-
O matko, wszystkich pieprzących się króliczków, żyjecie! Ucałuje was wszystkich, jak tylko wrócicie. Ruszcie w końcu te dupska i nie dajcie mi więcej czekać bo nigdy w życiu nie chciało mi się jednocześnie tak bardzo sikać, spać i jeść jednocześnie. – Mruknął Jenkins przez komunikator i nawet tutaj doskonale usłyszeli odetchnięcie ulgi. Jeżeli dla tamtej dwójki na zewnątrz czas zdawał się płynąć normalnie, nie trudno było sobie wyobrazić jak bardzo przerażony brakiem komunikacji musiał być ich kierowca. A tym bardziej Parker. –
Doktor, z nami wszystko ok. Co jakiś czas widzieliśmy jakieś pierdoły, ale nic wielkiego. Co do Parkera, to w porządku, poza tym, że w kółko drze mi się do tego komunikatora, jakby to coś miało dać. Przysięgam Doktor Perez, jak nie wrócicie to wsadzę mu ten mikrofon w dupę.
Czego młody szeregowy nie mógł wiedzieć, było to, że w drużynie jawnie zapanował rozłam. Jedyna osoba, która tak naprawdę byłaby w stanie sięgnąć po całą wiedzę tego miejsca zdecydowała się to zniszczyć. Wszyscy przez chwilę wstrzymali oddech, nie wiedząc, co mogło się wydarzyć, po pierwszym ataku Konrada. Strauss czuł nieprzyjemne pulsowanie pod skronią, wywołane kłótnią własnego ego z tym co właściwe. Jedna jego część wyrywała się ku wiedzy zaklętej w tej diabelskiej maszynie, kiedy druga chciała ratować nie tyle drużynę, co świat przed podobną wiedzą. Nie słyszał nawet do końca słów Ahri czy Stark, bo w jego dłoń uderzyła energia biotyczna, wyrywając pistolet z dłoni. Na kilka chwil zapadła cisza. Omni-klucz Carmen próbował zestroić się z narzędziami, za pomocą nowoczesnej technologii Cerberusa, w czasie gdy krio-wybuch dotknął konsoli, powodując częściowe spięcie. I zaledwie kilkanaście sekund później wydarzyło się coś, czego winowajcy zapewne nigdy nie znajdą. Zapewne dlatego, że zarówno ingerencja latynoski jak i blondyna, mogła mieć efekty uboczne. Z drugiej strony, efekt domino mógł rozpocząć chociażby ostrożny skan wykonany przez panią komandor. Ktokolwiek wywołał lawinę zdarzeń, nie miał w tej chwili znaczenia. Nagle wszystkie zwidy zamarły w jednej pozie, tak jakby ktoś zatrzymał obraz, by chwilę później zniknąć. Mieli nawet dziwne wrażenie, że wchłonięte zostały przez wir energii znajdujący się po środku pokoju. Coś zasyczało niepokojąco w rurach, w kłębowisku zaczęło pojawiać się więcej wyładowań i nagle z terminala wysunął się niewielki ekran, na którym wyświetliło się jednak wyraźnie odliczanie. Ekran migotał jaskrawymi cyframi, 00:20:00, zaraz potem spadając niżej. Mieli dwadzieścia minut. Aby domyślić się na co, nie musieli być geniuszami. Energia w generatorze zaczynała się kręcić coraz szybciej i szybciej, w niebieskawej poświacie pojawiało się coraz więcej spięć i to wyraźnie mocniejszych. Carmen nie wiedziała ile danych udało jej się zgrać nim systemy omni-klucza zrestartowały się. Nie mieli pewności ile dzieliło ich od wyjścia, jednak stanowczo nikt nie planował tutaj zginąć. Stark z trudem, podźwignęła Maulsona ponownie na swoje barki, czując mimowolnie, że długo nie pociągnie z takim ciężarem. Obolałe mięśnie nóg i ściśnięte od wysiłku płuca, sprawiały, że czuła, że zaraz straci przytomność. Na domiar złego przypomniał o sobie głód. Ku jej zaskoczeniu, poczuła jak ciężar nieco jej lżej, kiedy w biegu częściowo