Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Przyczajony

13 cze 2013, o 09:42

Wieczorem, Deriet wracając na statek, zauważył, że Palmira już na niego czekała. Stała w swoim czarnym kostiumie. Na rękach miała motocyklowe rękawiczki, a między palcem wskazującym a środkowym papieros wetknięty w długa fifkę. Obok niej leżała niewielka walizka z rzeczami osobistymi oraz jakieś zakupy. Kiedy zobaczyła drella rozpromieniła się i wybiegła mu na spotkanie.

- Cześć!- zakrzyknęła, stając na przeciwko niego. Nie wiedziała, jak powinna go przywitać, czy pocałować w policzek, przytulic czy tylko wyciągnąć rękę, więc nie zrobiła nic. - To wszystkie moje rzeczy. Nie ma tego dużo, jak widzisz. Kupiłam też coś, żebyśmy mogli uczcić przyszłą współpracę.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 10:05

Deriet wracając na statek miał obawy że Palmirka od niego ucieknie. Wszak prawie go nie znała, a sam drell nie wiedział czy czymś jej do siebie nie zraził. Nie przypominał sobie nic takiego, ale do końca nie był pewien.
Już widział statek i uspokoiłem się widząc pod nim Asari ze swoimi bagażami. Uśmiechnął się od ucha do ucha kiedy do niego podbiegła z papierosem w ręce. Był tak zadowolony że gdy podeszła od razu ją przytulił. Miał nadzieję że ją to nie zakłopota, ale naprawdę był szczęśliwy że nie uciekła, oczywiście tak żeby nie przypalić się papierosem.
Przyjrzał się jej uważnie i widząc ja w takim kostiumie szybciej zabiło mu serce.
- Nie wiedziałem że palisz. - uśmiechnął się gdy już ją puścił. - Na statku mam cały wagon papierosów jakby ci się skończyły. też lubię sobie zapalić.
Podszedł następnie do jej bagaży i wziął walizkę i zakupy w ręce.
- To chodzimy Patricio, mam nadzieję że wnętrze ci się spodoba. - następnie pilotem otworzył właz i puścił ją przodem. W środku jest tak jak w ospie.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 11:07

Od uścisku mężczyzny Palmira znieruchomiała, ale nie okazała niechęci czy też nie odepchnęła go. Właściwie było to dla niej bardzo przyjemne i sama nie wiedziała, czemu tak reaguje na bliskość Derieta. W każdym razie nie traktowała tego zbyt poważnie nawet, jeśli mężczyzna tak na nią działał.

Kiedy ja puścił dopaliła papierosa, po czym nonszalancko rzuciła pet na ziemię. Kiedy prowadził ją na pokład, oglądała wszystko dość dokładnie.

- Nie paliłam od jakichś pięćdziesięciu lat.- skomentowała, co dla drella mogło zabrzmieć dziwnie, skoro osobniki jego rasy dożywają zwykle osiemdziesiątki. - Ale ostatnio wróciłam do nałogu.

Palmira nie chciała być wścibska, więc nie zaglądała do wszystkich kątów statku. W końcu każdy miał prawo do prywatności, a ona była tutaj jedynie gościem. Derietowi pozwoliła zanieść swoje bagaże w dowolne miejsce, jakie dla nich przeznaczył. Jej samej najbardziej spodobała się sala konferencyjna.

- Może tutaj coś zjemy?- zapytała dla pewności, bo być może Deriet miałby coś przeciwko. Udała się natomiast do aneksu kuchennego, gdzie zaczęła szykować coś do jedzenia. Nigdy nie znała się na kuchni, ale coś prostego potrafiła przyrządzić.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 11:25

- Ja palę już jakiś czas, ale jesteśmy tu razem wiec moje to twoje. - uśmiechnął się gdy wprowadził ja do sali konferencyjnej. Była to dość przestronna sala. Żałował tyko że nie miał tu żadnej sali badawczej, ale wiedział że kobieta coś wymyśli.
Jej bagaże położył w sypialni w której stało kilka łóżek, może wziąć dowolne. Starał się ją oprowadzić po całym statku. Nie był może największy, ale był całkiem przestronny.
- Z chęcią coś zjeść, a co kupiłaś by uczcić naszą współpracę? - uśmiechnął się. Nie sprawdzał zawartości siatki ponieważ nie chciał psuć sobie niespodzianki.
Siatkę zaniósł za nią do kuchni, myśląc ze to coś do jedzenia i postawił na stole.
- A właśnie, chciałem powiedzieć że do twarzy ci w tym stroju Patricio. - rzekł miłym głosem, bardzo przyjemnym dla ucha. - Bardzo mi się spodobał.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 12:17

Palmira z poważną miną stała przy kuchni. Na komplementy Derieta nie reagowała, a przynajmniej on tego nie mógł zauważyć, skoro stała do niego tyłem. Zajmowała się w milczeniu przygotowywaniem jakiejś potrawy, której drell najprawdopodobniej nie znał. Po pewnym czasie wstawiła ją do pieca.

