Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Arae

19 kwie 2024, o 13:52

Atak na Arae za pośrednictwem Volyovej rozpoczął się na krótko po tym, jak statek opuścił przystań Hebe kierując się na przekaźnik masy. Nie mogli wiedzieć ile było w tym przypadku, a ile celowego działania - Etsy jednak miała kontakt z Kavinskym i gdyby coś działo się na stacji, z pewnością poinformowałaby o tym Widmo od razu. Póki co mężczyzna pracował ze Sztuczną Inteligencją bez przeszkód, ani śladu łowcy w systemie.
Niebieskowłosa odwzajemniła jego spojrzenie. Obrazy tego, co działo się przed Wieżą, nie były czymś zakopanym głęboko w jej podświadomości - jeszcze do niedawna były transmitowane w extranecie na każdym kanale wiadomości, nim nie zostały pogrzebane przez wiadomości z frontu. Z ociąganiem skinęła głową, rozumiejąc.
Grace zakręciła się w ich okolicy. Najpierw sięgnęła do szafki po kubek - na półce ostały się już tylko trzy i Viyo mógł podejrzewać, że w stacji medycznej tkwiło ich co najmniej pięć brudnych. Podstawiła go pod dyspozytor kawy i odwróciła się w ich kierunku, podchodząc do stołu.
- Moglibyśmy do niej wrócić na chwilę - podsunęła Myers, stając za siedzącą przy stole Volyovą. - Jest kilka testów, które chciałabym przeprowadzić w warunkach pozbawionych ciążenia. Tu jest za mało na nie miejsca.
Ekspres zakończył pracę. Zwabiona odgłosem, odwróciła się w jego stronę. Ani Viyo, ani niebieskowłosa nie dostrzegli, jak ukradkiem chwyciła kubek stojący przed Mayą i zabrała jej kawę. Podchodząc do urządzenia, niedbale wylała zawartość kubka do zlewu mniej więcej w chwili, w której Volyova sięgnęła dłonią do miejsca, gdzie powinien stać - a gdzie go nie znalazła.
- Piłam to - fuknęła oburzona, ze zgrzytem odsuwając się w krześle do kobiety, która nawet nie drgnęła. Odwrócona do niej plecami wyjęła swój kubek z ekspresu i sięgnęła do szafki z cukrem.
- Kofeina ci szkodzi - odpowiedziała lekko, jakby nie dostrzegając tego, że powietrze zgęstniało. Wściekłość mignęła na twarzy Volyovej. - Vex może zamówić bezkofeinową. Nie powinnaś...
Niebieskowłosa prychnęła. Wszelkie jej próby pogodzenia się z czekającym ją na Arae losem prysnęły jak mydlana bańka gdy Myers przekroczyła pewną wytyczoną w piasku granicę.
- Gówno mnie to obchodzi - warknęła, gwałtownie skracając dystans między nimi. Choć wyglądała, jakby kierowała się do lekarki, zatrzymała się przy zlewie i wyjęła z niego swój kubek. Myers łyżeczką zamieszała w swojej kawie, nie podnosząc na nią nawet wzroku. - Nie będziesz mi mówić co mam...
Syk otwieranych drzwi znów urwał zdanie w połowie. Ogromna, materiałowa kula w fioletowym kolorze wypełniła przejście i jedynie spod niej, Viyo dostrzegł wystające, krogańskie nogi. Kula naparła na wąskie przejście ku wściekłemu przekleństwu stojącego gdzieś w tyle Isaaca.
- Musisz to kurwa ze sobą wszędzie brać? - prychnął haker, gdy Ugarr naparł całym swoim ciężarem, przeciskając ogromnego bean baga do środka mesy. Zadowolony z siebie, podniósł go z powrotem i przeniósł koło skonsternowanych kobiet na drugą stronę mesy.
- Moja dupa już nigdy na tych krzesłach nie spocznie - oznajmił, zwalając się całym swoim ciężarem na miękką pufę, która zapadła się i rozlała na boki, otulając jego ciało.
Wyraźnie zirytowany haker podszedł do stołu i zajął miejsce po drugiej stronie, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Gdy drzwi się zamknęły, na panelu przy nich rozbłysła wizualizacja Etsy. SI spojrzała na turianina wyczekująco.
- Wszyscy jesteśmy.

