Właściciel: Bleys Belford
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Hekate

25 mar 2016, o 23:23

Wylądowanie w hangarze Hekate oczywiście, było lepszym rozwiązaniem, niż próby naprawienia myśliwca w pustce, podczas gdy zestresowany pilot usiłował utrzymać go w odpowiedniej odległości i pozycji. Częściowo zniszczone systemy nie ułatwiały tego zadania, a wyrwa w kadłubie stanowiła dodatkowe utrudnienie przy lawirowaniu statkiem. Udało się jej zabezpieczyć śluzę i odciąć kokpit od reszty pokładu, ale mimo wszystko współczuła pilotowi tego, że musi się użerać z tym wszystkim. Była w stanie docenić jego umiejętności, w końcu na wpół rozwalonym myśliwcem wylądował gładko i elegancko.
Uniosła na McCaina wściekłe spojrzenie, choć przez hełm nie mógł tego zauważyć. Z jego punktu widzenia wyglądało to tak, że Lex popatrzyła na niego zwyczajnie i zeskoczyła na pokład Hekate. Stres, który wrócił, skutecznie przypominał jej o kilku pomiętych sesjach u Simona. Nie powinna była tego robić, powinna do niego polecieć, albo przynajmniej zadzwonić. Zacisnęła dłonie w pięści, obchodząc myśliwiec dookoła. Co tu mogła zrobić? Był rozwalony, wymagał całkowitego remontu, nie szybkiego spawania i taśmy klejącej. Zaklęła pod nosem, choć trochę głośniej i bardziej nerwowo, niż by chciała. Zaczęła swędzieć ją skóra na przedramionach, ale na szczęście pancerz uniemożliwiał rozdrapanie jej do krwi. Podeszła tylko do wyrwy w kadłubie i szarpnęła za kable, wyrywając razem z nimi sporą część jakiegoś panelu. I tak był zepsuty, biorąc pod uwagę obrażenia, z jakimi skończył. Trzeba było go wymienić na nowy, tak samo jak wiszącą na ostatku poszycia część sufitu - tą z niewielką pomocą omni-ostrza. A nawet jeśli nie było trzeba, to było można, prawda? Gdzieś na Hekate walało się mnóstwo zapasowego sprzętu. Czary-mary, kurwa mać. Rzuciła wyrwane elementy z hukiem na ziemię i ruszyła w stronę skrzyni z częściami, tej, na której zazwyczaj przesiadywała. Pierdoleni piraci, jakby nie mieli w życiu nic lepszego do roboty, tylko sprawianie problemów porządnym ludziom.
W połowie drogi zamarła. Co? CIT? Czy to znaczyło, że zamierzali się w to wszystko wplątać jeszcze bardziej, niż do tej pory? O nie, Lex nie chciała umrzeć w bitwie w kosmosie, planowała się kiedyś w przyszłości zapić na śmierć i nie chciała, żeby teraz jakieś mitologiczne pierdy zepsuły jej ten plan. Odwróciła się z powrotem do McCaina.
- Gdyby wszyscy ubrali się szczelnie, z butami magnetycznymi i tlenem i w ogóle, moglibyśmy wyłączyć praktycznie wszystko - skomentowała to, co słyszała z jego omni-klucza. Może i Bleys nie mówił do niej, ale była zbyt zdenerwowana, żeby zająć się swoimi sprawami. Skoro mieli pozbyć się piratów, to niech to zrobią porządnie. - Czemu nie niszczyć? - doskoczyła do Douglasa, mało profesjonalnie wtrącając się w rozmowę, do której nikt jej nie zapraszał. - Z tego co wiem, jedyne co działało na mitologiczne bestie, to ucięcie łba. Poza hydrą. I... eee... meduzą. Unieszkodliwiać to sobie możemy Skyllę, jak już nie będzie zagrożenia ze strony drugiego okrętu. Jak się okaże później, że jednak jakieś działka im działają, niespodzianka, to będziemy w dupie.
Skrzywiła się, krzyżując trzęsące się ręce, by McCain tego nie zauważył. Bardzo starała się nie pokazać emocji, które nią targały, może dlatego jej głos brzmiał tak lodowato. Broń boże nie chciała, żeby ktoś pomyślał, że go nie lubi. Na tę myśl parsknęła rozpaczliwym śmiechem, który zaraz zdusiła. Musiała się pozbierać.
- Wszyscy powinni się przygotować do wyłączenia systemów, a my będziemy gotowi do włączenia ich jak tylko znajdziemy się w pozycji.
To była destrukcja, której potrzebowała. Zobaczyć, nawet na panelach w CIT, jak Hekate rozwala Charybdę. Trochę nie ta legenda, ale Crimson daleko było do narzekania.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

27 mar 2016, o 05:43

Najpierw zmarszczył brwi słysząc, że miast odpowiedzi McCaina ktoś inny głośno gada na linii szefa mechaników. Gdyby dowodził okrętem Przymierza pewno uciąłby ostro takie zachowanie. Cerberus stawiał jednak na indywidualności. Podniósł na moment kącik ust widząc zaangażowanie z jakim Alexis wcięła się w rozmowę. Chyba techniczne rozważania działały na nią lepiej niż proszki. Całkowity lot na oślep nie był jednak tym, co chciałby robić kapitan w tych okolicznościach. Mógł jednak zgodzić się na wariant pośredni.
- Doug, jeśli uważasz, że mamy szansę wyłączyć niemal wszystkie systemy prócz pochłaniaczy ciepła, by potem płynnie przejść w procedurę cichego lotu... Możemy pozbyć się na chwilę nawet grawitacji i systemów podtrzymujących życie - zadecydował. Wydałby wtedy rozkaz uszczelnienia kombinezonów. I tak musieli być na to gotowi. W razie walki w kosmosie trzeba być przygotowanym na najgorsze.
- Piraci zapewne muszą doskonale wiedzieć jak wygląda sygnatura energetyczna "gasnącego" okrętu, musieli przerabiać ten manewr dziesiątki razy. - W końcu chcieli naprawdę przekonać piratów, że wszystko wyłączyli, by tamci nie pomyśleli, że Hekate coś kombinuje. Jednak nie wierzył, że Skylla ma tak precyzyjne czujniki, co prototyp Normandii SR02, by zidentyfikować ich cichy lot. To byli sprytni bandyci napadający na cywilne frachtowce, ale nie agenci z aparaturą szpiegowską najwyższej klasy. Tak przynajmniej widział to Belford.
Padło też pytanie o niechęć co do natychmiastowego unicestwienia "potwora".
- Uważam, że jeśli Charybda będzie płonąć, Skylla prędzej zrobi coś głupiego, by ich ratować - odparł krótko, patrząc na przesuwające się na mapach punkty. Niespecjalnie wierzył w mitologiczne przełożenie realnej sytuacji obu wrogich okrętów w każdym miejscu. Chciał też zaczekać na wynik kalkulacji Asterii, szacowana szansa obezwładnienia lub zniszczenia przeciwnika była tu istotna. To WI w takich momentach kierowała ogniem baterii laserów i jej obliczeniom należało ufać. Być może rzeczywiście łatwiej było spróbować zniszczyć pierwszą salwą jeden cel i rozpocząć od razu zwrot na drugi, niż narażać się na znalezienie się między Skyllą a Charybdą. Sprawdził czy oba pirackie okręty dzieli zasięg wystarczający na skuteczny ogień z osiowego akceleratora fregaty.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

