Tu trafiają rzeczy zapomniane i nieaktualne, jak dawne ogłoszenia czy zasady, które już dawno przestały obowiązywać.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

27 mar 2013, o 00:01

Selvos jest niewielką planetą, znajdującą się w należącym do Kołyski Sigurda systemie Mil. Względem Ziemi charakteryzuje się zbliżonymi wymiarami, w tym podobnej długości orbitą, jednak okres obiegu wokół własnej osi jest w przypadku tej planety ponad dwukrotnie dłuższy.
Selvos tworzy wraz z zamieszkałym przez asari globem Chalkhos układ planet binarnych. Tak jak swoje kosmiczne rodzeństwo, planeta ta jest zdatna do życia większości gatunków rozumnych. Jednak ze względu na ekstremalnie niskie zasoby wody plany kolonizacji nie powiodły się, pozostawiając obfite złoża wartościowych pierwiastków nienaruszone. Obecnie prowadzenia działań na powierzchni Selvos nie zgłosiła żadna spółka lub organizacja.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

27 mar 2013, o 19:23

Ananthe zająwszy miejsce w kącie baru "Pod Ciemną Gwiazdą" na Cytadeli, zaczęła powoli przeglądać informacje i oferty różnych pracodawców. Nagle jej wzrok przykuła niepozorna informacja o sygnale SOS z ośrodka badawczego na planecie Selvos w Kołysce Siguarda. Informacja była zdawkowa, a oprawa graficzna i umiejscowienie zdecydowanie świadczyły o próbie jej zatuszowania. Choć miała się zająć sprawą koloni w trawersie Attykańskim, coś przykuwało jej uwagę do tego systemu. Za bardzo śmierdziała jej ta sprawa. Ośrodek badawczy, który do nikogo nie należy? Nikt nie wysyła ekspedycji ratunkowej, ani tym bardziej bandy najemników żeby przejąć zasoby stacji? Coś tu było nie tak. Nie żeby quarianka lubiła wściubiać nos w nie swoje sprawy, jednak jej instynkt podpowiadał jej że może nieźle zarobić na tej wyprawie, a także że flota na tym skorzysta. Niezwykle wygadany zresztą był ten instynkt, nie ma co. Przeszukawszy stronę informacyjną w poszukiwaniu listy rejestracyjnej zdążyła wypić dwa drinki z turiańską wódką. W końcu gdy doszła do wniosku, że nie ma takiej pozycji postanowiła prywatnie udać się na miejsce zdarzenia, i ewentualnie przyłączyć się do zastanej tam ekipy ratunkowej. Podniósłszy się z niejakim trudem, podchmielona quarianka udała się na swój statek, by rankiem zaznać przyjemności leczenia kaca.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

28 mar 2013, o 13:29

Zwykły dzień na cytadeli. Nect wykonywał akurat drobne prace za pieniądze, gdy podszedł do niego znajomy gość. Opowiedział on o pewnej planecie, z której nadano sygnał SOS. Wiedząc, że młody mężczyzna chce zacząć robić coś w kierunku pomszczenia swojej rodziny, przyszedł od razu do Jakuba z tą wiadomością.
Nie trzeba było długo czekać, a ucieszony poszukiwacz przygód porzucił dotychczasowe zajęcia i zajął się szukaniem jakiegokolwiek statku, który mógłby go podrzucić na tamtą planetę.

+1 do zapisanych na Anomalię
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

28 mar 2013, o 13:47

Niby dzień jak codzień, Zaf już lekko znudzona przechadzała się tu i ówdzie nie szukając konkretniejszego miejsca do postoju. Ostatecznie wyszło na to, że zatrzymała się przy jakiejś ścianie i oparła o nią, niemrawo wpatrując się w jakieś miejsce na horyzoncie i próbując znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Padło w końcu na dwójkę przypadkowych mężczyzn rozmawiających ze sobą, a że Ceber ciekawszego zajęcia w tej chwili nie miała, po prostu zaczęła chamsko podsłuchiwać ich konwersacji. Ku jej niemałemu zaskoczeniu, temat jej był wyjątkowo ciekawy. Misja? Hm, w sumie i tak nie miała lepszej roboty, a i trochę pieniędzy by mogło wpaść. By nie budzić większych podejrzeń, naturalnie skrzyżowała ręce na piersiach i postała przy ścianie jeszcze chwilę, gdy tamta dwójka się rozeszła. Podążyła wzrokiem za tym, który na misję się wybierał, po czym ruszyła za nim postanawiając wykorzystać to, że może facet wie, jak się na tamtą planetę dostać. A jak nie będzie chciał jej zabrać, pewnie nie za bardzo się posłucha.

+1 do zapisanych na Anomalię.
ObrazekObrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