odciążył ją nikt inny jak Strauss. Carmen biegła przed siebie, za resztą, trzymając się najbliżej Ahri. Obie kątem oka widziały jak łączenia kabli powoli puszczają i tańczące zwarcia teraz znajdowały się niemalże w całym pokoju. Potem pomieszczenie zniknęło im z oczu ale nawet w kolejnych korytarzach czuli wstrząsy placówki i słyszeli pojedyncze, stłumione przez ściany wybuchy. Nagle, im dalej byli od nadajnika, czuli tym większe zmęczenie, oczy piekły jakby nie spali bardzo długo przy nieludzkim wysiłku, kiszki skręcały się z głodu i brakowało im oddechu. Wiedzieli, że zapas tlenu w zamkniętym obiegu nie starczy im dłużej niż na jeszcze może dwie godziny. Kiedy już tracili nadzieję, że się wyrobią, z przerażeniem zerkając na czas odliczany również na omni-kluczach. Kiedy została im zaledwie minuta, ujrzeli znajome światło. Burza musiała już minąć po widzieli jedynie lód obsypany warstwą śniegu. Ktoś krzyknął przez komunikator, trudno było zapamiętać kto, by Jenkins odpalał silniki. Gdy wpadli do łazika, usłyszeli nagły gwizd i huk, od którego jeszcze dobre piętnaście minut piszczało im w uszach. Widzieli, jak po tąpnięciu lód nagle zapada się w sobie zapewne zasypując całą podziemną placówkę. Potem łazik ruszył z piskiem, ślizgając się na lodzie. Nikt nie zwracał już jednak na to uwagi. Jenkins puszczał serię gorzkich przekleństw, oglądając się co jakiś czas na martwe ciało Maulsona. Parker w spokoju starał się wysłuchać chaotycznej relacji. Kiedy dojechali do SSV Bangkok wciąż nakręceni byli adrenaliną, mimo wszystko zaczynając odczuwać pierwsze skutki zmęczenie, głodu, poobijania i odwodnienia. Jenkins na koniec jedynie zerwał nieśmiertelnik szeregowego z jego szyi, podając go Stark.
-
Był sierotą, nie miał żadnej rodziny. Pewnie chciałby, żebyś to zachowała.
***
Po znalezieniu się na statku, trudno było skupić się na słowach generała, który próbował z nich cokolwiek wyciągnąć. Na koniec jednak, widząc stan jego chwilowych podkomendnych, kazał skierować ich do skrzydła szpitalnego. Tam, po podaniu odpowiednich kroplówek i mieszanki leków, jeszcze przed zapadnięciem w sen usłyszeli krótkie zdanie.
-
Trzeba ich będzie skierować na obserwację, kto wie, czy nie pomieszało im się w głowach. – Potem była już jedynie ciemność.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąUff, no to koniec. Mam nadzieję, że bawiliście się wszyscy równie dobrze jak ja. Jestem sesją naprawdę zachwycona i dawno się tak dobrze nie bawiłam jako MG <3
Gwoli ścisłości, wasze postaci zostały skierowane do Placówki Przymierza na przymusową obserwację, aby upewnić się, że po wpływie sygnału wciąż jesteście zdolni sprawować służbę. Tak, Ahri i Carmen, wy też. Nikt na szczęście nie będzie sprawdzał korzeni Doktor Perez, więc jej tożsamość jest bezpieczna. Obserwacja trwa dwa tygodnie i po niej zostaniecie wypuszczeni.
Co do nagród:
Ahri, Konrad i Stark, czeka was mała niespodzianka, ale o to skontaktuje się już z wami Iris. Czekajcie niecierpliwie ;)
Carmen, Tobie na PW dokładnie wyślę, co się dowiedziałaś z niewielkiego skanu i co dzięki temu zyskałaś.
Standard. czyli:
Wszyscy uczestnicy dostają 4 ptk umiejętności.
Stark i Konrad = + 2 ptk idealisty
Ahri = + 1 ptk idealisty
Carmen = + 1 ptk renegata.
Kredyty:
Wszyscy + 18 000 kredytów (kredyty dodane - Iris).