29 mar 2016, o 11:33

Kolejny zestaw dyspozycji poskutkował kolejnym zalewem informacji, dostarczanych Belfordowi wprawdzie po kolei, ale jednak ciągłym, nieprzerwanym strumieniem. To mogło przytłaczać nawet zaprawionego w bojach kapitana - potop bodźców i różnych szczególików z pewnością nie był czymś, co miało ułatwiać pracę. Tym niemniej Bleys zamierzał podejść do sytuacji odpowiednio przygotowany, a to wymagało nie tylko praktyki, ale też, przede wszystkim, przerobienia całej możliwej teorii.
Na pierwszy ogień poszedł Firmin, który okazał się być w zasadzie zwykłym, szarym obywatelem. Bazy Cerberusa nie miały o nim zupełnie nic, a w extranecie jego nazwisko pojawiło się jedynie przy okazji wzmianki o jakichś obchodach rocznicowych w jednej z eskadr rozpoznawczych Przymierza. Na załączonej do artykułu fotografii pilot miał na sobie mundur podporucznika, co wprawdzie potwierdziło jego przynależność wojskową, ale niewiele więcej. Ot, jeden z wielu żołnierzy, który w którymś momencie musiał zmienić swoje plany na życie - może ze względu na rodzinę, na zdrowie lub na cokolwiek innego, co zmusza ludzi do weryfikowania raz obranej ścieżki. Rezygnacja ze służby rzadko kiedy pociągała jednak za sobą także wyplenienie ideałów - w przypadku Scotta nic podobnego się nie stało. Zapytany o gotowość do ewentualnego wsparcia załogi Hekate zgodził się bez wahania. Choć z pewnością zmęczony i osłabiony nieco zmaganiami z własnym myśliwcem nie zamierzał siedzieć bezczynnie, gdy inni walczyliby z piratami.
- Sygnatury z okresu poprzedzającego atak, jeszcze przed naszym przybyciem, wykazują obecność dwóch myśliwców, frachtowca i jednej korwety w najbliższej okolicy - poinformowała tymczasem WI, opierając się na danych na bieżąco ściąganych teraz pewnie z rozlokowanych w przestrzeni boi nawigacyjnych. Człowiek potrzebowałby znacznie więcej czasu na wydobycie z nich czegokolwiek, Asteria jednak potrafiła sprawnie odsiać większość niepotrzebnych danych, pozostawiając to, co mogło okazać się przydatne. Tym samym otrzymali potencjalne wyjaśnienie tego, jak piraci mogli być informowani. Nie był to jednak koniec, bo możliwości było tak naprawdę znacznie więcej. - Jeśli jest to ich teren łowów - lub jeśli za taki zaczęli uważać go ostatnio - mogą też korzystać z ukrytej sieci czujników. Prawdopodobne jest też...
- Pokład widokowy - wciął się w rozmowę McCain, wiedząc, że WI podobnie prymitywnego rozwiązania nie brałaby uwagę. - Oczywiście skłaniałbym się raczej do wykorzystywania jakichś zewnętrznych sensorów, odpowiednio małych, by nie były dostrzegalne jako obiekty fizyczne i wyciszonych, by ich sygnatury były pomijalne przez większość systemów nasłuchu i nie zdradzały położenia samego okrętu. Tym niemniej rzecz może być znacznie prostsza... Albo trudniejsza, jeśli chodzi o wykonanie. Pokłady widokowe są teoretycznie osłabieniami konstrukcji, ale przy tak nietypowej strategii stosowanej przez piratów mogłyby znaleźć zastosowanie. Po ustawieniu się w okolicy względnie uczęszczanego szlaku ktoś mógłby po prostu stać i patrzeć, wspierając się jakimiś pokładowymi lornetkami, lunetami - jak zwał, tak zwał. - Inżynier wzruszył ramionami. Mieli zbyt mało konkretnych danych technicznych, by z całą pewnością przychylić się ku którejś z teorii. Dokładna, rzeczywista specyfikacja któregokolwiek z okrętów z pewnością wiele by ułatwiła, teraz jednak mogli co najwyżej snuć domysły. - Ewentualnie mają ustalone jakieś dodatkowe łącze na nietypowych falach. Nie jestem pewien, czy to w ogóle by zadziałało, ale swego czasu testowano podobne rozwiązania, nadawanie na długościach innych niż standardowe. Dopóki technika nie rozpowszechniłaby się, podobne komunikaty byłyby niewykrywalne, bo aktualnie używane sensory po prostu nie łapałyby tego zakresu. To mogłoby też ewentualnie tłumaczyć, jak uśpiony okręt miałby wykryć inną łajbę. Ograniczenie swoich systemów skanowania do jednego tylko spektrum fal nie wydałoby łajby, ale pozwoliłoby mu wyłapywać jednostki w pobliżu. Efektywność podobnego skanu byłaby znacznie mniejsza niż obecnie uważana za minimalną wymaganą, ale przy zajęci pozycji na trasie, na której wiadomo, że coś prędzej czy później się pojawi - mogłoby wystarczyć.
Milcząca przez dłuższą chwilę Asteria odezwała się w momencie, w którym przebrzmiały ostatnie słowa Douglasa.
- Nie. "Teheran" jest czysty, brak jakichkolwiek sygnatur wychodzących innych niż te, które powiązaliśmy z kontaktowaniem się z panem Zithrą. Nie wykryto też jakichkolwiek innych sygnałów mogących sugerować współpracę piratów z innymi jednostkami.