- Musimy trochę poczekać.- oznajmiła, podchodząc do stołu. Na środku postawiła wymyślną świeczkę i dwa kielkiszki. Odpaliła knot, a po chwili po pomieszeniu rozniósł sie odurzający zapach drzewa sandałowego. Natomiast do kieliszków do szampana wlała napój różowego koloru. Po ich brzegach unosiły się mieniące się bąbelki, które szybko kursowały do świeżego powietrza. Kiedy wydostawały się na powierzchnię, jakby lekko wybuchały, rozpryskując wokoło tęczową mgiełkę.

Po tym Palmira zasiadła przy stoliku na przeciwko Derieta. W świetle świeczki jej oczy migotały, skryte pod gęstymi rzęsami. Patrzyła na niego intensywnie, a jej usta wyrażały typową dla niej niechęć do świata.

- Na dzisiaj przygotowałam tradycyjną potrawę asari. Czasem jadałam ją w domu. Do tego pije się właśnie ten napój. Tylko uważaj, działa on nieco inaczej, niż standardowe alkohole. Możesz poczuć szczególne doznania zwłaszcza, że nie jesteś asari. Możesz to odczuwać z zwielokrotnioną siłą.- oznajmiła, po czym wyciągnęła kieliszek, żeby stuknąć się z najemnikiem.- Za przyszłą współpracę- Po tym przytknęła usta do szła i napiła się z niego, mrużąc oczy. Specyfik podziałał na nią szybko, bo też wypuściłą z siebie powietrze zrelaksowana. Dopiero po chwili znów otworzyła oczy i przemówiła.- Przepraszam cię za ostatni wieczór...- mówiła wyraźnie wyrzucając sobie swoje wczorajsze zachowanie.- Zachowałam się jak pierwsza lepsza tancerka z Zaświatów. Czasem nie znam umiaru, jeśli chodzi o alkohol- zamilkła chwilowo, żeby znowu upić trochę z kieliszka- Czuję się też winna małe wyjaśnienie...- zaczęła, co widocznie trochę psuło jej nastrój.- Szczerze mówiąc... nie nazywam się Patricia.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 12:55

Cóż, Palmira nie zareagowała na jego komplement, może coś ją gryzło? Trudno, Deriet nie wiedział co chodzi po głowie niebieskoskórej Asari. Przyglądał się oparty o ścianę jak przygotowuje jedzenie. On w ogóle nie znał się na robieniu jedzenia, zazwyczaj coś odmrażał, bądź zamawiał. Mógłby zapytać czy jej nie pomóc, ale uznał że by tylko przeszkadzał. Przypomniał mu się tekst jednego najemnika: "ja nie umiem pływać, to nie pcham się do basenu".
nastepnie spoglądał na święcę i dwa kieliszki. A więc miało być przyjemnie i miło.
Usiadł przy jednym kieliszku i przyglądał się jak Nache w swoim czarnym kombinezonie nalewa różowego napoju do kielichów. Nigdy jeszcze nie widział takiego alkoholu.
Gdy ta zasiadła naprzeciw niego zlustrował ja ponownie wzrokiem. Jego nozdrza wychwyciły zapach drzewa i Drell poczuł się odprężony. Z przyjemnym uśmiechem przyglądał się sylwetce Asari.
-Ciekaw jestem jakie to doznania, może być ciekawie. - mrugnął do niej i uniósł kieliszek i stuknął się z nią.
Słuchał jej uważnie widząc że ma wyrzuty sumienia.
- Nigdy tak nie pomyślałem o tobie. - rzekł w końcu. - Bądź sobą, zachowuj się jak uważasz to za stosowne, ja zaakceptuję cię taką jaka jesteś naprawdę. Ja pomyślałem ze jesteś miłą i piękną kobietą która chciała się po prostu zrelaksować i dobrze bawić tamtejszego wieczoru. Każdy ma do tego prawo prawda? Nie możesz tego sobie zabraniać. A co do imienia, to też rozumiem, nie chciałaś podawać go nieznajomej osobie, zaczepiłaś nieznanego mężczyznę który skakał po ścianach, nie mogłem oczekiwać że od razu sobie zaufamy i powierzymy swoje tajemnice prawda? - ostatnie słowa wypowiedział żartobliwie żeby jeszcze trochę wyluzować napiętą atmosferę.
Nie chciał by wpadła w zły nastrój. Mieli świętować, po tych słowach uniósł kielich
- Za przyszłą współpracę. Twoje zdrowie. - uśmiechnął się przekrzywiając lekko głowę i wziął duży łyk.
Zastanawiał się przez chwilę jak na niego zadziała, już po chwili odczuł skutki.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 13:21

