Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Ładownie

3 gru 2013, o 16:30

Podążanie za asari było całkiem dobrym treningiem, ale już przeczuwał, że po powrocie nie będzie w stanie podnieść się przez dobre kilka dni. Niećwiczone ciało wystarczająco boleśnie dawało mu się we znaki, jednak dodatkowe manipulowanie biotyką przychodziło z trudem. Grunt, że dogonił kobietę i właściwie pierwszy raz stanął obok niej bez jakichkolwiek podtekstów.
Wszystkie jej przemowy wydały się człowiekowi dość intrygujące, choć dużo z nich nie rozumiał od razu. Potrzebował chwili zastanowienia - to też nie pomagało. Niemniej nie po to za nią biegł. Jego cel stał po środku kolejnej "areny". Od razu zaniepokoiły go jej rozmiary. Poruszanie się po dość ograniczonym terenie nie stanowiło czegoś trudnego, jeśli miało się jakiekolwiek pojęcie o przeciwniku. Patrząc na skrzynkę po środku, drgnął. To wyjątkowo denerwujące trzęsienie się nie zapewniało spokoju. Mógł tylko zgadywać, co znalazło się w środku.
- Cóż, oby to nie był wściekły kroganin po usunięciu jąder. - Powiedział, pewniej chwytając M4-Shuriken w dłoń, by załadować program Amunicji Odkształcającej. Tak przygotowany jeszcze upewnił się co do obecności pochłaniacza w broni, a także posiadania tego zapasowego z nadzieją, że nie zużyje wszystkie na marne.
Rzucił jeszcze krótkie spojrzenie w stronę asari i oświadczając jej kiwnięciem głowy, wykorzystał biotykę, po czym zeskoczył, starając się przybrać taką pozycję, aby móc wykonać w miarę szybki unik lub przeprowadzić najprostszy atak.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ładownie

3 gru 2013, o 22:40

- Broń nie będzie ci potrzebna - jej spojrzenie zatrzymało się na dobytym przez Ezrę Shurikenie. - Biotyka jest wszystkim czego będziesz potrzebował w tej próbie.
Elesia odprowadziła tylko chłopaka wzrokiem, by gdy ten znalazł się już na dole, rozsiąść wygodnie na jednym kontenerze. Obserwowała uważnie adepta, czekając aż ten nie da jej odpowiedniego znaku, po czym sama odpowiedziała mu lekkim skinieniem i uniosła prawą dłoń. Wraz z ruchem, który ta wykonywała w powietrzu, stojąca na samym środku skrzynia pofrunęła ku odległej ścianie "areny" i przewracając się, pozwoliła czemuś co zdawało się przypominać niewielkiego psa, wydostać na zewnątrz. Ezra nie był zbyt dobrze zaznajomiony z galaktyczną fauną, ale varreny stanowiły zbyt powszechny widok, by pomylić je z czymkolwiek innym.
- Skoro zachowujesz się jak dzikie zwierze, będziesz z takimi obcował - Elesia widocznie postanowiła o sobie przypomnieć. Ezra zdążył tylko na moment przyjrzeć swojej "mentorce", zwyczajnie wolał nie spuszczać przeciwnika z oczu na dłużej niż kilka sekund.
Sam varren zdawał się być wyraźnie mniejszy niż regularny osobnik, choć może było to tylko jego wrażenie. Gigantyczne ślepia zwierzęcia wodziły nieco zagubione po otaczających go kontenerach, by w końcu natrafić na ludzką sylwetkę. Zginając przednie łapy, przygotował się do ewentualnego skoku i otworzył paszczę, prezentując pokaźne kły, wydając z siebie cichy warkot. Póki co nie ruszył się jednak z miejsca. Kto wie, może próbował tylko nastraszyć, lub wręcz odstraszyć Elijaha. Kto wie ile przebywał w tej skrzyni i jak zdezorientowany musi być w tej chwili.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Ładownie

