W galaktyce istnieje około 400 miliardów gwiazd. Zbadano lub chociaż odwiedzono dotąd mniej niż 1% z nich. Pozostałe światy oraz bogactwa, które zawierają, wciąż czekają na odnalezienie przez korporacje lub niezależnych poszukiwaczy.

Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Próg Walhalli > Ragnarok

19 sie 2012, o 23:44

Z niecierpliwością oczekiwała wyników skanu omni-klucza. Gdyby pojawiły się niebawem, miałaby jeszcze okazję zaskoczyć przeciwnika (a przynajmniej na to liczyła), wyruszyć mu na spotkanie, sprawić mu niespodziankę... Jej myśli przerwały syreny, sygnalizujące zainicjowanie programów systemu przeciwpożarowego. Pogłębiły one tylko poczucie dezorientacji i złość, jaka towarzyszyła jej od samego początku. Kobieta rzuciła kolejne spojrzenie na Emila i zabrała się za rozważanie jej opcji.
Skok w jego kierunku był nie tyle bezcelowy, co bezmyślny. Oderwana sterownia może i oferowała azyl przed szaleńcem, siedzącym na ich komunikatorze, nie dawała jednak przewagi, a jedynie chwilowe schronienie, nie mówiąc o tym, że mogła nie mieć tyle szczęścia, co Emil i po prostu ulecieć w próżnię, czekając na wykończenie tlenu, bądź natrafienie na jakikolwiek obiekt. Porzuciła natychmiast nieprzyjemne rozważania na myśl o takiej śmierci, dochodząc do wniosku, że zarezerwuje ją dla mężczyzny, który właśnie do niej zmierzał.
Momentalnie poczuła nieprzyjemne ciarki na plecach. Obawiała się, nie mogła tego ukryć. Czuła strach, chociaż pod grubą warstwą złości i determinacji, słyszała cichy głos w tle głowy, mówiący jej co może się wydarzyć, jeżeli obietnice szaleńca dojdą do skutku. Chociaż próbowała je z siebie wyprzeć, skupić się na przetrwaniu, one wciąż tam były, utrudniając sprawę. Dopiero kolejna fala determinacji spowodowała, że porzuciła opcję, według której czekałaby w miejscu. Nie interesowały ją już także wyniki skanowania, chociaż go nie wyłączyła - zabrała się za wystukiwanie komend, próbując przejąć władzę nad Falconem. Plan był banalnie prosty, tak prosty, że coś musiało nie wyjść. Czuła to w kościach, w nieprzyjemnych dreszczach na plecach na myśl o zmierzającym ku niej wielkimi krokami piętnie, z każda sekundą jednak coraz bardziej zależało jej na odegraniu się na tajemniczym mężczyźnie. Pragnęła utrzeć mu nosa, być pierwszą, być tą, która usunie mu ten tępy uśmieszek - który sobie wyobrażała, chociaż go nie widziała - z twarzy, wymierzając stosowną karę. Chciała by poczuł słodki smak goryczy, aby obszedł się smakiem jak zwinny drapieżnik, któremu ucieka bardziej cwana i sprytniejsza zwierzyna.
Chciała przejąć władzę nad Falconem poprzez włączonego na statku autopilota. Zdalnie pokierować go w przestrzeń, pozwalając jej wskoczyć na pokład, a potem ruszyć ku Emilowi na pomoc i skoczyć w nadprzestrzeń tuż przy korytarzu okrętu. Millenium Falcon nie był wyposażony w działka obronne, musiała więc wykombinować inny sposób, aby uszkodzić okręt. Taki skok tuż przy innej jednostce (ledwie parę metrów dalej) wygenerowałby potężną dawkę energii, która zmiażdżyłaby poszycie korytarza, niszcząc go jeszcze bardziej. Inviere liczyła na to, że złamałaby w ten sposób "kręgosłup" statku, pozostawiając mężczyznę we własnej pułapce, w rozerwanych korytarzach, w których czekałaby go śmierć. Nie chcąc czekać na mężczyznę uruchomiła magnetyczne buty, po czym podjęła próbę wspięcia się, oddalenia od oderwanego korytarza. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, będzie się niezgrabnie wspinać, byle zniknąć z potencjalnego pola widzenia. Próbując opuścić wnętrze statku próbowała przejąć kontrolę nad Falconem.
I wprowadzić w życie swój plan.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

26 sie 2012, o 14:53

Nie odezwał się już słowem. Kimkolwiek ten głos był, czerpał chorą satysfakcje z całej sytuacji, nie zamierzał mu więc dostarczać kolejnego pożywienia dla swojej spaczonej psychiki. Kiedy wróciła mu ostrość obrazu oraz trzeźwe spojrzenie na sytuację, nie był zadowolony ze swojego obecnego położenia. Uruchomił od razu magnetyczne buty w razie czego, nie chcąc polecieć jeszcze bardziej w próżnie. Emil szukał uważnie jakiejś liny, czegokolwiek praktycznie, aby chwycić się tego i przyciągnąć w stronę drzwi. Tak małymi kroczakami zamierzał do nich w końcu dojść. Miło by było, gdyby udało mu się iść po pewnym podłożu przyczepionym doń magnetycznymi butami, aczkolwiek nie będzie narzekał na małe fragmenty, wszak małymi kroczkami do celu, prawda? Nie słuchał otoczenia, nie słuchał ewentualnych komentarzy tajemniczego głosu. Skupił się całkowicie na drzwiach, do których dążył malutkimi kroczkami. Nie chciał przedobrzyć, toteż każdy jego ruch do przodu był dobrze przemyślany.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