Początkowo Palmira wciąż siedziała nachmurzona z poważną miną. Dopiero pod koniec wypowiedzi Derieta na jej ustach pojawił sie niewymuszony i niepowstrzymany uśmiech pocieszanej dziewczynki. Spoglądała na niego spod gęstych rzęs, ale nic nie powiedziała.

Kiedy Deriet napił sie łyka napoju, jaki zaserwowała mu Palmira, niemal natychmiast poczuł, jakby ciecz przez żyły zalewała mu całe ciało odprężającą falą, ta jednak choć z jednej strony odganiała od niego wszelkie negatywne myśli, wcale nie pozbawiała go energii. Wręcz przeciwnie. Poczuł się lekko pijany, ale gotowy na wszystko, co tylko przyszło mu do głowy. Na każdą, nawet najbardziej zwariowaną rzecz.

Na pewno na Palmirę nie zadziałało to tak intensywnie, ale zapewne odczuła podobne objawy upojenia. W międzyczasie natomiast wyciągnęła z pieca potrawę, którą rozdzieliła na dwa talerze i podała na stół.

- Mam nadzieję, że ci zasmakuje. - powiedziała, nabijając na widelec galaretowatą mackę. Wessała ją jednym ruchem, po czym zaśmiała się z powodu odgłosu, jaki przy tym wydała. - Tak więc nazywam się Palmira, Palmira Nache. I wolałabym nie pokazywać się póki co w Centrum Omegi.- oświadczyła. Kiedy spałaszowała całe danie, widać było, że nie może usiedzieć w miejscu z powodu działania trunku. Rozglądała się bezradnie wokoło bezradnie, szukając czegoś, w czym mogłaby sie pogrążyć. Jej wzrok padł na odtwarzacz muzyki. - Umiesz tańczyć?
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 14:09

Udało mu się i Palmira się rozchmurzyła, dzięki temu i na jego oblicze wystąpił kolejny raz uśmiech. Jednak gdy wypił dość spory łyk alkoholu przez jego ciało przeszło gorąco i zalała go całego. Moc alkoholu od razu uderzyła mu do głowy i poczuł się bardzo dobrze. Spojrzał na Palmirę i lustrując teraz już z pożądaniem jej sylwetkę uśmiechnął się.
Zanim jednak zdążył cokolwiek zrobić Palmira wstała i przyniosła swoja potrawę. To też pierwszy raz na oczy widział, ale nie zastanawiał się czyja to macka.
Sam wziął sztućce i zaczął zajadać się jej potrawa. Byłą nad wyraz dobra i przez chwile skupił się na jedzeniu. Było bardzo dobre, takie egzotyczne. Każdy kęs przeżuwał dokładnie i ciągle zerkał na Palmirę.
- To jest pyszne! - wyraził swoją opinię gdy skończył i popił kolejnym łykiem alkoholu który i tym razem uderzył w niego z pełną mocną. Czuł że chce porwać gdzieś Palmirę. Ale dobre wychowanie wzięło górę i gdy się przedstawiła i spytała to mężczyzna raptownie wstał, okrążył stół i ukłonił się wystawiając do niej rękę.
- Deriet, Deriet Kent miło mi cię poznać. - przedstawił się ponownie z uśmiechem. Zamiast odpowiedzieć na jej pytanie trzyma wyciągniętą przed nią rękę i spytał. - Zatańczysz ze mną piękna?
Drugą ręką wziął pilota od odtwarzacza i włączył spokojną, powolną muzykę do tańca blisko siebie.
http://www.youtube.com/watch?v=loWXMtjUZWM
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 14:25

Palmira zupełnie nie spodziewając się tak entuzjastycznego przyjęcia propozycji ze strony Derieta, po raz kolejny została skutecznie zawstydzona. Nie wiedziała, jak ten mężczyzna to robił, ale jak nikt inny potrafił ją zaskoczyć. Zakryła usteczka jedną ręką, a drugą podała do tańca. Pozwoliła poprowadzić się nieco dalej, na jedyną wolniejszą przestrzeń na ciasnym statku. Migocąca świeczka pogłębiała nastrój intymności chwili, gdy drell objął ją w pasie. Muzyka zakręciła jej w głowie, aż musiała położyć ją na ramieniu najemnika.

