Kroganin spojrzał na człowieka, który tak bacznie go obserwował. Osobnik nie wyglądał na kogoś powiązanego z tutejszymi władzami, ubiór też niczego mu nie podpowiadał. Albo mógł to być zatem przypadkowy przechodzień, który zdziwił się obecnością kogoś takiego jak Nakmor w tej okolicy, albo też było tutaj więcej ciekawości. Cokolwiek by nie brać szaman postanowił rozwikłać tą małą zagadkę. Ruszył zatem w kierunku człowieka pewnym krokiem, co z boku mogło wyglądać jak prący naprzód pancernik zbliżający się ku mniejszej jednostce. Porównanie wagowe byłoby tutaj też na miejscu.
- Szukasz czegoś lub kogoś? A może masz coś do mnie, ale nie potrafisz tego wypowiedzieć. - odezwał się Gavos do nieznanego osobnika zbliżywszy się do niego. Górował nad nim wzrostem i masą a wyglądało na to, że człowiek chyba obawiał się go, skoro zerkał niepewnie przez ramię jeszcze przed chwilą na kroganina. Nie było to dla niego dziwne, w końcu należał do rasy, która wyrobiła sobie opinię niebezpiecznych zabijaków i awanturników.