6 gru 2013, o 10:35

- Biotyka. - Wymruczał, wysuwając prawą stopę w bok. Utrzymanie równowagi stanowiło pewnego rodzaju podstawę, ale nic po tym, jeśli miało służyć tylko w jednym konkretnym celu. Pochylony do przodu, z wolną ręką wysuniętą nieco do tyłu, przygotował się do namierzenia varrena i potraktowania go taką ilością różnorodnych pól efektu masy, jakie tylko potrafił stworzyć.
W tym celu zaczął ładować biotykę, ignorując trzymaną w lewej dłoni broń. Nie ufał asari, ale jej rada mogła okazać się użyteczna. Niepotrzebne marnowanie pochłaniaczy skutkowałoby teoretycznym brakiem zasobów na później. Mimo to, nie schował broni, a jedynie zepchnął ją na drugi plan swoich działań.
- Oceniaj to jak chcesz. - Dodał, słysząc wypowiedź na temat dzikiego zachowania, po czym skupił wzrok na kosmicznym zwierzęciu i uderzył Odkształceniem, starając się posłać je dokładnie w varrena. Co do tego jednego uderzenia miał pewność, że było w stanie wyrządzić jakieś konkretne obrażenia i dać Elijahowi przewagę.
Obserwując przeciwnika i jego reakcje, przygotował na wszelki wypadek Rzut, by odepchnąć varrena gdyby ten postanowił rzucić się w stronę człowieka. Następnym ruchem pozostawało jak najszybsze zmienienie pozycji i wykonanie kolejnego ataku.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ładownie

8 gru 2013, o 01:53

Widać przynajmniej dla Ezry swoista ironia, którą nacechowana była ta sytuacja, zdawała się być niewidoczna. Stał właśnie oko w oko z dziką bestią, ale to on bez chwili zastanowienia podjął decyzję o ataku. Zupełnie jakby sam był rozjuszonym, rządnym krwi zwierzęciem. Mobilizując swój układ nerwowy do aktywowania uśpionych w jego organizmie pokładów pierwiastka zero i uwalniając stopniowo przybierającą na intensywności biotyczną aurę sprawił, że varren zaczął nerwowo przebierać łapami. Być może z uwagi na fakt, że Ezra nie ruszył się ani o krok, on również nie był skory do ataku. Tak długo jak ten nie naruszał jego terytorium, tak długo nie widział ku temu powodu. Wszystko zmieniło się gdy adept wreszcie postanowił zaatakować wykorzystując odkształcenie. Poświęcając całą uwagę przeciwnikowi, chłopak nie dostrzegł reakcji Elesii, która widocznie nie była zachwycona jego działaniem.
Nim w ogóle jego biotyczna zdolność zdążyła zmaterializować się wokół celu, kobieta zeskoczyła z kontenera, spadając tuż przed nim. Wpierw obróciła głowę, chwilę potem cały tułów, by ostatecznie wyprowadzić kopnięcie, które trafiło go prosto w policzek. Był niemal pewien, że siła uderzenia pozbawiła go przytomności na krótki moment, a przynajmniej wystąpiły na tyle duże zawroty głowy, że runął na ziemię. Nim ponownie odzyskał kontrolę nad własnym ciałem, zdążył usłyszeć kilka wystrzałów, a kiedy te ustały, asari na powrót skupiła całą swoją uwagę na człowieku. Obracając głowę w jej kierunku dostrzegł tylko palec na spuście Adepta, który na szczęście skierowała ku ziemi.
- To była niepotrzebna śmierć - uniosła strzelbę ku górze, palcami drugiej dłoni wodząc po jego smukłych liniach, nieco za nią mógł natomiast dostrzegł nieruchomego, leżącego varrena, bez wątpienia pozbawionego przed chwilą życia. - Czeka cię jeszcze wiele nauki nim zrozumiesz.
Odrywając na chwilę uwagę od pięknie wykonanej broni popatrzyła na Ezrę i chłopak mógł ujrzeć w jej spojrzeniu coś co rozpoznał od razu - wyraz politowania. Przyglądała mu się badawczo przez dłuższy moment, po czym ponownie zabrała głos.
- Pytanie tylko czy chcesz się uczyć? Do tego jednego nie potrafię cię zmusić.
Asari widocznie zależało na usłyszeniu jego odpowiedzi, wypowiedziane słowa były bowiem ostatnimi, które padły z jej ust. Zamiast mówić, zaczęła po prostu bacznie mu się przyglądać, czekając na reakcje z jego strony.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Ładownie

