Ciągnął za sobą mężczyznę, który coraz bardziej zaczynał mu ciążyć. Błogosławił po raz kolejny w myślach medi-żel, jeśli dobrze pójdzie, to nie będzie musiał nawet szukać lekarza. Fajnie, super, wplątał się po raz kolejny w problemy, które go nie dotyczą i nie powinny dotyczyć. Co z tego ma jak na razie? No dobra, Predatora, to już coś. Chociaż najpierw będzie musiał go porządnie oczyścić. Po obejrzeniu tej Modliszki to nie wiadomo, co ci idioci robili ze swoją bronią, okładali się nią nawzajem po pyskach? Ludzie i batarianie, pieprzone, warte siebie przygłupy. Pierwszych trzeba było za tamtego incydentu wystrzelać, drugich po tym, jak odeszli z ras cytadeli...
Ileż te bydlę waży, ugh.
Kiwnął bez słowa mężczyźnie. Skierował się do 'pomieszczeń osobistych' po jego lewej. Stali bywalcy nazywali je bardziej pieszczotliwie 'ruchajkami'. I nie bez powodu. Oprócz tancerek, które był pod opieką Arii przed Zaświatami i nawet w samym lokalu można znaleźć bez trudu kobietę na jeden numer. Jeśli się bardziej postarasz, to nawet nie będziesz musiał płacić. Albo dostaniesz po pysku, jak tydzień temu od tej quarianki.
Ale jaki to był tyłeczek...warto było.
Przy wchodzeniu do pokoju trzymał w lewej ręce gotowego do strzału Predatora. Tak na wypadek wypadku. Tym razem już nie będzie w stanie chociażby spróbować zaskoczyć przeciwnika, więc no. Może jego 'pracodawca' nie będzie mu miał za złe wprowadzenie planu obmyślanego wcześniej. Uruchomił na omnikluczu prosty program łamiący zabezpieczenia. W ciągu kilku chwil powinno otworzyć drzwi. Chociaż może wystarczyłoby zapukać?
Wyświetl wiadomość pozafabularnąBramka numer 3