Stolica, skolonizowanego przez asari, Illium. Nowoprzybyłym jawi się jako piękne, niekiedy doskonałe miasto, co często potrafi zmylić - tutejsi mówią, że Nos Astra potrafi być równie zdradliwe i niebezpieczne, co Omega. Często porównywane jest do Noverii przez swoje zaangażowanie w politykę handlu.

Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Hotel "Azura"

27 lis 2013, o 09:02

Ochroniarz, zanim przeszedł do sedna sprawy, odebrał Ananthe i Xirysowi wszelką broń, jaką posiadali i położył na stoliku obok.

- Macie zgodę na noszenie tego na Illum?- zapytał.

Wbrew pozorom strażnik zaczął od hanara. Powiódł rękami po jego tułowiu, jakby masował jeża. Xirys czuł, że mężczyzna był dość... wszędobylski, ale w ostatniej chwili cofał rękę, kiedy hanar już sądził, że dojdzie do czegoś nieprzyzwoitego. Co też nie zmienia faktu, że mógł czuć się odrobinę... zmolestowany.

Asari w tym czasie zaśmiała się pod nosem, widząc to i zaczęła coś grzebać w swoim omni-kluczu, tylko co jakiś czas zerkając na przeszukiwanych. A kiedy zauważyła, że kolega zatarł ręce, zanim przeszedł do przeszukiwania quarianki, tylko pomachała głową na prawo i lewo z dezaprobatą.

Ochroniarz, oblizując się, zaczął bardzo gruntownie przeszukiwać quariankę. Wodząc rękami po jej biuście powiedział nawet:

-O! Tu chyba coś pani ukrywa!- ale po dłuższym macnięciu dodał - A nie, to tylko cycki.

Zaśmiał się w głos ze swojego marnego dowcipu, kiedy to ni z tego ni z owego macki hanara chwyciły go za dłonie i z niebywałą siłą pociągnęły do siebie, a następnie obróciły, żeby kolejna para mogła otoczyć jego szyję. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, Xirys już oplatał całego ochroniarza i przyduszał tak, że tamten nie mógł wydusić z siebie ani słowa.

Asari wytrzeszczyła oczy, kiedy podniosła wzrok z omni-klucza na kolegę z Błękitnyh Słońc. Niewiele myśląc wyjęła swojego Predatora i wymierzyła w hanara, a potem w quariankę, nie mogąc się zdecydować, w kogo strzelić.

- Zostawcie go!- krzyknęła.- Zaraz przyjedzie tu służba porządkowa! Nie wywiniecie się!- mówiła zza stołu, na którym leżały bronie, zastanawiając się, co z nimi zrobić, żeby nie dorwali się do niech przesłuchiwani.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

28 lis 2013, o 18:50

Ananthe prawie nie upadła, czując jak nagle ręce BSa tracą kontakt z jej ciałem. Starając się powoli opanować drżenie przechodzące przez całe ciało i choć na chwilę odciąć się od upokorzenia jakiego doznała, już normalnie stanęła, opierając się zgiętą ręką o ścianę. Czuła się brudna... chwilowo miała ochotę zaszyć się na swoim statku i wtuliwszy się w sondę zasnąć, najchętniej na zawsze. Do tego ostatnie szarpnięcie, które zerwało ręce mężczyzny pozostawiło nieprzyjemny ból w pachwinie, który utrudniał jej stanie. Z użalania się nad sobą wyrwał ją okrzyk asari. Pozbierawszy się jako tako, odwróciła się powoli w stronę Xirysa i swoich oprawców. Z lekkim szokiem spojrzała na siniejącego strażnika, sprawnie duszonego przez jej przyjaciela. Więc to on zakończył tą chorą zabawę... Hmm źle go oceniła i będzie musiała mu się odwdzięczyć. Zdecydowanie mu na niej zależało.Jednak ta przyjaźń miała szanse... choć dziwnie było myśleć o latającej meduzie, jako swoim obrońcy. Z niemałą satysfakcją spoglądała jak skurwysyn powoli dogorywa, tracąc przytomność pod naciskiem hanara. Ta scena miała w sobie urzekające piękno dopełniającej się sprawiedliwości. Gdyby tylko ta durna niebieska krowa jej nie psuła. Nagle w jej umyśle zaświtała niepokojąca myśl-> Wszystko pięknie ładnie, zemsta zemstą, ale jeśli Xirys go zabije za długo nie będą się mogli nią cieszyć.... no i pozostawały służby porządkowe. Walcząc ze sobą, podeszła do Xirysa i wyłączywszy zniekształcenia, wyszeptała na tyle cicho by tylko on ją usłyszał, lekko łamiącym się głosem.
-Xirys.... nie wierze że to mówię.... ale zostaw tego skurwysyna. Policzymy się z nim później, bo jeśli teraz go zabijesz, to wątpię czy uda nam się stąd wyjść w jednym kawałku.... Proszę cię, załatwmy co trzeba i wynośmy się stąd w cholerę.
Mając nadzieję że jej towarzysz ją posłucha powiedziała do asari, starając się opanować struny głosowe:
-Służby porządkowe? Mam nadzieję że wezmą też pod uwagę napastowanie seksualne zatrzymanego. - po chwili, upewniwszy się czy zboczeniec żyje z wściekłością dodała-Nic temu bosh'tetowi na podłodze nie jest, stracił tylko przytomność. Zresztą to żadna strata dla jego gatunku....- ledwo panując nad głosem powiedziała- Pokażesz nam w końcu gdzie mamy poczekać czy nie?
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

28 lis 2013, o 23:01

Xirys nawet nie był do końca pewien czy uda mu się taki manewr, bo chociaż uścisk macek był silny, to hanarzy do siłaczy nie należeli. Widać jednak wściekłość i chęć zemsty dawała siły i nawet jemu udało się to.
Wrzask asari lekko przestraszył go, jednak to tylko wzmocniło w nim chęć odegrania się na człowieku, zanim on sam zostanie znokautowany czy zostanie mu przerwana czynność, która często była dobrą metodą do ubijania celów. Mężczyzna wil się pod nim i hanar bardzo wyraźnie czul jego puls oraz skurcze jego mięśni gdy próbował złapać oddech. Na daremno. Ścisk meduzich kończyn był wręcz żelazny a człek nie był przygotowany na takie starcie. Wiec zemdlał.
Wtedy do akcji wkroczyła Ananthe, chcąc powstrzymać najemnika przed morderstwem. Hanar dobrze jednak wiedział ze nie powinien go zabijać. I nawet miał takiego zamiaru. Interwencja kobiety uświadomiła mu, ze może już kończyć duszenie. Hanar uniósł się, cofając jednocześnie pod ścianę.
-Ten domaga się osądu egzekutorki! - powiedział dobitnie hanar, szybko kontynuując - To było działanie w obronie innej osoby, molestowanej seksualnie. A to może odbić się zarówno na opinii hotelu jak i służb, których mężczyzna działa. Ponieważ wy nie zadziałałyście lub zareagowałyście na to, ten miał prawo do działania- ciągnął linie obrony, chcąc zagadać asari. Następnie szepnął do swojej towarzyszki -Spokojnie, będzie dobrze, tylko teraz trzeba to na spokojnie zrobić. Ten się tym zajmie. - dodał jej otuchy, jednocześnie chcąc aby cały ciężar sprawy spadł na niego. Ostatecznie wiedział jak można to rozegrać.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hotel "Azura"