30 mar 2013, o 23:35

ANOMALIA Udział biorą: Ananthe'Viroccum vas Eboracum, Nect, Zafrina Robin Mistrzuje Ahri'Zhao vas Orionis
Wiadomość o wykryciu sygnału SOS na powierzchni Selvos w systemie Mil trafiła do extranetu z prędkością błyskawicy, by tam osiąść na długie godziny. Z początku nikt nie kwapił się, by sprawdzić źródło wołania o pomoc. Żadna ze znanych korporacji, ani nawet grup najemniczych, nie przyznawała się do posiadania tam swojej placówki. Również rządy ras galaktycznej wspólnoty nie wydawały się zainteresowane zbadaniem tego fenomenu, co może nie wykluczało, ale stanowczo osłabiało teorię, że za sygnałem stoi jakaś tajna placówka badawcza. W dobie nasilonych ataków pirackich band, łowców niewolników, organizacji najemniczych czy w końcu zaszczutych przez dwuletni pościg oddziałów gethów, nikt nie kwapił się sprawdzić na własnej skórze, czy SOS z Selvos nie było zwykłą zasadzką.
Po kilkunastu godzinach znalazła się jednak garstka śmiałków, którzy skłonni byli podjąć wiążące się z wyprawą ryzyko. SSV Ebarocum zakończyło skok przez przekaźnik masy w pobliskim systemie Skepsis i bez dalszej zwłoki uruchomiło napęd FTL, by szybko dostać się na miejsce. Quarianka i dwójka ludzi przybyli tu, by odpowiedzieć na prośbę o pomoc - każda sekunda była więc potencjalnie na wagę złota. Po zaledwie półtoragodzinnym locie statek wrócił do prędkości przewidzianych przez Einsteina i skierował się na orbitę Selvos.
Wykryty sygnał nie zawierał dźwięku, obrazu ani tekstu zrozumiałego dla organicznego odbiorcy. Nadawane SOS było standardowym, cyfrowym wezwaniem, które odebrać była w stanie większość używanej współcześnie aparatury. Ananthe'Viroccum nie dowiedziała się więc niczego pożytecznego po jego zbadaniu. Mogła jedynie określić miejsce, z którego dochodził. Ze skanu powierzchni planety wynikało, że nadajnik znajduje się w skalistym kanionie, wąskim przesmyku między grubymi płytami wysuszonej ziemi. Jej okręt był zdecydowanie zbyt duży, by móc wylądować w jego bezpośrednim pobliżu. Kobieta odnalazła jednak na mapie nieco płaskiej, stabilnej przestrzeni w odległości około pół kilometra od celu.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

31 mar 2013, o 07:35

<Bosh'tet. Coś tu śmierdzi bardziej niż powinno. A ja przecież prawie nie mam zmysłu węchu!> Pomyślała Ananthe po raz piąty badając sygnał SOS, oraz bezskutecznie próbując nawiązać łączność z ośrodkiem badawczym. Najdziwniejszy w tej sytuacji, był fakt, że każdy ośrodek tego typu spełniał wymogi Cytadeli względem łączności, a często nawet je przekraczał montując więcej niż trzy awaryjne systemy komunikacyjne. Powodowało to że prawie niemożliwością było zerwanie kontaktu z taką placówką. Jak już wspomniała, coś tutaj nie grało, a Ananthe nie lubiła pakować się w nieznane. Jedynymi pozytywnymi wiadomościami tego dnia, był fakt że jej jedyna sonda badawcza szczęśliwie wróciła na pokład statku, oraz że WI okazała się na tyle pomocna, aby quarianka przespała się ostatnie cztery godziny lotu, dzięki czemu była teraz w miarę rześka i wypoczęta. Podnosząc się z fotela, wydała ostatnią partię poleceń WI Eboracum, każąc aktywować wszystkie systemy bezpieczeństwa, wraz z systemem tarcz i nowo naprawionym GARDIANEM, oraz zawisnąć nad odkrytym obszarem zdatnym do lądowania. Po wykonaniu tej czynności WI miała sprawdzić, czy w tym miejscu nic im nie grozi, po czym obniżyć statek do pułapu pozwalającego na desant. Wychodząc Ananthe zamknęła za sobą gródź, po czym ruszyła w kierunku zbrojowni, próbując rozmasować przez kombinezon zastałe od długiego siedzenia mięśnie. Gdy zauważyła ze nikogo nie ma w Pokoju Głównym, zaserwowała sobie małe śniadanie i delikatnie się porozciągała. Choć sucharów i quriańskiej papki z odrobiną przypraw i kubkiem wody, nie można uznać za smaczny posiłek, to spełnił on swoje zadanie dostarczając niezbędnych substancji do organizmu kobiety. Po tej drobnej przerwie quarianka otworzyła interfejs zbrojowni i wydała sobie nowo zakupioną Wdowę, oraz wzmocnione elementy kombinezonu, których nie nosiła na co dzień. Mocując wzmacniane tworzywem ablacyjnym nakładki na sabotyny i ręce, zastanawiała się jakie zagrożenia mogą czekać na powierzchni planety. Skoro coś był wstanie wykończyć wielopoziomową obronę, jaką zawsze szczyciły się takie placówki to trzeba będzie zachować wszelkie środki ostrożności. Włączając generator tarcz, oraz delikatną luminescencję swojego kombinezonu, Ananthe zważyła w dłoni swoją nową snajperkę. Bosh'tet był cholernie ciężki, jednak o czym przekonała się nie strzelnicy cechował się niespotykaną siłą wystrzału i chirurgiczną wręcz precyzją. Niestety przy paru pierwszych próbach, nawet modyfikacje jakimi została poddana przez sprzedawcę, w celu dostosowania tej bestii do predyspozycji klientki, nie zapobiegły mocnym obiciom, i przewrotkom jakie zaserwował Ananthe odrzut. Jednak czas spędzony na obsłudze karabinu przyniósł też pozytywne skutki, gdyż wychodząc qurianka wybijała same dziewiątki i dziesiątki na najbardziej oddalonych tablicach ze szkła balistycznego. Wypracowała sobie także całkiem niezła technikę strzelania, pozwalającą na wyraźne rozprowadzenie skutków odrzutu dla strzelającej. Ocknąwszy się z zamyślenia, zamocowała broń, po czym weszła do części sypialnej i obejrzała się na chrapiącą w najlepsze parkę. Uśmiechnąwszy się pod maską, podeszła do terminalu WI, i nadała odpowiednio głośny komunikat w miarę przyjaznym głosem, by wyrwać ich ze snu, jednocześnie nie wywołując poczucia zagrożenia
-Pobudka! Witam tego pięknego poranka na orbicie planety Selvos w Systemie Mil. Temperatura na powierzchni wynosi 27 stopni Celsjusza, więc radzę włączyć systemy klimatyzacyjne w kombinezonach. Spotykamy się za 20 minut w Głównym Pokoju. Przewidywane lądowanie na powierzchni planety za..-chwila przerwy na sprawdzenie- 35 minut.
Kończąc mówić Ananthe odwróciła się i spokojnie wyszła, by zająć miejsca za stołem w oczekiwaniu na dwójkę śpiochów. W międzyczasie sprawdziła czy noże do rzucania i sztylet gładko wychodzą z pochew, po czym zaczęła przeglądać Extranet.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