Tymczasem Belford podjął wreszcie decyzję. Korsarze nie mogli ujść bezczynnie i Bleys zamierzał im o tym przypomnieć. Skoro zaś sytuacja zaczęła się przynajmniej chwilowo układać na niekorzyść piratów, lepsza okazja nie mogła się chyba trafić.
Mimo tego zasugerowany przez Crimson, a zatwierdzony ostatecznie przez kapitana manewr był ryzykowny. Lot na ślepo nie był czymś, czego by kiedykolwiek próbowali, a choć piraci radzili sobie z tym całkiem nieźle - wciąż nie było wiadomo, co tak naprawdę o tym decyduje. Na pokładach obu statków Sommer mogło znajdować się jakieś wspomaganie, które czyniło podobny lot mniej niebezpiecznym, a którego Hekate mogło nie mieć do dyspozycji. Z drugiej jednak strony ryzyko potrafiło się opłacić, stąd McCain nie zaprotestował na podobne szaleństwo, nie zrobił też tego żaden oficer. To zresztą dodatkowo podkreślało zaufanie, jakim darzyli swego dowódcę. Kazał im skakać? Pytali jak wysoko.
- Nie - odpowiedziała tymczasem Asteria krótko na kolejną poruszoną przez Bleysa kwestę. Strategia doskok-atak-odskok byłaby z pewnością najbardziej wygodną i bezpieczną, jednakże przeprowadzone przez WI rachunki prawdopodobieństwa wyraźnie wskazywał, że coś podobnego nie będzie w tej chwili możliwe. Wyciszona Hekate siłą rzeczy miała się stać nieco mniej sterowna, reakcje miały być odrobinę opóźnione i choć okręt sam w sobie był szybki i zwrotny, podobne spadki z pewnością będą odczuwalne. Dochodził też problem samej asteroidy - okrążenie jej na tyle blisko, by uniknąć przedwczesnego namierzenia przez Skyllę to wyzwanie, z którym będą musieli się uporać, a które wymagało będzie pełnej koncentracji. Nie było możliwości, by przy tym wszystkim byli w stanie zareagować wystarczająco szybko, by przebudzić systemy i uniknąć ewentualnej reakcji Charybdy. Oczywiście, istniała możliwość, że sam piracki statek też nie zdąży postawić się do pełnej funkcjonalności, tym niemniej znów powracała kwestia nieznajomości faktycznej specyfikacji łajby - nie wiedzieli tak naprawdę, na co piratów stać, jakie mają możliwości.
- Aktualnie 86%, że zdążą odpowiedzieć nam ogniem - kontynuowała więc Asteria. - Szanse powodzenia naszego własnego ataku, zakładając prawidłowe wykonanie manewru okrążenia, to 92%, ale "Charybda" najpewniej to wytrzyma. Będzie uszkodzona, ale prawdopodobnie wciąż zdolna do ataku. Brak wystarczających danych, by oszacować faktyczne ryzyko. - WI przerwała na moment. Teoretycznie była tylko syntetykiem, tym niemniej w jej głosie dało się wyłapać teraz... wahanie? - Szansa powodzenia samego manewru i uniknięcia kolizji z asteroidą to 64%, uwzględniając już sugerowane przez oficera McCaina poprawki.
Douglas sapnął cicho, gdy Asteria uprzedziła jego słowa, odczytując poczynania mężczyzny z samych prowadzonych przez niego w międzyczasie obliczeń.
- Jeśli rzeczywiście zamierzamy wyłączyć niemal wszystko, będę mógł zachować pewien margines nawigacyjny. To nie powinno nas zdradzić, a utrzyma sensory na minimalnym progu koniecznym do bliskiego rozpoznania. - Mężczyzna zawahał się, by znaleźć nieco bardziej przystępne słowa. - Przedstawiając to obrazowo, będziemy mogli widzieć tyle, ile przez szybę w mglisty dzień, dosłownie sama najbliższa okolica.
Przez cały ten czas Norton słuchał wszystkiego z kamienną twarzą, by wreszcie, na sam koniec, odetchnąć głęboko i spojrzeć uważnie na kapitana. Nie tryskał entuzjazmem, jednak zaciętość widoczna w jego postawie sugerowała, że jest gotów spróbować tego, co zaplanował Belford. Wszyscy zresztą byli - tak naprawdę czekali teraz tylko na ostateczny rozkaz. Nim uśpią okręt, będą potrzebowali kilku chwil na przebranie się i ponowny powrót na pozycje.
Podczas, gdy w znamiennej chwili napięcia wszyscy zwrócili swą uwagę na Bleysa - dosłownie tuż przed tym Durate zameldowała jeszcze, że analiza materiałów od Zaidy została zakończona i doktor Baskal jest absolutnie czysta, co potwierdził również van Heck - oczekując finalnych dyspozycji, McCain zerknął na Crimson i pokręcił lekko głową.
- Jesteś tak samo szalona, jak kapitan - mruknął, mając na myśli urzeczywistnianą teraz powoli propozycję Alexis co do niemal pełnego uśpienia Hekate, jak też zapewne ostatni dostrzegalny atak Crimson. No w porządku, przygarnięty myśliwiec może faktycznie był kupą złomu i urwanie mu tego i owego nie mogło pogorszyć sprawy, ale... Ślepy by zauważył, że z Alexis coś nie gra, i jak teraz jeszcze tłumaczyć można to było zdenerwowaniem wynikającym z sytuacji, tak ostrzegawcza lampka pewnie gdzieś już się zapaliła. Na przykład w głowie samego McCaina, który był najbliżej.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