29 lis 2013, o 10:43

Asari z pistoletem czuła się, jakby na jej oczach rozgrywała się scena rodem z horroru. Mackowaty potwór zawinął się niczym zarodnik obcego na jego twarzy, przyduszając do nieprzytomności. Jego quariańska przyjaciółka natomiast niewiele sobie z tego robiła i jeszcze próbowała załagodzić sytuację groźbami. Tak roztrzęsiona dziewczyna mierzyła to w hanara to w jego towarzyszkę, nie mogąc się zdecydować, co powinna zrobić i obawiając się, że zaraz skończy podobnie żenującym przyduszeniem.

Zsiadłszy z nieprzytomnego ochroniarza, Xirys również dołączył do litanii. Jednak asari ostatecznie wyrwała się z lekkiej konsternacji. Zdecydowała udawać stanowczość. Podeszła do stolika, jeden z pistoletów hanara wetknęła drżącą ręką w wolną kaburę przy pasku, drugi w wolną rękę, snajperkę quarianki założyła na plecy, a noże powsadzała, gdzie tylko sie dało, to znaczy do cholewy buta, do kieszeni i łapała rękami, jeśli starczało jej miejsca.

- Napastowanie? Chyba sobie kpisz.- syknęła, kierując się do sejfu. Tak obtłoczona bronią zaczęła wpisywać hasło.- Odkąd przeszukiwanie jest napastowaniem?- burknęła głośno, kiedy zamek sejfu puścił i otworzył się. - Tutaj sobie wasze bronie poczekają.- skomentowała, wsadzając wszystko ostrożnie do środka.- O ile w ogóle je odzyskacie, bo po tej akcji raczej nie macie na co liczyć.- zrzędziła, po czym zamknęła sejf na kod. - Siadać przy stole.- rozkazała oschle. - I przesłać mi swoje dowody osobiste.- po tych słowach podeszła do swojego nieprzytomnego przyjaciela. Nie była dla niego zbyt delikatna. Przyklęknęła obok, podniosła go nieco do góry za kołnierz, a następnie zaczęła bić z liścia.

W pewnym momencie człowiek odzyskał przytomność. Zaspany otworzył lekko oczy, a zanim powróciły mu wspomnienia, złapał się za głowę i zamyślił. Dopiero po tym wstał raptownie i nim ktokolwiek zdążył zareagować, wymierzył z zamachu cios pięścią w hanara.

- O żesz ty chuju!- krzyknął naprawdę rozeźlony.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

29 lis 2013, o 17:23

-Kpię? Kurwa ledwo stoję na nogach, boli mnie jak cholera i to nie było napastowanie?-wycedziła przez zęby quarianka- Nawet konował, po obdukcji stwierdzi że to wasza wina. A o dowód ma mnie prawo prosić tylko służba porządkowa danej planety i tylko ona go dostanie.
Skończywszy mówić quarianka spróbowała się ruszyć. Ból był okropny, jednak przygryzłszy wargę udało się jej postawić jeden krok, a potem drugi. Dzięki pomocy Xirysa, oparła się o ścianę przy stole. Chwilowo wolała sobie odpuścić siadanie, w szczególności biorąc pod uwagę opłakany stan swojego ciała. Starając się skupić na tym co powinna powiedzieć funkcjonariuszom, starała się odgrodzić się od części swojej osobowości nadal kulącej się ze strachu. Nagle kątem oka zarejestrowała jakiś ruch. Obróciwszy głowę zobaczyła jak nieprzytomny przed chwilą najemnik uderza opancerzoną pięścią hanara. Nie wiedząc za bardzo jak, w następnej chwili zasłaniała sobą mackowatego przyjaciela. Walcząc z bólem rozdzierającym podbrzusze, stanęła w miarę stabilnie i aktywowała omniostrze.
-Rusz go gnido, a wypruje Ci flaki- warknęła- I uwierz mi że nie będę się powstrzymywać.
Ananthe przygotowała się na ewentualny atak BS'a. Jeśli ten spróbuje ją uderzyć, quarianka aktywuje generator tarcz i na odlew uderzy go płazem ostrza w twarz. Nie powinno to ani go zabić ani za zanadto uszkodzić, jednak wzmocni cios na tyle by złamać mu szczękę i przy odrobinie szczęścia ogłuszy, na chwilę wystarczającą aby się odsunąć wraz z meduzą. Poza tym nie miała zamiaru atakować. Choć zaspokoiłoby to jej chęć zemsty, najprawdopodobniej jeszcze bardziej pogorszyłoby ich już i tak niewesołą sytuację.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

29 lis 2013, o 19:07

Hanar zagotował się widząc bron znikającą w sejfie oraz słysząc komentarz asari towarzyszącą tej czynności. Nie miał zamiaru tracić broni w tak bezsensowny sposób, tak błahy! Odzyska ją. Ale na ten czas będzie pokojowo nastawiony, o ile będzie jak.
Usłuchał wiec kobiety i podleciał do stołu, skąd obserwował jak niebieskoskóra próbuje ocucić ludzkiego idiotę. Widać, że gdyby hanar potrzymał go jeszcze z parę minut, skubaniec wykitowałby. Nie żeby ta wiedza martwiła go. Jednego porąba mniej, jakby nie patrzeć. Szczególnie, że należy do Modrych Gwiazdeczek.
Odpalił omni-klucz i już miał wysyłać dane gdy nagle coś rąbnęło go w bok. Hanar poleciał na bok, niesiony uderzeniem, aż wylądował na ścianie. Zderzenie z nią nie było wcale bolesne. Cios pieści w wykonaniu zakutej w metal pieści tak.
Meduz zareagował niekontrolowanym migotaniem, zanim w pełni zrozumiał co się dzieje. Właśnie obracał się gdy quarianka była już miedzy nim a napastnikiem. Xirys ponownie zajarzył. Tym razem była to jednak biotyka. Jedna macka zbliżyła się do Ananthe, chcąc ją uspokoić, jednak nie dotknęła jej. Nie chciał jej teraz przerazić ani dekoncentrować. Wypowiedział się wiec tylko:
-Ananthe, zostaw. Nie warto. Naprawdę - po czym rzucił jeszcze do najemników - Ten nie chce walki, Ananthe tez nie. Zróbmy swoje i odejdzmy - powiedzial juz spokojniej, jednoczesnie probując olac bol promieniujący z miejsca uderzonego przez tego tepego az brutala.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hotel "Azura"

30 lis 2013, o 14:55

Ochroniarz nie kontynuował ataku na Xirysa, najwidoczniej jeden raz z piąchy mu wystarczył. Jako, że hanar i quarianka nie stawiali więcej oporu, niebawem nadjechał pojazd służb porządkowych. W pierwszej kolejności zobaczyli nagranie z kamer oraz wyegzekwowali dane osobowe napastników. Następnie szybko zebrali zeznania od Ananthe oraz Xirysa, ochroniarzy, recepcji hotelowej oraz ewentualnych świadków zdarzenia. Największym ich zainteresowaniem cieszył się jednak zakrwawiony nóż. Asari policjantka zebrała próbkę, a następnie położyła na specjalnej modyfikacji omni-klucza, która dokonywała szybkiej analizy i przesyłała dane na komendę.