1 kwie 2013, o 03:06

Nect słysząc komunikat, otworzył oczy. Gdy w swoim nie do końca trzeźwym umyśle przetworzył wiadomość, że wraz z Zaf muszą wstawać by przygotować się do lądowania, zaklął w duchu zamykając oczy na jeszcze jedną chwilę. Gdy wstał, poczuł, że czuje się całkiem wypoczęty. No chociaż bywało lepiej jeżeli chodzi o krótkie drzemki pomiędzy różnymi zleceniami.
Wstając, rozciągnął się, po czym ruszył do półki z jego pancerzem. Po ubraniu i przystosowaniu go do temperatury planety, udał się do pokoju głównego. Przy wychodzeniu z sypialni, spojrzał na śpiącą jeszcze Zafirę. Niestety w jego umyśle dalej siedziały wspomnienia z wczoraj, znaczy te końcowe zdarzenia go przybijały. Reszta ich rozmowy, jak i walki, były bardzo fajne, uszczęśliwiające wręcz. No, ale były i złe rzeczy, które dalej błądziły w ciele Necta.
- Świat się zawalił trzy lata temu, a teraz miałem szanse go odbudować i chyba straciłem tę szansę - powiedział, wychodząc z sypialni. Nie było to nawet skierowane do samej Zafirny, po prostu chciał to powiedzieć, puścić to w eter. Siedziało w nim to od wczoraj.
Gdy dotarł już do pokoju głównego, zobaczył Ananthe - kobietę, która uratowała dupe Jakuba, jeżeli chodzi o transport do systemu Mil, no w sumie nie tylko jemu - popatrzył się na nią swymi zaspanymi oczami, po czym ruszył do szafki z jedzeniem. Wyjął sobie zapiekankę, którą podgrzał i z gotowym już jedzeniem dosiadł się do pani kapitan.
- Dziękuję za pobudkę. - powiedział zachrypniętym, zobojętniałym głosem. Następnie ugryzł zapiekankę i dopiero w tym momencie sobie przypomniał sobie o braku napoju. Szybko wyruszył po wodę - wszyscy tutaj pili wodę - aczkolwiek w odróżnieniu od całej załogi, Nect zabrał ze sobą smakową, cytrynową H2O. Gdy już sobie znowu siadł, popatrzył znowu na panią kapitan - Mam nadzieję, że misja zakończy się szybko i bezboleśnie. Chciałbym się wyspać szybko - powiedział, uśmiechając się do Quaranki. Miał nadzieję, że dzień nie zacznie się fatalnie i nie skończy się tak samo, nie chciał mieć problemów przy swoim pierwszym zadaniu.
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

1 kwie 2013, o 10:41

Dla Zafriny taka ilość snu była wystarczająca, można nawet powiedzieć, że to dużo jak na jej standardy. Kiedy tylko usłyszała głos Ananthe momentalnie otworzyła oczy, lecz odczekała jeszcze kilka krótkich chwil zanim podniosła się do pozycji siedzącej i przeciągnęła jak kot. W międzyczasie do jej uszu dochodziły jakieś niemrawe dźwięki krzątaniny, więc Zaf wywnioskowała, że to Nect już wstał i zabiera się do wyjścia z sypialni. Słyszała jeszcze, że coś mówił, ale to raczej koło niej niż do niej bo kobieta nie zrozumiała ani jednego słowa z jego cichego mamrotania.
Odzyskawszy już całkowicie trzeźwość umysłu chwyciła swój napój energrtyzujący i niczym słoń wysączyła chyba z pół butelki napoju, tym samym opróżniając ją do dna. Taka dawka kofeiny była idealnym rozpoczęciem - jak Zafrina przypuszczała - pozytywnie męczącego dnia. Zatrząsnęła głową by ostatecznie pobudzić się do pracy, po czym już całkiem rześka bez konkretniejszego celu rozglądnęła się po pokoju.
Nie marnując już więcej czasu na poranne pobudki wyszła z sypialni kierując się do Pokoju Głównego, gdzie według przypuszczeń białowłosej powinna bytować dwójka jej towarzyszy w podróży. Całkiem już rozbudzona po drodze zabrała jeszcze z barku kolejny napój energetyzujący, czy per Śmierdziela, jak to Zafrina lubiła zwać oraz kilka naleśników z czekoladą, które planowała zjeść po prostu na zimno. Ciekawa była czy znowu zostanie jej wytknięte to, że masowo obżera się czekoladą, no ale to nie jej wina, że lubi. Ostatecznie jednak zamieniła dwa z czterech naleśników z czekoladą na naleśniki z serem, więc miała tym samym dwa naleśniki na słodko i dwa na słono. Na ten czas nie potrzebowała zabierać ze sobą nic więcej, więc pewnym krokiem ruszyła w stronę wcześniej zaplanowanego miejsca docelowego i po krótkiej chwili już się tam znalazła. Jej oczom ukazał się następujący widok - nieco zaspany jeszcze Jakub szamający zapiekankę oraz Ananthe siedzącą przy stole. Uśmiechnęła się do obydwojga i przywitała rzucając radosne "cześć Wam", po czym zajęła miejsce siedzące. Odłożywszy na blat swój napój błyskawicznie wręcz pochłonęła jednego, potem drugiego i w końcu trzeciego i czwartego naleśnika. Kończąc posiłek wyduldała jeszcze - tak, pomimo wypicia połowy butelki z rana Zafrina może jeszcze pić bez szkód na jej biednym pęcherzu - trochę napoju i oparła o oparcie krzesła.
- O borze zielony, alem się napchała. - powiedziała zbolałym acz wesołym tonem. Zachowywała się zupełnie normalnie nie zważając na wczorajsze wydarzenia, które przyprawiły ją o całkiem sporo emocji.
ObrazekObrazek
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

