Mając półuśmiech na twarzy, William oglądał jego irytacje poprzez narzekanie i wyluzowanie. W końcu, kiedy usiadł na krześle i się wyluzował, pozwolił im mówić.
- Cóż... - zaczął Kraiven - Jak stwierdziła moja koleżanka, można by wykorzystać zapędy naszych kolegów z fachu. Skoro tak bardzo chcą dorwać Archanioła jako pierwsi, no to im na to pozwólmy. Oczywiście...dobrze by było wysłać obu naraz, ale wiadomo jakby się to skończyło. Dlatego też, przemyśleliśmy co nieco odnośnie akcji i co wymyśliliśmy... - tu opuścił ramiona, które miał do tej pory skrzyżowane a prawą rękę uniósł nieco do góry, wysuwając tym samym palec wskazujący ku sufitowi gabinetu - Po pierwsze, Fen uznała, że należałoby posłać Zaćmienie frontalnym atakiem przy pomocy swoich mechów. To ich karta atutowa, więc raczej się bez nich nie obejdą. Wykorzystamy to, poprzez sabotaż. Gdy już zaczną szturm, pomyśl się co się z nimi stanie. Oczywiście ich zabawki będą pewnie pilnowane przed operacją, więc dobrze by było wynająć kogoś z zewnątrz do zhackowania ich, albo tym bardziej sabotażu. Gdyby nasz haker "przypadkowo" wpadł, przynajmniej będzie wiadome, że to nie nasza sprawka. - następnie skończywszy tłumaczyć plan pozbycia się Zaćmienia, podniósł drugi palec po prawej od wskazującego - Po drugie. Jak wcześniej wspomniałem, Krwawa Horda również musiałaby zostać wysłana na Archanioła. Dlatego przekonamy krogańca i utwierdzimy go w jego sprycie i to, że jego świta jest najważniejsza w operacji i nie może zostać wysłana frontalnym atakiem. Pójdą tyłem i dostaną się do kryjówki bohatera. - Skończywszy przedstawiać drugi plan, skrzyżował ponownie ramiona, dodając z uśmiechem na twarzy - I tu wkraczamy my. Pójdziemy z Garmem jako obstawa na "jakiś" wypadek i "dopilnujemy", aby nie zabił Archanioła. Wszak to tobie mają przypaść laury i zasługi. Nieprawdaż szefie?
Wykorzystanie zapędów Tarak, raczej nie powinno być problemem a przedstawiony plan powinien go bardzo zainteresować. Miał wszakże pewne niedociągnięcia, ale jakby się zastanowić to Kraiven uważał, że raczej nie będzie czasu na "dokładniejsze" przemyślenia. Choć możliwe, że sam lider Błękitnych Słońc myślał podobnie i naniósł by potrzebne poprawki.