30 mar 2016, o 00:24

Gdy Bleys wysłuchał wszystkich za i przeciw wpatrywał się chwilę w twarze załogi. Był dumny, że pracuje z ludźmi potrafiącymi zrobić wiele dla sprawy w każdej chwili służby. Skinął głową Nortonowi dając do zrozumienia, że docenia pokładane w nim zaufanie. Z drugiej strony czuł na sobie narastającą presję i ciężar obowiązku odpowiedzialności za operację. Odwrócił znów wzrok w stronę wirtualnych map, gdzie jaśniały linie wektorów poszczególnych obiektów.
- Ryzyko kolizji bardzo duże, skorygujemy plan - zdecydował. Niepewność w głosie WI to coś, co nieczęsto się słyszało. Wysokie prawdopodobieństwo zderzenia z asteroidą przekraczało nieco tę szczyptę szaleństwa, którą Bleys uważał za całkiem zdrową, by zaskoczyć nieprzyjaciela. Wrogowi mogli umknąć, nawet jeśli coś pójdzie kiepsko. Jeśli wpakują się na skałę - mogą się już nie pozbierać i to jeszcze zanim będą mieli szansę dokopać tym kryminalistom.
Skontaktował się z Baskal i Waltonem.
- Zwracam pani omni-klucz. Wszystko jest w porządku. Teraz proszę przebrać się w pancerz i przygotować do uszczelnienia. Mamy pewne zamiary co do piratów - zakomunikował. Potem zwrócił się do całej załogi, jak i dwójki gości Cerberusa.
- Wyłączymy tyle systemów, ile się da i odczekamy chwilę. Potem przejdziemy na standardowy cichy lot. Czyli nie będziemy omijać na ślepo asteroidy za którą czają się piraci. Chcę żebyśmy rąbnęli w nich wszystkim co mamy. Wyrzutnia torped, osiowy i pomocniczy akcelerator, lasery. Będziemy w dużo lepszej pozycji do prowadzenia ognia, niż przyciśnięta do skały Charybda, nawet jeśli coś zwęszą. Nikt nie będzie bezkarnie kręcił się po naszym niebie mordując ludzi. Nie kiedy my patrzymy - zakończył twardo. Na dłuższe przemowy motywacyjne nie było teraz czasu.
- Potrzebuję planów chociaż jednej z pirackich jednostek. - oznajmił już węższemu gronu.
- Crimson, masz dobrą rękę do wykradania takich rzeczy. I nadmiar energii, jeśli nie dam ci czegoś do roboty, gotowa jesteś przejąć dowództwo - nawiązał do tego, że było ją słychać przez komunikator McCaina aż na mostku. Wyczuwał zdenerwowanie swej nowej inżynier i chciał dać jej coś do roboty. Zwłaszcza w czym była dobra. Tak zwykle łatwiej było pokonać stres zajmując czymś umysł.
- Dasz radę, Lex - można było odebrać to jako pytanie ale ton głosu Belforda zdawał się sugerować pokładaną w Lex wiarę. Zwracał się też do niej już na prywatnym kanale.
- Nawiązanie kontaktu przez najbliższą boję może teoretycznie nas zdradzić podczas cichego lotu, zatem połączysz się przez któryś z kwantowych splotów. - Łącze nie było już obciążone transferem danych Zaidy.
- Jeśli potrzebujesz kogoś do pomocy - proś oficerów. Asteria do twojej dyspozycji. Ale nie przeciążaj jej mocy obliczeniowej - cóż, nie chcieli się wpakować na skałę, choć taką obawę kapitan zostawił dla siebie. Asteria włamała się już do Quetzalcoatl Technology na własna rękę w mgnieniu oka. Zatem uważał, że kradzież była zadaniem na miarę ich możliwości. Inżynierowie wsparci doświadczeniem WI, która coś już wiedziała o tamtejszych zabezpieczeniach, powinni tym bardziej osiągnąć cel. Jeśli pozyskają plany na czas, no cóż, artylerzyści mogą na tym skorzystać podczas ostrzału. Również w razie ewentualnego abordażu szturmowcy wiedzieliby na czym stoją.
Pozostało przekazać wszystko Firminowi tak, by nie podejrzewał, iż Hekate ucieka się do zaawansowanego kamuflażu. Ale to zostawił szefowi sekcji szpiegowskiej, którego odkomenderował do zaopiekowania się pilotem. Sam i tak miał wystarczająco dużo na głowie.
- Do dzieła - wydał rozkaz załodze, gdy wszystko było omówione.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

30 mar 2016, o 19:45

Uśmiechnęła się do Douglasa drapieżnie, słysząc jego komentarz. Nie wiedziała, jak bardzo szalony był kapitan, bo nie znała go wystarczająco długo, a ryzykowny plan wcale o niczym nie świadczył. Ale McCain miał rację, mówiąc to o niej i chyba nie miał pojęcia jak bardzo. Albo właśnie miał. Z tym że Lex w tej chwili nie obchodziło to, czy mężczyzna czegokolwiek się domyśla, czy nie. Może właśnie z tego powodu powinna siedzieć zamknięta w maszynowni, albo grzebać w kabelkach zamiast brać czynny udział w akcji.
Czyli Belford przystał na jej propozycję. Walić ze wszystkiego, aż z Charybdy zostaną pojedyncze fragmenty złomu lewitujące sobie w próżni. To było bardziej logiczne, w ten sposób unikali bezpośredniego ryzyka i rozwalali piratów, którzy stanowili problem nie tylko dla Hekate i Alaski.
- Bez przesady - mruknęła pod nosem. To, że się wtrąciła, było winą jej temperamentu i targających nią emocji, ale wciąż jednak słuchała się rozkazów, prawda?
- Dam radę - potwierdziła lekko, jakby upewniała w tym i kapitana, i siebie samą. To tak czy inaczej nie powinno stanowić problemu. Zerknęła na Douglasa i odwróciła się od myśliwca, pozwalając zająć się nim pozostałym mechanikom. I tak jej to nie wychodziło, nie potrafiła pracować w grupie. Wszyscy ją irytowali, zwłaszcza że jak mrówki krzątali się przy jednym małym statku i wchodzili sobie w drogę. Jej w drogę. Szybko przeszła do skrzyń w kącie, zajmując swoje ulubione miejsce, choć nie usiadła, tylko stanęła i oparła się o ścianę obok. W końcu zamierzali wyłączyć wszystkie systemy, łącznie ze sztuczną grawitacją, wolała mieć nogi przyklejone do podłogi. Upewniła się, że jej pancerz jest szczelny i uruchomiła omni-klucz, podpinając się pod pokładową WI. Tak było lepiej, kiedy nie plątał się jej pod nogami jakiś inżynier, którego imię dopiero poznała i już go nie pamiętała. Tony? Toby? Nieważne.
- Asteria, przed wyłączeniem systemów przeskanuj Skyllę i Charybdę i znajdź odpowiadające wynikom skanu modele statków - poleciła. Później przez wspomniane kwantowe sploty mogła się włamać do ich systemów już tylko dla porównania i wyszukiwania modyfikacji, podstawowe specyfikacje mając najzwyczajniej w świecie z extranetu. Czy skąd tam WI je ściągała. To zmniejszało potrzebną jej moc obliczeniową i znacząco przyspieszało działanie, czyli grzecznie posłuchała ostrzeżenia Bleysa. Wszystko zgodnie z planem. Miała nadzieję, że zanim dolecą i rozpoczną procedurę ataku, ona będzie mogła wszystko mu już przesłać.
Była gotowa, dużo wcześniej przed całą resztą statku. Przynajmniej nie musiała martwić się ewentualnymi komplikacjami, bo była pochłonięta przez coś innego. Może nie umrze dzisiaj. To by było słabe zakończenie dnia.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

31 mar 2016, o 15:14

Pobranie planów okrętów, < 75
0

Tajny rzut MG, < 25
1

Szansa przedwczesnego wykrycia Hekate przez piratów [lot], < 40
2

Alexis, włamanie do systemów Charybdy, < 65
3

Szansa przedwczesnego wykrycia Hekate przez piratów [włam do systemów Charybdy] < 50 + 10 (niepowodzenie włamania) = 60
4