@Vex
Vex
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 1960
Rejestracja: 18 cze 2014, o 15:17
Miano: Vexarius "Vex" Viyo
Wiek: 32
Klasa: Dewastator
Rasa: Turianin
Zawód: Widmo
Lokalizacja: Arae / Cytadela
Status: It's complicated.
Kredyty: 34.710
Medals:

Re: Arae

21 kwie 2024, o 14:53

Vex skinął głową na słowa Grace, odprowadzając ją spojrzeniem.
- Rozważam to jako jedną z opcji. Ale i tak musimy omówić pozostałe - odpowiedział, obracając w dłoniach własny kubek. Powrót na Hebe uspokoiłby go tymczasowo oraz pozwolił Viktorowi swoją analizę kodu źródłowego Etsy, ale wciąż mieli jeden trop do podążenia, który najpewniej nie prowadził w tamtą stronę. Pozostawała tylko kwestia tego czy ten trop był tego warty, biorąc pod uwagę, że był już zimny od wielu miesięcy i najprawdopodobniej prowadził w nowy ślepy zaułek.
Nagłe poruszenie ze strony Mayi sprawiło, że wrócił myślami do teraźniejszości. Szybko składając w jedno to co zrobiła lekarka po reakcji biotyczki, skrzywił się lekko i pokręcił nieznacznie głową, dostrzegając ogromną minę leżącą na ziemi między nimi.
- W taki sam sposób jak tobie szkodzą papierosy, Grace? Czy faktycznie związany z jej stanem? - zapytał z westchnięciem, ale bez większego nacisku. Z jednej strony nie zamierzał wtrącać się w metody leczenia doktor Myers, bo medycyna oraz choroba Mayi była jej działką, a nie jego, ale z drugiej musiał trzymać rękę na pulsie i rozróżniać co było faktycznie pokierowane lekarskim dobrem, a co naturalną nadopiekuńczością kobiety w stosunku do niebieskowłosej. Jedno było konieczne, drugie mogło stanowić iskrę zapalną do rozdmuchania furii Mayi i kolejnego poszukiwania jej po dachach budynków obcego miasta.
- Znajdźcie jakiś kompromis. Po obydwu stronach - rzucił, chcąc dodać coś jeszcze, ale wtargnięcie do środka Raika oraz hakera skutecznie mu przerwało. Głośne stęknięcie, poprzedzone przeciskaniem pufy przez wąskie drzwi mesy, ogłosiło sukces kroganina oraz jego oczywiste zamiary, które uświadomiły Vexowi, że być może trzy bean bagi były jednak nieznaczną przesadą z jego strony. Poirytowane mamrotanie hakera, który wszedł do pomieszczenia za swoim towarzyszem, dopełniło całego obrazka, gdy Isaac dołączył do ich grona, siadając z prychnięciem przy stole.
Jakże Arae była teraz odmienna od tego cichego, pustego okrętu, który nazywał swoim domem rok temu.
Milczał jeszcze przez chwilę po słowach Etsy, kontemplując z cieniem nostalgii tą myśl, która pojawiła się niespodziewanie w jego umyśle, nim w końcu skinął głową w podziękowaniu i opuścił kubek z kawą, odstawiając go na blat.
- Świetnie. W takim razie możemy zacząć - rzucił, prostując się w krześle. - Chciałem z wami porozmawiać na temat tego co wydarzyło się na Islandii oraz tego co będziemy robić dalej.
Przesunął wzrokiem po wszystkich zebranych, zatrzymując go o ciut dłużej na niebieskowłosej. Jako jedyna posiadała braki również w tym, co działo się wcześniej oraz w powodach, które ściągnęły ich z powrotem na Ziemię - braki które wypadało zaadresować.
- Ojciec Reeda nie był zbyt skory do rozmowy oraz dzielenia się informacjami o swoim synu. Z tego co udało mi się z niego wyciągnąć, to między nim, a Donovanem nie ma niczego poza pogardą i nienawiścią. Jego córka i siostra młodszego Reeda, Sonya, która jest teraz u nas na pokładzie zamknięta w jednej z kajut, w jakiś sposób przyczyniła się do jakiejś tragedii, która zaszła wiele lat temu między Donovanem, a nią. Według Abrahama, Donovan jej nienawidzi, ale nie wiem ile z tego jest prawdą, a ile kłamstwami wpajanymi Sonii przez jej ojca, który jest sadystyczną, toksyczną i rasistowską gnidą, ale przynajmniej część z tego musi być warta odkrycia. Problem w tym, że dziewczyna była latami przez niego psychicznie maltretowana i wciąż jest pod jego wpływem nawet bez jego obecności tutaj, więc wyciągnięcie z niej czegokolwiek zapewne trochę potrwa.