1 kwie 2013, o 19:15

Ananthe uśmiechnęła się pod maską. Ta parka wywoływała w niej dziwnie ciepłe uczucia, choć byli irytujący na swój sposób. Zaskoczona swoimi myślami quarianka opanowała się po czym powiedziała wesołym tonem:
-To gratuluje, ja mam tylko papkę, ale skoro już jesteście gotowi, najedzeni to pokrótce streszczę wszystko czego się dowiedziałam, zanim wylądujemy.Wykryty sygnał nie zawiera dźwięku, obrazu ani tekstu. Jest to standardowe cybernetyczne wezwanie SOS. Skan powierzchni planety wykazał, że nadajnik znajduje się w skalistym, wąskim kanionie, powstałym w grubych łupkach. Niestety, Eboracum jest kapkę za duży aby tam wylądować, więc będziemy zmuszeni przespacerować się około kilometra. Jak widzę tylko panna Zafrina nie ma kombinezonu. Za 10 minut lądujemy także radzę się pospieszyć z ubraniem-stwierdziła lekko rozbawionym głosem quarianka.- Jak będziecie gotowi zapraszam do luku załadunkowego. Wejście do niego jest za tym włazem-mówiąc to pokazała pierwszą grodź przy wejściu do Pokoju Głównego.- Będę tam na was czekać, ale na serio macie jeszcze 8 minut prywatności.-powiedziała niesfornym tonem.
Spokojnie podniósłszy się z krzesła przeszła przez właz, po czym lekko go domknęła. <Weseli Ci ludzie> Pomyślała. A Nect trzeba przyznać zaimponował jej swoją wiedzą o działaniu jej statku, zaś Zafrina... cóż, wątpiła by mężczyzna chciał się gdzieś bez niej ruszyć. Jeśli okażą się pomocni w trakcie misji, Ananthe postanowiła się poważnie zastanowić nad złożeniem im propozycji, obejmującej stałe zamieszkanie na Eboracum i funkcję lekarza, oraz mechanika pokładowego.. choć tak jak myślała wszystko jeszcze okaże się w praniu. Z jednej strony szkoda zostawić darmowego specjalistę od okrętów międzygwiezdnych oraz lekarza, ale z drugiej nie chciała ciągnąć ze sobą nieznajomych nieudaczników. Przerwawszy te dywagacje, quarianka z nudów zaczęła po raz setny przeglądać skan planety. Wyodrębniła w trakcie tego informację o interesującym ją obszarze i nałożyła na mapę terenu utworzoną przez jej sondę. Nagle jej wysiłek przerwał komunikat WI
-Proszę przygotować się do lądowania. Kontakt z powierzchnią planety nastąpi za 2 minuty.
<A tej dwójki dalej nie ma, jak będzie trzeba przywlekę ich tutaj za uszy> Pomyślała lekko poirytowana spóźnialstwem towarzyszy Ananthe.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

