Silje Berhanne
Posty: 47
Rejestracja: 25 lip 2014, o 22:55
Miano: Silje Berhanne
Wiek: 30
Klasa: adept
Rasa: człowiek
Zawód: Lekarz
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.615

Silje Berhanne

30 lip 2014, o 22:45


Miano: Silje Berhanne
Wiek: 3.03.2156, 30 lat
Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Specjalizacja: Adept
Przynależność: Społeczność galaktyczna
Zawód: Lekarz

Aparycja: Gdyby Silje miała opisać sama siebie, pewnie wzruszyłaby ramionami i stwierdziła, że jest „zwykła”, co właściwie nie mijało by się bardzo z prawdą. Nie wyróżnia jej ani ponadprzeciętny wzrost ani uroda, ekstrawaganckie fryzury, dodatki czy ubrania.
Jednocześnie jej uroda jest dość przyjemna w odbiorze, nadająca jej trochę niewinny, a trochę dziecięcy wygląd.
Silje mierzy jedynie sto sześćdziesiąt trzy centymetry wzrostu, ma długie, brązowe włosy, które zwykle zaplecione są w warkocz sięgający jej spory kawałek za łopatki. Powód jest prosty – wygoda. Czy pacjent podczas badania chciałby wiedzieć, że jedyne co lekarz widzi to włosy wpadające mu do oczu? Pełne usta i lekko kocie, brązowe oczy w ciemnej oprawie dopełniają całości.
Jest szczupła, może nawet trochę za bardzo, krągłości jej ciała są zarysowane, jednak na pewno nie tak, jak mogłyby być, gdyby przybrała kilka kilo. Nie ma za to zarysowanych mięśni, nie jest specjalnie silna, zwinna czy wygimnastykowana. Mieści się może trochę powyżej przeciętnej, jednak nie powiedziałaby o sobie, że jest wysportowana.
Swój ubiór określiłaby tak samo, jak siebie. Zwyczajny. Brak w nim ekstrawaganckich dodatków, krzykliwych kolorów i odważnych krojów. W pracy ubiera się skromne, praktycznie, zwykle w biele i szarości. Czasem doda do tego delikatne, nie wiszące kolczyki. W czasie wolnym najbardziej lubi ubierać się w dziewczęce sukienki, zwiewne, w pastelowych kolorach.

Osobowość: Chyba każdy wie, że niełatwo jest opisać kobietę. Nie inaczej jest w tym przypadku. Mimo tego, spróbujmy..
Silje jest osobą raczej pogodną, choć zwykle realistycznie nastawioną do życia. Na pewno nie patrzy na wszystko przez różowe okulary, choć czasem, w przypływach entuzjazmu odznacza się zadziwiającym optymizmem. Raczej otwarta, chętna do rozmowy, choć zdecydowanie bardziej woli słuchać niż mówić. Może zamiast lekarzem powinna zostać psychologiem? Nie było to jednak zależne od niej. Zachowuje spokój w większości sytuacji, rzadko traci zimną krew. Przydaje się to na pewno przy wszelkiego rodzaju zabiegach i operacjach. Całkiem dobrze radzi sobie ze stresem. Przynajmniej tak wygląda to z zewnątrz, bowiem Silje ukrywa swoje lęki i niepokoje przed światem, uważając, że źle wpłynie to na opinię o niej, a przecież uchodzić powinna za stateczną panią doktor. Dla tego samego powodu ukrywa swoje pragnienie z dzieciństwa, gdy miała jakieś trzynaście lat bardzo chciała mieć swojego varrena. Rodzice oczywiście się na to nie zgodzili, a ona z czasem przestała marudzić i nalegać na własne zwierzątko. Teraz, mimo że niektórzy mają varreny Silje jest przekonana, że jej po prostu nie przystoi. Wszystkim innym tak – po prostu nie jej. Bo odebrałoby powagę jej funkcji. Ale gdzieś tam po cichu, w myślach.. nadal siedzi sobie dziecięce marzenie. Może kiedyś się przełamie i je spełni? Może ktoś ją do tego namówi? O ile oczywiście otworzy się na tyle, by w ogóle wypowiedzieć to trochę dla niej niepoważne życzenie.
Niechętnie mówi o swojej przeszłości, choć nie zdarzyło się w niej nic traumatycznego. Po prostu swoje życie woli zachować dla siebie. Czasem lekkomyślna, niektóre rzeczy robi bez większego zastanowienia, co jednak nie przekłada się na to, co mówi. Silje waży każde słowo, dobiera je starannie. Nie jest przez to małomówna, po prostu wychodzi z założenia, że jeśli ma powiedzieć coś złego – woli się nie odzywać.
Uwielbia czytać, to dla niej najlepszy sposób na relaks. Zwykle z kubkiem kawy bądź bardzo słodkiego wina.