Skala obrażeń zadanych Charybdzie:
5

Tajny rzut MG nr 2:
6

Skala obrażeń zadanych Hekate [- 15 za zwrotność Hekate, - 10 za wybudzanie Charybdy]:
7

Tajny rzut MG nr 3:
9
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

31 mar 2016, o 18:02

Od chwili podjęcia decyzji o wtrąceniu się w konflikt frachtowca z piratami czas znacznie przyspieszył, teraz zdając się gnać na złamanie karku. Presja konieczności działania szybko, niemal bez zastanowienia stawała się coraz bardziej odczuwalna, osiadając ciężarem na barkach załogi. Na ile mogli się domyślać, od teraz czasu nie mieli wiele, stąd wszystko, co chcieli zrobić, musiało być zrobione... No, od ręki. Jak najszybciej.
Belford doskonale to rozumiał. Wprowadzając korekty do początkowego planu tak, by mimo wszystko ryzykować trochę mniej, od razu przystąpił do wydawania ostatnich dyspozycji. Po poinformowaniu gości zarówno o zakończeniu sprawdzania materiałów, jak i o bardzo ogólnikowych planach (sami informowani nie popisali się jakąś szczególną reakcją, przez co trudno było stwierdzić, co tak naprawdę o tym sądzą), kapitan mógł w całości poświęcić się ostatnim instrukcjom dla swojej załogi. Decydując się na potraktowanie Charybdy wszystkim, co mieli na pokładzie, polecił też Alexis zaopatrzenie w ich plany okrętów. To zaś... Cóż, to było wykonalne i nie zajęło tak wiele czasu, jak można by się obawiać.
Świadoma przydzielonych teraz Lex uprawnień Asteria wykorzystała ostatnie chwile przed krótkotrwałym uśpieniem okrętu, by przeprowadzić szybki research extranetu. Skutek? Na omni-klucz Crimson niemal od razu spłynęły dwa identyczne, oznakowane oficjalnym logo Quetzalcoatl Technology schematy techniczne zakupionych przez pannę Sommer okrętów. Rzut oka na oba wykazał, że Skylla i Charybda jednostkami bliźniaczymi są w dokładnym tego słowa znaczeniu, stąd nic nie stało na przeszkodzie, by dalszym analizom poddać tylko jeden z planów, obojętnie który.
Otrzymane specyfikacje nie wyglądały przy tym imponująco i potwierdzały ogólnikowe informacje zawarte na oficjalnie dostępnej stronie producenta.
  • długość: 254 m
    ilość pokładów: 3
    napęd: silniki fuzyjne (6), napęd FTL (1)
    energia: reaktor fuzyjny oraz dodatkowo podwójny reaktor awaryjny
    uzbrojenie: wyrzutnia torped zakłócających, wyrzutnia torped dysrupcyjnych, 4 akceleratory masy (2x lekki, 2x ciężki)
    opancerzenie: standardowy pancerz ablacyjny, bariery kinetyczne, sieć GARDIAN
    minimalna liczebność załogi: 30 osób
    optymalna liczebność załogi: 45 osób
    + 2 pokładowe miejsca dokujące [prom/myśliwiec]