Mimo wszystko zajęło to trochę czasu, który dwie policjantki i Ananthe oraz Xirys spędzili w czwórkę w pomieszczeniu ochrony. Ochroniarze w tym czasie jak zwykle patrolowali cały lokal, więc nie byli przy tym obecni. A kiedy quarianka i hanar sądzili, że zmęczeni całą sytuacją i głodni otrzymają mandat lub pojadą na 48 godzin do celi, podeszła do nich wyżej postawiona funkcjonariuszka asari, która zajmowała się tą sprawą. Najpierw skierowała się do hanara.

- Wszystko wskazuje na to, że nie mamy panu nic do zarzucenia. Nie dokonał pan żadnego ataku na obsługę hotelową, więc w zasadzie jest pan wolny. Bronie są zarejestrowane w organizacji Zaćmienie, więc otrzymuje pan ich zwrot- oświadczyła, zaznaczając coś w swoim omni-kluczu. Do hanara podeszła kolejna asari i wręczyła do macek jego uzbrojenie. Natomiast ta sama funkcjonariuszka skierowała się do Ananthe z poważnym wyrazem twarzy.

- Z panią sprawy mają się niestety inaczej. Musi pani iść z nami. Przede wszystkim otrzyma pani grzywnę w wysokości 4.000 kredytów za groźby z użyciem noża. Natomiast otrzymaliśmy zgłoszenie, że krew na pani nożu należy do ziemianina pochodzenia romaskiego, który zgłosił na komendę, że ... został zaatakowany, ale nie widział gdzie i przez kogo. - asari przewróciła oczami i uśmiechnęła się pod nosem, bo pewnie to ona zbierała od niego zeznania. - W związku z tym musimy panią zamknąć aż do wyjaśnienia sprawy. Proszę o zakucie podejrzanej w kajdanki.- oświadczyła, po czym do Ananthe zaczęła zbliżać się druga asari z kajdankami.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

30 lis 2013, o 20:50

Ananthe podnosząc się z miejsca syknęła z bólu, czując jak posiniaczone mięśnie skurczają się przy ruchu, jednocześnie rozrywając parę strupów z których zaczęło się sączyć osocze. Widząc uniesioną brew asari odpowiedziała:
-Ochrona tutaj ma bardzo.... specyficzny styl przesłuchiwania. Moglibyśmy chwilę poczekać z tymi kajdankami?-mówiąc to ponownie opadła na krzesło- Nie za bardzo mogę się ruszać, dzięki "afektowi" jednego z panów, któremu moje krocze wydało się nad wyraz zachęcające.... Już przelewam kredyty zresztą.
Cóż wizja odsiadki w pierdlu za obronę przyjaciela wydawała się jej... co najmniej nie sprawiedliwa. Do tego dochodził ten skurwiel z ochrony, ból w kroczu oraz ogólne wyczerpanie organizmu. Westchnęła ciężko, zastanawiając się jak zareaguje asari. Trzeba by się jakoś wytłumaczyć, coś zrobić z tym wszystkim. Aby wyglądać bardziej wiarygodnie, wyłączyła filtr ukrywający twarz, tak aby asari mogła widzieć jej mimikę i oczy, jednak nie na tyle, aby stwierdzić czy quarianka kłamie. Obróciwszy się w stronę przesłuchującej zapytała:
-Czy mam prawo złożyć zeznania? I przedstawić świadków? - po chwili dodała, raczej rzeczowym głosem, choć przebijało się przez niego wyczerpanie-Bo ehhh.... widzi pani cała sytuacja była co najmniej głupia, w szczególności że to z mojej strony powinno wpłynąć oskarżenie na roma, jeśli to ten sam, którego miałam nieprzyjemność spotkać. Jakby to określić próbował on porwać hanara- mówiąc to wskazała skrępowanymi rękoma na Xirysa- O czym sam hanar powinien być w stanie poświadczyć. Do tego starał się zdemontować generator sondy naprawczej, na moim statku. Jeśli Pani sobie życzy mogę przesłać dane od pokładowej WI i pokazać materialne ślady jego działalności. Jeśli będziecie potrzebować możecie nawet bezpośrednio się do niej podłączyć. Poza tym mogę powiedzieć jedno; to nie jest mój nóż. Moje są stare, mocno przetarte na rękojeściach.- mówiąc to pokazała na dwa pozostałe egzemplarze, które pochodziły z innego okresu i na całe szczęście od innego producenta, niż zakrwawiona sztuka. Dostała je zresztą od Pawła, wiele lat temu, tyle że jak ostatnia ciapa złamała trzeci z zestawu. Po chwili kontynuowała bez zająknięcia.-Może to głupio zabrzmi, ale naprawdę ten kawałek metalu nie należy do mnie. Ktoś mi go musiał podrzucić, zresztą mało kto darzy quarian sympatią a wrobienie mojej rasy jest łatwiejsze niż kogokolwiek innego, biorąc pod uwagę obecne nastroje u mieszkańców..... Proszę zresztą popatrzeć, oba moje noże mają wytrawione na spodzie niewielkie kółko, a ten ma czystą nasadę.
Czekając na reakcję asari, zastanawiała się czy mogłaby coś jeszcze dodać, co mogłoby potwierdzić jej wersję wydarzeń. Nie miała co liczyć na nagrania z kamer, ponieważ nie znała nikogo kto mógłby jej takie udostępnić. Zresztą w tak dzikim tłumie i przy jej wzroście dostrzeżenie całego zajścia było prawie awykonalne, o ile ktoś nie posiadał kamery szpiegowskiej. Wątpiła też czy sensory w wizjerze nadal posiadały zapis obrazu, jednak można było spróbować je odzyskać z pamięci podręcznej kombinezonu i odpowiednio zmodyfikować. Pozostawał też Xirys i jego zeznanie... Mając nadzieję na pozytywny obrót sprawy, ponownie skupiła się na funkcjonariuszce.
-Poza tym nie moglibyśmy pójść na ugodę? Nie mam za dużo, nie żywię też do nikogo specjalnej urazy i szczerze współczuję poszkodowanemu. Czy nie byłoby możliwości zapomnieć o całej sprawie, gdybym miała szansę się z nim dogadać? Albo wspomóc w jakiś sposób jego rehabilitację bądź jeden z funduszy policyjnych? Oczywiście tylko wam gotowa jestem powierzyć te pieniądze... żeby potem znowu nie było nieprzyjemności i innych problemów.....
Jeśli wszystko zawiedzie i asari uprze sie by ją wsadzić, cała nadzieja w Xirysie, któremu oddano broń. Nie wiedziała czy może liczyć na aż tyle, jednak w ostateczności Ananthe chciała spróbować ucieczki i przedostania się do statku. Na nim mogłaby spokojnie opuścić Illium i zaszyć się w układach nie mających umów deportacyjnych z republiką asari. Wtedy wystarczyłoby zdobyć lewe dokumenty i wymienić kombinezon. Ewentualnie mogła zbiec do floty, jednak to oznaczałoby totalną porażkę... W międzyczasie otwarła okno dialogowe we wnętrzu wizjera i zaczęła mozolny proces odzyskiwania plików z interesującego ją okresu. Aby nie wzbudzać podejrzeń odcięła całe zadanie po inicjacji od omniklucza i ryzykując niestabilność procesów kombinezonu całość powierzyła jego podzespołom z maksymalnym priorytetem. Quarianka nie była może wybitnym informatykiem, jednak tak prymitywne zadanie nie powinno przekroczyć jej możliwości. Ehh gdyby tylko dano jej szansę ma opuszczenie układu... dwie godzinki nic więcej i już jej tu nigdy nie zobaczą...
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