Historia: Silje przyszła na świat trzeciego marca dwa tysiące sto pięćdziesiątego szóstego roku. Jej matka, Aliysia, była surową i wymagającą panią doktor. Ojciec Tobias był technikiem, dla swoich dzieci raczej pobłażliwy i bardzo troskliwy, chętnie je rozpieszczał, jeszcze chętniej trzymał pod kloszem. Obydwoje żyli na statkach, na jednym z nich się spotkali i los tak szczęśliwie się ułożył, że mogli pracować razem w tym samym miejscu przez prawie resztę swojego życia. W ciągu pierwszych dziewięciu lat od urodzenia się Silje zmienili miejsce pracy jakieś trzy razy. Raz rozeszli się na półtora roku. Kobieta nigdy nie dowiedziała się dlaczego, rodzice tłumaczyli to tym, że tym razem nie udało im się znaleźć pracy w tym samym miejscu. Jednak razem z siostrą po poważnych, jak na swój wiek, rozmowach doszły do wniosku, że pewnie się pokłócili. Aliysia jednak nie miała nikogo o kim dziewczynki by wiedziały w międzyczasie, a po tym czasie wrócili do siebie i prowadzili normalne życie.
Silje ma siostrę, Madleine, 3 lata od siebie starszą. Mad jest pogodna, rozgadana, radosna, otwarta, odważna, zawsze wszędzie jej pełno. To ona zwykle namawiała młodszą siostrę do wszystkich głupot, które robiły. Nie można jednak zaprzeczyć, że się nie kochały. Zawsze razem, nierozłączne, choć Silje wydawała się być trochę w cieniu przebojowej Madleine. Nigdy nie było jej jednak źle z tego powodu, bo siostra zabierała ją wszędzie i zawsze ze sobą. Później Mad zdecydowała się zostać żołnierzem. Od czasu jej zaciągnięcia się kontaktowały się głównie mailowo, bądź zostawiały sobie widy. Od kilku miesięcy jednak kobieta nie daje znaku życia.
Oprócz tego Silje ma jeszcze ciotkę ze strony matki, Alinne, nauczycielkę, pracującą na Horyzoncie. Podobno widzieli się z nią, gdy obie siostry były małe i niczego nie pamiętają. Teraz ich kontakty ograniczają się do wysyłania sobie maili na wszelkie święta i okazje.
Silje wychowywała się na statkach i choć nie było to najbezpieczniejsze miejsce dla dzieci, to obie z Mad bardzo to lubiły. Tak samo jak polubiły zmiany – systemów i statków. Obie nudził zbyt długi pobyt w jednym miejscu. Gdy młodsza córka osiągnęła wiek dziewięciu lat i zaczęła wykazywać zdolności biotyczne Tobias i Aliysia zdecydowali, że czas przeprowadzić się na Ziemię, a córkę wysłać na szkolenie. Tam też trafiła. Najpierw jej się podobało, trochę czasu spędziła jeszcze z rodzicami, życie na planecie nie było jednak tak ciekawe jak jej się wydawało. Obie z Madleine szybko się nudziły i tęskniły za życiem na statku. Najpierw przeszła testy, które nie były aż tak trudne jak wszyscy ją straszyli (a może to po prostu ona miała naturalny talent?), później zostały jej wszczepione implanty, których zakup poważnie nadszarpnął rodzinny budżet. Co oczywiste dalej wysłano ją do Akademii Grissoma. Radziła sobie nie najgorzej, uczyła się szybko i dość chętnie, choć nie była prymusem. Plasowała się gdzieś powyżej średniej, ale jej zdolności nie były wybitne. Mniej więcej gdy Silje miała dwanaście lat, jej matka zaczęła powoli naciskać córkę na zostanie lekarzem. Tak samo jak Mad wmawiali, że powinna być na przykład prawnikiem. Głównie chodziło im o pracę z dala od walk, piratów i innych niebezpieczeństw tego świata. Silje miała jednak inne plany. Chciała zostać.. piosenkarką. Tak, marzyły jej się piękne widy, sława (choć pewnie nie miałaby siły przebicia, potrzebnej każdej gwieździe).. Ot, takie dziecięce marzenia. W tajemnicy przed matką brała nawet lekcje śpiewu, za które płacił jej ojciec, nie mogąc córeczce odmówić.
