Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

M. Craig

19 lip 2012, o 18:32

Miano: Marcus Craig
Wiek: 2149r, 37 lat
Rasa: Human
Płeć: Male
Specjalizacja: adept
Przynależność: Społeczność galaktyczna
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia. Jakkolwiek to brzmi, oferuje pełen zakres ofert poza morderstwami.

Aparycja: Około 186 cm wzrostu, 86 kg wagi, przeciętnie zbudowany (chociaż da radę dojrzeć jakieś dobrze wypracowane partie ciała, oj da), nieziemsko przystojny czarny ogier. Na twarzy ciągle istnieje kilkudniowy zarost. Nigdy się go nie pozbywa. Ubrany zazwyczaj dosyć luźno, jakaś t-shirt koloru ciemnozielonego, kurtka do tego, spodnie i jakieś cięższe buty. Nie za bogato, nie za biednie. Włosy (te na głowie) są bardzo krótkie. Przypominają momentami żołnierski styl. Całości dopełniają zwinne czarne palce i bardzo często poważny wyraz twarzy. Brwi, nos, para oczu i uszu. Wszystko tam gdzie być powinno.

Osobowość: Tutaj jest zabawna historia. Patrząc z boku na niego, ciężko jednoznacznie określić osobowość tego człowieka. Ludzi wiedzą tyle, ile on sam powiedział i zademonstrował. Jest pewny siebe i swoich zdolności. Często aż za bardzo. Ciągle szuka nowych wyzwań. Cechuje go docieranie za wszelką cenę do celu. Strasznie uparty z niego człowiek. Nie boi się obejść prawa, gdy zajdzie taka konieczność. Nie jest człowiekiem zbytnio cierpliwym. Woli działać niż słuchać. Często jest tak, że najpierw coś zrobi a dopiero potem się nad tym zastanowi. Chociaż i tego czasami nie robi. Dostaje perwersyjnej przyjemności gdy ma rację lub gdy jest w stanie ją komuś wmówić. Dzięki czemu można powiedzieć o pewnej charyzmatyczności. Najśmieszniejsze jest jednak to, że mimo to woli o wiele bardziej słuchać niż mówić. Nie jest to persona szalenie towarzyska. Zawsze ma własne zdanie i nie boi się go wypowiadać głośno. Straszny z niego materialista. Pieniądze są dla niego niczym tlen.