8 gru 2013, o 09:53

Reakcja asari była wprawdzie nieoczekiwana dla Ezry, ale jednym czego się po niej spodziewał działało - nieobliczalna. Tylko tym swoim zachowaniem omal nie złamała mu szczęki i sam nie wiedział, czy miała tak doskonałe wyczucie, czy to po prostu cud. Nie chciał wiedzieć.
Leżąc, nie zwracał większej uwagi na promieniujący ból rozchodzący się po policzku. Mógł tylko liczyć, że nie zostanie po tym jakiś trwalszy ślad. Dużo bardziej obchodziło go wnętrze jego własnej głowy i to, co organ zwany mózgiem tworzył. A stworzył w sumie niewiele. Nie potrafił zrozumieć zachowania asari, a właściwie jej wygórowanych oczekiwań. Nie był w stanie ich spełnić - jedna jedyna pewność. I to musiał jej przekazać, jeśli dalej zamierzała traktować go jak "jedną ze swoich".
Ignorując spojrzenie asari podniósł się i z stanąwszy na własnych nogach, skierował spojrzenie gdzieś w bok. W międzyczasie zdążył zapiąć broń z prawej strony i przesunął się nieco w lewo, aby zerknąć na martwego varrena. Nawet nie było mu żal, że to nie on zabił zwierzę. Interpretował wszystko na swój sposób i tak działał. Powstał jednak pewien problem: jego zamiary, a intencje asari znacząca od siebie odbiegały.
- Nie jestem asari - wymruczał, wodząc wzrokiem w każdym możliwym miejscu. - Mając szczęście przeżyję jeszcze sto lat, więc nie lituj się nad krótkowiecznym człowiekiem. W przeciwieństwie do mnie masz wystarczająco dużo czasu, żeby osiągnąć coś więcej. - Przerwał, pozwalając swojej frustracji objawić się niebieską aurą.
- Nie wiem, co chcesz tym osiągnąć, ale obyś zadowoliła samą siedzie. - Powiedział z wyraźną dozą rezygnacji, po czym zbliżył się do pobliskiego kontenera i oparł się o metalową ścianę.
Zwyczajnie miał dość i zaczynał się z powrotem czuć jak uczeń w akademii. Jak totalny nowicjusz. Prawie nic nie zrobił biotyką, a był zmęczony. Doszły do tego rewelacje natury czysto fizycznej i dziwił się sobie, że jeszcze wytrzymywał.
Zerknął na asari, a następnie zamknął oczy, by oddać się chwilowej ciemności.
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ładownie

9 gru 2013, o 16:28

Wypowiedź Ezry skwitowała tylko subtelnym pół-uśmiechem. Choć lewy kącik ust uniósł się bez problemu, prawy, znajdujący się po stronie policzka pokrytego bliznami, widocznie miał z tym problem. Nie było to zbyt widoczne, być może dlatego zauważył to dopiero teraz.
- Oczywiście, że nie jesteś asari - obejrzała go od stóp do czubka głowy, zupełnie jakby dając mu do zrozumienia, że na pewno sprawdziła. - Tym bardziej powinieneś uważać co robisz. Rzucasz się do ataku jak wściekły pies, nie próbując nawet znaleźć innego rozwiązania. Nie planujesz, nie myślisz, popełniasz błędy. Jesteś równie groźny dla siebie, jak i dla swojego otoczenia. Tak nie można.
Ostatnie słowa sprawiły, że uśmiech zniknął z jej twarzy. Zupełnie jakby faktycznie troszczyła się o chłopaka i to co się z nim stanie, nie było dla niej obojętne.
- Spójrz na siebie, teraz też rzucasz się na mnie bez opamiętania. Nie obchodzi mnie ile żyją ludzie, obchodzi mnie ile ty będziesz żył i żeby nie zależało to tylko od szczęścia.
Elesia zamocowała strzelbę na uchwycie magnetycznym przy swoim prawym udzie i uniosła obie dłonie, które niemal natychmiast rozbłysły się charakterystycznym błękitem. Delikatna poświata zaczęła formować kule, które powoli przemykały między rękami kobiety, by chwilę później zacząć wirować wokół jej całego ciała. Widok był niezwykły i wręcz hipnotyzujący. Chłopak sam złapał się na tym, że ciężko było mu odwrócić wzrok od tego niespotykanego pokazu.
- Przypomnij sobie moc, którą poczułeś kiedy walczyliśmy, z jaką łatwością użyłam jej by cię pokonać. Jest na wyciągnięcie twojej ręki - odczekała chwilę, opuściła dłonie i nachyliła nieco w jego kierunku. - Nie jesteś asari, ale nie musisz być, potęga nie jest kwestią lat, a zdecydowania i determinacji. To lekcja, której nigdy nie odebrałeś i która nie czeka cię na statku, którym tu przybyłeś. Wiesz to równie dobrze, jak i ja, ale między wiedzą, a rozumieniem istnieje przepaść. Wystarczy, że ją pokonasz, powiesz mi co chcę usłyszeć i będziemy mogli zacząć robić to, po co przybyłeś tu w pierwszej kolejności.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Ładownie