Mając trzynaście lat, na wakacje, razem z Madleine wpadły na genialny – w swoim mniemaniu – plan. Choć raczej to starsza siostra wyszła z inicjatywą, to Silje chętnie się przyłączyła. Ukryły się w statku pasażerskim lecącym do jakiejś odległej kolonii (miejsce docelowe nie miało znaczenia, liczyła się przygoda!). Na swoje szczęście zostały znalezione i złapane na chwilę przed odlotem, a potem odstawione do doku, gdzie pod opieką ochrony czekała na nie policja. Jakie konsekwencje ponieśli rodzice – siostry nie miały pojęcia, ale najdotkliwszą karą dla nich był szlaban na tydzień! I zakaz jedzenia słodyczy, choć tu akurat ojciec wykazał się kompletną niekonsekwencją i korzystając z nieuwagi matki podsyłał im, a to batonika, a to cukierki..
Silje w ogóle uważa wakacje za najlepsze okresy swojego dzieciństwa. Spędzała je zawsze w towarzystwie starszej siostry, szukały przygód i pakowały się w kłopoty, choć to zwykle Mad wszystko prowokowała. Silje, sama w sobie, była mało problematycznym dzieckiem, choć czasem nieco upartym. Zawsze była dość dziewczęca i delikatna, nie wdawała się w bójki i raczej nie chodziła po płotach czy drzewach. Zawsze jednak uważana była za „tą młodszą” i ginęła na tle starszej siostry, której los nie poskąpił też w późniejszym czasie odpowiednich krągłości. Silje w dzieciństwie była też dość chuda, co nie zapewniało jej powodzenia u płci przeciwnej. Dobrze się za to ze wszystkimi dogadywała i raczej nie miała wrogów. Często robiła za powierniczkę wszelkich tajemnic, wysłuchiwała problemów i rozwiązywała konflikty. Któreś wakacje znalazł się jeden chłopak, Max, który był świeżo po przeprowadzce w ich okolice i zaczął jej dokuczać. Na szczęście Mad zwykle otoczona była wianuszkiem chłopaków w podobnym wieku, z którymi przecież najlepiej się rozrabiało, ci więc szybko i chętnie poszli bronić „ich małej Silje”. Zawsze traktowana była jak coś delikatnego i kruchego, Madleine opiekowała się nią chętnie, w grupie najmłodsza, była traktowana wręcz jak maskotka. Czasem chłopcy sami jej się naprzykrzali, ale w jedne wakacje (wydaje jej się, że miała wtedy może piętnaście lat) „przypadkiem” pokazała kilku osobom jak imploduje puszkę, przez co zyskała trochę szacunku i zainteresowania.
Po zakończeniu nauki w Akademii przyszedł czas na studia. Po naciskach matki zdecydowała się na medycynę, porzucając całkowicie marzenia o byciu gwiazdą, sławną piosenkarką. Co prawda teraz nie miały one już takiego znaczenia, ale nadal chciała robić coś innego niż pójście w ślady matki. Później jednak dostrzegła w tej pracy możliwość wyrwania się na statek, gdzie wciąż ją ciągnęło. Uczyła się na Ziemi, na dość prestiżowym Uniwersytecie od najlepszych w swoim fachu. Miała kontakt z salarianami, turianami, asari, nawet z krogańskim lekarzem. Placówka bardzo starała się zapewnić swoim studentom jak najlepsze wykształcenie oraz jak największy wachlarz umiejętności w tak multirasowym społeczeństwie. Nauka na początku szła jej jednak dość opornie, nie była prymusem, matka nie była z niej zadowolona. Później jednak, gdy uświadomiła sobie jakie możliwości daje jej ta praca zaczęła się na niej bardziej skupiać, poświęcać więcej czasu nauce. Udało jej się nawet przyczynić do odkrycia nowych metod leczenia jednej z bardzo rzadkich chorób dotykających ludzi. Nie było to nic wielkiego, po prostu na praktykach pomagała w badaniach. Jednak liczyło się to do ocen końcowych!