1 kwie 2013, o 22:19

Po kilkudziesięciu minutach orbitowania, Eboracum znalazł się nad wskazanym obszarem. Statek zaczął powoli zmniejszać swój pułap, kierując się ku wyznaczonej strefie lądowania. Wejście w atmosferę było bardzo gładkie, a na przeszkodzie fregacie nie stanęły ani chmury, ani tumany pyłu. Pierwsze w ogóle nie powstawały na Selvos ze względu na wilgotność powietrza bliską zeru. Drugich podmuchy prędkiego, chociaż niezbyt porywistego wiatru nie były w stanie unieść wyżej, niż na kilkaset metrów.
Gdy okręt znajdował się kilka kilometrów nad ziemią, wyraźnym było już, że jedna z takich zapylonych zawiei przetacza się właśnie nad obszarem, z którego w kosmiczną pustkę emitowano sygnał SOS. Widoczność nie była w prawdzie beznadziejna, lecz bez zebranych przez wysłaną uprzednio sondę danych próba lądowania mogłaby zakończyć się tragicznie. Statek kontynuował drogę dół, aż znalazł się wewnątrz chmury pyłu. Ziarenka odbijały się od poszycia z ledwo wykrywalnym szumem. Lekki osad z łatwością wzbijał się w powietrze, lecz przy sile wiatru, z jaką mieli tu do czynienia, nie byłby w stanie wyrządzić większej krzywdy nikomu, kto był na tyle mądry, bo ubrać się adekwatnie do warunków. Najbardziej doskwierać mogło im ograniczenie linii wzroku.
Kiedy Eboracum zbliżyło się na niespełna sto metrów, każdy, kto spoglądał akurat w jakiś wizjer mógł zobaczyć pierwsze ślady życia. Na zewnątrz, dokładnie tam, gdzie planowali wylądować, pulsowały powolnym rytmem czerwone lampy. Dwa świetlne impuls przebiegały przez nie, zarysowując w swej wędrówce kwadrat, by spotykać się w jednym miejscu. Z każdym metrem to, do czego się zbliżali, co raz mocniej przypominało działające lądowisko. Które ostatecznie okazało się dość duże, że gdyby Ananthe chciała posadzić swoją jednostkę, nie powinno sprawić to problemów.
Niezależnie od tego, czy okręt zawisnął nad jego powierzchnią, czy też spoczął na placu, gdy śmiałkowie opuścili pokład, usłyszeli jak podeszwy ich butów znów stukają o metal. Chociaż przykryte warstwą pyłu, lądowisko było z niego wykonane. Ktoś przygotował je z rozmysłem, planując zapewne regularną jego eksploatację. Zastali tam kilkanaście skrzyń, lecz brak było jakiegokolwiek środka transportu. Czyżby wszyscy obecni na terenie placówki opuścili ją? W takim razie czemu miało służyć nadanie sygnału SOS? Odpowiedzi zapewne należało szukać wewnątrz domniemanego ośrodka. Ruch czerwonych świateł wskazywał miejsce, gdzie znajdowały się schody prowadzące z lądowiska wgłąb rozpadliny. Wyglądało to na najrozsądniejszą drogę dalej...

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

2 kwie 2013, o 11:15

Po wylądowaniu, Ananthe zaczęła spokojnie dostosowywać swój wizjer do panujących warunków. Włączając odpowiednie filtry, poszerzenia spektrum fal oraz wyostrzając generowane barwy udało jej się uzyskać całkiem niezły obraz otoczenia. Przed podjęciem dalszych działań, quarianka włączyła wszystkie filtry w swoim hełmie, na wypadek gdyby ktoś, bądź coś postanowiło im zgotować nieprzyjemną niespodziankę za pomocą gazów bojowych, bądź neurotoksyczny. Choć nie miała złudzeń co do trwałości zamontowanych systemów oczyszczających powietrze, wolała dać sobie chociaż minimalną szansę na przeżycie. Odpiąwszy swoją snajperkę od zamka magnetycznego na plechach odbezpieczyła ją szybkim ruchem. Włączywszy komunikator w sowim omnikluczu powiedziała:
-[color=8000FF]Idziemy tymi schodami. Lepiej zachowajcie ostrożność; nie wiem co możemy spotkać. Ja prowadzę, za mną Zafrina, a na końcu Nect. Naszym głównym celem na chwilę obecną jest odnalezienie i dostanie się do punktu ochrony tej stacji. Bez odbioru.[/color]
Ruszywszy powoli przed siebie, starała się zapamiętać wszystkie znaki charakterystyczne otoczenia. Choć chwilowo nic nie zapowiadało nadchodzącej bitwy, pustynny krajobraz i wrażenie opuszczenia wywoływały u quarianki poczucie zagrożenia. Choć z pewnością kobieta nie miała żadnej fobii, sądziła że nie wytrzyma tutaj dłużej niż parę godzin. W szczególności niepokoił ja brak śladów stóp jakiejkolwiek znanej rasy, oraz ślady pośpiechu w jakim opuszczano ten teren. Wprawdzie nie dostrzegła nigdzie miejsc oporu, charakterystycznych dla opustoszałych pól bitewnych, ani tym bardziej ciał mieszkańców, jednak miejsce to pomimo iż słońce stało wysoko, wytwarzało atmosferę podobną do opustoszałych cmentarzy zwiedzanych o północy. Nieliczne włoski pokrywające ciało quarianki stawały dęba gdy zagłębiła się korytarz wykuty w ścianach kanionu. Schodząc uważnie rozglądała się w poszukiwaniu zagrożenia.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 5 kwie 2013, o 07:35 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

3 kwie 2013, o 17:19

Po wylądowaniu, Nect założył na głowę swój hełm, dobył broni i dokonał wszystkich wymaganych zmian w kombinezonie. Lądowanie trochę go stresowało, przecież była to jego pierwsza misja z dozą tajemniczości. Umysł Jakuba pokazywał mu wiele sytuacji, które mogą się tutaj zdarzyć. Wiele horrorów obejrzanych przez niego, również znalazło tutaj swoje miejsce i chyba właśnie one triumfowały na tle wszystkich pomysłów na rozwinięcie owej misji. Starając się ignorować myśli, chłopak stał, czekając na rozkaz wymarszu.
- Rozumiem - powiedział, następnie stanął z boku i poczekał aż dziewczyny przejdą. Dopiero po chwili ruszył za nimi, zachowując odpowiedni odstęp.
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

