlag trafił - adrenalina krążyła w żyłach jak opętana, oficer Cerberusa miała to jednak gdzieś. Złość dodawała jej siły, troska zaś o agenta Rosier'a mobilizowała do działania.
- Bardzo - syknęła wściekle, będąc myślami z Emilem. Miała szczera nadzieję, że jej wcześniejszy wrzask uszkodził bębenki tego psychopaty, który wdarł się na jej łącze. - Tak bardzo, że osobiście cię zmuszę byś zapłacił za każda jedną rysę. Emil! - krzyknęła znów. Nie wiedziała po co to robi, mężczyzna miał założony hełm, który zapewniał im łączność, świadomość jednak faktu, że ona była tu, a on tam sprawiała, że nie zwracała na to uwagi i podnosiła głos, zupełnie tak, jakby obawiała się, że nie usłyszy. - Emil, wszystko w porządku? Mów do mnie!
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

5 sie 2012, o 10:23

Ale... Ale jak to? W jednej chwili biegł zdeterminowany do tego, aby zaleźć się jak najszybciej do statku. Oglądał się za Giną, nie chciał jej zgubić ani stracić z oczu. Oddychał spokojnie, równo, rozkładając odpowiednio swoje siły na wysiłek. W drugiej... leciał. Leciał ciągnięty w dół przez jakąś nieznaną mu siłę. Próbował się chwycić czegokolwiek, wyciągał ręce, aby złapać coś, co uniemożliwi mu spadek w dół. To było porównywalne do najgorszego koszmaru. Lecisz w dół i nie możesz nic zrobić, choć rozpaczliwie próbujesz się bronić, zatrzymać. Te buty magnetyczne, które miał na nogach, okazały się jakimś bublem. Kiedy wypadł poza statek, w przestrzeń, odruchowo próbował się czegoś chwycić, lecz przecież dookoła niego była tylko przestrzeń. Emil odniósł wrażenie, że całe życie przelatuje mu przed oczyma. Widział rodziców, pierwszych agentów Cerberusa, swoje cele do zamordowania, z których po zabójstwie Iluzja był niezwykle dumny. Widział Nesse, zdjęcia ich dziecka w jej brzuchu. Pokręcił głową. Odniósł wrażenie, że ktoś go wołał, lecz nie potrafił stwierdzić kto ani skąd. Nie umiał się także zmusić, aby cokolwiek powiedzieć. Dryfował w przestrzeń. Słyszał wyraźnie swój wolny oddech, swoje kurczące i rozkurczające się ruchy mięśni.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

5 sie 2012, o 15:22

Hunter

Gina obserwowała, jak z każdą chwilą Emil oddala się od ciebie, jednocześnie walcząc o to, by samemu nie odlecieć gdzieś w dal, przez wciąż wypompowywane ze statku powietrze. Mało tego, wiele innych rzeczy rozsianych w najbliższej okolicy, wpadło na pomysł, by pozwiedzać kosmos. Były to resztki najemników Niebieskich Słońc, oraz ich ekwipunek. Zabawne, to była ich ostatnia rubież, a dalej to już tylko była pustka. Ciekawe, czy o tym wiedzieli.
- Zapraszam więc. Ładownia. Chodź po mnie. - powiedział z nieskrywana radością w głosie, a w tym samym momencie, drzwi prowadzące w przestrzeń, zaczęły się zamykać. Na szczęście Cerberus dobrze szkoli swoich ludzi i udało jej się, nie tylko nie zostać przepołowionym przez nie, ale także wejść na pokład.
- Tak przy okazji, bo to mnie zastanawia. Skąd takie imię? To skrót od czegoś? - pytał, jak gdyby... jak gdyby właściwie nic się nie wydarzyło - Raczej nie. Kobieta z taką twarzą i spojrzeniem, na pewno nie nosi skrótowego imienia. Ciekaw jestem reszty ciebie, bo twój strój aż pobudza wyobraźnię. Ach... jak ciastko, tylko schrupać.