Historia: Wieczór. Dwoje spragnionych miłości czarnoskórych, po kilku głębszych, postanowiło się zabawić. Może i posiadali odległe plany na potomstwo, lecz to nie powinien być ten dzień. A jednak. Mały czarnoskóry plemniczek zapłodnił kobietę i proces się rozpoczął. Nadszedł "upragniony" poród i wyszło z kobiety małe wrzeszczące, czarne dziecko płci męskiej. Ojciec tego berbecia był politykiem. Matka nierobem. Pieniędzy było natomiast pod dostatkiem. Cel był jeden. Nagłośnić sprawę i wykorzystać małego. Miał dobrze wyglądać na zdjęciach. Ojej jaka szczęśliwa rodzinka - wszyscy mówili. Jaki on słodki! - a spróbowałabyś powiedzieć inaczej.
Wiadomo jak to w takich rodzinach. Ojciec pracuje i kradnie pieniądze niby zgodnie z prawem, reszta rodziny je wydaje. Tutaj nie było inaczej. Mały dorastał i jak to dziecko miał swój okres buntu. Niestety, trochę mu się wydłużył przez co zaczął sprawiać problemy na trochę szerszą skalę. Zaczął włamywać się do wszelkiej maści pojazdów, okradać staruszki z rent, obrzucać radiowozy cegłami. Co by nie było, to ojcu najbardziej się dostało. W końcu jego kariera była wszystkim dla tej rodziny. Jak chłopak dostawał zawsze sporą ilość kieszonkowego, tak po tych cyrkach z wiekiem dostawał coraz to mniej. Jak tak można! Im człowiek starszy tym ma większe potrzeby. Za potrzeby trzeba płacić. Nawet kibla za darmo nie udostępniają. A tutaj zaczyna kończyć się kasa. Nikt nie jest idealny. Nie rozumieli go. Biedaczek...
Jak każdy chyba, pragnął czegoś więcej. Stawiał sobie coraz to nowe wyzwania. Powodowało to wzrost przewinień, które jak to w jego przypadku, nie były zgodne z prawem. Kłopot robił się coraz większy i coraz bardziej było wstyd pokazywać go na zdjęciach rodzinnych. On sam zaczął marzyć o czymś innym. Z biegiem czasu coraz mniej pokazywał się w domu, a coraz częściej można go było zauważyć w "szarej strefie" czy też "podziemia". Tak jego rodzice nazywali tą biedniejszą część miasta. To właśnie tam organizowali również swego rodzaju walki na czymś, co miało przypominać arenę. Nie inaczej Marcus brał w nich udział. Miał to być łatwy sposób na zarobek. Nie był...
Przegrywał bardzo często. Parę walk udało mu się co prawda wygrać, ale były bardzo kiepsko opłacane. Ćwiczył jak tylko potrafił przez długie lata. Pieniądze na jego koncie, które jeszcze zostały z dawnych kieszonkowych wystarczały na jakieś tam lekcje. Dzięki nim faktycznie podszkolił się w różnego rodzaju sztukach walki. Już częściej odnosił zwycięstwo chociaż to i tak były marne pieniądze. Innym sposobem było... dawanie dupy. W większości były to kobiety. W większości...
Pieniądze były jednak częstsze. No przecież kto by nie chciał skosztować murzyna?! Fajny sposób na zarobek widział jednak we wszechświecie. Jakieś głupiutkie mało rozumne rasy nie powinny sprawiać aż takich problemów. Rodzice już dawno o nim zapomnieli. Nie był dobry dla ich interesów. Udało mu się zabrać z jakimś mężczyzną, który powrócił na ziemię aby zabrać swoją rodzinę. Jakieś tam drobne musiał zapłacić oczywiście. Tyle na ile go było stać. Patrząc na faceta podczas podróży, Marcus miał jednak pewność, że prędzej on zabrał go z litości niż nie wiadomo z jakiego zarobku. Miejsce na które dotarli to Cytadela. Z zewnątrz była piękna. W środku? Paskudna. Pełno funkcjonariuszy pilnujący bezpieczeństwa i takich tam. Pierwszym szokiem był widok tych wszystkich kosmitów. Paleta barw i różnorodności była oszołamiająca. Jednemu chciał nawet coś ukraść. W końcu to głupi kosmita. Kroganin dosłownie go zmasakrował gdy się zorientował. Wtedy mógł powiedzieć "Jak to dobrze, że istnieje SOC". Uratowali go przed wbiciem w podłogę. Kroganin nie składał skargi. Wystarczająco był zadowolony, że mógł trochę skrzywdzić małego czarnego człowieczka. Marcus natomiast miał okazję zobaczyć, jak wygląda znany w całej Cytadeli szpital Huerty. Doprowadzili go w miarę szybko do stanu używalności. Już wtedy patrząc się tyle czasu w sufit wiedział, że Cytadela nie jest dla niego. W końcu kosmos jest wielki. Musi być o wiele lepsze miejsce.
Omega. To jest to! Właśnie tam udało mu się dostać kolejnym statkiem. Ponownie litość wzięła górę. Dodatkowo chyba solidarność, pilot też był czarny. Omega była istną paletą barw, kosmitów, hazardu, brudu i złodziejstwa. To tutaj można było spotkać największych twardzieli, dostać najlepszą robotę. To tutaj postanowił rozpocząć swoje nowe życie.
Przy sobie 15 tys. kredytów, które udało mu się ukraść to tu to tam oraz przeciętne ubranie, które pasowało idealnie do tego miejsca. To właśnie na Omedze szkolił swoje umiejętności. Tam też udało mu się dorwać pierwszego napotkanego na swojej drodze adepta. Za odpowiednią kwotę pokazał Marcusowi parę sztuczek. Po pewnym czasie można powiedzieć, że stał się pewnoprawnym adeptem. Głupie określenie.
Odetchnął. Kaszlnął. Śmierdziało niemiłosiernie...


Ekwipunek: M-8 Mściciel
Środek transportu: Brak
Dodatkowe informacje:
- ma rozregulowany celownik. Nie jest specjalistą od broni palnej. Jako tako potrafi strzelać, jednak nie jest to wystarczająco dobrze.
- specjalnie jest to człowiek należący do społeczności galaktycznej. Wykona się parę misji, sposób zachowania się, predyspozycje; chcę aby po pewnym czasie miał szansę dołączyć do któregoś ugrupowania. Nie chcę od razu sobie jakiegoś znajdować z dwóch powodów. Pierwszy to niezdecydowanie. Drugi, chciałbym, aby postać rozwijała się od samego początku, zdobywała coraz to nowe umiejętności, ale i historię. To MG biorąc różne czynniki pod uwagę, niech mnie za jakiś czas przydzieli gdziekolwiek. Dostosuję się. Oczywiście dobrze będzie, jeśli będzie się brało pod uwagę postać i jej osiągnięcia, a nie mnie jako osobę.
- jak na materialistę przystało, interesuje się wyłącznie ilością pieniędzy. Im więcej ktoś da, tym bardziej Marcus będzie zainteresowany jego propozycją. To taki czarny arab. Każdy jest klientem, wszystko jest towarem.
- zawód oczywiście jest prawdziwy. Oprócz normalnych zadań wszelkiej maści, za opłatą może oddać się to tu to tam. Wszystko jest kwestią pieniędzy.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2012, o 19:24 przez Marcus Craig, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek
Vicca Ulianov
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 1 cze 2012, o 20:59
Wiek: 21
Klasa: adept
Rasa: human
Zawód: kurier/kobieta pracująca
Kredyty: 48.150