1 gru 2013, o 12:51

Aby jednak biurokracji stała się zadość, musieli przejść przesłuchania i czekać na wyniki zeznań świadków. Czas mijał i praktycznie nic się nie działo. W końcu jednak coś ruszyło. Chociaż raz w życiu przynależność do Zaćmienia uratowała mu skore. Przynajmniej bron odzyskał, z czego był bardzo rad. Troszkę bardziej problematyczna sytuacja była z jego quarianską towarzyszką.
Czemu musiała pakować się w takie tarapaty..? Hanar wiedział jedno. Musiał ją jakoś wykaraskać z tego barłogu.
-Ten dziękuje za sprawną prace służb, chociaż nie jest zadowolony ze służb najemnych tegoż hotelu i doradza lekką inspekcje - szepnął poufnie do prowadzącej dochodzenie asari, mając nadzieje, że schlebi jej. Wziął uzbrojenie i przymocował do swego brzucha, przysłuchując się oskarżeń względem Ananthe.
Xirys czekał aż kobieta skończy mówić, i dopiero wtedy rozpoczął obronę swojej oblubienicy:
-Ten jest wstanie potwierdzić probe porwania tego przez niejakiego roma. Jeśli potrzeba niezbitych dowodów, ten jest wstanie dać swoją syntetyczną skore do skanowania w poszukiwaniu odcisków palców, które zostały na niej w czasie próby zdefraudowania mienia w postaci ciała tego, czyli ciała Xirysa
Jeśli wpłynie prośba o podanie skory, hanar ściągnie ją grzecznie i delikatnie aby szansa zatarcia aktu ataku była znikoma.
-Ten może również poręczyć za Ananthe’Viroccum vas Eboracum oraz potwierdzić probe okradzenia statku tejże quarianki
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hotel "Azura"

1 gru 2013, o 13:26

Wyświetl wiadomość pozafabularną

Niższa stopniem funkcjonariusza wstrzymała się z zapinaniem rąk quarianki w kajdanki, ale była w pogotowiu, czekając na jeden znak ze strony koleżanki. Asari policjantka popatrzyła nieco powątpiewająco to na Ananthe to na Xirysa. Co prawda widocznie spodobał jej się komplement ze strony hanara, więc odparła w końcu:

- Mogą państwo złożyć doniesienie na tutejszą ochronę, jeśli to konieczne. Ja natomiast nie mam prawa wnosić o ich kontrolę, ponieważ należą do prywatnej organizacji ochroniarskiej. Możecie jeszcze złożyć zażalenie i wniosek o ich skontrolowanie w placówce Błękitnych Słońc.- poinformowała, słuchając dalszego potoku słów quarianki ze zmarszczonym czołem.- Oczywiście ma pani prawo do składania zeznań i wskazania świadków. - oświadczyła, a następnie dodała na głos.- Więc spotkała pani pewnego roma w dokach? I chciał on... porwać hanara? - funkcjonariuszka uśmiechnęła się kącikiem ust- Chyba rozumie pani, jak to brzmi? Może mi pani wytłumaczyć, po co miałby chcieć porwać hanara? I... zdemontować pani sondę naprawczą?- asari wkliknęła coś w swoim omni-kluczu, po czym powróciła do rozmowy.- Oczywiście dane pokładowe pani WI byłoby bardzo pomocne w sprawie, która, jak sie okazuje, nie jest tak oczywista, jak mogło się wydawać.- stwierdziła, a potem wysłuchała dalszych stwierdzeń quarianki. Wyraźnie zastanowiła się, aż odezwała się znów, przykładając palec do policzka- Więc... przyznaje pani, że spotkała pani pewnego roma, który chciał ukraść pani hanarskiego przyjaciela z sobie tylko znanych powodów i który otrzymał cios nożem, który znajduje się obecnie w pani posiadaniu, ale absolutnie do pani nie należy? Acha, a może mi w takim razie pani wyjaśnić, co pani zrobiła, żeby ratować swojego, zresztą nie wyglądającego na bezbronnego, przyjaciela, przed kidnappingiem? - policjantka uśmiechnęła się złośliwie szeroko i czekała na kolejne wyjaśnienia ze strony quarianki, ale widać już było, że nie uwierzy w byle co. - Proszę oddać mi na chwilę w takim razie pańską skórę, szybko ją zeskanuję. Choć mam nadzieję, że zdają sobie państwo z tego sprawę, że same odciski o niczym jeszcze nie świadczą? Będę musiała jeszcze raz przeanalizować całe zeznanie roma, ponieważ jakimś dziwnym trafem przemilczał sprawę porwania najemnika Zaćmienia.- odrzekła Xirysowi, nie ukrywając sarkazmu w głosie.

Kiedy padło słowo wspomaganie policyjnych funduszy, asari zamilkła i wymieniła wzrok z koleżanką. Widać było po jej twarzy, że rozważa taką możliwość. Zastanowiła się, ale ostatecznie pomachała przecząco głową, ale ani quarianka ani hanar nie wiedzieli, czemu nie zdecydowała się na ofertę.