W wieku dwudziestu dwóch lat poznała mężczyznę, Daniela, który uczył się na tym samym kierunku co ona, tylko rok wyżej. Zaczęli się spotykać, doszło nawet do planów wspólnego życia i mieszkania razem, jednak z czasem, w ciągu trzech lat uczucie wygasło z obu stron, aż doszli do momentu w którym obydwoje stwierdzili, że dalsze ciągnięcie tego związku nie na najmniejszego sensu. Do teraz wysyłają sobie z grzeczności maile na urodziny i święta, choć nie utrzymują już żadnych kontaktów. Obydwoje prowadzą zupełnie różne życia i jeszcze nie spotkali się od czasu rozstania. Daniel zapewne ma już żonę, a może i nawet dzieci, bo zawsze było to dla niego ważne.
Później krótki związek z kobietą, zdecydowanie nieudany. Lilianne była osobą porywczą, stanowczą, egoistyczną. Dziewięć miesięcy tej relacji wpędziło Silje prawie w depresje, kłótnie, awantury i czepianie się o wszystko. Toksyczna osobowość Lil wysysała z lekarki całe życie. Na szczęście udało jej się zakończyć ten związek. Później Berhanne doszła do wniosku, że jednak życie z kobietą nie jest dla niej. O ile w sferze seksualnej nic jej nie przeszkadzało, to jednak potrzebowała wyraźnego, męskiego oparcia w sferze uczuciowej, męskiej logiki, męskiego wsparcia. Nie czuła się bezpiecznie schowana w ramionach kobiety, tak, jak czuła się wcześniej przy Danielu.
Na studiach Silje podpadła jednemu z wykładowców pewną błahostką. Nie zgodziła się z jedną jego teorią i uparcie stała przy swojej racji, nie uznając głosu „bardziej doświadczonego” nauczyciela. Koniec końców okazało się, że miała rację, za co ten jeszcze bardziej jej nie lubił. Od tego czasu rzucał jej kłody pod nogi i utrudniał wszystko jak tylko to możliwe. Na szczęście inna nauczycielka wstawiała się za nią i broniła ją. Naukę skończyła z dobrymi wynikami, a rodzice przekazali jej kredyty odkładane przez nich praktycznie "od zawsze" z przykazaniem, by dobrze je spożytkowała. Zatrudniła się na rok w niewielkim szpitalu na Ziemi, gdzie odkładała pieniądze na wyjazd gdzieś dalej. W planach miała udanie się na Cytadelę i poszukiwanie tam pracy na jakimś statku, co też zrobiła. Jednak teraz ma kolejny powód, by wybrać się „w daleki świat”, który tak ją do siebie ciągnie. Jej siostra nie odzywa się od dwóch miesięcy, a przy ich ciągłym, codziennym kontakcie to naprawdę dużo. Mad nie zapowiadała dłuższej nieobecności, jakiejś misji, Silje więc martwi się o nią i uważa, że na Cytadeli najszybciej dowie się co się stało. Ma też nadzieję, że uda jej się zaciągnąć na statek, by wrócić do życia za którym tęskni. Jeśli to się nie powiedzie, postanowiła sobie, że zostanie na Cytadeli bądź wyjedzie gdzieś indziej, na pewno nie z powrotem na Ziemię.
Po dotarciu na Cytadelę kupiła sobie od razu swoj mały środek transportu.
Ekwipunek:
Standardowy generator tarcz, omni-klucz "Primo", 20 tysięcy kredytów.
Informacje dodatkowe: Wstydzi się swoich marzeń o byciu piosenkarką.
Chce uchodzić za poważna, stateczna, odporna, choć faktycznie taka nie jest.
Uwielbia.. słodycze. Choć tez się do tego nie przyznaje!
Środek transportu: zdjęcie
Kupiony dość szybko po przybyciu na Cytadelę za kredyty odkładane przez rodziców, a przekazane jej po zakończeniu studiów.
Niewielki, biały z grafitowymi dodatkami. W środku dwa miejsca z przodu i trzy z tyłu. Czarne siedzenia. Brak udoskonaleń, tuningów i dodatków.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Ostatnio zmieniony 4 sie 2014, o 12:16 przez Silje Berhanne, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Marshall Hearrow
Awatar użytkownika
Posty: 630
Rejestracja: 4 mar 2014, o 19:41
Miano: Marshall "Arrow" Hearrow
Wiek: 29
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Podporucznik Przymierza
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 56.600
Medals:

Re: Silje Berhanne

30 lip 2014, o 23:29

WRESZCIE! Że tak powiem :P
Z przyjemnością przeczytałem drugi raz i jak dla mnie jest całkiem spoko.
Wyświetl wiadomość pozafabularną
Napiszę więc co mi się podoba, bo takie są wymogi :D
Przede wszystkim bardzo ciekawie napisana osobowość, do której uśmiechałem się wertując kolejne zadania. Tak jakbyś pokazała dwie perspektywy przy jej opisie i tą dziecięcą i tą współczesną. Za to plusik.
Historię czytało mi się bardzo przyjemnie poznając całą rodzinę Silje i dużo szczegółów z jej dzieciństwa. Za to kolejny plusik.
A! No podoba mi się fakt, że postać jest w zamierzeniu niebojowa (jeśli dobrze rozumuję) i fajnie bo przydałyby się takie sesje, a nie ciągłe mordercze zapędy naszych MG xD

Rozwinąłbym trochę opis środka transportu i dodał jakieś smaczki do informacji dodatkowych, ale to szczegóły.

Na cóż, jak dla mnie:
Wyświetl wiadomość pozafabularną
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEMEObrazekObrazekObrazek-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy:
+20% do obrażeń od broni
+30% do obrażeń w walce wręcz
+1PA do ataku wręcz
20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem
+5% szansa na strzał krytyczny
+20% do pancerza
+1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Obrazek
Logan Ross
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 14 cze 2014, o 08:27
Miano: Logan "Shroud" Ross
Wiek: 38
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan SSV Midway
Status: T5 w stopniu majora, rozpoznawalna postać.
Kredyty: 5.750

Re: Silje Berhanne

31 lip 2014, o 07:37

Podoba mi się wszystko poza sprawą varrenów.
Przede wszystkim to nie jest mass effectowa wersja zwierząt domowych. Mała dziewczynka mogła usłyszeć o nich w wiadomościach kiedy wspominano o rozerwanych na strzępy kolonistach, ewentualnie później czytając o tym że taka Krwawa Horda trenuje ich do rozrywania ma strzępy wszystkiego co się rusza.
To jest dziki drapieżnik. Czegoś takiego nie da się wychowywać w domu, równie dobrze mogłabyś mieć lwicę. Ot po pierwsze zwiariowała by przez samotność i brak miejsca, a potem zjadła Cię w trakcie zabawy, bo cóż - tak działa instynkt stadnego drapieżnika.

Oprócz tego reszta jest ok. Szczególnie że powyższa kwestia nie wypływa na całą kartę.

Popraw ten fragment osobowości (bo nie, nikt nie ma varrenów) i masz moje Tak
ObrazekObrazek
Olivia Harvin
Awatar użytkownika
Posty: 510
Rejestracja: 9 sie 2012, o 11:32
Wiek: 30
Klasa: Adept
Rasa: Człowiek
Zawód: Genetyk
Postać główna: Iris Fenrir
Status: ex-oficer Cerberusa, dezerterka
Kredyty: 20.650
Medals:

Re: Silje Berhanne

31 lip 2014, o 20:39

Nie, bo nie nie i nikt go nie ma nie jest trafnym argumentem (patrz Iris), ale dodanie, że posiadanie varrena z jakiejś hodowli, gdzie te są genetycznie modyfikowane, to wydatek pewnie rzędu paręnaście tysięcy i raczej nikt z klasy średniej sobie by na to nie pozwolił, ma już więcej sensu.
Poza tym nie trudno znaleźć przypadek gościa, który w realnym świecie ma lwa w domu, choć częściej są to tygrysy.
me ~ voice ~ theme
ObrazekObrazek
+10% do tarcz
+10% obrażenia i siła rzutu
Logan Ross
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 14 cze 2014, o 08:27
Miano: Logan "Shroud" Ross
Wiek: 38
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan SSV Midway
Status: T5 w stopniu majora, rozpoznawalna postać.
Kredyty: 5.750

Re: Silje Berhanne

31 lip 2014, o 21:20

Nie wiem skąd Twoja bohaterka wzięła sobie krwiożerczego stwora na pluszaka, ale zacznijmy od tego, że pojęcie "udomowionego drapieżnika" to bzdura. Coś takiego nie ma prawa bytu. Nawet gdybyś go miała i tak służyłby Ci za ozdobę zamknięty w jakiejś klatce. Ot coś jak Mike Tyson ze swoimi tygrysami, które z zagrody wypuszcza tylko jak trzeba sieknąć kilka fotek. Co do wyspecjalizowanych hodowli - to kuleje w Mass Effect. Widać to chociażby po fakcie, że modyfikacje genetyczne wciąż raczkują i poza Gruntem nie wiem czy dało się zaobserwować skutecznie zmodyfikowany genom. Nie sądzisz, że gdyby to było możliwe taki Cerberus zamiast nękać rachnii, nie stworzyłby sobie varrenomiażdżyklixena? Skoro coś takiego jest nawet poza ich zasięgiem to skąd w ogóle pomysł, że to wykonalne dla jakichś prywatnych treserów/hodowców?
No i nawet jeśli - tak zmieniony varren to już nie varren. Musiałabyś zmodyfikować kluczowe elementy DNA, żeby poprawić matkę naturę, która nie bez powodu uczyniła z niego drapieżnika na Tuchance. Koniec końców wyszłoby Ci coś zupełnie nowego.
Po prostu kupcie se kota, możliwie sięgającego do kolana. Po co wydziwiać?