26 sie 2012, o 15:40

Hunter

Zerwanie połączenia z Giną spowodowało, że dokładne namierzenie zabójcy było niemożliwe. Ostatnie dane jednak pokazywały, że był od niej nie dalej, niż dwadzieścia metrów. To nie były dobre wieści. Hunter postanowiła, że nie będzie czekać, aż napastnik do niej dojdzie i rozpoczęła swój spacerek po kadłubie statku, przy okazji przejmując zdalną kontrolę nad Falconem. Udało się to i statek zaczął zmierzać w jej kierunku. Wszystko szło świetnie, trzeba było tylko chwilę poczekać i wskoczyć na statek.
Kiedy kobieta podniosła wzrok znad wyświetlacza, zobaczyła jak w jej kierunku leci odcięta, kobieca głowa, z ustami otwartymi z przerażenia i której oczy był wydłubane. Z racji przebywania w próżni, cała była pokryta szronem. Oczodoły, krótkie jasne włosy i cztery kręgi kręgosłupa. Głowa była już tak blisko, że zderzyła się z hełmem Inviere, zanim ta mogła jakoś zareagować.

Emil

Między statkiem, a kompletnie oderwanym mostkiem, nie było żadnego połączenia i dosyć trudno się tu mówiło o jakimś bezpośrednim połączeniu. Nie mniej udało się Emilowi znaleźć linę, której tyle szukał, oraz małą gaśnicę, przymocowaną z tyłu fotela pilota. Problem był tylko taki, że lina była za krótka i mogła w tym wypadku starczyć na połowę drogi. Spostrzegł też jedną rzecz, a mianowicie to, że ich stateczek, którym przylecieli, zaczął się przemieszczać i kierować w stronę obecnego przodu statku.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

27 sie 2012, o 08:46

Zdławiony okrzyk, który wydobył jej się z gardła zdawał się nie należeć do niej - zupełnie tak, jakby wydobył się z obcych płuc, w oddali, z daleka od wszystkiego tego, co działo się na opuszczonym statku, należącym do najemników. Podobieństwo do samej siebie zauważyła od razu - jasna czupryna krótkich włosów momentalnie skojarzyła jej się z własną osobą, czego efektem był jej nagły wybuch, którego już w chwilę później żałowała. Był to instynkt, odruch nad którym nie zapanowała, naturalna reakcja na coś tak niecodziennego, niesmacznego... Oraz brutalnego. Poczuła obrzydzenie oraz potężną dawkę współczucia dla zamordowanej. Gina miała nadzieję, że kobieta nie cierpiała... A także, że oczy zostały wydłubane po śmierci (chociaż wszystko mówiło jej, że byłoby to nielogiczne i bezcelowe). Przełknęła ślinę na pewien chory sposób podziwiając fakt, że mężczyzna był zdolny do czegoś tak skrajnie okropnego.
Mężczyzna. Nie wiedziała jak długo stała w bezruchu, próbując złapać równowagę, oddychając ciężko, usilnie pocierając, aby zmyć plamę krwi ze swej przyłbicy, ale kiedy tylko się zorientowała, poderwała się z miejsca, starając się iść tak szybko, jak tylko pozwalały jej na to magnetyczne buty. Ten psychopata był blisko, o wiele bliżej niż by chciała, a o ile nie potrafił chodzić w próżni złapanie jej w tych warunkach, na kadłubie statku musiało być nie lada wyzwaniem.
Złapała się na tym, że jego oddech ją uspokajał. Zdziwiona tym stwierdzeniem uświadomiła sobie, że teraz, kiedy już nie słyszała wdechów i wydechów był dla niej jeszcze większą zagadką, niewidzialną niewiadomą. Z tą myślą poderwała się, próbując wskoczyć na Falcona, zamykając zaraz za sobą śluzę. Jeśli szczęście jej dopisze ruszy po Emila - był on jej priorytetem. Bez niego niczego nie dokona, niczego nie zrobi, nawet nie spróbuje, dopóki ponownie nie ujrzy tego faceta o dziwnym poczuciu humoru z powrotem na statku.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