4 kwie 2013, o 20:56

Po schodach zeszli na dno kanionu. Nie trudno było zauważyć, że konstrukcja była młoda. Poręcze trzymały się pewnie swoich miejsc montażu i w ostateczności dość śmiało zawierzyć można im było życie. Stopnie, choć pokryte cienką warstwą lokalnych osadów, nie skrzypiały ani nie uginały się pod ich ciężarem. Na powierzchni żadnego z elementów nie widać było ani śladu rdzy, choć akurat to wobec niezmiernie suchej atmosfery dziwić nie powinno. Niemniej wszystko kazało przypuszczać, że ktokolwiek odpowiedzialny był za montaż tego osprzętu, był na planecie nie dawniej niż pół standardowego roku galaktycznego.
Warunki wewnątrz skalnej szczeliny były nieco lepsze niż na powierzchni wysuszonej planety. Powietrze było tam spokojniejsze i nie unosiło takich ilości lekkiego, suchego pyłu, jakie wirowały kilkanaście metrów nad ich głowami. Dno wyściełał drobny piasek, przy każdym kroku chrzęszczący lekko pod stopami. Niewielkie ilości wody, jakie czasem pojawiały się w atmosferze po pewnym czasie zbierać musiały się właśnie tu, gdyż tuż przy kamiennych ścianach i słupach rosła w niewielkich kępkach uboga, lokalna roślinność.
Nie przeszli więcej niż dwieście metrów, nim natrafili na kolejne ślady sprowadzonej tu cywilizacji. Zatrzymawszy się w nieco szerszej niż reszta kanionu arenie, zobaczyli dwie zapieczętowane skrzynie, stojące w cieniu skał. Powierzchnia obu była lekko zakurzona - tylko brzeg jednej został lekko, wręcz chaotycznie przetarty. Przypominało to raczej ślad po oparciu się o pojemnik dłonią, niż po próbie dostania się do środka.
Po chwili przez cichy szum wiatru szalejącego nad powierzchnią planety przedarł się inny odgłos. Ze skalnego korytarza na północ od nich, odbijając się echem, dotarł do nich charakterystyczny klekot strzału z broni maszynowej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

5 kwie 2013, o 07:33

Choć Ananthe nie była zawodowym żołnierzem, a tym bardziej nie przechodziła żadnego kursu pod tym kątem, prawie natychmiast zareagowała na dźwięki walki, podnosząc Wdowę do pozycji, pozwalającej na skuteczne prowadzenie ostrzału. Choć nie można tego nazwać jakimś specjalnym skokiem adrenaliny, to quarianka momentalnie zapomniała o swoich wcześniejszych obawach i powoli ruszywszy przed siebie zastanawiała się co w tym momencie zrobić. Jasnym dla niej było iż jeśli na terenie stacji są jeszcze ocaleli naukowcy, to absolutnym priorytetem jest dostanie się do nich i wyjaśnienie całej sprawy. Jednakże quarianka nie preferowała spektakularnych szarż w stronę przeciwnika, niczym na vidach akcji. No i pozostawały te dwie skrzynie, o nieznanej zawartości. <Bosh'tet...., trzeba będzie oznaczyć je jakoś i przy odrobinie szczęścia zbadać w drodze powrotnej jeśli nigdzie nie znikną> kończąc swój tok myślowy, włączyła na omnikluczu komunikację ze statkiem i wydała polecenie Wi.
-VER, wyślij sondę w miejsce mojego obecnego położenia, jej zadaniem jest pilnowanie dwóch sporych skrzyń, do czasu mojego powrotu, lub opuszczenia orbity. Bez odbioru
Rozluźniwszy lekko mięśnie quarianka ruszyła przed siebie truchtem, lekko utykając. Choć dźwięki mogły dochodzić z drugiego końca wąwozu, wątpiła by ich źródło znajdowało się dalej niż czterysta metrów, biorąc pod uwagę dystans jaki pokonała wraz z dwójką ludzi w kierunku ośrodka badawczego. Postanowiła wyhamować w momencie gdy odgłosy walki staną się na tyle bliskie, by nie można było ich uznać za echo, po czym miała zamiar użyć Kamuflaż Taktyczny i rozeznać się w sytuacji, oraz w ramach swoich możliwości wspomóc kolonistów z ośrodka badawczego, o ile są jedną ze stron konfliktu. Przypomniawszy sobie o swoich towarzyszach z lekkim zażenowaniem włączyła komunikator i przekazała:
-Musimy jak najszybciej dowiedzieć się kto postanowił urządzić sobie strzelnice w tym kanionie. Zostawcie te skrzynie i biegiem. Nie nawiązujcie bezpośredniej walki do czasu rozpoznania wroga i o ile to możliwe nie dajcie się mu wykryć.
Mówiąc nie przerwała nawet na chwilę niespiesznego biegu. W końcu nie przeleciała taki kawał drogi, żeby stać sobie an środku szczeliny w ziemi i podziwiać niebo.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

7 kwie 2013, o 21:43


Przeczucie nie zawiodło młodej quarianki. Odgłosy starcia miały do przebycia nie więcej, niż pół kilometra krętego, kilkukrotnie rozwidlającego się kanionu. I choć gdyby wiodło Ananthe jedynie echo potyczki zapewne nie zgubiłaby się, to nawet bez tego kierować można by się szlakiem niskich metalowych słupków, umieszczonych w odpowiednich korytarzach. Dziewczyna dotarła na pole walki w nieco ponad trzy minuty. Przez cały ten czas zastanawiającym był fakt, że dochodził do niej terkot wyłącznie jednego karabinu - co przywodziło na myśl strzelnicę a nie bitwę.
Gdy quarianka była już przekonana, że za chwilę znajdzie się w zasięgu strzałów, aktywowała program kamuflażu taktycznego. Wybiegła na spory plac, utworzony przez silnie rozpękłą ziemię, wypełniony kilkoma głazami, skalnymi kolumnami, jak również kolejnymi stalowymi skrzyniami. Na drugim jego końcu znajdował się niski, metalowy budynek, który umieszczono w zwieńczeniu kanionu. Metalowe wrota konstrukcji pozostawały szeroko otwarte. Pierwszy żywy organizm, jaki rzucił jej się w oczy, był przedstawicielem jej rasy. Mężczyzna, trzymający w dłoniach karabin M-8, siedział wsparty o jedną ze skał, dysząc nerwowo. Powierzchnia jego pancerza, przyozdobionego krwawoczerwonymi szatami, ubrudzona była czarnym smarem, pyłem i kurzem. Ananthe dostrzegła na powierzchni jego hełmu drobne pęknięcie szklanej tafli wizjera.
Wysoce bardziej niespodziewany widok czekał ją po chwili. Zza skał wyłoniły się sylwetki czarnych, insektoidalnych stworzeń o łbach zwieńczonych ogromnymi grzebieniami. Szybko przebierały krótkimi, chudymi odnóżami, zbliżając się do quarianina. Ten, gdy tylko je spostrzegł, otworzył ogień. - Chodźcie, wy bosh'tet! - krzyknął. Po kilkunastu sekundach do Ananthe dołączyli jej ludzcy towarzysze, by móc zobaczyć niemal to samo, co ona przed momentem.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