I żeby była jasność - tak wiem że w grze BioWare umieszczał takie dziwactwa jak chociażby varren Jack w Citadel DLC, ale to tak bardzo nie trzyma się kupy, że naprawdę nie wiem czy jest sens w ogóle brać to pod uwagę. Pewnie można trzymać się ślepo gry i dziwactw, które twórcy robili nieco bezmyślnie (jak np. Normandię), ale osobiście uważam, że chyba lepiej używać zdrowego rozsądku.
ObrazekObrazek
Mnietu Niema
Awatar użytkownika
Posty: 2
Rejestracja: 3 sie 2014, o 20:16
Miano: Mnietu Niema
Wiek: 66
Klasa: Szturmowiec
Rasa: Yahg
Zawód: Listonosz
Kredyty: 20.000

Re: Silje Berhanne

3 sie 2014, o 20:53

Sorry że się wtrącę, ale... te poglądy o zwierzętach to były popularne bardzo w średniowieczu. Dziś wiedza na temat zwierząt jest nieco inna i fakty są takie, że nie wszystkie zwierzęta kierują się tylko instynktem i są niczym więcej jak "czymś", co nie myśli, a jedynie działa jak mu nakazała natura. Przypadki udomowionych drapieżników zdarzały się w historii i nadal się zdarzają. Od każdej reguły są jakieś wyjątki tak w świecie ludzi, jak i w świecie zwierząt.
To po pierwsze. Po drugie, to Mass Effect jest światem fantasy i to dosyć mocno. Mało w nim nauki. Skoro lepiej używać zdrowego rozsądku, to od razu sugeruje wywalić wszystkie rasy poza człowiekiem, bo przecież kosmici też nie mają racji bytu (wielu ludzi w to nadal wierzy) i póki co żadnych nie spotkano. Potem do wywalenia powinna pójść cała technologia z ME, np. bronie, omniklucze (kto to widział jakieś holograficzne dziwadło na dłoni), o promach/statkach już nie wspomnę. Ubrania też jakieś niewygodne, te zapięcia nie tam gdzie trzeba, także wywalić. Jak się podsumuje te wszystkie rzekomo nierealne rzeczy, to trzeba będzie cofnąć się do czasów teraźniejszych i nie zostanie już nic z Mass Effecta.
Tak jak już wspomniałem, ME to świat fantasy. Latamy statkami po kosmosie pełnym kosmitów i wielkich robotów i zwiedzamy obce planety wypełnione obcą fauną i florą. Skąd wniosek, że varreny muszą się zachowywać tak jak sobie wmawiasz, że musi zachowywać się każde dzikie i drapieżne zwierze?

Widać to chociażby po fakcie, że modyfikacje genetyczne wciąż raczkują i poza Gruntem nie wiem czy dało się zaobserwować skutecznie zmodyfikowany genom. Nie sądzisz, że gdyby to było możliwe taki Cerberus zamiast nękać rachnii, nie stworzyłby sobie varrenomiażdżyklixena? Skoro coś takiego jest nawet poza ich zasięgiem to skąd w ogóle pomysł, że to wykonalne dla jakichś prywatnych treserów/hodowców?

Nie jestem pewny, czy modyfikacje genetyczne tak bardzo raczkują. Cerberus zaś jest, że tak to ujmę, długi i szeroki. To, że my naszą postacią nie natknęliśmy się na próby stworzenia varrenomiażdżyklixena, nie oznacza, że takich prób nie było. Bo niby skąd to możesz wiedzieć? Minimum wyobraźni. Czy to, że Komandor Shepard w grze nie dłubał sobie w nosie, oznacza, że nigdy przenigdy tego nie robił? Cerberus mógł eksperymentować nawet na muszkach owocówkach, kto wie czym zajmowały się oddziały i sektory, z którymi nasza postać nigdy w grze nie miała styczności?