- Niestety, ale bardziej interesuje mnie rozwiązanie tej sprawy, która zresztą z każdą godzina coraz bardziej mnie intryguje.- oświadczyła, oczekując wciąż na dalsze wyjaśnienia ze strony Ananthe.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

1 gru 2013, o 18:08

-Hmm, może żeby dać lepszy obraz sytuacji, zacznę od samego początku.- powiedziała Ananthe. Zrobiwszy sobie przerwę na chwilę by zastanowić się co może wyjawić a co nie, w szczególności by tworzyło spójną całość. Po chwili zapytała:- Zna pani sprawę Archanioła na Omedze?- nie czekając na odpowiedź zarysowała delikatnie obraz całej sytuacji- Trzy największe grupy najemnicze, zebrane w jednym miejscu, wraz z pokaźną ilością freelancerskiego mięsa armatniego, mające na muszce jednego snajpera. Generalnie chyba największe marnotrawstwo ludzi i sprzętu w dziejach. Ja miałam te szczęście, że trafiłam pod jurysdykcję najemników Zaćmienia wraz z ich, tutaj obecnym, przedstawicielem-skinęła głową w stronę Xirysa- Cóż streszczając całą sytuację do jednego zdania, tylko naszej dwójce i jeszcze pięciu innym najemnikom udało się dotrwać do końca tej akcji. Może pani to sprawdzić, o ile uda się wam dostać informacje o wypłatach Zaćmienia z ostatnich paru dni, albo kontaktując się z kimkolwiek z zamieszanych w tą sprawę. Może też o tym poświadczyć Paweł Dukaj, pracujący w Błękitnych Słońcach o ile uda się wam z nim skontaktować.- zrobiwszy sobie przerwę na oddech, pomodliła się do przodków by hanar miał łeb, a raczej splot nerwowy na miejscu i jej pomógł. Wypuściwszy powietrze kontynuowała- W każdym razie po misji skontaktował się ze mną obecny tu hanar chcący dostać się na Illlium. Nie miałam nić przeciwko, w szczególności że w trakcie misji okazał się osobą słowną i godną zaufania, a ja miałam ten sam cel podróży.. W trakcie lotu poznaliśmy się trochę bliżej i uczciwie powiem trochę wypiliśmy, w sensie ja wypiłam a mr. hanar zjadł mindfisha.... Sama pani wie, walka nie służy zawieraniu nowych znajomości, jednak jak ktoś uratuje Ci skórę parę razy, potem ty mu, to chce się poznać istotę która była gotowa tyle ryzykować dla nieznajomego....- starając się mówić płynnie i wyraźnie, Ananthe na bieżąco układała kolejne elementy historii- w szczególności gdy ten jest zdecydowanie kulturalny i przyjazny... no i płaci za całe paliwo. Sama pani wie, że koszt podróży między Omegą i Illium do najmniejszych nie należy. W każdym bądź razie, po paru godzinach rozeszliśmy się w miłej atmosferze i na lekkim rauszu, a także ustaliliśmy że zakwaterujemy się w tym samym hotelu. Cóż, gdy dolatywaliśmy do celu, okazało się że posiłek zakupiony przez hanara był niekoniecznie świeży, a co za tym idzie, zafundował mu paskudne rozstrojenie spektrum barw.... w takim stanie mało kto może się ruszyć, nie mówiąc o samoobronie. Po zadokowaniu, pomogłam wydostać się mu ze statku i zaczęłam holować w kierunku informacji turystycznej. Było to o tyle trudne, że wbiliśmy się w godziny szczytu i dodatkowo kac Xiysa się pogłębiał. Próbując przebić się przez dziki tłum, po chwili poczułam brak jego macek na moim ramieniu. Gdy się obróciłam, zobaczyłam jak ciągnie go za sobą jakiś rom w kierunku czekającego pojazdu. Ruszyłam za nim, po czym obezwładniwszy go odebrałam hanara. Nie raniłam jednak porywacza, w szczególności że w tym momencie ważniejsze dla mnie było dobro towarzysza. Bez sensu byłoby przecież porzucać towarzysza broni i całkiem fajnego faceta na pastwę jakichś imbecyli... A już dużo głupsze byłoby ranienie jakichś idiotów, skoro nawet mnie nie zaatakowali. Gdy wydostaliśmy się w końcu z tłumu, udało mi się zakupić, dzięki życzliwości tutejszej obsługi turystycznej lek dla pana Xirysa. Pomogłam mu z jego przyjęciem, po czym zaczęłam czekać aż na niego zadziała- mówiąc to wyciągnęła opakowanie po leku i położyła na stole- Potem wróciliśmy na statek, gdzie ponownie miałam nieprzyjemność spotkać się z romem. Tym razem próbował on odłączyć moduł sondy naprawczej. Cóż dostał od niej po palcach, a ja nie byłam zainteresowana w tym momencie krzywdzeniem jego osoby, choć miałam ku temu powody. Zabraliśmy z pokładu parę rzeczy, moje stoją tam- mówiąc to wskazała na niewielką walizkę stojącą w kącie- I pojechaliśmy do hotelu. Byłam trochę zaskoczona jego poziomem, ale jakby to powiedzieć, po ostatnich wydarzeniach sama miałam ochotę na odrobinę luksusu. Zresztą Xirys obiecał zająć się wszystkimi formalnościami, a bez sensu byłoby odmawiać tak przyjacielskiej propozycji. Reszta wyglądała mniej więcej tak jak to pani przedstawiono. Co do dowodów potwierdzających moje słowa, prosiłabym o chwilę, na ściągnięcie odpowiednich danych ze statku i prze konwertowanie zapisu z sensorów w moim wizjerze. Chwilę to potrwa,a choćbym chciała nie przyspieszę tego procesu.
Skończywszy chwilowo opowieść, Ananthe wyłączyła tymczasowo przekaz głosowy i uruchomiła omniklucz. Nawiązawszy szyfrowane połączenie z WI statku, zaczęła obróbkę odzyskanych plików, tak by dostosować je do nowej wersji wydarzeń. Wykorzystując znaczną moc obliczeniową terminalu kwantowego zainstalowanego na statku, quarianka bardzo skrupulatnie modyfikowała kolejno wszystkie warstwy nagrania. Usuwając niechciane elementy, sklejając porwane fragmenty i dodając zniekształcenia, odcięła się na chwilę od otoczenia. Biorąc pod uwagę techniki policyjne, Ananthe specjalnie zacierała ślad edycji i dbała by wszystkie poziomy możliwe do analizy pasma fali elektromagnetycznej pasowały co do nanoskeundy z rzeczywistością. Braki w wiedzy teoretycznej, maskowały lata praktyki jako informatyk, a także szerokie wykształcenie z zakresu załamywania światła i innych fal, jakie zdobyła na uczelni. Dodatkowo maksymalnie wykorzystywała moc obliczeniową całego statku, kombinezonu i własnego omniklucza. Nie bez znaczenia był również wkład WI statku. W międzyczasie w tle pobierały się raporty z Eboraccum oraz parę dodatkowych filtrów i programów, które jeszcze bardziej zwiększą wiarygodność jej wersji nagrania. W jednym z momentów, dodała też nie wyraźny ruch, na granicy pola widzenia, który można by zaliczyć jako podrzucenie jej noża. Skończywszy pracę i praktycznie idealnie zatarłszy wszelkie ślady zmian i edycji, poza tak oczywistymi jak zespolenie wszystkich odzyskanych fragmentów, wygenerowaniem wykazu plików, oraz sprawdzeniem sumy kontrolnej. Prze konwertowawszy jeszcze raport ze statku, na wersję możliwą do odczytu ponownie przejrzała całe nagranie dwukrotnie i sprawdziła wszystkimi dostępnymi sposobami czy jest adekwatne do oryginału. Głupio przecież byłoby wpaść na jakiejś pierdole, jak zapętlony ptak, czy drobna przerwa w falach o wysokiej częstotliwości. Naprawiwszy wszystkie wykryte błędy, usunęła ślady całego procesu, oprócz tych które miały prawo i rację bytu. Dla pewności nadpisała jeszcze wszystko ośmiokrotnie. Wyłączywszy połączenie ze statkiem powiedziała:
-Już. Naprawdę przepraszam że tyle to zajęło. Normalnie nie potrzebuje takich informacji, a odzyskanie ich okazało się dosyć problematyczne. Już je wysyłam. Może pani sprawdzić iż nie były one modyfikowane, jedynie wszystko zostało połączone w jedną spójną całość.
Przesławszy pliki czekała na reakcję asari. Nie było najmniejszych szans, by ta miała jakiekolwiek podejrzenia co do prawdziwości przesłanych materiałów, nawet jeśli będzie sprawdzał je specjalista. W sumie ten krótki materiał był jednym z największych osiągnięć technicznych Ananthe. Poza tym miała głęboką nadzieję iż Xirys nie wyrwie jej gruntu spod nóg. Jeśli jej pomoże, była gotowa zrobić dla niego wszystko, nawet zabić. Jakaś niewielka cząstka, stłumiona chwilowo przez strach i zmęczenie, zaczynała czuć głęboki pociąg do hanara, jednak była ona prawie nie zauważalna, przy innych uczuciach. W tym momencie najważniejsze było wyniesienie swojego tyłka w jednym kawałku.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