"Kim jest ten drell?" zadawała sobie w myślach wciąż to samo pytanie, nie wierząc w to, jak sytuacja znów się rozwija. A Deriet potrafił tańczyć i to jeszcze jak. Właściwie nigdy nie tańczyła jeszcze z kimś, to z taką płynnością ją prowadził, mimo, że przecież sama brała udział w lekcjach tańca tu, na Omedze, parę lat temu.

Rozkoszowała się chwilą, kiedy ich ciała ocierały się o siebie w tańcu. Falowała delikatnie biodrami, wpasowując się w ruchy partnera. Zaniemówiła, nie chcąc psuć chwili. Dopiero po jakimś czasie odważyła się na jedno zdanie. Odchyliła sie lekko, by móc spojrzeć mu w twarz:

- Nie sądziłam, że najemnicy Błękitnych Słońc szkoleni są też w tańcu. To jakaś technika obezwładniająca?- zapytała, śmiejąc się z szerokim uśmiechem.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 14:41

Na statku było trochę ciasno w pomieszczeniach, ale w każdym znalazł się kawałek wolnej przestrzeni. Tak więc para nie miała problemów ze znalezieniem sobie miejsca do wolnego tańca. Dookoła grała muzyka, a on objął ją w tali i przysunął do siebie tak ze stykali się ciałami. Po chwili już prowadził ja w romantycznym tańcu która dawał mu przyjemność.
Czuł bardzo mocno jej ciało, a alkohol Asari podsycał jego pragnienia i potęgował odczucia jakie towarzyszyły dotykowi kiedy dotykał jej. Miała na sobie czarny kombinezon, ale to mu nie przeszkadzało. Wszystko sprawiało że ten taniec był jedną cudowną chwilą.
Prowadził ją płynnie jak fachowy tancerz i powoli obracając się z nią dotykał swoją głową jej policzka. Przez chwilę tak tańczyli czując romantyzm tej sytuacji, aż w końcu ona szepnęła pytanie.
- Wychowałem się w dobrej rodzinie, tam nauczyłem się wszystkiego i teraz cieszę się że nie odmawiałem. - obdarzył ja pięknym uśmiechem. - Ale może być też jako taka technika jak mówisz Palmiro.
Na chwilę popłynęli w pobliże stołu gdzie Drell wciąż z nią w objęciach przystanął, i jedna ręką wziął kielich i podał jej, następnie wziął swój z niedopitym różowym drinkiem i stuknął ponownie:
- Za to by ten wieczór trwał wiecznie. - szepnął i wychylił drinka do dna.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 15:00

Również dopiła swojego drinka, a kiedy drell ponownie przysunął ją do siebie zdecydowanym ruchem, aż westchnęła. Gdy czuła jego sprężyste ciało przy sobie, nie mogła sie powstrzymać. Powiodła ręką po jego ramieniu a potem po torsie podążając w dół. Od tego jej ciało przeszła ciepła fala pożądania. Jednak intymność sytuacji trochę ją obciążyła, więc delikatnie odsunęła sie od niego tak, ale tak, żeby nie uznał tego za odtrącenie. Siadając znów na swoim krześle, aż zadrżała. Musiała chwilę odetchnąć, choć wcale nie wiedziała, czy i Deriet równie intensywnie odczuwał ten taniec. Wszystko to zrzuciła na działanie alkoholu, który zaserwowała.

Palmira przez ostatnie lata miała wiele przykrych przeżyć, co znacznie zaniżyło jej mniemanie o sobie. Nie wiedziała, do czego to wszystko zmierza, ale obawiała się, że może znów ma wplątać się w skomplikowaną historię.