Varren to zwierze obce, niewiele o nim wiadomo. Nie ma co z góry zakładać, że musi koniecznie być tak i tak bo przecież zwierzęta muszą koniecznie być takie i owakie. Świat nie jest aż tak czarno biały, a już w szczególności WYMYŚLONY świat fantasy, gdzie na dobrą sprawę zdarzyć się może wszystko, a granicą jest tylko wyobraźnia, której przy takiej grze nie powinno się hamować. Trochę luzu ludzie. Za bardzo wymagacie od graczy przeciętności, normalności i realności.
Silje Berhanne
Posty: 47
Rejestracja: 25 lip 2014, o 22:55
Miano: Silje Berhanne
Wiek: 30
Klasa: adept
Rasa: człowiek
Zawód: Lekarz
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 1.615

Re: Silje Berhanne

4 sie 2014, o 12:16

Varren, którego może Sheppard "wziąć sobie" na Tuchance też jak dla mnie był w formie pupila niż jakiegoś wielkiego drapieżnika.
Myślę, ze skoro Iris ma varrena, był w DLC Cytadelowym, był na Tuchance "do wzięcia", to można założyć ze jakaś hodowla jest, może były gdzieś w widach czy książkach (wielki bohater ze swoim varrenem)? Mala dziewczynka szukająca wielkiego obrońcy, wyobrażająca sobie, ze taki stwor ja obroni przed wszystkim i zawsze. Czemu nie? To tylko dziecięca wyobraźnia. Nie ma żadnego wątku mówiącego o tym, ze Silje kiedykolwiek varrena spotkała na żywo, ale jest zaznaczone, ze marzenia z dzieciństwa nigdy nie spełniła.
Traktowałabym to raczej jako ciekawostkę, którą wzięła z widów, opowieści itp. Przecież ile jest książek o krwiożerczych smokach/lwach/tygrysach/czymkolwiek co w naturze (no, oprócz smoków oczywiscie, ale z założenia to największy drapieżnik, szczyt łańcucha pokarmowego) jest zwierzęciem niemożliwym do udomowienia, posiadania jako pupilka w domu, a w tych książkach właśnie jako takie występuje? :)

Myślę, ze to kwestia do rozstrzygnięcia przez admina, jako ostatecznej władzy.
:)


Dodałam ciut-ciut opisu środka transportu. I trzy punkty w dodatkowych.
ObrazekObrazek
Konrad Strauss
Awatar użytkownika
Posty: 861
Rejestracja: 2 cze 2012, o 09:03
Wiek: 29
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Specjalista N2
Lokalizacja: Treches
Status: Starszy sierżant. Doświadczenie z obcą technologią(trzy razy). Po załamaniu nerwowym, jest na przymusowym urlopie.
Kredyty: 38.570
Medals:

Re: Silje Berhanne

5 sie 2014, o 15:38

Zwykłem raczej oceniać karty inżynierów z Przymierza, lub w ogóle ludzi w wojskowych mundurach, ale postanowiłem się przełamać, skoro karta jeszcze przebywa w strefie celnej.

To co tutaj przeczytałem jest tak inne od rzeczy jakie zdążyłem przeczytać w innych kartach, że aż trudno mi było pozbierać myśli po pierwszym szoku. Opisano tutaj życie zwyczajnej dziewczyny w świecie ME i tą zwyczajnością postać emanuje. Postać Silje jest tak zwyczajna, że aż niezwykła jeżeli weźmie się pod uwagę ile to barwnych bohaterów tutaj mieliśmy. Wielcy wojownicy, skuteczni najemnicy, tajni szpiedzy, a każda z tych osób była niesamowita, lub do tego dążyła zależnie od swojej profesji. Tutaj jednak tak nie jest i to mi się podoba.

Opisano tutaj mnóstwo rzeczy o jakich pozostali gracze nie potrafiliby napisać, zapomnieli lub uznali, że te fragmenty przeszłości są niepotrzebne. Bzdura.
W tej karcie możemy przeczytać bardziej szczegółowo o dzieciństwie postaci, jej rodzicach i siostrze, a także o kilku zabawnych przygodach i marzeniach małej dziewczynki, która dorastała. Są też dwa fragmenty opisujące poprzednie związki postaci, które wypadły lepiej lub gorzej. Życie.

To wszystko właśnie przemawia na TAK za tą kartą. Mieliśmy już tu sporo osób: politycy, biznesmeni, szpiedzy, żołnierze, najemnicy... byli wszyscy, ale do tej pory nie było jeszcze zwykłej osoby. Cieszy mnie bardzo ta odmiana.