28 sie 2012, o 14:50

Mając już w ręku linę, najpierw ją ucałował, a właściwie to przyłożył ją do hełmu i musnął ustami jego osłonkę. Skoro udała mu się jedna rzecz, inne także muszą, gdyż to był naturalny porządek świata. Obwiązał się solidnie jednym końcem liny, sprawdzając przy okazji jej wytrzymałość, zaś drugi zawiązał dookoła gaśnicy. Ważył ją chwile w ręku, sprawdzając ciężkość przedmiotu. Emil rozejrzał się raz jeszcze. Nie zaszkodzi jeszcze raz, i jeszcze jeden. Gdyby nie ujrzał statku, zapewne ruszyłby w stronę drzwi, jednakże widok Falcona zupełnie zmieniło jego priorytety.
- Ej, maleńka! Tutaj jestem! TUTAJ! No, chodź do taty!
Pomachał kilkakrotnie w stronę statku, próbując także połączył się z nim przy pomocy omni-klucza. Miło by było, gdyby zechciał na niego poczekać. Emil rzucił gaśnicą tak, aby ta zawinęła linę wokół jakiejś części wraku oraz aby mógł się tam przeciągnąć, jednocześnie mając z tego końca prosty dostęp na pokład. Był to też rzecz jasna rzut za trzy punkty, wszak swojego czasu grywał w koszykówkę.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

29 sie 2012, o 21:27

Hunter

Reakcja Giny, była normalna i wręcz naturalna, zważywszy na poziom stresu, na jaki była narażona. Wiedza o tym, że nieznajomy jest w pobliżu i pokazuje to tak jawnie, w tak bestialski, brutalny i wręcz chory sposób, przyspieszała aż tętno. On nie tylko zabijał, ale też przerażał i to dosyć skutecznie. Hunter była przesycona strachem, nad którym próbowała zapanować. Jak skutecznie, to miała się przekonać. Falcon za to czekał na nią, a jego bezpieczne wnętrze, w którym się ukryła, dawało jej azyl. Kiedy podniosła się na równe nogi, zauważyła coś na jednej ze ścian. Był to symbol serca, namalowany czyjąś krwią i za pomocą palca.

Emil

Co mógł odczuwać obecnie agent Rosier? Na pewno ulgę spowodowaną tym, że będzie się mógł wydostać z dryfującej sterówki statku. Gina ze swoją jednostką trzymała się jeszcze blisko łajby najemników i nie leciała do niego, a on się lekko niecierpliwił. I wtedy to zobaczył. Tuż obok sterówki, przeleciał jeden, pojedynczy pocisk, wystrzelony z wieżyczki, na kadłubie statku. Zobaczył też, jak dwa inne działka, obracają się w jego stronę. Poleciał kolejny pocisk, który minął mostek o dziesięć metrów. I jeszcze jeden, który teraz zmniejszył odległość do celu o połowę. Następny przeleciał blisko mostka, już tylko o metr. Emil doskonale widział, że już pierwszy pocisk, powinien być celny, a dwa kolejne to już w zupełności. Ktoś się bawił jego kosztem i Rosier doskonale wiedział, kto to jest.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

30 sie 2012, o 20:44

Adrenalina już od dłuższego czasu krążyła w jej żyłach, mobilizując do działania. Inviere wyłączyła się na swe najbardziej prymitywne potrzeby - ignorowała ból, pulsujący z łokcia po nagłym szarpnięciu, które utrzymało ją na statku, zapomniała o zmęczeniu i chęci zaspokojenia pragnienia, znieczuliła się też na fakt, iż strużki potu spływały po jej skroni, zlepiając pojedyncze kosmyki blond włosów. Wszystko to nie miało znaczenia. Widząc znak, narysowany na ścianie statku - jej statku - zaklęła pod nosem. Poczuła się... Obnażona. Ten psychopata tutaj był. Był na jej statku, na bezpiecznym terenie, w jej azylu, do którego tak gorliwie chciała powrócić. Był tutaj, dostał się do jej utopii, do jej schronienia i zbezcześcił to miejsce. Po raz kolejny poczuła, że miał przewagę a co więcej, wykorzystał ją w najbardziej okrutny dla niej sposób. Wszędzie, tylko nie tutaj. Jeżeli był tutaj, w tym przeklętym systemie nie było miejsca, w którym mogliby się przed nim uchronić.
Sytuacja wymykała się spod kontroli. Z każdym kolejnym etapem podróży czuła coraz większe obrzydzenie do mężczyzny. Podejrzewała, że sprawiało mu to radość - chorą radość - ale nie mogła nic na to poradzić. Przynajmniej nie teraz, kiedy wciąż był dla niej nieuchwytny, a Emil pozostawał w sterowni okrętu, czekając na wybawienie. Myśl ta otrzeźwiła ją nieco. Fakt, że nie była tutaj sama, że walczyła z tym draniem tak samo, jak i Emil dodała jej nagle otuchy. Już dawno wiedziała jaki będzie jej następny krok, teraz jednak, kiedy sobie to prawdziwie uświadomiła, odnalazła siłę, która pozwoliła jej przejść obok "malowidła" bez nieprzyjemnych dreszczy.
Nadlatująca kobieca głowa. Bez oczu. Jasna czupryna włosów.
Emil. Emil potrzebował pomocy. Jej pomocy. Potrzebował Falcona.