    dokumentacja zawiera również dokładne plany pokładowe okrętów, uwzględniające dodatkowo podstawową oraz awaryjną sieć rozprowadzania energii jak również rozlokowanie systemów podtrzymujących życie
I choć wszystko powyższe dawało całkiem solidny obraz pirackich jednostek, trudno było oprzeć się wrażeniu, że to zbyt mało - że po prostu nie oddaje to rzeczywistości. WI zawczasu potwierdziła wszystkie certyfikaty autentyczności - Quetzalcoatl Technology rzeczywiście sprzedało pannie Sommer dwa odpowiadające tym charakterystykom okrętu - jednak nie usuwało to pytania o aktualny stan łajb. Nikt raczej nie uwierzyłby, że Ariana swą karierę oparła na dwóch miernych w sumie jednostkach. Modyfikacje były raczej czymś oczywistym - pozostawało tylko odkryć co tak naprawdę pani kapitan zmieniła, w co zainwestowała?
Odnalezienie odpowiedzi na to pytanie nie było już jednak tak proste. Współpraca Crimson z Asterią rzeczywiście dawała duże nadzieje, jednakże... Cóż, sprawa była dość banalna. Ariana Sommer była piratem i nieszczególnie zależało jej na tym, by społeczność zdawała sobie sprawę, czym tak naprawdę lata. W efekcie ani extranet - jego oficjalna część, ale też ta odrobinę czarnorynkowa - ani nieco mniej oczywiste bazy danych, z jakich skorzystać mogła teraz Asteria nie przyniosły żadnych konkretów. W oparciu o kilka artykułów dotyczących ataków bliźniaczek oraz o własne, wyciągnięte już wnioski można było podejrzewać, że rozbudowaniu uległy chociażby systemy uzbrojenia oraz, ogólnie mówiąc, systemy rozpoznania, nie sposób było jednak stwierdzić teraz, co dokładnie może to znaczyć. Takie dane można było jednak zdobyć bezpośrednio z pokładów okrętów i to też Alexis postanowiła zrobić.
I tu nastąpiło potknięcie. Nie dlatego, że Lex robiła coś źle - niczego nie mogła być tak pewna jak tego, że korzystając z pomocy WI była wystarczająco ostrożna, że wybrała najmniej ryzykowne podejście, że uważała na każdą potencjalną, systemową pułapkę. Już samo to, że skupiła się na Charybdzie - statku uśpionym, a przez to znacznie bardziej podatnym na niezauważone włamanie - sprawiało, że w swój rozsądek nie powinna wątpić. Tylko, że jednak nie wyszło. Po początkowej chwili zawieszenia, symbolizowanej przez irytująco stabilny komunikat collecting data... wyświetlany przez omni-klucz Crimson, nastąpił przełom i, niestety, niekoniecznie w tę pożądaną stronę. Któraś z barier chroniących nawet uśpione systemy odepchnęła próbę hakowania - przez narzędzie Lex skomentowane tyko lakonicznym process failure, try again - fundując inżynier, obrazowo mówią, solidnego kopniaka na do widzenia.
- Wykryli nas - zakomunikowała jednocześnie Asteria z typową dla wirtualnych inteligencji oschłością. - Sygnatura "Charybdy" zmienia się, zaczynają ją wybudzać.
Norton odetchnął cicho. Przedtem znikając na parę chwil, by - podobnie jak cała reszta załogi oraz ich aktualni goście - wcisnąć się w pełen, całkowicie uszczelniany pancerz, teraz znów był na stanowisku, gotów do pełnienia swej funkcji. Gdzieś w międzyczasie inżynierowie wspólnie z Asterią stopniowo powyłączali niemal wszystko, co mogłoby zdradzać okręt - czyniąc to jednak dopiero po zezwoleniu wydaną przez Lex, gdy WI nie była jej już potrzebna - przeprowadzili też Hekate przez moment zawieszenia, by ostatecznie przejść w tryb cichego lotu. Wszystko to poszło nad wyraz sprawnie i bezproblemowo - nikt nie zgłaszał problemów związanych z tymczasowym wyłączeniem podtrzymywania życia, sam okręt również nie protestował przed takim niecodziennym manewrem. Zdezaktywowane systemy włączyły się ponownie płynnie, bez choćby jednego raportu o błędach, w zasadzie więc tę część można było uznać za załatwioną... Z tym, że w tej chwili to i tak straciło nieco na znaczeniu.
- Systemy bojowe gotowe, czekam na rozkaz do oddania strzału - zameldował tymczasem zwięźle komandor. Od znalezienia się w pozycji umożliwiającej atak - i jednocześnie na atak ich wystawiającej - dzieliła ich niespełna minuta.
Jednocześnie spływały też dane od Durate, która po ponownym wybudzeniu Hekate wzięła na siebie zadanie monitorowania pozostałych w rejonie okrętów. Teraz zameldowała więc ostatecznie zniknięcie Teheranu z radarów oraz stałe zbliżanie się łajby Przymierza. Wedle aktualnych wyliczeń, ta ostatnia potrzebowała jeszcze kilku dłuższych chwil na dotarcie do centrum wydarzeń, tym niemniej aktualnie nie schodziła z kursu.
Tymczasem, gdy tylko padł kapitański rozkaz, Hekate zadrżała nieznacznie. Wszystkie baterie, którymi dysponowali, rozpoczęły ostrzał wybudzanej wprawdzie, ale wciąż jeszcze nie w pełni sprawnej Charybdy. Wieżyczki systemu GARDIAN, dwa akceleratory masy, wyrzutnia torped - wszystko to, ze względu na stosunkowo niewielki dystans między okrętami, bez trudu dotarło do niechronionej jeszcze tarczami fregaty, czyniąc pierwsze spustoszenia. Te zaś, nawet pomimo ostatecznego braku efektu zaskoczenia, były przynajmniej w pewnym stopniu satysfakcjonujące. Kadłub okrętu od strony rufy stracił szczelność, w przestrzeń poszybowały też fragmenty jednego z systemów ofensywnych.
- Stracili dwie wieżyczki GARDIAN - zameldował Norton, przygotowując się jednocześnie do uników. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że choć nadgryziona, Charybda odpowie ogniem.
I rzeczywiście, po delikatnym błysku oznajmiającym, że wybudzanie okrętu sięgnęło także systemu chroniących okręt tarcz, do działania przystąpiło uzbrojenie piratów. I gdy akceleratory póki co milczały - i tak nie byłyby w stanie przedrzeć się przez osłaniające Hekate tarcze - to nie można było tego powiedzieć o całej reszcie. Przestrzeń przecięły laserowe smugi, w stronę okrętu pomknęły też dwie wystrzelone jedna za drugą torpedy.
- Akcelerator pomocniczy przestał odpowiadać. - Gdy okręt zadrżał, trafiony wiązkami laserów i torpedami, Norton niewzruszenie przekazywał kolejne komunikaty, jednocześnie stale manewrując okrętem.
- Mamy też spadek efektywności tarcz do... aktualnie 91% - dorzuciła Durate. - Uszkodzenia kadłuba w okolicy gniazda akceleratora, nie rejestrujemy jednak zmian w ciśnieniu. Sterowność w normie. - W czasie, gdy mówiła, WI przystąpiła już do diagnozowania uszkodzeń i wznawiania komunikacji z akceleratorem pomocniczym. Uszkodzenie tarcz było w tej chwili jeszcze pomijalne, dopóki więc nie wydano by jej innego rozkazu, Asteria za priorytet uznała przywrócenie sprawności jednostce bojowej.
- Skylla zmienia kurs, kapitanie - dodała jeszcze Iria. - Odłączają się od frachtowca.
- Przesyłam wynik skanu uzbrojenia "Charybdy" - zamledowała w międzyczasie WI, chwilę później wyświetlając krótki raport. Uzbrojenie okrętu rzeczywiście rozbudowano - wieżyczki GARDIAN były nieco bardziej odporne na przegrzanie niż standardowe, liczbę wyrzutni torped - zakłócających i dysrupcyjnych - zwiększono do dwóch każdego rodzaju, dodano także dwa dodatkowe, lekkie akceleratory masy.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

