Sari w istocie pomagała w czasie tej drogi Darkah'owi, gdy ten niekiedy upadał, albo pomagała mu wchodzić lub schodzić ze schodów, jeśli było to oczywiście konieczne. Kiedy upadł już w hotelu quarianka była na tyle blisko, by niemal od razu uklęknąć przy nim, aby sprawdzić co z nim.
-Słyszysz mnie?- tym sposobem chciała sprawdzić w prosty sposób, czy kontaktuje, czyli czy jest przytomny. Oczywiście szybko podbiegła do niej recepcjonistka asari, a tuż po jej wezwaniu po pomoc przybiegli salariańscy medycy. Następnie zajęli się nim odpowiednio i zabrali do jednego z pokoi. Ona oczywiście mimo to martwiła się o to, czy on z tego wyjdzie. Taka już po prostu była. Zamierzała zaglądać tu przynajmniej raz, może kilka razy dziennie, aż nie wydobrzeje. Tymczasem pełna różnych myśli wyszła mając zamiar zaglądać co jakiś czas, może raz dziennie lub kilka razy, aż mu się nie polepszy.
Wyświetl wiadomość pozafabularną3 dni później
Znowu w tym samym miejscu pojawiła się pewna quarianka - Sari'Tao. Od wydarzeń sprzed paru dni zaglądała do Darkah'a czasami, żeby sprawdzić co z nim jest. Dzisiaj był kolejny z tych dni, choć od lekarza słyszała, że dochodzi już do siebie i możliwe, iż wyjdzie dziś lub w ciągu najbliższych dni. To ją ucieszyło, bo naprawdę się martwiła. Teraz jednak czekała na zewnątrz, ponieważ powiedziano jej, aby właśnie tu była. Może po prostu coś przy nim robią? Jakiś zabieg? A może zaraz wyjdzie i będą mogli stąd pójść? W każdym razie dziewczyna stała z założonymi rękami przyglądając się raz drzwiom za którymi był pokój jej przyjaciela, a za innym razem po prostu patrząc się gdzieś indziej.