1 gru 2013, o 21:32

Hanar słuchał spokojnie, pozwalając aby potok slow wypowiadanych przez quarianke i asari spokojnie osiadły w jego umyśle, gotowe do analizowania i wyliczenia jakiegoś logicznego rozwiązania.
Skoro już Ananthe wpadła na pomysł rekrutacji, nie pozostało nic innego jak podążyć tą ścieżką, i dalej grac kartami jakie rozdała. Zanim jednak podpiął się pod ten pociąg, ściągnął syntetyczną skore, powoli, niespiesznie, i podał ją do skanowania.
-Oto ona, ten prosi być uważny, bo nie jest łatwe ją stworzyć, tym bardziej, ze jest ona jedyna w swoim rodzaju i posiada raczej delikatne nano-połączenia - dodał hanar niepewnie, a tak naprawdę blefując, bo jako jej twórca bardzo dobrze wiedział, że taka synt-skora jest całkiem wytrzymała i elastyczna.
-Temu głupio się przyznać, ale tak właśnie było. Kolejny powód żeby być uważnym na Omedze. I to bardzo. Bo nie zna się dnia, ni godziny gdy ktoś wsypuje Ci coś do drinka, albo faszeruje rybą dla tak zwanych żartów, co jest bardzo marnym żartem, a wręcz niebezpiecznym... Z drugiej strony, ten mógł się tego spodziewać, skoro krążą opowieści o batarianie-barmanie, który otruwa ludzi tylko dlatego ze są, jak to sami siebie nazwali, Homo Sapiens. Dalej wie pani, proszę władzy, co się wydarzyło. Nie jaki rom próbował wykorzystać chwile słabości tego aby w Proteanie wiedzą jaki sposób wykorzystać tego, albo jego ciało. A trzeba wiedzieć, że roztrojenie iluminacji bywa bardzo niebezpieczne dla hanarów, i ten nie za bardzo mógł zareagować, tym bardziej z osłabioną reakcją ogólną i koordynacją - podsumował najemnik i chwile udawał iż zastanawia się na ile może mówić dalej i ile może ujawnić - I co do powodu dla którego ten sprowadził tutaj Ananthe, ten nie może powiedzieć zbyt wiele. Jak dobrze wiadomo, takich informacji nie powinno się zdradzać z powodu poufności.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hotel "Azura"

2 gru 2013, o 10:15

Policjantka wsłuchiwała się uważnie we wszystko, co miała jej do powiedzenia Ananthe. Miała niedowierzający wyraz twarzy i zapewne zastanawiała się, po co ten cały wstęp, ale nie przerywała quariance. Wzięła pudełko z lekami do ręki, żeby mu się przyjrzeć. Potem odczekała chwilę, aż otrzyma dane od Ananthe. Słuchając dalej wypowiedzi Xirysa zaczęła je pobieżnie przeglądać, a że w zasadzie nie było w nich nic, co obciążałoby kobietę, nawet wzniosła zaskoczona brwi do góry. Następnie asari odebrała z najwyższą ostrożnością skórę od hanara, którą z pomocą koleżanki szybko zeskanowała. Faktycznie znajdowały się na niej odciski palców, a po szybkiej analizie okazało się, że należały do roma.

-Hymm...- zamruczała zaskoczona, ponieważ wydawało jej się, że już znalazła sprawcę całego zajścia.- Ciekawe, a mogliby mi państwo wyjaśnić jeszcze jedną rzecz? W takim razie skąd wziął się u pani ten, dodajmy, zakrwawiony nóż oraz kto ostatecznie dokonał nim napadu na roma?
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