2 kwie 2016, o 02:01

Całe podejście do ataku szło nadzwyczaj sprawnie, co cieszyło. Belford miał wysokie mniemanie o załodze po wielu alarmach i ćwiczeniach. Jednak prawdziwy sprawdzian bojowy był czymś zupełnie innym. Tu oblanie mogło zakończyć się śmiercią załogi. Praca pod taką presją byłą czymś innym... Wyjątkowym. Mięśnie pod czarnym zarostem kapitana drgnęły, gdy nadszedł komunikat o wykryciu. Ryzyko przedwczesnego ujawnienia było jednak wkalkulowane w całą operację. Belford skinął spokojnie przybierając pokerową twarz.
Potem krótkie wstrząsy, najpierw ich własny ogień, potem kontra przeciwnika, w sporej mierze przyjęta na tarcze. Zmarszczywszy nieco brwi wysłuchał raportów o zniszczeniach piratów, a potem podsumowania o uszkodzeniach Hekate. Mogło być lepiej ale i tak atak był dość skuteczny w porównaniu do stosunkowo niewielkich uszkodzeń. Cóż, obejście wroga, choć wykryte, popłacało. Wybudzenie uśpionego okrętu nie było sprawą krótkiej chwili. Czyżby złapali się figowego konaru.
- Komandorze, nabierzmy prędkości i pokażmy, że ta dziecina potrafi zwodzić. Miniemy ich nie przestając manewrować. Wstrzymać ogień głównego akceleratora - osiowy akcelator wymagał zwrócenia całego okrętu dziobem ku celowi, a to utrudniłoby uniki. Zapewne i tak cały impakt działa zostałby przyjęty na tarcze Charybdy.
- Skoncentrować cały ogień baterii laserów na ich systemach napędowych - podjął kolejną szybką decyzję - Postaramy się ich okulawić, by nie uciekli, stracili manewrowość i prędkość - potem wydał polecenie o maksymalnym oszczędzaniu zasobów WI.
- Lex, zajmij się uszkodzeniem pomocniczego akceleratora. Odciążymy Asterię - zadecydował szef inżynierów. McCain był w swoim żywiole robiąc kilka rzeczy naraz. Plusem było to, że miał trochę mniej czasu na gadaninę. Trochę.
Najbliższe chwile były krytyczne i Belford uważał, że każdy ułamek mocy obliczeniowej powinien przeznaczony być na korekty manewrów, a przede wszystkim obliczanie trafienia wroga.
- Postarajmy się nie wejść im pod ciężkie akceleratory - te, albo były statyczne i poruszało się nimi wraz z całym okrętem, albo ich ruch był ograniczony ze względu na długość luf.
Asteria znała zmiany kursu Hekate jeszcze nim te się dokonały, zatem z wyprzedzeniem nanosiła poprawki celownicze. Piraci, zaś byli wciąż nieruchawym, łatwym celem. Trzeba było wykorzystać to maksymalnie i uderzyć z bliska laserami nim przyspieszą.
- Spróbujmy zgubić kolejną salwę ich torped - Hekate mimo wielkiej zwrotności nie była myśliwcem, jednak triki, takie jak chwilowe pochłonięcie emanacji ciepła silników i gwałtowny zwrot, oraz rozmaite zakłócanie elektroniczne mogły zmylić naprowadzane pociski wroga. Ćwiczyli to dziesiątki razy.
- Wyrzutnia torped - nie przerywać ostrzału nieprzyjaciela, póki jesteśmy w zasięgu. - Bleys odetchnął.
Gdy wydał wszystkie polecenia bojowe wreszcie mógł zerknąć na mapę, która pokazywała wszystko w mniejszej skali i skupić się na meldunkach Irii.
- Nawiązać kontakt z okrętem Przymierza. Przedstawcie im sytuację - polecił łącznościowcom Irii - Nadajcie wokół na wszystkich kanałach mój komunikat - Belford rozpoczął zapis:
- Tu kapitan Belford z "Hekate", mamy kontakt bojowy z piracką jednostką "Charybda". Niesławna "Skylla" jest w pobliżu, zalecana ostrożność. Napadnięty został transportowiec "Alaska" - cóż, może ktoś pokusi się o pomoc? Do tego Belford nie pogardziłby sławą kapitana walczącego z piratami. Nie tyle dla siebie, co dla fundacji Mleczna Droga, której przecież był jedną z twarzy, a która to fundacja przynosiła Cerberusowi pokaźne środki.
- Panie Norton proszę rozważyć ucieczkę za asteroidę, jeśli oberwiemy zbyt mocno - wrócił znów do obserwacji teatru działań. Cóż, przezorny zawsze przygotowany. Sam zacisnął dłonie na barierce wokół swego podwyższenia i zwrócił uwagę co też porabia Skylla.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

2 kwie 2016, o 11:48

Liczyła na to, że jeśli będzie miała podstawowe plany i schematy Skylli i Charybdy, to włamanie się do jednego ze statków i wykrycie ewentualnych modyfikacji nie będzie stanowić problemu. Ale oczywiście, coś musiało się zjebać. Zaczęła się zastanawiać czy ona faktycznie potrafi cokolwiek. Najpierw do kajuty gości wbił rudy, w samym środku jej supertajnej szpiegowskiej akcji, teraz systemy Charybdy ją odepchnęły zanim zdążyła dobrze się w nie zagłębić. Zaklęła, już nawet nie pod nosem, tylko całkiem głośno.
Wtedy poczuła, jak pokład zadrżał i zorientowała się, że czas na zabawę się skończył. Wszystkie systemy wróciły do sprawności i Hekate wdała się w walkę. Lex wysłała znalezione przez Asterię specyfikacje na mostek, do Belforda, sama ponawiając próbę zdobycia danych. Teraz Charybda była zajęta odpadającym uzbrojeniem i uszkodzeniami kadłuba, więc może nie mieli czasu odpierać ataków elektronicznych. Podpięła się do systemów Hekate, włączając emitowanie impulsów elektrycznych zwodzących czujniki przeciwnika - może ułatwi to przeprowadzanie manewrów. Poczuła jak pokład drży, orientując się, że sami oberwali. Zaklęła jeszcze raz. Mogła to zrobić wcześniej, może by tego uniknęli. A nie, nie mogła, przecież wyciszali statek. Potem spróbowała obejść ich zabezpieczenia, żeby namieszać im w systemach, póki nie wybudzili ich do końca. Zaczęła od sieci i barier kinetycznych. Może ułatwiłaby w ten sposób fizyczny atak.
Słysząc rozkaz McCaina niechętnie oderwała się od swojego zajęcia, miała nadzieję że tym razem przynajmniej była bardziej przydatna niż do tej pory. Póki co jedynym, co zrobiła sensownego, było naprawienie śluzy w myśliwcu i nikt się tym nie przejął, bo to, co robiła Hekate, było bardziej absorbujące. Pobiegła w stronę akceleratora, by sprawdzić co się tam właściwie stało i czego Douglas od niej chciał. Szczelny pancerz sprawiał, że nie obawiała się ewentualnych dziur w kadłubie. Dopadła do panelu i sprawdziła, czy akcelerator działa, jeśli nie, próbując jakoś przywrócić go do użytku, jednocześnie kontrolując swoje próby włamania się w systemy Charybdy.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

3 kwie 2016, o 10:40

Alexis

Zakłócenie systemów namierzania Charybdy, < 70
0

Włamanie do systemów Charybdy, < 70
1

Zakłócenie działania barier Charybdy, < 50
2

- - -

Charybda

Skala obrażeń zadanych Hekate [- 15 za zwrotność Hekate, - 5 za wybudzanie Charybdy, - 10 za zakłócenie namierzania]
3

Tajny rzut MG,
6

Tajny rzut MG, nr 2,
7

Hekate

Skala obrażeń zadanych Charybdzie
4

Uszkodzenie systemów napędowych Charybdy,
5
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