Czytając oceny innych graczy zauważyłem jakiś sporny wątek, do którego musieli się przyczepić. Varreny. Według mnie to powinna być pochwała dla osoby piszącej tą KP, skoro można się było przyczepić jedynie do czegoś tak trywialnego.
Skoro jednak ten temat nie został zamknięty to i w tej sprawie się wypowiem i nawet podsunę rozwiązanie dla gracza: Marketing.
Chyba wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę, jaka jest rola reklam i jak wpływają na odbiorców. Otóż jeżeli chodzi o dzieci, to działanie ma 10x moc i jak zobaczą reklamowany produkt przeznaczony dla nich, to chcą go otrzymać. Wyobraźmy więc sobie, że jakaś firma reklamowała pluszowego varrena i dziewczynki oszalały na punkcie tej słodziuchnej maskotki. Ile to już nie było takich przypadków? Epoka lodowcowa? Shrek? Wymieniać można sporo, ale do czego zmierzam? Chodzi o to, że reklamy nie przedstawiają nam prawdy, tylko oczekiwania. Co więc mogła oczekiwać mała dziewczynka i o czym mogła marzyć? O tym by mieć takiego prawdziwego varrena, który według jej oczekiwań byłby tak milusi jak zwykły pies. Pewnie nawet mogła uważać, że gdzieś inne dzieci maja swoje własne milusie drapieżniki, ale to właśnie tego się tutaj czepiamy? Oczekiwań? Wyobraźni dziecka, które jeszcze nie skończyło podstawówki? Bądźcie ludzie poważni.
ObrazekObrazek Theme Ubiór cywilny

Wszystko co słyszymy jest opinią, a nie faktem.Wszystko co widzimy jest perspektywą, a nie prawdą. - Marek Aureliusz
Logan Ross
Awatar użytkownika
Posty: 47
Rejestracja: 14 cze 2014, o 08:27
Miano: Logan "Shroud" Ross
Wiek: 38
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan SSV Midway
Status: T5 w stopniu majora, rozpoznawalna postać.
Kredyty: 5.750

Re: Silje Berhanne

5 sie 2014, o 17:17

Dla tych którym chyba umknęło. Mój komentarz do kwestii varrenów nie odnosił się w żadnym wypadku do małej dziewczynki idealizującej takie zwierze, więc jeśli nadal próbujecie bronić tego argumentu - cmon, po prostu przeczytajcie dokładnie co pisze.

Pojawił się offtop, w którym niestety sam wziąłem udział, za co przepraszam i jeśli chcecie dalej o tym rozmawiać proponuje przenieść to do bardziej stosownego tematu. Karta dostała ode mnie akcept, moja uwaga odnosiła się do czegoś zupełnie innego.
ObrazekObrazek
Irene Dubois
Awatar użytkownika
Posty: 1680
Rejestracja: 27 mar 2014, o 16:41
Miano: Irene Dubois
Wiek: 24
Klasa: Szpieg
Rasa: Człowiek
Zawód: Złodziejka, technik okrętowy
Lokalizacja: Crescent
Status: Uznana za zmarłą
Kredyty: 30.615
Medals:

Re: Silje Berhanne

5 sie 2014, o 19:35

Karta bardzo mi się podoba. Jedyna uwaga jaką mam, to zbyt wiele razy powtórzone "choć" na początku osobowości, trochę rzuca się w oczy.
Mało kto skupia się tak bardzo na relacji z kimś bliskim w swojej karcie i nieczęsto tak ciekawie opisane jest dzieciństwo. A najprzyjemniejszy w czytaniu jest brak błędów, myślę, że równie przyjemnie będzie się czytać Twoje posty ^^ w kwestii varrenów się nie wypowiem, bo inni to już zrobili dość dogłębnie i szczegółowo, myślę, że Ci to wystarczy :D

Ode mnie jest TAK i nie mam uwag więcej, jest osom :)
[center]VERTIGO
+20% DO TARCZ | -10% DO TRAFIENIA IRENE | +40% DO OBRAŻEŃ WRĘCZ
ObrazekObrazek
CASUAL - FORMAL - MAIN ARMOR - ARMOR 2 - THEME[/center]

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Hawk
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 2752
Rejestracja: 14 kwie 2012, o 22:37
Miano: Jeanette Hawkins
Wiek: 35
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan pirackiej łajby
Lokalizacja: Wraith
Status: Widmo-renegat, poszukiwana przez Cerberusa.
Kredyty: 107.987
Medals:

Re: Silje Berhanne

6 sie 2014, o 12:00

THEME⌎ ARMOR⌎ VOICE⌎ NPC⌎
ObrazekObrazek
+10%⌎ do bycia twoją starą+20%⌎ do bycia starą twojej starej+30%⌎ do bycia starym starej twojej starej

Wróć do „Podania zaakceptowane”