- Ekhm...- zaczęła, starając się, by w jej głosie nie dało się odczuć zawstydzenia- Chyba jako przyszli partnerzy w biznesie nie powinniśmy pozwalać sobie na takie poufałości.- powiedziała, zerkając na drella tylko raz, urwanym krótkim spojrzeniem. Po tym zmieniła temat - Dobrze działa ten alkohol, prawda? Jest bardzo drogi i rzadki. Trzymałam go na specjalną okazję przez długi czas.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 15:12

Po koljenym zastrzyku alkoholu Drell był bardziej zdeterminowany niż wcześniej by umilić czas sobie i Palmirze. Nie chciał by to wszystko znów się tak skończyło jak ostatnio. Coraz bardziej mu na niej zależało, to wiedział na pewno . Podczas tańca czuł każdy milimetr jej ciała, to było piękne uczucie. Kobieta była piękna i pociągająca, fala pożądania zalewała go raz za razem zmuszając go do działania.
Gdy usiadła na swoim krześle dał jej chwilę po czym podszedł i kucnął tak by mieć jej twarz przed sobą. Spojrzał jej w oczy, starał się by jego wzrok wyglądał urzekająco i podniósł ją na duchu. Pragnął jej teraz jak nic na świecie i zamierzał wziąć sprawy w swoje ręce. Chciał by czuła się w jego ramionach bezpieczna.
- Teraz jest dobra okazja moja droga. - przyznał i objął ją ponownie wpatrując się w jej oczy i nie pozwalając by ona oderwała wzrok od jego.
Wierzył że nie potrzebują więcej słów. zbliżył się swoimi ustami do jej ust i jeśli nic się nie stało w międzyczasie pocałował ją namiętnie. Podniecenie falowało w jego ciele i miał nadzieję że Palmira czuje się tak samo jak on.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 15:30

Palmira z wielkimi oczami obserwowała go, gdy kucał przed nią i nie pozwalał zniżyć wzroku, co zrobiłaby z pewnością, gdyby tylko mogła. Była całkowicie oczarowana i nie myślała już o niczym, gdy całkiem niespodziewanie wziął jej skulone ciało w objęcia, jakby zamykając przed resztą świata. Wtedy pocałował ją namiętnie, od czego całe jej ciało przeszedł kolejny dreszcz. Oj tak, chciała tego, pragnęła, by nie przerywał i coraz bardziej pogrążał ją w sobie.

- Deriet...- zdołała tylko wykrztusić z siebie, gdy pozwolił jej złapać oddech.

Jednak rozsądek asari odzywał się w jej głowie, nie pozwalając na całkowite uniesienie. Drell działał na nią elektryzująco, ale jednak była zaszokowana wszystkim tym, co się stało, dzieje i miało się stać. W całkiem zdezorientowanej Palmirze odezwał się system obronny, wołający w głowie, by się opamiętała.

- Może... może zapalimy sobie na zewnątrz?- zaproponowała, odsuwając go od siebie i wstając. Złapała się za głowę i zastanawiała nad tym, co ma teraz zrobić, skoro jak się okazało, Deriet jednak czegoś bardzo od niej chciał. Nie, żeby ją to dziwiło, przecież jak sama kiedyś powiedziała, na Omedze nie ma nic za darmo, ale bardzo komplikowało to sytuację. A jeśli on sie teraz obrazi i nie będzie chciał z nią współpracować? Jeśli zgodził się tylko po to, by ją zbałamucić? Jeśli pozwoli sobie na chwile słabości z nim, a on następnego dnia opuści ją bez słowa? To właśnie powstrzymywało ją najbardziej.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 15:46