Zacisnęła powieki. Coś jej mówiło, że intruza nie było już na jej statku. Resztka świadomości, która pozwalała jej logicznie myśleć zaczęła łączyć fakty. Stojąc na korytarzu okrętu otrzymała komunikat, wedle którego psychopata był oddalony o 20 metrów od niej. Falcon był wtedy jeszcze daleko. A może tylko sobie to ubzdurała...? Może pogubiła się w czasie? Może wyniki skanowania przyszły w momencie, w którym Falcon był już przy okręcie?
Szczerze nie pamiętała. Zacisnęła dłonie w pięści. Zaczęła biec w kierunku kokpitu, zdeterminowana jak nigdy dotąd, aby odebrać Emila i roznieść okręt najemników na strzępy, a psychopatę rozdeptać jak karalucha. Zniszczyć infekcję, która zaatakowała jej biednego Falcona. Pozbyć się faceta, który pozwalał sobie na zbyt wiele, pokazując mu przy okazji, że zadarł ze złymi ludźmi. Służyła w Przymierzu. Teraz pracowała dla potężnie rozbudowanej organizacji, która dbała o swoich ludzi i wybierała ich mądrze. Była Giną Inviere do cholery. Psychopata sobie grabił, a wtargnięcie na Millenium Falcona było wisienką na torcie, szczytem, jego gwoździem do trumny.
Szukając wzrokiem Emila, kierując zarazem Falcona w jego kierunku, zmrużyła oczy, analizując to, co właśnie widzi. Drań bawił się kosztem Rosiera. Pokazywał mu, kto tu rządzi. Pora na odwet. W normalnych okolicznościach Inviere nigdy by na to nie pozwoliła, wyjątkowa sytuacja jednak wymagała wyjątkowych metod działania.
- Emil? - zapytała poprzez komunikator. - Przyszykuj się do skoku. Zaraz po ciebie będę. I na miłość boską, nie wychylaj się, dopóki ci nie powiem kiedy. Wtedy skacz! - mówiąc to upewniła się, że wszystkie bariery kinetyczne są nienaruszone. Dbała o swój statek, wiedziała więc, że wytrzyma parę strzałów, na które go narażała... A przynajmniej powinien wytrzymać. Włączyła maskowanie statku. Falcon był wyposażony w jeden z najlepszych systemów maskowania, jeżeli więc mężczyzna z okrętu najemników celował w oparciu o urządzenia mechaniczne, istniała szansa, że nie zauważy nadlatującej jednostki Inviere. Teraz, albo nigdy. Innego wyjścia nie widziała. Popędziła ku śluzie, trzymając swój ciężki pistolet w pogotowiu. Ustawiła statek tak, aby podleciał nie za blisko, nie za daleko do oderwanej sterowni. Czas był tutaj na miarę złota, Emil w zetknięciu z działami okrętu nie miał szans i ona doskonale to wiedziała.
- TERAZ! - krzyknęła, stając w otwartej śluzie. Przez cały czas starała się utrzymywać kontakt wzrokowy z Rosierem. Taki skok był nad wyraz niebezpieczny i mógł się źle skończyć - nieświadomie zacisnęła dłonie na swej broni, wstrzymując oddech.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

31 sie 2012, o 12:52

- Och kurwa! Jest gorzej niż po niepewnym burgerze z Ziemi! Sukinsyny najwyraźniej nie słyszeli o dekompresji! <strzał> Łapcie, dranie! Pozabijam was! <strzał><strzał><strzał>
Jego oczy rozszerzyły się ogromnie, tęczówki i źrenice były o wiele większe niż nawet po kilku działkach czerwonego piasku. Ktoś sobie z niego paskudnie zakpił, a on musiał znosić to upokorzenie z wysoko uniesioną głową. Frustracja wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem. Wystrzelił cały magazynek w swojej broni prosto w przestrzeń, ściany, ewentualnie statek, skąd ktoś celowo nie próbował nawet go trafić. Oddychał ciężko, wystrzały szumiały mu w uszach. Zmienił pośpiesznie pochłaniacz ciepła, całym ciałem opierając się o zimną belkę ze sobą. Wcale nie czuł się w tym podziurawionym kokpicie bezpiecznie. Mieli zbadać ruiny, a nie uganiać się za szaleńcami po wrakach statku! Pierdoli tę robotę. Jak tylko się stąd wydostaną, bierze urlop. Żadnych ruin, statków, morderców, spacerów w przestrzeni. Jedzie na rajskie wyspy na Ziemi, będzie moczył swój tyłek w oceanie i w nosie miał to uganiania się po galaktyce za danymi protean. Niech robią to młodsi od niego, on był za stary na takie wyzwania.
- Ni huja! Przestań mi mącić w głowie! - Usłyszała Gina w odpowiedzi. Emil nawet jej nie słuchał, ktoś się odezwał na kanale, zareagował więc odruchowo. Nawet nie pomyślał, że mogła to być kobieta. Gina usłyszała jeszcze wiązkę przekleństw, którą nawet nie wypada zapisywać. Otrzeźwiło go dopiero proste 'skacz!'. Dostrzegł zbliżającego się Falcona, wziął więc rozbieg, pewny zabezpieczenia liny i skoczył! Skoczył prosto na statek! Prosto do bezpiecznego azylu! Prosto do ucieczki z tego piekła!
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