2 gru 2013, o 20:02

Wysłuchawszy wypowiedzi asari i Xirysa, Ananthe zamyśliła się. Cóż nie miała za wiele opcji, nie chciała też wrabiać kogoś postronnego. Postanowiła postawić na odpowiedź na tyle rzeczywistą i wymijającą, by nikt nie mógł mieć co do niej obiekcji, a jednocześnie mało co na niej zyskał. Starając się by nie było w tym nuty arogancji, powiedziała:
- Gdybym to wiedziała, to raczej zgłosiłabym się na najbliższy posterunek z zeznaniami i uszkodzonym romem. Kto dokonał napadu? Cóż obstawiała bym człowieka albo batarianina, sądząc po wgłębieniach w rękojeści na pięć palców. Tylko oni mają zresztą tak dziwne uprzedzenia rasowe... w sensie jeśli dobrze pamiętam romowie są raczej nie lubiani w ludzkich społecznościach, a batarianie generalnie nie lubią ludzi. Skąd się u mnie wziął? Też chciałabym wiedzieć, najprawdopodobniej podrzucono mi go kiedy przebijałam się przez tłum. Sama pani wie, mało uwagi zwraca się na własne kieszenie, kiedy jest się tratowanym przez dwójkę krogan i chordę samców ze wszystkich ras. Pewnie chce pani zapytać, jak mogłam nie poczuć że ktoś mi coś podrzucił. Cóż problem w tym że każdy kombinezon quarianina zapewnia w większości miejsc podobną wrażliwość na dotyk i otoczenie jak normalny pancerz. W związku z tym jeśli ktoś by mnie nie obmacywał nachalnie na zgięciach i bardziej czułych punktach, nie mogłabym nawet poczuć że właśnie czyszczą mi kieszenie. Poza tym noży nie trzymam nawet przy kombinezonie, za duże niebezpieczeństwo przecięcia jakiegoś elementu i rozszczelnienia- mówiąc to podniosła kawałek tuniki, do którego przytwierdzony był pas z uchwytami na ostrza- proszę zobaczyć, idiota tak pięknie wsadzał ten majcher, że aż rozciął jeden z uchwytów. Jedyne o czym mogę poświadczyć to to że właścicielem tego noża nie jestem ani ja ani obecny tu hanar.
Czekając na odpowiedź asari, zastanawiała się czy to przesłuchanie będzie tak trwać bez końca. Powoli zapadała w apatię i coraz większe otępienie, wywołane nadmiarem przeżyć i wrażeń. Jeśli ja tylko zwolnią, pierwsze co zrobi pójdzie spać, najlepiej na parę dni... tak żeby o wszystkim zapomnieć.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

3 gru 2013, o 18:15

-Ten chce zauważyć, że ze względów praktycznych ten nie ma powodów do korzystania z noży, tym bardziej noszenia ich przy sobie bez konkretnego powodu- wspomniał Xirys asekuracyjnie.
-Dodatkowo ten nie jest wstanie nic powiedzieć na temat możliwej osoby, która próbuje obarczyć moją towarzyszkę aktem napadu- dorzucił jeszcze.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hotel "Azura"

4 gru 2013, o 13:26

Po złożeniu reszty zeznań, Ananthe i Xirys zostali zaproszeni, już bez konieczności zapinania w kajdanki, na komendę policji, gdzie też przetransportowano quarianki bronie oraz nóż jako dowód w sprawie. Tam dokonano kolejnych przesłuchań oraz innych spraw dokumentacyjnych, a dopiero po kilku godzinach wypuszczono oboje, przy czym Ananthe nie otrzymała zwrotu broni oraz otrzymała zakaz opuszczania Nos Astra do czasu wyjaśnienia sprawy, co nie powinno potrwać dłużej niż tydzień, dzięki dobremu i szybkiemu systemowi asariańskiej policji.

Tak oto Ananthe i Xirys zostali wypuszczeni z komendy. Stali przed jej głownym budynkiem. Wokoło kręciło się wiele osobników różnych ras. Mogli pozwolić sobie wreszcie na chwilę relaksu i przedyskutować ostatnie zajście.
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

4 gru 2013, o 21:35

Ananthe wyszła z komisariatu, jednak nie poczuła ulgi. Śledztwo było nadal w toku, a ona dosłownie siedziała na kruchym lodzie.Do tego troski całego dnia, nieprzyjemne przeżycia.. wszystko to nakładało się w głowie quarianki, wywołując skrajną nerwicę i chaos. Ponad to dopadało ją coraz większe znużenie, utrudniające logiczne myślenie. Nie mogąc ustać na drżących nogach, Ananthe usiadła na pobliskiej ławeczce. Objąwszy głowę (a raczej hełm) dłońmi, spróbowała się uspokoić. Problem w tym że wszystkie środki uspokajające wraz z alkoholem zostały na statku, a do niego był kawał drogi... w dodatku nie wzięła mediżelu... Jedyną dobrą wiadomością dnia było to iż nie zabrali jej celownika termicznego, zakamuflowanego w puszce po odrdzewiaczu. Uśmiechnąwszy się krzywo, nie miała już nawet siły płakać. Czuła się po prostu wypompowana, totalnie wyprana z uczuć. Podniósłszy głowę spojrzała na Xirysa. Hanar okazał się prawdziwym przyjacielem.... ba więcej niż przyjacielem. Patrząc na niego poczuła, że lekko wysiada jej logika i zaczyna odczuwać podejrzaną chęć chwycenia i uściskania hanara. Przed oczyma jej mocno rozkojarzonej wyobraźni zaczęły rysować się co najmniej dwuznaczne sceny z hanarem, by po chwili przejść do odważniejszych aktów. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk przelatującego amublasnu. Ehh czemu najlepsze momenty, nawet wyimaginowane muszą trwać tak krótko? Westchnąwszy ciężko, ponownie pogrążyła się w smutnych rozmyślaniach o swojej najbliższej przyszłości. Jeśli asari były choć w połowie tak dobre, jak wyglądały za tydzień Ananthe skończy w celi, za składanie fałszywych zeznań i napad z bronią w ręku. Potem jakieś więzienie. Cóż ponieważ była niekarana dostanie pewnie z pół roku w zawiasach.... tylko że nie miała najmniejszej ochoty na odsiadkę. Ehh..... zamknąwszy oczy spróbowała skupić rozproszone myśli w jakiś sensowny splot. W systemie panującym na Illium mogły ją uratować trzy rzeczy-> wstawiennictwo obywatela republiki, najlepiej szanowanego, odpadało od razu, bo Nae nie było na Illium, a nie znała żadnej innej asari. Mogła zdobyć dowody obciążające kogoś innego, jednak ta opcja odpadała chwilowo ze względów etycznych, choć nie znaczyło to że nie zrobi tego w ostateczności. No i na końcu mogła się przyłączyć do jednej z frakcji najemników. Na Illium stacjonowały dwie, z czego tylko jedna była na tyle wpływowa, by zapewnić swoim członkom ochronę przed prawem... Zaćmienie. Tylko jak do cholery jasnej miała się do nich zaciągnąć? Z jednej strony CV i PR miała niezły, parę razy dla nich pracowała, ani razu z nimi nie walczyła, do tego przeżyła walkę z Archaniołem i generalnie była pomocna... a z drugiej strony nie miała nikogo kto by dał jej na tyle dobre referencje i zaświadczył o jej talencie i chęci współpracy by całą sprawę skrócić do minimum. Godząc się już prawie z myślą że odsiedzi następne pół roku w pierdlu, dostrzegła na korpusie Xirysa znak rzeczonej organizacji. W tym momencie, w jej otępiałej mózgownicy zaświtał pomysł, a raczej jego zalążek. Jej hanarzy oblubieniec, mógł stać się pomostem do wnętrza organizacji. Trzeba by to tylko jakoś to zręcznie załatwić, delikatnie, zawoalowaną drogą. Przełamawszy kryzys związany z brakiem snu resztką tabletek na kaca, zwróciła się do hanara:
-Hmm... gdy mnie ratowałeś, w tym hotelu, zasugerowałeś coś o powodzie kontaktów ze mną... czyżbyś próbował mnie z rekrutować?-powiedziała z rozbrajającym uśmiechem, do Xirysa- Jeśli była to uczciwa propozycja, nie tylko wybieg, to.... z chęcią bym się do was dołączyła. Bardzo dobrze pracuje mi się z twoją organizacją, a w twoim towarzystwie... cóż .....-znowu się uśmiechnęła- jest o wiele lepiej niż dobrze. Więc jak to było na serio, czy tylko się zgrywałeś?
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

