“Krawędź - nie istnieje sposób na jej wytłumaczenie, gdyż jedyni, którzy coś o niej wiedzą są tymi, którzy już przez nią przeszli.”
Hunter S. Thompson
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Energetyka geotermalna zawsze była elementem ziemskiego planu awaryjnego, dotyczącego produkcji energii na planecie. Nikt jednak nie sądził, że odegra tak ważną rolę - ostatecznie ryzyko oraz koszta osiągnięcia wielkiego sukcesu w tej dziedzinie były zbyt duże, by jakakolwiek firma podjęła się takiego zadania.Hunter S. Thompson
Firma Movichai Energetics, obecny pionier w dziedzinie energetyki geotermalnej na Ziemi, jako pierwsza zaprezentowała swój program działania, opierający się wykorzystywaniu produkowanej przez skorupę Ziemską energii wydzielanej przez kominy geotermalne, rozsiane po grzbietach Oceanu Spokojnego. Była to misja trudna do spełnienia oraz dalszego kontynuowania. Wymagała umieszczenia generatorów na ryfcie, trzy tysiące kilometrów pod powierzchnią oceanu, w punktach styku płyt tektonicznych. Kruche podłoże, niekiedy magma pod "stopami" oraz praca pod ogromnym ciśnieniem sprawiły, że stworzenie pierwszej stacji geotermalnej i zasiedlenie jej pierwszymi, czterema pracownikami okazało się być możliwe dopiero pod koniec roku 2137.
Już dziś, w roku 2186, wdrożone projekty rozsiane są po strefach spreadingu od Aleut po Galapagos i w większej części są one w pełni zautomatyzowane. Wciąż jednak kilkanaście funkcjonujących pod ciśnieniem stacji operowane jest, naprawiane oraz konserwowane przez ludzkich operatorów. Jest to jedna z najważniejszych wad projektu - wpływ otaczającego ryftera środowiska określony został jako niepokojący, co skutkowało przyspieszeniem zamiany tejże siły roboczej na superkomputery.
Plotki zdobyte przez prasę donoszą, jakoby z jedną ze stacji, zamieszkałą przez ludzkich pracowników, Movichai Energetics utraciło kontakt trzy miesiące temu. W tym czasie firma podjęła się wysłania ekip naprawczych, mających na celu zniwelowanie rzekomej usterki w systemach komunikacji, lecz od tego czasu pogłoski te nie zostały potwierdzone.
W zamian za to w Extranecie pojawia się ogłoszenie o poszukiwaniu osób o przeszkoleniu bojowym bądź też technicznym, do pracy na okres dwóch tygodni, być może w środowiskach głębokomorskich. Niestety, żadne inne informacje nie są podane, a ochotników uprasza się o zgłoszenie na podaną skrzynkę.
Garść informacji
- Tak, jest to rekrutacja do eventu. Chętni najlepiej niech napiszą tutaj, pod wiadomością, a ja wyłonię 3-4 osoby, które poproszę o napisanie w stosownym temacie. Event ma miejsce na ziemi, ale nie sprawia to, że czekam tylko na ludzi - wręcz przeciwnie. Inne rasy są mile widziane, będzie ciekawiej!
- Wspomniane są osoby o przeszkoleniu bojowym lub technicznym, ale nie znaczy to, że takie klasy szukam. Po prostu to nie misja dla dyplomaty, a osoby, która radzi sobie z bronią. ;)
- Gdyby tę sesję prowadziła inna osoba, zaklasyfikowałabym ją jako horror. Niestety, ja horrorów nie rozumiem, więc i pisać takiego nie umiem - jak dla mnie to będzie takie trochę cięższe sci-fi.
- Najważniejsze! Chcę, żeby ta sesja nie wlokła się jak smród po gaciach. Naprawdę. Więc na start zapytam was, czy post co drugi dzień wam odpowiada. Jak uciągniecie, spytam czy post codziennie wam pasuje. Deadline'y wejdą, jeśli będą musiały.
- Z rekrutacją poczekam w zasadzie do jutra, godziny 20. Jeśli nie uzbierają się 4 osoby to dłużej. W zasadzie mogę przedłużyć bo mam taką ochotę, albo i zacząć od razu jak chcę wziąć akurat te 4 osoby ze sobą. Nie miejcie mi za złe, tylko napiszcie PW, że zastanawiacie się i żebym poczekała. ;)
- Jeśli ktoś tu czytał Wattsa to ten wstepniak może wam go przypominać. Na szczęście niewiele więcej będzie tu podobieństw, za to postaram się zachować ten sam, ciężki klimat, za który zresztą jego książki pokochałam.