Emil

Bycie wyssanym w przestrzeń kosmiczną, nie jest czymś, co można nazwać przewidywalnym. Prawda, powinno się być świadomym czegoś takiego jak się jest na statku, ale by być na to przygotowanym, to już zupełnie inna bajka.
Pewnie dalej by tak leciał w głąb bezkresu, gdyby nie to, że uderzył plecami o podłogę, a potem się odbił od niej i wylądował na suficie. Tak, miał tyle szczęścia, że znalazł schronienie w sterówce statku, który przed chwilą opuścił. Prócz braków zasilania i tlenu, to przynajmniej były tam fotele.
- Emil. - usłyszał w słuchawce głos jakiegoś mężczyzny - Emilu. Słyszysz mnie? Kochasiu, odezwij się.
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

5 sie 2012, o 16:39

- Jeszcze pięć minut mamo.
W pierwszej chwili nie był świadomy tego, że o czym pomyślał, powiedzieć także na głos. Siła uderzenia obiła go nieco, syknął cicho, łapiąc się kawałka ściany kiedy wylądował zupełnie nie miękko na suficie. Leżał myśląc zupełnie o niczym. Zapewne gdyby nie głos, leżałby dalej. Dźwignął się z ziemi, właściwie to sufitu. Magnetyczne buty pozwoliłby mu bez problemu utrzymać się na kawałku statku. Emil rozejrzał się, oceniając swoje sytuacje dostania się do wnętrza statku. Na moment zignorował głos na kanale, który w końcu przypominał o sobie.
- Nie. Nie Emil. Przykro mi, pomyłka, proszę spróbować połączyć się ponownie.
Dodał, a jego słowa nie były kłamstwem. Emil Rosier to tożsamość, którą otrzymał od Cerberusa. Jedna z wielu, lecz jakoś do tego miana i człowieka, którym miał być ja nosząc, przywykł. Z rozpędu często więc przedstawiał się jako Emil Rosier.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

5 sie 2012, o 17:02

Emil

- O! Jednak słuchasz. Myślałem, że znowu mówię do siebie - wciągnął nosem powietrze i szybko się zaśmiał. - Muszę przyznać, że zaimponowałeś mi swoim zachowaniem. Ona zaufała ci, powiedziała co wiedziała i na koniec ją zabiłeś.
Słychać było, jak klaskał w obie dłonie.
- Normalnie poprosiłbym o bis, ale to już niewykonalne. No chyba, że zabijesz Ginę. - powiedział radosnym głosem - Tak, jej śmierć byłaby słodka. Ale ty tego nie chcesz. - zrobił pauzę i zaraz dodał - Często myślałeś, by ją posuwać?
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

5 sie 2012, o 17:09

- Matko. Co robisz w mojej głowie? Od kiedy ja mam jakiekolwiek sumienie, które próbuje ze mną pertraktować?
Był wciąż oszołomiony podróżną w przestrzeń, nic więc dziwnego, ze w pierwszej chwili głosy, które do niego mówiły, wziął za skutki wcześniejszego, namiętnego ćpania. Czerwony piasek robi sieczkę z mózgu, spokojnie więc mogło coś zamieszkać w jego świadomość i do niego mówić. A skoro zaczęło od rozliczenia go z jego czynów moralnych, musiało przyjąć rolę jego sumienia, którego wcześniej nie miał. Nie odważył się otworzyć hełmu, aby przetrzeć dłonią mokre od potu czoło. Wciąż oglądał okolice, szukając potencjalnej drogi do reszty statku. Musiał się dostać do Giny.
- Wydaje się sztywna. A jak taka jest w łóżku? Nie wiem czy warto sobie zadawać trud, aby przekonać się jak jest ją posuwać... Ale zaraz, zaraz. Teraz będę się miał Tobie spowiadać, aby na koniec usłyszeć, że nie ma rozgrzeszenia?
ObrazekObrazek
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