10 gru 2013, o 18:27

Wysłuchując asari miał kilka chwil na przynajmniej drobny odpoczynek. Zwykle złapanie oddechu wprawdzie nie koiło ciała tak jak odpowiednio kaloryczny posiłek, ale za to myśli dostawały możliwość ułożenia się w jakąś mniej lub bardziej logiczną całość.
- Mówisz trochę jak Matka. - Powiedział, zerkając jedynie na twarz Elesii, po czym skupił się na jej dłoniach. Brak obcowania w różnorodności trochę dekoncentrował, ale instynktownie wyprostował się i pozwolił ramionom swobodnie zwisać po obu stronach ciała. Rozluźnione mięśnie nie były zbyt pomocne w używaniu biotyki - jedna z podstawowych zasad, o której Ezra zdawał się zapominać, a teraz stanowiła podwalinę dla czegoś nowego. Nie wiedział, co chciała usłyszeć asari, ale na pewno lepiej wszystko się potoczy przy zachowaniu spokoju niż naskakiwaniu na siebie niepotrzebnymi słówkami. Dlatego też zamknął oczy, by powoli zacząć spinać mięśnie tak, jak zapamiętał z akademii, po czym pozwolił swojej biotycznej mocy na lekką eksplozję. W momencie pojawienia się aury poczuł to, czego mu brakowało i zdawał się wiedzieć, co powinien powiedzieć.
- Jeśli mam paść z wycieńczenia od nadmiaru biotyki - odezwał się, wyciągając prawą dłoń przed siebie - zrobię to. - Uginając odrobinę palce, spróbował skoncentrować błękitną aurę między nimi, ale ta zaraz się zapadła do własnego wnętrza. Wprawdzie nie oczekiwał cudu, nie zamierzał też się specjalnie przechwalać swoimi "umiejętnościami", bo patrząc na asari i jej - zdaniem Elijaha - perfekcyjną samokontrolę czuł się trochę jak na zajęciach w akademii.
- Trochę nie zrozumieliśmy się - dodał, opuszczając dłoń, by ponownie rozprowadzić aurę po całym ciele. - Myślę, że istnieje niewielki cień szansy na zrobienie tego porządnie i zaczęcie wszystkiego tak, jak należy. Mogę na to liczyć?
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ładownie

