22 wrz 2012, o 19:31
Brak sieci bezprzewodowych, ekranowanie stacji, rozmieszczone i uzbrojone ładunki wybuchowe we wnętrzu konstrukcji. Cokolwiek tutaj robiono, to na pewno byli przygotowani na trzy scenariusze, z których zakładano na pewno pierwszy.
1. Niemożliwość znalezienia stacji za pomocą skanerów.
2. Niemożliwość nadania sygnałów z wnętrza stacji.
3. W razie zagrożenia, detonować.
Pozostawało tylko jedno pytanie: Po co to wszystko? Cokolwiek tu robiono i jakikolwiek był cel stacji, to mimo wszystko chciano go ukryć za wszelką cenę. Jak widać Geth wewnątrz stacji, który o niej wiedział i chciał pogadać o niej z innymi Gethami, był powodem wystarczająco dobrym, by przemienić w proch i pył wszystko co tu było.
- Rany, na dodatek gada jak stary komunista - zaśmiała się po raz kolejny i pomruczała pod nosem niewyraźnie - Mówi o sobie w liczbie mnogiej. Skłonny do ironizowania i blefowania.
Słychać było na łączu jej chichot, który był całkiem radosny.
- Nie no, Arthur mi nie uwierzy. - powiedziała po raz kolejny, zapominając chyba o obecności robota, który chodził sobie swobodnie po stacji.
X szedł więc, ku tajemniczemu pomieszczeniu z zasłoniętymi oknami, w którym przesiadywała kobieta. Drzwi do niego były zabezpieczone w podobny sposób, co pomieszczenie, w którym została znaleziona krótkofalówka. Same drzwi były standardowo zabezpieczone, jak wszystkie inne tutaj. Miały być szczelne i wytrzymałe. W końcu byli w kosmosie, więc to był wymóg.
- Wiesz co, pogadajmy jeszcze trochę. Nie mam zamiaru jeszcze wysadzać ciebie i siebie przy okazji. Przynajmniej dopóki nie będziesz próbował skutecznie opuścić tego miejsca. - odezwała się kobieta, tym razem zwracając się bezpośrednio do maszyny - Co ty na to? Powiedz tak, Drwalu. Zgódź się.