10 sie 2012, o 17:09

Gina była wściekła. Denerwował ją jego sielankowy ton wypowiedzi, denerwował ją fakt, że bawił się w kotka i myszkę, a ponad wszystko irytowało ją to, że siedział na jej łączu, papląc wszystko to, co ślina na język przyniesie. Wysłuchawszy go do końca poczuła, że byłaby w stanie bez mrugnięcia oka zabić drania, gdyby tylko znajdował się w pobliżu. Nie zawahałaby się ani na moment, nie analizowałaby, po prostu nacisnęłaby spust, pozbywając się balastu, ciężaru, jakim był mężczyzna, którego brała za psychopatę. Inviere nie miała pojęcia co spotkałoby ją w ładowni, cokolwiek jednak napastnik planował, nie miała mu zamiaru tego dać.
Poczuła, że musi przejąć kontrolę nad sytuacją, chociaż po części. Nie będzie dawał jej komend, na które ona reagować będzie potwierdzeniem, lub zaprzeczeniem. Podejrzewała, że to podobało mu się najbardziej - świadomość, że miał Ginę i Emila jak na wyciągnięcie ręki. Poczuła nieodpartą chęć udowodnienia mu, że nic nie trwa wiecznie.
- Jestem kobietą - rzuciła, pozornie obrażona. - Nie będę ci tego ułatwiała. Chcesz mnie? Przyjdź po mnie. Mam chwilę, poczekam.
Widząc, jak Emil ląduje w sterowni odetchnęła. Mieli dziś dużo szczęścia, chociaż mogło się wydawać, że było inaczej. Bała się jednak, że ta "szczęśliwa passa" ich niebawem opuści, w końcu nic nie trwa wiecznie.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

11 sie 2012, o 18:57

Hunter

Głos w komunikatorze odezwał się radośnie, na słowa obrażonej Giny.
- Chcę ciebie i wiesz co? Przyjdę po ciebie - powiedział, zaznaczając w swych słowach swoistą obietnicę. Zaśmiał się krótko i westchnął - Powiem ci ślicznotko, że wciąż nie wiem co z tobą zrobić. Wyciągnąć od ciebie informacje, czy zabić? No a teraz doszła jeszcze opcja zabawienia się z tobą.
Światła na korytarzu wciąż były wyłączone, ale teraz z sufit zaczął dyszeć, kiedy włączyły się systemy przeciwpożarowe.
- Jesteś odcięta, do ściany przypięta. Może kochana, a może ze strachu posrana - rymował, kiedy do tego wszystkiego doszły czerwone światła alarmowe, które migały szaleńczo - Masz co chciałaś, taki los wybrałaś. Masz co chciałaś, więc teraz na mnie czekaj.
Co się działo potem? Widoczność dalej była ograniczona przez system przeciwpożarowy, a migające światła alarmowe dezorientowały. Na dodatek stało się coś jeszcze, czego z początku Inviere sobie nie zdawała sprawy. Zabójca milczał i nie słyszała już nawet jego oddechu.

Emil

- Wiesz co Emilu - powiedział głos, do którego wyobraźnia mogła dorobić wredny uśmieszek - Skoro nie wiesz, jak to jest się z nią pieprzyć, to ja to sprawdzę. Jak w trakcie będzie martwa, to tym lepiej. Nie będzie się opierać. Będzie sztywna, jak ją sam nazwałeś.
Zaśmiał się szyderczo i dodał jeszcze dwa zdania, od siebie - Zostań, gdzie jesteś. Odezwę się po wszystkim.
Droga do statku była praktycznie cały czas widoczna. Widział statek i drzwi, przez które wyleciał. Problemem była raczej pustka pomiędzy obiema konstrukcjami. Mały błąd wystarczył, by umrzeć na kilka sposobów. Trzeba było tu działać rozważnie.

Wróć do „Galaktyka”