4 gru 2013, o 22:41

Illium. Jak można było nie kochać tej biurokracji..? I chociaż bezprawie bywało przyjemne, to jednak tutaj hanar czul się najlepiej, będąc chroniony prawem ale jednak mając dostęp do tego czego zdobyć w przestrzeni ras Cytadeli nie można było. Wystarczyło jedynie mieć pieniądz i wiedze na temat tego co się robi.
Prawo, prawem, godziny mijały, i w końcu znaleźli się na względnej wolności. Przynajmniej hanar był na niej. Quarianka... niekoniecznie. I trzeba było coś z tym zrobić, a nad czym Xirys myślał od jakiegoś czasu. Skoro i tak już padła cicha sugestia dołączenia... Najemnik spojrzał na zdruzgotaną kobietę, która przycupnęła na ławce. Gdyby hanarzy mieli serca, to by jego właśnie się ścisnęło. Bo chociaż Ananthe pokazała, że jest kobietą ze stali i nie warto dmuchać jej w kasze, to jednak i ona potrzebowała pomocy. I to materialnej w postaci papierka dającego przynależność, jak i psychicznego.
Xirys przycupnął na ławce, obok quarianki i objął ją macką delikatnie, pozwalając się jej oprzeć o jego miękki tulów.
-Ten się musi przyznać ze był to zarówno blef jak i ciche zastanowienie się. Ten nie był pewien, i pomyślał żeby się zastanowić- wyjaśnił hanar. Skoro sama nie masz nic przeciwko to warto się wybrać do siedziby Zaćmienia i rozpocząć proces rekrutacyjny i zapisu. To jak..? - zapytał się hanar spokojnie, dodając jej otuchy.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J
Ananthe’Viroccum vas Eboracum
Awatar użytkownika
Posty: 312
Rejestracja: 23 mar 2013, o 21:40
Miano: Ananthe vas Eboracum
Wiek: 28
Klasa: Szpieg
Rasa: Quarianka
Zawód: Najemnik
Postać główna: Ananthe'Viroccum vas Eboracum
Status: Członek Zaćmienia Pierwszego Stopnia
Kredyty: 1.200
Lokalizacja: Złotoryja

Re: Hotel "Azura"

5 gru 2013, o 17:50

Ananthe słysząc odpowiedź Xirysa zareagowała impulsywnie. Nie za bardzo myśląc, instynktownie objęła lewitującego obok hanara i mocno przytuliła. Trzymając go tak dłuższą chwilę, poczuła jak delikatnie obejmują ją jego macki. Zapomniawszy na chwile o sowim problemie, poddała się atmosferze chwili, chłonąc każdą sekundę. Nie za bardzo chciała opisywać co czuła, a nawet gdyby chciała nie miała za bardzo słów na to co działo się w jej głowie. Opanowawszy się po chwili, speszona rozluźniła uścisk i delikatnie odsunęła się od hanara. Czując jak na twarzy wykwita jej intensywnie fioletowy rumieniec, uśmiechnęła się do hanara. Ponownie skupiwszy się na celu, podniosła się z ławeczki i zapytała:
-To co.... idziemy?- po chwili zamyślenia dodała- Mógłbyś pokrótce opisać jak ta rekrutacja wygląda?
Czekając odpowiedź ponownie zamyśliła się nad całą sytuacją. Cóż kiedyś co nie co robiła dla Zaćmionych.... no i cała zabawa na Omedze. Raczej nie mieli co się skarżyć na jej usługi, w końcu przeżyła i pomogła dwójce z ich agentów. Nie była też typowym najemnikiem... Westchnąwszy doszła do wniosku, że nie ma co się wychwalać, trzeba najpierw zobaczyć na czym się stoi i na podstawie tego zrobić co możliwe.... Poza tym miała niepowtarzalny atut, którego pozbawieni byli pozostali kandydaci-> dużą, kochaną, różową meduzę będącą już w obrębie organizacji. Cóż w tym układzie nic nie mogło pójść źle, co nie?
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 6 gru 2013, o 07:13 przez Ananthe’Viroccum vas Eboracum, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek Jeśli piszesz do mnie, używaj rodzaju męskiego, jeśli do Ananthe, rodzaju żeńskiego. Theme postaci
Xirys
Awatar użytkownika
Posty: 188
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 22:13
Miano: Xirys
Wiek: 36
Klasa: Inżynier
Rasa: Hanar
Zawód: Najemnik, spec od walk technologicznych
Status: Ex-SOC, dawny pracownik korporacji technologicznej na Kahje
Kredyty: 18.340
Lokalizacja: Norwegia

Re: Hotel "Azura"

6 gru 2013, o 00:29

Hanar nie do końca się spodziewał takiego wybuchu czułości u swojej towarzyszki. Poczuł się chwile niezręcznie. Szybko jedna okazało się że ta niezręczność była tak naprawdę zdziwieniem kontaktu fizycznego takiego stopnia, z powodu poglądu jakoby hanarzy nie byli na tyle przyjemni w dotykaniu. Dla wielu było to mocno niezręczne przytulać taką galaretowatą masę, z mackami.
A jednak ona to robiła. Co ucieszyło Xirysa. Wodząc wzrokiem za jej podnoszącą się sylwetką odrzekł po chwili już przytomnie:
-Tak, oczywiście. Trzeba tylko wezwać taxi... - odpowiedział, odpalając omni-klucz - Rekrutacja wymaga pokazania swoich atutów, umiejętności. Często za test służy jakaś misja, nie za trudna ale wymagająca precyzji lub taktycznego i strategicznego myślenia, bo to się ceni w Zaćmieniu - powiedział hanar. Po paru dłuższych minutach przybył latający rydwan i oboje wsiedli do niego. Kierunek: baza Zaćmienia.
ObrazekObrazek
| Obrażenia od mocy technologicznych: +10%| Zmniejszenie kosztu mocy technologicznych: 10% |
Combat theme Calming after the storm theme Ancient Protean Philosophy: "Violence is not a good solution, the airlock is a better one" Bonus: Son of Shepard Mistah J

Wróć do „Nos Astra”