Deriet całował ja przez chwilę, jej usta smakowały tak cudownie. Jakby nie patrzeć to był ich trzeci pocałunek w ciągu trzech dni. Wcześniej ona zaczęła, teraz on. Jednakże pewnie dlatego że tym razem on był bardziej podpity jej alkoholem niż ona.
Nie szamotała się, nie wyrywała więc nie była całkowicie temu przeciwna. Lecz gdy go odsunęła delikatnie i spytała czy pójdą na papierosa zrozumiał że jeszcze jest za wcześnie. najwyraźniej czegoś się obawiała z jego strony, możliwe że bała się tego że jedyne co go w niej interesuje to jej ciało. Jednakże tak nie było, on o tym wiedział.
Teraz gdy trochę ochłonął doszedł do wniosku że musi zrobić wszystko by pokazać Palmirze że mu na niej mocno zależy. Nie słowami, słowa to pustka, musi znaleźć jakiś sposób by jej to pokazać by uwierzyła mu naprawdę.
Spojrzał na nią przez chwilę i uśmiechnął się do niej ponownie. Jeśli spodziewała się że w jego obliczu zobaczy rezygnację, gniew lub inne niechciane emocje to się przeliczyła. Jego wzrok mówił do niej uspokajająco, miał nadzieję że i podnoszaco na duchu.
Wstał po chwili z kucek i skinął głową.
- Oczywiście Palmiro. - rzekł przyjemnym głosem.
To wszystko nieświadomie mu się podobało. Wbrew wszystkiemu Deriet nie chciał by Palmira była łatwa do zdobycia mimo iż teraz jej pragnął ponad wszystko.
- Pokażę ci coś. . - uśmiechnął się i poprowadził ja korytarzem biorąc przy okazji kielichy i alkohol ze sobą.
Jeśli bała się że prowadzi ją do sypialni to znów się przeliczyła. Poprowadził ją do kokpitu gdzie były dwa skórzane fotele. Dodatkowo jemu już było bardzo gorąco, ciekawe czy jej też. - Usiądź.
Wskazał jej jeden z foteli i pomógł jej usadowić się wygodniej. Następnie podszedł do konsoli i powciskał jakieś klawisze. Zaszumiało i nagle dach kokpitu zaczął się otwierać (coś ala szyberdach). Po chwili cały dach kokpitu został schowany, a ich uderzyło nocne powietrze. W górze widać było niezliczone ilości gwiazd.
Deriet wyciągnął papierosa sobie i Palmirze po czym wyciągnął rękę z jednym ku niej by odebrała. Czekał też na jej reakcje.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 16:18

Deriet pociągnął Palmirę za rękę za sobą. Kiedy wprowadził ją do kokpitu, najpierw poczekała chwilę, żeby zobaczyć, co planuje. W momencie, gdy dach zaczął się rozsuwać, całkowicie zauroczona chwilą pozwoliła mu zaprowadzić się na jeden z foteli. Usiadła na nim wygodnie, a w momencie, gdy nad nią pojawiły się gwiazdy, położyła ręce za głowę. Wzięła od Derieta papierosa, po czym odpaliła i wpatrywała się tak w gwiezdną pustkę. Dym unosił się w górę lekkim chybotem.

Palmira nigdy nie spodziewała się, że Omega, którą zdążyła dawniej znienawidzić, będzie miała dla niej jeszcze coś takiego do zaoferowania. Zrelaksowała się, a z jej ciała umknęło uprzednie napięcie. Poczuła się dobrze tam, gdzie była i marzyła, by ta chwila trwała wiecznie. Nie musiała nic mówić, gdyż wszystko przemawiało samo za siebie, a między nią a drellem utworzyła się milcząca nić porozumienia, dzięki której nie musieli krępować się ciszy. Gdy wypaliła swojego papierosa, zgasiła go w popielniczce. Napiła się jeszcze trochę drinka, po czym zdjęła buty i podkurczając nogi usadowiła sie wygodnie.

- Nigdy nie patrzyłam w ten sposób na gwiazdy.- wyznała, choć przecież nie musiała i nie lubiła nikomu się zwierzać. - Zawsze były dla mnie tylko obiektem badań...- dodała, po czym znów zapadła cisza. - Którą odwiedzimy najpierw? - zapytała pierwszy raz traktując ich jak partnerów i oczekując, że towarzysz przejmie role jej gwiezdnego przewodnika.

Odprężenie i atmosfera sprawiły, że poczuła się bezpiecznie i dobrze. Patrzyła jeszcze przez jakiś czas na niebo widziane z Omegi, ale niebawem błogi sen zmorzył ją lekko. Przymknęła oczy i choć trochę opierała się przed snem, ostatecznie ten zawładnął jej umysłem. Usnęła skulona w fotelu, zatopiona w swych marzeniach jak dawniej, kiedy była jeszcze dzieckiem...
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 17:02

