Palmira podrapała się w głowę drugą ręką, nie wiedząc, jak ma się zachować. Była w szoku, była zmęczona emocjonalnie i po prostu w głowie jej się nie mieściło to, co się tu wyprawia na tym statku.
- Deriet, czy ty siebie słyszysz?- nie mogła powstrzymać sie przed bezpośrednim komentarzem, bo też jak zwykle emocje brały nad nią górę.- My się znamy od... - policzyła głośno w głowie- od trzech dni, do cholery.- warknęła, bo złość na siebie i na właściwie wszystko zaczęła ją ogarniać. Wyrwała swoją rękę z jego dłoni.- Co ty o mnie wiesz? - syknęła, pociągając papierosa i wypuszczając dym nosem- Nic o mnie nie wiesz. I powiem ci jedno...- zgasiła peta w popielniczce mocnym przyciśnięciem kciuka- Jak mnie poznasz, zdążysz mnie jeszcze tysiąc razy znienawidzić.- wciągnęła mocno powietrze do płuc. To zdanie wiele ja kosztowało, tym bardziej, że obawiała się, że Deriet w ty momencie nagle zmieni szlachetne zdanie na jej temat i ich umowa między nimi okaże się nieważna.- Dlatego oszczędźmy sobie tego i wróćmy do normalnych stosunków.
Po tych słowach wstała z miejsca i mijając Derieta skierowała się do maszynowni, żeby samodzielnie zamontować radar na swoje miejsce.