31 sie 2013, o 00:07
Radny co prawda się nie pojawił, ale przyjście sekretarki turianin przywitał z nie mniejszym, o ile nie większym entuzjazmem. W końcu mógł czegoś się napić. Widząc jak dziewczyna odstawia tacę z zapewne zimnym i przyjemnie orzeźwiającym napojem. Skinął turiance w geście podziękowania i po odczekaniu, jak mu się wydawało paru minut, podszedł i wypił łyk napoju. O... wszelcy bogowie kosmosu, ile by dał jeszcze za aspirynę. W tej sytuacji w pełni jednak planował zadowolić się wodą, która dziś smakowała mu chyba jak nigdy w życiu. Nie pił w końcu niczego, odkąd umieszczono go w kwarantannie, głupio by było gdyby z tego powodu wysiadł mu głos przy radnym. Kiedy odszedł od opróżnionej do połowy szklanki, czuł że migrena nawet trochę zelżała, a może mu się tylko wydawało. Wrócił do obserwowania drzwi... Czekając. Nic nie mówił do pojawienia się Radnego, bo też i co mógł powiedzieć Qeiranie w tej chwili? Dodać jakoś otuchy, zapewnić o swoim profesjonaliźmie po raz kolejny? Denerwował się, wstyd przyznać, a kiedy się denerwował miał w zwyczaju gadać straszne głupoty.
W końcu przyszedł ten który ich wezwał i przed którym przyjdzie im się tłumaczyć. Jedna z najbardziej wpływowych osób na Cytadeli. Prawie z miejsca Aksa poczuł się nieswojo, nie chodziło wcale o raport który zaraz zapewne będzie musiał zdać, nie bał się. Wiedział co powiedzieć i jak. Jeżeli w czymś był dobry to w składaniu raportów chyba. Speszył albinosa wygląd Radnego a potem to jego spojrzenie, aż miał ochotę odwrócić wzrok, uciec gdzieś, utkwić w bok gdzieś swoje spojrzenie. Wiedział, że mu nie wolno. Jednym z pierwszych rzeczy które musiał pojąć jako ktoś aspirujący do miana polityka czy dyplomaty, to był fakt że zawsze należy utrzymywać kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą. Był to zawsze pierwszy, bardzo ważny krok do przekonania rozmówcy o swojej szczerości i kompetencji. Mówiło się że tylko turianie którzy mają coś do ukrycia, kłamcy i tchórze nie potrafią spojrzeć swojemu rozmówcy w oczy. Axandr też nie mógł powstrzymać uczucia, że jego nietypowa aparycja w jakiś sposób wpływanie na to jak zostanie odebrany. Przychodziły mu na myśl same czarne scenariusze.
Wskazane miejsce zajął dopiero kiedy zrobiła to dyplomatka. Zwyczaj i dobre maniery zabraniały siedzieć kiedy kobieta stoi, przynajmniej w jego stronach. Nie odzywał się pozwalając Qeiranie odpowiedzieć na słowa Radnego. Fakt zdawanie raportu będzie musiał on zacząć, jako że pierwszy wplątał się w całą sprawę. Teraz jednak czekał, spodziewając się, że Qeirana będzie miała coś do powiedzenia.
mój numer gadu - 38541854