8 kwie 2013, o 14:15

Ananthe musiała szybko podjąć decyzję. Choć jej kamuflaż zapewniał znaczne korzyści bojowe, to niestety nie można go było utrzymywać wiecznie. Szybko ogarnąwszy wzrokiem otoczenie, postanowiła wysłać swoich towarzyszy by zablokowali dojście stworów do quarianina, zaś samemu wolała zająć bezpieczną pozycję i prowadzić ostrzał ze snajperki.
-Zafrina, zajmij przesmyk na lewo, Nect bierzesz prawą stronę quarianina. Ruchy!
Już zaczynając komunikat, Ananthe biegła w stronę przesmyku między najbliżej położoną, metalową skrzynią skałą. Choć pozycji tej daleko było do dyskrecji, dawała idealne pole do strzelania. Odliczając 4tą sekundę do końca trwania mocy, quarianka przyklęknęła i spokojnie uniosła Wdowę, wygodnie sadowiąc jej kolbę. Uspokoiwszy oddech, kobieta zmusiła mięśnie rąk do zamarcia w jednej pozycji, aby móc precyzyjnie przy celować. Jasnym było że żadne ważne organy insektów nie mogą się mieścić w grzebieniu, a chityna w tych okolicach wydawała się nad wyraz gruba. W ten sposób wnioskując Ananthe postanowiła wykorzystać przebijające właściwości snajperki; wzięła sobie za cel otwór gębowy najbliższej paskudy. Strzał w te miejsce powinien przejść przez całą długość ciała robala i wywoływać porządne spustoszenia w organach wewnętrznych. W ostatnich dwóch sekundach przed końcem kamuflażu Ananthe delikatnie nacisnęła spust, aby zapobiec poderwaniu broni w wyniku szarpnięcia za cyngiel. Quarianka miała cichą nadzieję na to, że technika jaką udało jej się opracować na strzelnicy pozwoli jej na zamortyzowanie odrzutu jaki wytwarzała Wdowa i rozprowadzenie go dzięki pozycji jaką przyjęła. Planowała w momencie gdy jej Kamuflaż Taktyczny się rozpadnie, wzmacniając siłę strzału, wykonać szybki przewrót za najbliższą skałę, aby uchronić się przed niespodziankami jakie mogły jej zafundować stwory oraz aby móc przeładować broń.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

11 kwie 2013, o 20:51

Pod osłoną kamuflażu taktycznego, quarianka zajęła pozycję, złożyła się do strzału, a następnie delikatnie naparła palcem na mechanizm spustu i...
Siła wystrzału kopnęła ją w ramię z dostateczną mocą, by wytrącić dziewczynę z równowagi i rzucić na grunt. Przećwiczona na strzelnicy technika nie była niewypałem - jednak ze względu czy to zmęczenia kilkuminutowym truchtem, czy różnic między spokojnym wnętrzem placu treningowego i prawdziwym polem bitwy, czy wreszcie stabilnością metalowej płyty a pokrytym żwirem dnem kanionu. Bez względu na winowajcę, efekt końcowy był ten sam. Ananthe wylądowała na plecach, z lufą karabinu skierowaną ku wypełnionemu pyłem niebu.
Nie znaczy to jednak, że strzał był nieudany! Mogąc spokojnie wycelować, z pomocą dodatkowych obrażeń, jakie zapewniało wykorzystanie kamuflażu taktycznego, quarianka oddała czysty strzał, który zgodnie z planem przeszył wnętrze potwora na wylot. Czarny chitynowy pancerz pękł, ukazując wnętrzności zółtej barwy. Ogromny insekt zatrzymał się w miejscu, wymachując kilkukrotnie nieporadnie odnóżami, nim zamarł w bezruchu.
Głośny strzał oddany z karabinu snajperskiego zwrócił uwagę dwóch istot. W stronę dziewczyny odwrócił się schowany za skałą quarianin. W pierwszej chwili przeniósł na nią uwagę swego karabinu, gotowy do strzału, lecz szybko rozpoznał w niej - przynajmniej chwilowego - sojusznika. Dlatego za cel obrał stworzenie, które zobaczywszy leżącą na piasku Ananthe pognało w jej stronę.

