18 sie 2012, o 20:01
Pieknie. Po prostu pięknie. Teraz to się nie mogla pokazać na Omedze... Co gorsza, przypisali ją po co?! Żeby pilnować łysego?! Ona jest przecież cybernetykiem, nie psychiatrą. Widać, ze facet nie odrobił lekcji i nie przejrzał sobie jej profilu. Prawdopodobnie tylko poszukiwał kogokolwiek. Oj, nie wypłaci się...
Poza tym, już chyba nic gorszego od asystentki w laboratorium jej nie moze spotkać... Chociaż nie. Tak naprawdę, to mogłaby natknąć się na Stukova. Po raz drugi. Tego by nie zniosła.
Powiedziała młodemu, żeby sam leciał na miejsce docelowe ich wcześniejszej podróży, ona się już tam doczłapie; zwyczajnie poprosi łysolka o podwiezienie.
Przynajmniej podczas trasy mogła odpocząć... Albo miała taką nadzieję. Problem w tym, że facet prowadził jak wariat... A prawda, on był wariatem i nawet nie był naukowcem. Gdyby była lekarzem, zapewne przypisałaby to "pastylkom szczęścia, miłości i pokoju na świecie". Ale nie była. Mimo to, skojarzenie prawidłowe. Przynajmniej zdążyli się zapoznać w trakcie podróży... znaczy, wymienić nazwiska i kilka poglądów. Resztę trasy Gwen przeprowadzała na sobie skany, sprawdzała, czy przypadkiem prąd jej nie wykasował danych z omni. Tego by nie przeżyła.
Cytadeli nie powitała zbyt miło. Po pierwsze, nadal potrzebowała pomocy lekarskiej, po drugie, mieli coś znaleźć... Ale szefu Łysego był na tyle wredny, że sami musieli szukać. Samo osiedle też jej nie napawalo optymizmem. Aż się skrzywiła. Pamiętala akademiki... Mniej wiecej podobne warunki. Albo tak się jej wydawało.
- Ja mam cię pilnować... - znowu zaczynała z tym tematem. - A kto mnie popilnuje?
Nawet nie wymagała odpowiedzi. Dała upust złemu humorowi.
Znalezienie mieszkania graniczyło z cudem, przynajmniej dla niej. Wciaż jednak byla w lepszym stanie powierzchni ciała, niż kolega.
- Dobra, może tym razem nie będziemy tańcować z bronią? Nie chcę znowu stracic wlosów - rzuciła, nadal w złym humorze. - Trzeba będzie popytać... Mogłam zostać, gdzie byłam...
Pajączek coś wywinie, czuła to w kościach. Mimo to, starala sie kogos zaczepić i zapytać o dokładny adres pobytu pani Kortman.