10 gru 2013, o 23:47

Słysząc słowa Ezry, twarz asari rozpromienił kolejny, znacznie wyraźniejszy uśmiech. Powoli wypuszczając z siebie powietrze, pozwoliła jednocześnie, by jej biotyczna aura niemal dosłownie uleciała.
- Oczywiście - odpowiedziała na jego pytanie w widocznie dobrym nastroju. - Od dziś jesteśmy związani Sim're. Słuchaj uważnie tego co mówię i podporządkuj moim poleceniom, a tak jak obiecałam mym siostrom, uczynię cię silnym.
Już sam ton jej głosu sprawiał, że Ezra szybko zrozumiał powagę słów biotyczki. Ona sama raz jeszcze rozejrzała się po magazynie, w którym obecnie przebywali i ułożyła dłoń na ramieniu chłopaka.
- Zmarnowaliśmy zbyt wiele czasu, będziemy musieli więc działać szybko. Nie zdążyłeś jeszcze nauczyć się chodzić, ale niestety muszę zmusić cię do biegu. Kto wie, może w tych okolicznościach wyjdzie ci to na dobre.
Lekkim ruchem zmusiła go do podążania wraz z nią. Crane szybko mógł ocenić, że idą w stronę, z której dopiero przybyli. Słowem zbliżają się do wejścia.
- Nie przybyłam na Illium tylko dla ciebie. Podążam tropem niezwykle groźnej uciekinierki. Kradzież świętych reliktów naszej rasy nie może przejść bez kary, a to zbrodnia, której się dopuściła - Ezra mógł tylko obserwować jak wypowiadając te słowa, mięśnie jej twarzy momentalnie się napinają. - Wiem tylko, że ukrywa się gdzieś na planecie. Przed przylotem, dotarłam do osoby odpowiedzialnej za dostarczenie jej fałszywej tożsamości. Aktualnie używane przez nią imię to Pria T'Ori. Chcę byś pomógł mi ją zlokalizować, wiem że posiadasz niebywały talent w zdobywaniu informacji. Użycz mi go, a w zamian ja otworzę ci drogę do swoich.
Elesia wyraźnie postanowiła dać chłopakowi trochę czasu na dokładnie przeanalizowanie jej słów. Widać zależało jej, by nie podejmował żadnych działań zbyt pochopnie.
- Jesteś w stanie mi pomóc Ezra? To niezwykle ważne.
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Ładownie

11 gru 2013, o 16:24

Uważnie wsłuchiwał się w słowa asari, starając się dokładnie zapamiętać wszystkie przekazywane przez nią informacje. Wcześniej jednak pozbył się oznaki swoich biotycznych zdolności - warto zachować siły na później, a ta mogła przydać się na później.
Słysząc jednak o reliktach asari coś w nim zdawało się pękać. Dobrze zaznajomiony z kulturą rasy, w której się wychował, doceniał ich starania nie tylko w kwestiach galaktycznych, ale i ściśle związanych z nimi samymi.
- Myślę, że możemy spróbować, jednak nic nie mogę obiecać bez konkretnych "dowodów" - skomentował cicho, rozglądając się wokół za potencjalnym szpiegiem. - Pria T'Ori - powtórzył fałszywe personalia, chcąc je lepiej zapamiętać. - Dosyć osobliwe nazwisko i powinno być w rejestrze przylotu - zaczął mówić tak, jakby już miał jakiś plan - o ile nie upewniła się, że ktoś je wyczyści. - Urwał, by chwilę zastanowić się nad własnym stwierdzeniem. - Nie wszystko da się skasować. - Dodał, a jego usta wygięły się w dziwnym grymasie, z daleka przypominającym namiastkę uśmiechu.
- Mogę też postarać się o kontakt z kimś, kto zna Illium ze wszystkich stron. Kredyty mogą być potrzebne - zerknął w stronę asari - lub odrobina perswazji. Więc jak robimy?
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Ładownie