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

12 kwie 2013, o 06:23

<Bosh'tet... BOSH'tet... BOSH'TET!> Pomyślała przewrócona quarianka. Choć z pewnością nabiła sobie ohydnego sińca na ramieniu, nie było teraz czasu na rozczulanie się nad sobą.... i to w szczególności kiedy kolejne cholerstwo postanowiło zrobić sobie z niej smaczną przekąskę. Dzięki szybkiemu zastrzykowi adrenaliny, jaki jej ciału dostarczył mózg, zapomniała o bolącej kończynie i szybkim zrywem poderwała się na nogi. Kątem oka zauważyła że paskuda jest coraz bliżej. Nie mogła wykonać już i tak spóźnionego przewrotu, bo na drodze stała jej Zafrina, patrząca się osłupiałym wzrokiem na całe zajście.
-PRZESUŃ SIĘ Bosh'tet!-mówiąc to w biegu dosyć mocno odepchnęła kobietę-I do cholery jasnej zacznij strzelać! Zrób COKOLWIEK, tylko nie stój tak jak postrzelony pyjack...
Kończąc wyszczekiwać polecenie, Ananthe skryła się za skałą po czym zaczęła przeładowywać karabin. <Co za idiota wymyślił tak skomplikowany system ładowniczy..> Myśląc tak pewnymi ruchami przesuwała kolejne przekładnie, by w końcu po około trzech sekundach zmagań wymienić zużyty pochłaniacz ciepła. Szybkim ruchem sprawdziła na omnikluczu ile jeszcze musi czekać na Kamuflaż Taktyczny.. jedna sekunda wydawała się całkiem rozsądnym czasem. Po chwili ponownie niewidoczna wychyliła się zza skały, by ujrzeć znajdujące się już jakieś 6-7 metrów bliżej ohydztwo pędzące na przykrótkich nóżkach w jej stronę. Płynnym ruchem wychyliwszy się zza węgła, przykucnęła i tym razem dokładniej ułożywszy kolbę broni, dodatkowo zaparła się całym ciałem na wypadek ponownej przewrotki. Wyciszywszy oddech spokojnie wzięła na cel otwór gębowy potwora, po czym delikatnie naciągając spust niwelowała przesunięcie, aby oddać kolejny strzał. Miała tylko nadzieję że znowu nie będzie musiała tarzać się po ziemi....
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Nect
Awatar użytkownika
Posty: 62
Rejestracja: 22 mar 2013, o 19:27
Miano: Jakub "Nect" Piech
Wiek: 27
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Pilot, mechanik
Postać główna: Szeol Gate
Lokalizacja: Polzga
Kredyty: 20.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

12 kwie 2013, o 20:47

Nect nie czekając długo, przeszedł od działania. Wybiegł zza skały po prawej stronie, lekko ugiął kolana i wycelował swoją broń w stronę stwora, który bardzo szybko zbliżał się do jego towarzyszki, Ananthe. Jeżeli ona nie zabiła go ze swojej maszyny śmierci, zrobi to on. Albo po prostu spróbuje to coś jakoś zatrzymać, byleby nie dotarło do pani kapitan.
- Proszę na siebie uważać! - krzyknął w stronę Quarianki, a następnie ruszył do następnej skały ustawiając się po jej prawej stronie. Opierając się o osłonę, Jakub zobaczył szybko jak ma się stan jego magazynku. Po upewnieniu się, że ma dość amunicji, wyłonił się. Wpierw trzeba było dobrze się ustawić, tak więc szybciutko ukląkł na jedno kolano, oparł karabin o ramię, wycelował i oddał kilka pojedyńczych strzałów w kolejne insektoidalne stworzenie. Nect nie strzelał w pierwszego stwora, lecz drugiego. Najbliższego przeciwnika zostawił Zaf i Ananthe. Nie powinny mieć one większych problemów z wyeliminowaniem przeciwnika.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Zafrina Robin
Awatar użytkownika
Posty: 43
Rejestracja: 25 mar 2013, o 13:38
Miano: Zafrina "Cerber" Robin
Wiek: 27
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk, medyk
Kredyty: 15.000

Re: Kołyska Sigurda -> System Mil -> Selvos

12 kwie 2013, o 21:12

Kobieta chwyciła w ręce swój karabin maszynowy, który miała nadzieję, że potrafi obsłużyć. Wydawałoby się, że nie jest to jakieś niesamowicie skomplikowane czy trudne, no ale zobaczy się jak będzie w praktyce. Zafrina miała w zamiarze zaufać swojemu instynktowi i jako takiemu celowi, poza tym naciśnięcie za spust chyba nie mogło być najtrudniejszą czynnością jaką w życiu wykona. Kątem oka zobaczyła Ananthe, która przewróciła się pod naporem siły wystrzału z jej broni, jednak zaraz się ona podniosła. Przy tym, kiedy ta chciała podbiec i kontynuować wystrzał ze swej broni, Zaf dostała od niej niezły ochrzan, który w sumie jej się należał - dziewczyna niewiele miała okazji do uczestnictwa w sytuacji podobnej do tej, w której się znajdowali, więc z początku była trochę jak zagubione dziecko. Ale reprymenda quarianki zadziałała na nią nieco pobudzająco, więc kobieta zatrząsnęła delikatnie głową po odepchnięciu przez Ananthe.
- Weź się w garść, weź się w garść, cholera. powtarzała sobie w myślach, a zdążyła jednocześnie przemieścić się biegiem niedaleko jednej ze skrzyń, schować za nią i wycelowała do jednego z dziwnych stworów. Mimo, że była niepewna, starała się zrobić to jak najlepiej, no, ale jak każdy chyba mógłby zauważyć, wprawionym w walce żołnierzem to ona nie była, więc nie można było w pełni polegać na jej umiejętnościach.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
ObrazekObrazek

Wróć do „Archiwum”