Widzac że Palmira jak urzeczona spogląda na niebo on sam z uśmiechem spojrzał w gwiazdy i odpalił papierosa. Zaciągnął się i wypuścił dym z ust który natychmiast rozwiał się pod nocnym niebem. On za to bardziej niż na gwiazdy spoglądał na Asari, nie przeszkadzał jej, tylko patrzył. Nie mącił ciszy paląc i zastanawiał się czy spotkało go wreszcie jakieś szczęście w życiu że ją poznał.
Każdym gestem robiła na nim wrażenie, chociaż pewnie sama o tym nie wiedziała. Każdy jej uśmiech był na wagę złota i to wszystko, ona cała sprawiała że jego serce śpiewało mu w piersi. Alkohol huczał mu w głowie, ale teraz mógłby patrzeć na nią jak na obrazek przez wiele godzin.
Gdy odezwała się też szybko spojrzał w gwiazdy i uśmiechając się wskazał jedną która była po lewej.
- Może tą? - bywał oczywiście na wielu planetach ale nie był najlepszym geografem i nie znał położenia każdej planety.
Był nawet na Ziemi, z niezbyt przyjemnym zleceniem ale to stare dzieje. Teraz rzekł tak na chybił trafił wiedząc że i tak zastanawiać się będą na tym jutro. Spojrzał na nią i uśmiechnął się widząc że usnęła, a jej klatka piersiowa opada w rytm jej oddechu.
Deriet wstał po cichu i powoli tak by jej nie obudzić wziął ją na ręce. Mimo wszystko była bardzo lekka. Spokojnie zamknął dach i zaczął iść w kierunku pokoi sypialnych. Wszystkie łózka były w jednej kwaterze więc nie było żadnych podziałów na pokoje. Wszedł do środka i powoli i miękko położył ją na najbliższym łóżku.
łóżka były dość przestronne i bez problemu zmieściłyby się na nich dwie osoby. Deriet jednak chciał dać jej chwilę wytchnienia i pójść na to obok. Jednakże los chciał inaczej bo nogi ugięły się pod nim, w głowie zakręciło od tej różowej miksturki i wiedział że albo położy się na tym gdzie była Asari, albo padnie na podłogę. Szybko zdjął bluzkę póki jeszcze mógł i położył się obok niej cały czas czując zawroty. Zamknął oczy i szybko zasnął.
Przez sen objął ją i przytulił się.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 19:23

Poduszka była nadzwyczaj miękka, a materac wygodny, mimo, że spała przecież na zwykłym łóżku w kajucie. Palmira otworzyła oczy zadowolona, że znów mogła spokojnie się wyspać. Obok siebie zauważyła Derieta bez koszulki. Obejmował ją ręką.

Dziewczyna podciągnęła kołdrę do góry i wcale nie miała ochoty ruszać się czy wybijać ze snu mężczyznę obok siebie. Zagryzła usta, mając ogniki w oczach. Przez chwilę chciała tak poleniuchować, stwarzając sobie złudzenie bezpieczeństwa, jakie dają podobne chwile z partnerem.

Zanim Deriet miał się obudzić, miała chwilę, by przemyśleć parę spraw, zagłębić się we własne pragnienia i obawy. To wszystko było dla niej wciąż nowe i dziwne. Już sam sposób, w jaki się poznali i jak ich znajomość nabierała tempa nie wydawało jej się zbyt codzienne. Jej odczucia względem drella były jedną wielką zagadką. Sama dobrze nie wiedziała, czego chce ani co powinna. Zdawała sobie natomiast sprawę z tego, że najwidoczniej Deriet chce ją uwieść, ale ma nieco więcej taktu niż przeciętny najemnik. W ogóle nie należał do tych bezmózgich, pozbawionych uczuć wyższych mięśniaków, jakich spotykała do tej pory.

Oszacowywała w głowie, jakie zachowanie będzie dla niej najlepsze. Doszła do wniosku, że przecież w życiu kiedyś postanowiła, że uczucia nigdy nie będą dla niej stały na pierwszym planie. Przez wiele lat sugerowała się suchą logiką i chociaż może nie wyszło jej to na dobre, to przynajmniej nie miała potem problemów ze złamanym sercem. A nawet nie o nią samą tu chodziło. Przypomniała sobie przykrą historię z Olinem, który skoczył z mostu z jej powodu. Nie chciała, by taka sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła. Poczucie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację gnębiło ją po dziś dzień. Może Deriet nie traktował jej poważnie, wtedy... wtedy ona sama mogłaby na tym wiele stracić. A jeśli robił sobie nadzieje, a ona miała je kiedyś zniweczyć i przeżywać podobne katusze...

Odwróciła się przodem do Derieta, licząc na to, że go nie zbudzi. Znów z poważną miną przypatrywała się jego twarzy. Nie, nie potrafiłaby z zimną krwią obserwować, jak sprawy przybierając zły bieg... Nie chciałaby mu tego robić, podejmować ryzyka gorszych konsekwencji niż tych, wynikających z obojętności...