11 gru 2013, o 21:15

Droga w kierunku wyjścia zeszła im na rozmowie. W zasadzie bardziej wymianie kilku uwag, bo jak szybko się okazało, nie byli aż tak daleko, jak Ezra mógł przypuszczać. Idąca tuż obok niego asari uważnie przysłuchiwała się wszystkim wypowiadanym słowom, z niemałą satysfakcją przyglądając jego planowaniu.
- Kredyty nie będą stanowiły problemu - odparła w końcu, po tym jak Crane zadał swoje ostatnie pytanie. - Wolałabym mieć jednak pewność, że wydam je na informacje warte swojej ceny. Na Illium informacja to najcenniejszy towar, ale wizja łatwego zarobku przyciąga również oszustów.
Zatrzymali się dopiero przed tym samym wejściem, którego wcześniej Ezra użył, by dostać się do środka. Choć słyszalne w całych ładowniach, to o ile w głębi były znacznie wytłumione, o tyle ze swojego obecnego miejsca, dokładnie słyszeli dźwięk tętniącego życiem miasta. Miliony dusz wędrujących między złotymi wieżami Nos Astra, oni mieli natomiast odszukać ledwie jedną z nich. Dopiero teraz docierało do nich jak trudne może być to zadanie. Wiedza była tu walutą, ale istniała również druga strona tego medalu. Tak jak zdobycie informacji było w mieście proste jak zabranie dziecku lizaka, tak również ukrycie ich przed ciekawskim wzrokiem, nie było niczym nowym w ofercie większości brokerów. Na cokolwiek nie zdecydowałby się Ezra, musiał być pewien swojego wyboru. Czas grał tu istotną rolę, a możliwość przebierania w tak dużej ilości najróżniejszych tropów, z pewnością nie stanowiła zalety.
- No więc Sim're? - Pytanie Elesii wyrwało go z chwilowego zamyślenia. - Co proponujesz?
Była poważna, ale lekko uniesiony lewy kącik ust pozwalał mu stwierdzić, że bynajmniej go nie ponagla, raczej zachęca. Zabawne jak szybko zmieniało się jej nastawienie względem jego osoby.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ezra
Awatar użytkownika
Posty: 97
Rejestracja: 13 lis 2013, o 17:21
Miano: Elijah N. Crane
Wiek: 26
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Samozwańczy Agent
Kredyty: 3.425

Re: Ładownie

13 gru 2013, o 22:39

Kiwnął głową na zgodę i unosząc lekko dłoń w stronę asari, odsunął się trochę na bok, aby w domniemanej ciszy i towarzyszącym temu spokoju poczynić odpowiednie przygotowania. Miał tylko prosty pomysł i w dużej mierze był zmuszony improwizować, ale czy nie na tym polegało handlowanie informacjami?
Biorąc głęboki wdech, aktywował swój omni-klucz. Pomarańczowa poświata natychmiastowo pogrążyła Ezrę w koncentracji na jak najlepszym doborze i muskając opuszkami palców hologram, uruchomił połączenie najwyższego priorytetu, choć zaledwie dwoma dotknięciami zabezpieczył je odpowiednimi protokołami.
- Nor, połącz z Aelą. - Wymruczał polecenie do WI statku i uzyskawszy potwierdzenie, delikatnie przyłożył dwa palce do prawego ucha, by potwierdzić czynność. Kilka sekund tradycyjnego szumu radiowego dała mu okazję na pobieżne zerknięcie w stronę asari, ale głos wywołującej go quarianki ponownie przywrócił myśli o wykonaniu zdania.
- Ustaw spotkanie z Victorem w Wieczności. - Powiedział, majstrując coś w omni-kluczu tak, by nie zgubić drogi czy potknąć się o własne nogi. Na Boginię, nie zniósłby czegoś takiego, zwłaszcza w obecności asari. - Tak, teraz - potwierdził - i podeślij jego akta, dawno go nie widziałem. Później spróbuję je zaktualizować. Zobaczymy się wkrótce. - Zakończył połączenie z Aelą i ponownie przybliżył się w stronę Elesii.
- Wieczność. - Powiedział półszeptem, zerkając jeszcze na omni-klucz, by sprawdzić czy informacje o Victorze do niego dotarły. - Prześlę ci numer kanału, którym będziemy mogli się kontaktować. - Dodał i przesławszy kody, uśmiechnął się. - Na wszelki wypadek.
Nie wiedział czy mógł bezpiecznie pokazać się z asari. Brał taką opcję pod uwagę i wolał być zabezpieczony chociaż w taki sposób niż wcale.
- Powiedz mi, dlaczego mówisz do mnie "Sim're"? - spytał. - Wiem, co to oznacza, ale raczej nie wpisuję się w kanon tego zwrotu.
I oczekując na odpowiedź asari, udał się w jej towarzystwie na spotkanie w Wieczności.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Bonusy: +10% do obrażeń od mocy|| Tempter NPC
ARMOR || OUTFIT

Wróć do „Nos Astra”