Aktywował na chwilę omni-klucz, po czym krótkim ruchem przesłał Mayi paczkę danych, którą otrzymał wcześniej od Isaaca - tą, która opisywała jego znaleziska na temat Abrahama - żeby mogła uzupełnić jego słowa tą wiedzą.
- Gdy opuszczaliśmy Islandię, tamtejsze siły specjalne próbowały nas zatrzymać. Nie wiem kto ich wezwał oraz czy są w kieszeni Abarahama lub resztek Castora, ale ostatecznie puścili nas bez walki. Dostali ode mnie tą samą paczkę danych, trochę uszczuploną o rzeczy, które mogłyby nam przysporzyć problemów, więc do pewnego stopnia musimy założyć, że te informacje również trafią do Reeda. Co i tak ostatecznie może nie mieć znaczenia, bo dopóki Sonya nie zacznie dzielić się z nami tym co wie, kwestia Abrahama oraz przeszłości Reeda to ślepa uliczka - dokończył, podnosząc się z krzesła i zaczynając przechadzać po mesie, gdy jego pracujące myśli zmusiły ciało do ruchu, próbując przeprocesować to co wiedzieli.
- A to nam pozostawia dwie potencjalne drogi. Pierwszą z nich jest Radny Quentius - kontynuował zdawkowo, marszcząc lekko łuki brwiowe. - Gdy Reed zaatakował Wieżę Cytadeli, udało mu się dostać do plików Rady i szukał w nich raportów na temat misji Widma Octavii Corvalis - dodał na użytek Mayi. - Nie wiemy co dokładnie znalazł oraz czego szukał, bo jak się okazuje, dostęp do jej archiwów jest zablokowany osobiście przez Quentiusa. Corvalis była jego protegowaną. Złote dziecko Widm, które ostatecznie stało się czarną owcą, gdy jej problematyczność oraz wątpliwy dobór załogi w końcu przerósł jej skuteczność i cierpliwość Radnych. - Odbite zwierciadło nie po raz pierwszy wywołało u niego delikatne mrowienie na karku, którego nie do końca potrafił zidentyfikować, ilekroć rozmyślał na temat zaginionego Widma, a także podobieństw miedzy nimi. - Octavia podobno intensywnie szukała czegoś po całej galaktyce, nim ostatecznie została uznana za zabitą, po tym jak próbowała przeskoczyć przez Przekaźnik Avernus 1. Nie wiemy czego chce od jej misji Reed, ale niezależnie od naszych następnych kroków, planuję skontaktować się z Quentiusem i spróbować uzyskać dostęp do tych plików. Biorąc jednak pod uwagę pewną... niechęć, która jest między nami, nie wróżę zbytniego sukcesu - dodał mruknięciem, zatrzymując się na chwilę z powrotem przy stole.
Pozwolił im przyswoić te informacje przez kilka sekund, nim jego wzrok wrócił ku niebieskowłosej, tym razem się na niej zatrzymując.
- Niewykluczone, że mamy też drugą drogę. Maya, nim dostała się pod wpływ Reeda, potajemnie transmitowała swoją lokalizację do ukrytego chipu informacyjnego. Jest szansa, że gdy Isaac go przebada pod kątem potencjalnych pułapek zastawionych przez Donovana, będziemy mieli zapis współrzędnych, pod którymi Maya i Reed przebywali przez ostatnie cztery miesiące. Nie wiemy czy łowca wie, że udało nam się uratować Mayę, ale prawdopodobnie nie wypuściłby jej ze swoich rąk, gdyby podejrzewał, że będzie mogła naprowadzić nas na jego trop, więc nie spodziewam się tam znaleźć wszystkich odpowiedzi po takim czasie, ale kto wie. Jeżeli uciekasz od miesięcy, zaczynasz się męczyć i coraz łatwiej o błąd - dokończył, opierając dłonie na oparciu swojego krzesła.
- Trzecia droga to po prostu czekanie. Wrócimy na Hebe i będziemy czekać aż Sonya się przed nami otworzy, Quentius da dostęp do archwium albo Reed po raz kolejny da o sobie znać. Czy coś pominąłem? Uwagi, własne propozycje?
THEME                    VOICE                    ARMOR                    CASUAL
ObrazekObrazek
+5% do obrażeń w walce wręcz   
-1PA koszt przeładowania    -1.5PA do kosztu zdolności technologicznych
Dla MG:
Wyświetl wiadomość pozafabularną

Wróć do „Prywatne jednostki”