Przeciągnęła dłonią po jego policzku. Tak... może ta chwila niech będzie ostatnią, na którą sobie pozwoli... Zbliżyła usta do jego ust, po czym złożyła na nich ciepły pocałunek. Nie przewidując tego, fizjonomia jej ciała asari nadała temu gestowi znacznie większego znaczenia, jakby oddawała mu to, co w jej duszy ją gnębiło. Popatrzyła jeszcze raz na jego twarz... Od tej chwili chciała podchodzić do niego z czystą profesjonalnością wspólniczki... Mimo, że gdzieś w głębi duszy chciałaby kontynuować tę grę między nimi.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 20:59

Derietowi bardzo dobrze się spało. Nie wiercił się, ani nie ruszał. Po prostu trzymał w objęciach coś miłego w dotyku i spał. Podczas snu wyglądał dosyć słodko. Chociaż sam nigdy się nie widział podczas snu, może kiedyś Palmira mu to powie.
Spał tak w najlepsze gdy nagle poczuł jak coś jeszcze milszego dotyka jego ust. To naprawdę było miłe uczucie i wiedziony ciekawością powoli otworzył jedno oko. To co zobaczył znów było przyjemne, przed oczyma miał twarz swojej znajomej Asari Palmiry. Zaspany uśmiechnął się miło do niej i mrugnął.
- Dzień dobry Palmiro, jak się spało? - spytał miłym dla ucha głosem. - Mam nadzieję że dobrze.
Następnie przeciągnął się rozciągając swoje mięśnie i ukazując swoją klatkę piersiową w całej okazałości.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme
Palmira Nache
Awatar użytkownika
Posty: 609
Rejestracja: 26 gru 2012, o 13:26
Miano: Palmira Nache
Wiek: 230
Klasa: szturmowiec
Rasa: Asari
Zawód: niezależna badaczka
Kredyty: 27.650
Medals:

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 21:13

Palmira lekko się odsunęła, żeby zrobić mu miejsce. Miała nadzieję, że nie obudził go jej pocałunek albo że jakoś nie odczuł go za mocno, bo też już na samym wstępie pokrzyżowałaby swoje plany.

- Wspaniale- odpowiedziała, uśmiechając się- Tylko nie rozumiem, jak to sie stało, że znowu wylądowaliśmy w jednym łóżku.- zaśmiała się, choć właściwie było to bardziej pytanie retoryczne niż faktyczne.

Podniosła sie do pozycji siedzącej. Chciała wstać, ale musiała poczekać na ruch Derieta, który leżał na skraju łóżka.

- Chyba czas trochę popluskać się w łazience.- rzuciła hasłem.
Deriet Kent
Awatar użytkownika
Posty: 600
Rejestracja: 23 sie 2012, o 14:18
Miano: Deriet Kent "Maska"
Wiek: 25
Klasa: Szpieg
Rasa: Drell
Zawód: Szpieg Błękitnych Słońc
Postać główna: Deriet Kent
Lokalizacja: Omega
Kredyty: 25.710

Re: Przyczajony

13 cze 2013, o 21:33

Deriet uśmiechnął się szerzej słysząc jej wypowiedź. Przeciągnął się znowu.
- Może to przeznaczenie? - zaproponował żartobliwie. - Ciekawe, bo obudziło mnie coś tak pobudzającego że nie mogłem się oprzeć by nie otworzyć oczy. Wiesz coś o tym?
Puścił jej oczko, ciekawie rozwijała się ich znajomość. Deriet był jak najbardziej rad z tego, w końcu trafił na kogoś przy kim mógł się czuć swobodnie, a ten ktoś nie był na tyle irytujący by go deriet nie lubił. Z Palmirą było zupełnie inaczej, przy niej czuł się swobodnie, każdym ruchem sprawiała że się uśmiecha, ogólnie chodzi o to że przy niej czuje się szczęśliwy. Dlatego chciałby zrobić wszystko by z nią być. Tu nie chodzi tylko o sex, Deriet wierzył że to jest ta jedyna dla niego i chciał sprawić by był godny jej.
- łazienka? Ależ oczywiście, chcesz pójść pierwsza? - spytał siadając i schodząc z łóżka. Znów był tylko w czarnych slipach i Palmira mogła uważnie się mu przyjrzeć.
Przeszedł kilka kroków i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. Można zauważyć że już nie kuleje.
ObrazekObrazek Bonusy:
Karabin Snajperski: +22.5% obrażeń (przedłużenie lufy IV) , Zmniejszenie kary za celność 12 (Mod skup. V)
Cywilne | Bojowe | Theme

Wróć do „Prywatne jednostki”