31 sie 2012, o 15:11

Trzeba przyznać, że z początku Gina nie mogła znieść wiadomości o tym, że nieznajomy postawił nogę na jej statku. Nie krył się z tym i jawnie pokazywał swoją przewagę nad kobietą. Mógłby działać z zaskoczenia i zrobić jej cokolwiek, ale tego nie robił. Pokazywał jedynie, że mógł jej zagrozić. Skutecznie. Pozbawił ją iluzji tego, że była bezpieczna u siebie.
Mimo wszystko pani oficer zebrała się w sobie i postanowiła uratować kolegę po fachu, z którym tu przybyła. Emil natomiast w najlepsze pozbywał się pochłaniaczy ciepła, wystrzeliwując amunicję, gdzie tylko się dało. W żadne skuteczny sposób nie mogło to polepszyć jego sytuacji, ale on o tym nie myślał. Właściwie, to przestał myśleć i widać po nim było ślady załamania nerwowego. Rosier stracił nad sobą kontrolę i ledwie kojarzył, co się wokół niego działo. Mało tego, był bliski zignorowania tego, że Gina próbowała uratować mu życie.
Falcon podleciał do mostka w ten sposób, że stał na drodze pocisków, które miały zabić agenta Cerberusa. Inviere poczuła, jak statek zatrząsł się, przy dwóch uderzeniach pocisków, o bariery kinetyczne jej jednostki. Te pociski miały przynieść śmierć Emilowi i gdyby nie interwencja blondynki, to na pewno byłby już trupem. Skok mężczyzny nie był jednak do końca udany. Przy skoku potknął się o wystający fragment żelastwa i zaczął się obracać do przodu. Gina nie mogła nic zrobić, kiedy on leciał na nią. Agent, kiedy miał już wlecieć do otwartej śluzy, zahaczył głową o nadproże i poczuł spory ból. Mimo wszystko nie odpłynął w kosmos, bo Gina szybko go chwyciła i zaciągnęła do środka. Trzeba powiedzieć, że to było męczące. Kolejny strzał, który zatrząsł Sokołem, przypomniał im o tym, że nie są bezpieczni.
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

1 wrz 2012, o 20:01

Chwyciwszy Emila natychmiast odsunęła go głębiej w stronę statku, chcąc zamknąć śluzę. Mężczyzna miał na sobie pancerz, który uchronił go przed śmiercią w próżni, był więc niesamowicie ciężki i przesunięcie go nie należało do najprostszych zadań, jakie Gina wykonywała w swym życiu. Kiedy Rosier był już względnie bezpieczny, a śluza za nimi zamknięta uruchomiła swój omni-klucz, chcąc ruszyć Falcona, nie odchodząc jednocześnie i nie zostawiając Emila samemu sobie. Tak prędko, jak tylko się dało chciała wymanewrować Sokołem - wycofać, ruszyć w okolice punktu, będącego oderwanym korytarzem, po czym skoczyć w nadświetlną, rozrywając jednocześnie kadłub okrętu, a właściwie tego, co ze statku pozostało. Energia, powstała w wyniku zbierania mocy w ogniwach paliwowych powinna być wystarczająca, by naruszyć "kryjówkę" psychopaty, który przy odrobinie szczęścia nie oddalił się zbytnio od punktu, w którym ostatnio przebywał - gdyby tak było, istniała szansa, że na własnej skórze poczułby jak to jest być wyrzuconym w próżnię, co odpowiadało Inviere bardziej, niż chciała to przyznać.
Wyłączyła omni-klucz, natychmiast zajmując się Emilem. Czym prędzej chwyciła oburącz jego hełm, po czym delikatnie spróbowała go z niego zdjąć. Chciała sprawdzić jego obrażenia, bo chociaż nie była lekarzem i nie miała bladego pojęcia o medycynie nie mogła pozwolić, by coś mu się stało. Miała zamiar uczynić wszystko, co było w jej mocy, by mu pomóc. To, co dziś widziała i czego doświadczyła na krótką chwilę poszło w niepamięć, kiedy trzymając w swych ramionach Rosiera próbowała mu pomóc. Jego obecność zapewniała jej komfort psychologiczny i stabilność, którego tak bardzo potrzebowała. Nie zapominała, że wciąż byli pod ostrzałem, nie wiedziała jednak co więcej mogła uczynić, jak postąpić, by przechytrzyć drania, który stawił stopy na jej Falconie. Teraz wszystko było w rękach jej maszyny, jej Sokoła, któremu ufała – wóz, albo przewóz. Teraz, albo nigdy. Poszycie wytrzyma, lub też nie. Nie było niczego pomiędzy.
- Emil – szepnęła, starając się ściągnąć mu hełm delikatnie i powoli, podtrzymując ramieniem jego głowę w razie, gdyby okazało się, że uderzenie przyćmiło mu zmysły. - Jak się czujesz?
Szybkim ruchem otworzyła przyłbice swego hełmu - zabrudzona krwią najemniczki ograniczała jej widoczność, poza tym Inviere miała hełmu serdecznie dosyć.
- Słyszysz mnie? - zapytała, zalewając go potokiem słów. - Powiedz coś...
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