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 18:39

Wpisz w przynależność "spolecznosć galaktyczna" i napisz imię z duzej litery. Cytadela też z dużej.
Poza tym, masz tak ode mnie.
ObrazekObrazek
Boom
Awatar użytkownika
Posty: 133
Rejestracja: 2 cze 2012, o 12:25
Miano: Lewis McMillan
Wiek: 32
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Porucznik N6, specjalista od ładunków wybuchowych
Kredyty: 0

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 19:09

Carmen to ja nie jestem... Ale!
wrzechświecie
Hm. Sz. Wszechświat. :P
zapomnięli
Literówka.
O pełną kontrole poprosimy panią Ortegę. :P

Poza tym, ode mnie masz tak.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek WRAITHObrazekPANCERZObrazekTHEME1ObrazekTHEME2ObrazekINDESTRUCTIBLE I just love, when the stuff blows up. Obrazek Mass Effect EPIC
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 19:13

Specjalizacja: adept
Ani słowa w historii na temat szkolenia, programu biotycznego, wzmacniaczy i implantów. Jak rozumiem nie szkolił talentu i rezygnujesz z umiejek do kp?
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ahri’Zhao vas Orionis
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 372
Rejestracja: 2 cze 2012, o 10:28
Wiek: 24
Klasa: Inżynier
Rasa: Quarianka
Zawód: Medyk
Status: Członek załogi statku ludzkiego Widma. Wędrówkę ukończyła zdalnie (dzięki pomocy Rady), nie powróciła jeszcze na Flotyllę.
Kredyty: 10.535
Lokalizacja: Miasto Łódź
Medals:

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 19:19

Z tego co wiem, ludzie potrzebują implantów, by władać biotyką na poziomie, który mógłby być dla kogoś niebezpieczny. A już zwłaszcza na poziomie adepta. Wątek opanowania "mocy" w tym uniwersum musi być niestety bardziej rozwinięty, niż zapoznanie starca, który pokaże ci "parę sztuczek".

Poza tym karta jak najbardziej poprawna. Czekam aż przekonasz mnie, że jestem w błędzie (albo zrobi to kto inny) lub jakoś to dopracujesz. Wtedy masz mój łuk, miecz i topór. :)
ObrazekObrazek GG: 21021010 Have killed many, Shepard. Many methods. Gunfire, knives, drugs, tech attacks, once with farming equipment. But not with medicine.
~ Mordin Solus
Bonusy:
  • - 30% koszt mocy
  • + 10% obrażenia broni
  • + 10% tarcze
  • + 10% pojemność pochłaniaczy
Ku uniknięciu wszelkich nieporozumień:Zwracając się do mnie jako do postaci, używaj rodzaju żeńskiego.
Zwracając się do mnie jako do użytkownika, używaj rodzaju męskiego.
Marcus Craig
Awatar użytkownika
Posty: 45
Rejestracja: 17 lip 2012, o 21:47
Miano: Marcus Craig
Wiek: 37
Klasa: Inżynier
Rasa: Human
Zawód: Mężczyzna do wynajęcia
Kredyty: 17.500

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 19:25

Iris Fenrir pisze:
Specjalizacja: adept
Ani słowa w historii na temat szkolenia, programu biotycznego, wzmacniaczy i implantów. Jak rozumiem nie szkolił talentu i rezygnujesz z umiejek do kp?
Yes. Wszystko ma przyjść z czasem, a postać ma się rozwijać.
Ahri'Zhao nar Tesleya pisze:Z tego co wiem, ludzie potrzebują implantów, by władać biotyką na poziomie, który mógłby być dla kogoś niebezpieczny. A już zwłaszcza na poziomie adepta. Wątek opanowania "mocy" w tym uniwersum musi być niestety bardziej rozwinięty, niż zapoznanie starca, który pokaże ci "parę sztuczek".

Poza tym karta jak najbardziej poprawna. Czekam aż przekonasz mnie, że jestem w błędzie (albo zrobi to kto inny) lub jakoś to dopracujesz. Wtedy masz mój łuk, miecz i topór. :)
Powyższa odpowiedź do Iris rozwiązuje w sumie sprawę. Na chwilę obecną Marcus nie jest w stanie zrobić krzywdy biotyką. Tak ma być.
ObrazekObrazek
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 21:04

Tyle, że już nie ma szans, aby kiedykolwiek zrobił. Jest za stary na operacje wszczepiania wzmacniaczy. Decydując się na adepta w takiej postaci w ogóle nie będziesz mógł korzystać z umiejek biotycznych.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Iris Fel
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2095
Rejestracja: 10 maja 2012, o 17:36
Miano: Iris Fel
Wiek: 35
Klasa: Adept - Bastion
Rasa: Człowiek
Zawód: Przedstawiciel Ludzkości w Radzie Cytadeli
Lokalizacja: Ksienszyc
Kredyty: 86.760
Medals:

Re: M. Craig

19 lip 2012, o 21:33

Na prośbę gracza ląduje w odrzuconych.
theme ~ voice ~ armor~
ObrazekObrazek

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Podania odrzucone”