1 wrz 2012, o 20:34

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

2 wrz 2012, o 17:05

Emil, choć mocno oberwał w głowę, to nie stracił przytomności. Co najwyżej można tu mówić, o dezorientacji i siniaku po prawej stronie czoła. Gina ustawiła kurs na statek, by wykonać w jego pobliżu skok, który powinien mocno uszkodzić jednostkę. Wtedy też w jej komunikatorze, odezwał się znajomy głos psychopaty, jak go nazywała w myślach oficer Cerberusa.
- Gina. Słyszysz mnie, prawda? - zapytał tym swoim radosnym głosem i kobieta mogła sobie wyobrażać, jak się uśmiechał obecnie. - Słyszysz. Chciałem ci coś powiedzieć. Nie chcę ciebie teraz zabić. Chcę, byś spojrzała w pewne miejsce na tej samotnej, lodowej skale. Może ci się to przydać do pamiętniczka.
O co mogło mu chodzić? Czemu chciał, by Gina na to patrzała? Na to odpowiedź przyniosły jego kolejne słowa.
- Przyleciałaś tutaj, by zbadać tą planetę. Problem jest jednak w tym, że zazdrośnikiem jestem i nie pozwoliłem tobie na to. Tak więc nie dowiesz się, co tam znalazłem i co ze sobą zabrałem. To wszystko jest moje.
Gdziekolwiek się znajdowali Gina i Emil na statku, to odczuli wstrząsy, targające całym Sokolem i to, jak grawitacja zaczyna się przesuwać w stronę sufitu. Jeżeli któreś z nich, chciałoby jakoś sprawdzić, co się dzieje na zewnątrz, to zobaczyliby, jak planeta zaczyna pękać. Tak, Ragnarok się rozpadał i nagle wszystkie jego fragmenty, jak wystrzelone z ogromną siłą, poleciały we wszystkich możliwych kierunkach. Łącznie z ich obecną pozycją. Niemożliwym było skoczenie w FTL z powodu wstrząsów i zaburzeń grawitacyjnych. Byli zmuszeni patrzeć na własną śmierć, przy zderzeniu z ogromnym fragmentem lądu, gdy bez żadnego konkretnego powodu, skała się zatrzymała. Zatrzymała się, a potem zaczęła się oddalać od nich. Podobnie zachowały się inne fragmenty planety, które zmierzały do swojego początkowego miejsca. Na tym jednak nie skończyła się ich podróż, bo skały, lód i wszystko z czego zbudowany był Ragnarok, zmierzało do jej samego środka. Było rozdrabniane, pochłaniane i zniknęło. A kiedy nie ostał się ani jeden kamień, to wstrząsy ustały, a grawitacja wróciła do normy. Ragnarok zniknął i nic po nim nie zostało. Zostały tylko Falcon i poważnie uszkodzony statek najemników.
- Dobrej nocy życzę, Gina. W wolnej chwili ciebie odwiedzę. - powiedział zabójca tonem, jakby była to obietnica i się rozłączył.
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

2 wrz 2012, o 17:43

Nie potrafił znaleźć określenia na potknięcie się w takiej sytuacji. Pechem to nazwać to za mało, może jakieś fatum go prześladowało? Albo karma zaczynała dopraszać się o zapłatę? Nie miał czystego sumienia, ale żeby to miało go zabić. Emil z niedowierzaniem runął w dół, boleśnie odczuł uderzenie głową o podłoże, aczkolwiek o dziwo nie stracił przytomności. Zamrugał oczyma, chcąc się upewnić, że aby na pewno żyje. Głowa bolała go niemiłosiernie, odczuwał także siniaki na całym ciele, a mięśnie już zaczynały mu drętwieć. Przed oczyma miał zamazany obraz blondwłosej kobiety. Mówiła coś do niego, aczkolwiek w uszach szumiało mu tak, że nie docierały do niego żadne włosa. Podniósł rękę, ciężkimi i brudnymi rękawicami przesunął po policzku Giny. Pomogła mu pozbyć się hełmu, zaczerpnąć oddechu pełnego świeżego powietrza i ulgi. Za zamkniętymi drzwiami, na pokładzie Falcona, czuł się o wiele pewniej i bezpieczniej niż tam, w przestrzeni.
- Żyje, żyje... A Ty? - Wydusił w końcu z siebie, kiedy całe wirowanie w jego myślach oraz otoczenia się uspokoiło. Emil dźwignął się na własne nogi, ignorując tępy ból w skroniach, aczkolwiek jedną ręką podtrzymał się ściany. Odzyskał władzę nad ciałem, szybko także wracała trzeźwość myślenia. Spojrzał na Ginę, która wyglądała równie marnie co on. Szybko pozbył się resztek pancerza, a także magnetycznych butów. W mundurze Cerberusa czuł się o wiele, wiele lepiej. Przeciągnął swoje stare kości, jeżąc się jak tylko usłyszał znów ten głos.
- Pierdolony skurwysyn! - Ryknął, uderzając z bezsilności pięścią w ścianę statku. Nic mu nie mogli zrobić, a on z tego z radością korzystał. Nie podobało mu się to, co zostało zapowiedziane. Nie podobały mu się te trzęsienia i brak możliwości wykonania skoku. Przyciągnął Gine do siebie, kurczowo wtulając w swoje ciało, jakby własnymi ramionami chciał ją uchronić przed tym co się stało... Planeta zniknęła na ich oczach. Stał tak dłuższą chwilę nie wiedząc co zrobić, co powiedzieć. Dopadł do wizjera, do odczytów w komputerze pokładowym. Ragnarok przestał istnieć, został unicestwiony.
- Iluzja będzie chciała się o tym dowiedzieć. Przygotuje raport. I... Gina?
Odwrócił się do niej, z westchnięciem opuszczając ręce wzdłuż ciała. Zbliżył się do kobiety, jego osoba mogła przytłaczać, a także zmusiła ją do tego, aby cofnęła się niemalże pod ścianę. Oparł obie ręce powyżej jej ramion, pochylając się nad nią i bezczelnie zajmując jej usta pocałunkiem. Niech ten chory psychopata wie, że jej całować nie będzie... On go uprzedził. Nie pozwolił jej wyrwać się, choć nie zmuszał do odwzajemnienia.
ObrazekObrazek
Hunter
Awatar użytkownika
Posty: 145
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:43
Miano: Gina Inviere
Wiek: 32
Klasa: Strażnik
Rasa: Człowiek
Zawód: Oficer Cerberusa
Kredyty: 28.000
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

2 wrz 2012, o 22:19

Uśmiechnęła się niemrawo, kiedy Emil pogładził ją po policzku, zostawiając na nim ciemny ślad. Żył, a sądząc po tym, że dźwignął się na własnych nogach - miał się dobrze. Widząc, jak podnosi się z podłoża także się ruszyła, nie mogąc pozbyć się uśmiechu, który zagościł na jej twarzy. Czuła w kościach, że był to koniec, że wygrali nie bitwę, a wojnę, że wszystko miało się ku końcowi. Poczęła ściągać pancerz - czuła się o wiele lepiej, nie będąc ograniczoną przez ciężar skafandra i magnetycznych butów. Słysząc słowa tego drania, który zafundował im dziś rozrywkę spoważniała, czując zimny, nieprzyjemny dreszcz, biegnący wzdłuż kręgosłupa. Chciała mu odpowiedzieć, udowodnić, że to oni byli na wygranej pozycji, nie miała jednak an to siły, ani chęci. Mógł sobie mówić co tylko chciał, słowa nie miały zmienić faktu, że ona była tu, z Emilem, a on tam, sam, na zniszczonym okręcie. Żadne zdania nie miały ukryć tego, że w jej oczach to on poległ, że zawiódł, że został przechytrzony. Milczała więc, oddychając ciężko, przyjmując każde jego słowo do wiadomości pozwalając jednak, by odbiło się od niej bez efektu. Jak grochem o ścianę. Kiedy w końcu to usłyszała.
Obserwując zdarzenie wstrzymała nieświadomie oddech. Przez dłuższą chwilę nie chciała przyjąć do wiadomości, że udało mu się jeszcze jeden, ostatni raz wyjść na swoje. Mieli misję - ona i Rosier - i przez tego drania, tego psychopatę polegli. Mężczyzna miał ze sobą zabrać wszystko to, co tam znalazł, wszystko to, czego chciał Iluzja. Misja byłą więc kompletnym niewypałem, całkowitą katastrofą. Przeżyli i było to zwycięstwo, zawiedli jednak w wielu innych aspektach, ważniejszych, bardziej istotnych. Świadomość ta obciążyła jej sumienie. Nie przywykła poddawać się tak łatwo, nie mieli jednak najmniejszego wyboru. Na własne oczy widziała, jak planeta się rozpada... i ku nim zmierza.
Nie pogodziła się ze śmiercią, nie można było tego powiedzieć, po prostu zetknęła się z jej widmem tyle razy, że przywykła do tego, iż nad jednymi rzeczami ma się władzę, a nad innymi nie. Z ulgą przyjęła schronienie, które oferował jej Rosier - wtuliła się w jego ramiona, zaciskając powieki wierząc, że co ma się wydarzyć, to się wydarzy. Przynajmniej zginą razem, w objęciach, a nie w samotności, jak ten skurwiel na pokładzie okrętu najemników. Niech zdycha w męczarniach. Niech cierpi. Niech wie, że nie ma kontroli i nic nie może zrobić, by zapobiec wydarzeniom.
Kiedy nagle wstrząsy ustały.
Dobrej nocy życzę, Gina. W wolnej chwili ciebie odwiedzę - usłyszała, po czym nastąpiła cisza. Błoga cisza. Byli wolni. Jego groźba nie miała zmienić faktu, że byli wolni. Uśmiechnęła się. Popędziła za Rosierem, chcąc sprawdzić odczyty Falcona - jakie było jej zdziwienie gdy dotarło do niej, że Ragnarok zniknął. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą była planeta, teraz nie było nic. To nie było możliwe - pomyślała. Planety nie znikają od tak, jak na zawołanie. Spojrzała na radary jeszcze raz, a później kolejny i kolejny... Jej zmysły jej nie oszukiwały, nie mogły - planety nie było. Zniknęła. Gina Inviere, po raz pierwszy od bardzo dawna była szczerze zdziwiona, a chociaż w obecnej chwili zwalała to na zmęczenie i skrajne wyczerpanie poczuła, że ma gdzieś Ragnarok. Zasłużyli sobie na odpoczynek, słysząc więc, jak Emil wspomina o raporcie dla Iluzji, odetchnęła z ulgą.
Nie zdążyła zaprotestować, kiedy mężczyzna stanowczo sprowadził ją na ścianę. Była zbyt zmęczona, nie chciała - nie wiedziała dlaczego, ale poddała się mu całkowicie, oddając swój los w jego ręce. Kiedy zamknął jej usta pocałunkiem, jej pierwszą reakcją było zdziwienie. Był bezczelny, owszem, doszła jednak po chwili do wniosku, że jej to pasowało. Rozkoszowała się momentem, w którym jego usta zbliżały się do jej ust, czerpała pełnię z chwili, w której się zetknęli, całkowicie odpłynęła, zamykając oczy, odrzucając ciążące na wątrobie myśli, skupiając się tylko i wyłącznie na agencie Rosierze. Tylko i wyłącznie.
Przeniosła dłonie na jego tors, a następnie prawą na policzek. Chciała być teraz blisko niego, tak blisko, jak tylko się dało. Nie miała zamiaru go puścić - przylgnęła do niego, przenosząc dłonie na jego plecy, przyciągając go jeszcze bliżej siebie.
ObrazekObrazek Strój Inviere | Statek Millenium Falcon | >Motyw Giny!<
GG: 2428221 (Jeśli napiszesz, przedstaw się)
Emil Rosier
Awatar użytkownika
Posty: 44
Rejestracja: 17 cze 2012, o 01:07
Miano: Emil Rosier
Wiek: 35
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Agent Cerberusa
Postać główna: Iris Fel
Kredyty: 6.500

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

3 wrz 2012, o 17:24

To zaskakujące, że obecność jednej kobiety może złagodzić całą sytuację. Na tę chwilę przestał myśleć o całej sprawie, zostawił gdzieś daleko za sobą misję od Iluzji i jej totalny niewypał. Skupił całą swoją uwagę na Ginie, zachłannie smakując jej ust. Starał się być delikatny, na ile delikatny może być ktoś, kto już od dawna nie miał styczności z ciałem kobiety i zapomniał na jak dużo może sobie pozwolić. I on poczuł się zaskoczony, kiedy ta tak łatwo uległa. Oboje tego chcieli, wystarczyło się utwierdzić w tym przekonaniu, aby móc bez przeszkód przenieść się z ustami na jej powabną szyję. Skóra tutaj została zaatakowała przez jego wargi, które pieściły każdy jej skrawek. Wpychał nos w zagłębienia jej szyi, odgarniał nim jasne i krótkie włosy. Była jego. Nie żadnego psychopaty, a jego. Żaden chory na umyślne mężczyzna nie odbierze mu jej. Emil oparł swoje dłonie na jej biodrach, przytulając ją. Oparł także czoło o jej czoło, głębokie oczy przez moment ciszy lustrowały twarz agentki.
- Gina? Pokażesz mi kajutę kapitańską?
Kiedy się zgodziła najpierw zamknął jej usta pocałunkiem. Bez przeszkód dźwignął jej drobne ciało na ręce, nie zaprzestając drażnienia się z jej wargami. Od tego mógłby się uzależnić w takim samym stopniu jak od piasku. Cała kobieta mogła być jego nowym narkotykiem. Z Giną na rękach, wolno skierował się w stronę jej kajuty kiedy tylko uzyskał odpowiedź. A reszta? Reszta działa się za zamkniętymi drzwiami.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Próg Walhalli > Ragnarok

3 wrz 2012, o 17:55

Dziękuję wam drogie panie, za uczestnictwo i mam nadzieję, że bawiłyście się równie dobrze jak ja.
Teraz więc, skoro dotarliśmy do końca, to przyznam nagrody.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

To miałyście dostać zasłużenie, za to co zrobiłyście podczas eventu, ale daję wam tu jednak jeszcze jedną możliwość. Poproszę każdą z was o napisanie raportu dla Człowieka Iluzji. Jeżeli napiszecie go z głową, to otrzymacie losowy bonus w postaci czegokolwiek. Zaznaczam jednak, że raport gorszej jakości, będzie nagrodzony gorzej, a więc poproszę o postaranie się ;)

Wróć do „Galaktyka”