3 kwie 2016, o 11:54

Gdy z jednej strony padały kolejne, realizowane od razu po wypowiedzeniu rozkazy kapitana Belforda, z drugiej strony swoje trzy grosze do nawiązanej walki wtrąciła także Alexis. Nie tylko niezrażona, a wręcz zirytowana poprzednim niepowodzeniem, od razu podjęła kolejne kroki w kierunku elektronicznego szturmu Charybdy.
Jej pierwszym celem stały się systemy namierzania okrętu - zakłócenie ich działania poszło śpiewająco. Okręt, choć w jakimś stopniu stale broniony przed podobnymi atakami, nie był w stanie opierać się wszystkiemu na raz. Nic więc dziwnego, że impulsy wysyłane przez Lex z pokładu Hekate z powodzeniem wprowadziły zamęt, mamiąc czujniki wrogiej łajby. 1:0 dla Crimson.
Kolejną ofiarą była, ponownie, sieć lokalna Charybdy. Alexis nie zamierzała rezygnować ze zdobycia dokładnych planów, a skoro i tak zostali już przez piratów wykryci - nie było powodu, dla którego miałaby nie spróbować jeszcze raz. I tym razem zdecydowanie się to opłaciło - nadwyrężony pierwszym atakiem system uległ także drugiemu, dopuszczając Crimson wprawdzie nie do całej sieci Charybdy, ale pozwalając na kilka manewrów. Pobranie planów fregaty nie było w tym momencie żadnym wyzwaniem - odpowiednie schematy spłynęły na omni-klucz pani inżynier, poza dokładnymi planami pokładowymi* dostarczając także dość jasnej listy zmian, jakie Sommer wprowadziła w Charybdzie od czasu zakupu statku. Poza wykrytą już przez Asterię rozbudową uzbrojenia, mieli też do czynienia z dość zaawansowanym systemem ofensywy elektormagnetycznej - uniezależnionym od bezpośrednich stanowisk bojowych, działającym zasadzie podobnej do tej, którą wykorzystywała teraz Crimson, emitując kolejne impulsy zakłócające - wzmocnionymi tarczami oraz efektywnym, wzmocnionym systemem zaopatrzenia energetycznego okrętu, zarówno podstawowego jak i awaryjnego. Aktualnie nie wszystko z tego jeszcze działało - wybudzanie łajby, choć na Charybdzie i tak przebiegało sprawnie, nie było aż tak błyskawicznym procesem - teraz jednak wiedzieli przynajmniej, czego mogą się obawiać.
Ostatnia próba Alexis dotyczyła zakłócenia pracy osłon Charybdy - i dopiero tutaj okręt zdołał się wreszcie postawić, ponownie wyrzucając Crimson z systemu. Najwyraźniej wraz ze wzmocnieniem barier szło także dodatkowe zabezpieczenie ich generatorów, co zresztą było logiczne - skoro inwestujemy w bardziej zaawansowany sprzęt, będziemy pilnowali go nieco lepiej niż resztę.
Na nic więcej nie starczyło dziewczynie czasu - chcąc odciążyć WI McCain złożył na barki Crimson problem uszkodzonego akceleratora pomocniczego, którym to Alexis miała bezzwłocznie się zająć. I zrobiła to - zatrzymując się przy stacji kontrolnej gniazda bojowego zaczęła od diagnostyki, szybko lokalizując problem. Techniczne uszkodzenia swoją drogą, ale głównym winowajcą okazało się zwykłe, wywołane ostrzałem z Charybdy przeciążenie kontrolującej akcelerator sieci. Zwykły reset nie mógł tu wprawdzie pomóc, ale i tak broń była jeszcze do podniesienia - ponowne ustanowienie łącza i opanowanie chaosu na linii powinno przywrócić ją do pełnej funkcjonalności.
Wyświetl wiadomość pozafabularną Tymczasem ostrzał trwał dalej. Ze względu na zarządzony przez Bleysa manewr uniemożliwiający chwilowo skuteczny atak, to Charybda była teraz tą gryzącą jako pierwsza. Ogień wieżyczek GARDIAN i ostrzał torpedowy został uzupełniony o ofensywę wszystkich sześciu lekkich akceleratorów, które, w przeciwieństwie do ciężkich, mogły obracać się dość swobodnie. Pokład Hekate znów zadrżał, bo choć przeprowadzone sprawnie manewry rzeczywiście umożliwiły jej uniknięcie większości pocisków czy laserowych strug, niektóre z nich sięgnęły jednak celu.
- Padł GARDIAN na bakburcie - zameldował Norton, jednocześnie kończąc manewr wymijania i stopniowo ustawiając Hekate ponownie w pozycji najbardziej odpowiedniej do pełnego ostrzału. Skinieniem głowy zaakceptował ostatnie polecenie kapitana, póki co jednak nie wykazywał jeszcze zamiarów ucieczki. Aktualne położenie statku było nieco bardziej ryzykowne - zbliżało ich nieco do Skylli - oficer uważał jednak najwyraźniej, że mogą jeszcze trochę podziałać. Może wystarczająco długo, by w walkę wdało się Przymierze?
- Spadek tarcz do 82% - dorzuciła w międzyczasie Iria, zaraz potem rozpoczynając nadawanie komunikatu Belforda oraz nawiązując bezpośredni kontakt z fregatą Przymierza. W tym ostatnim przypadku odpowiedź nadeszła niemal od razu.
- Porucznik Shervashidze, "Hudson II" - przedstawił się kobiecy, dość sympatyczny głos. - Słyszymy was, będziemy za... niespełna cztery minuty. Wasz status?
Tymczasem kadłub Hekate zadrżał ponownie, tym razem sygnalizując w ten sposób kontynuowanie własnego ostrzału. Zgodnie z poleceniem Belforda, ogień pozostałych wieżyczek GARDIAN skoncentrowany na systemach napędowych Charybdy, w kierunku piratów mknęły też kolejne torpedy. Korsarze nie stali już jednak bez ruchu - trwające wybudzenie wyraźnie objęło już nieco bardziej precyzyjne systemy sterowania i nawigacji.
- Napęd trafiony, ale... - Norton zamilkł na chwilę. - Trzyma się. Zaczynają unikać ostrzału. - Oficer nieustannie korygował tor lotu tak, by nie zmniejszać dystansu między Hekate a Skyllą, jednocześnie utrzymując najbardziej dogodne do ataku położenie własnej fregaty. - Torpedy przechwycone przez tarcze - dorzucił jeszcze, a Asteria uzupełniła o procentową wartość uszkodzeń barier Charybdy: 11%.


Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

5 kwie 2016, o 10:23

- Dobra robota z zakłóceniem namierzenia - pochwalił, gdy torpedy wroga minęły Hekate.
Po chwili zmarszczył jednak czoło widząc, że przeciwnik nie został uszkodzony zbyt mocno, a jedna z ich własnych wieżyczek zgasła.
- Komandorze, odskoczymy teraz od nich, jeśli zdążymy, to poza zasięg laserów. Nie przerywajcie uników. - polecił.
- Doug, przełączcie na razie GARDIAN w tryb chłodzenia i spróbujcie postawić wieżyczkę bakburty na nogi - kapitan wpatrywał się właśnie w plany rozbudowanego systemu rozprowadzenia energii i elektronicznego sabotażu, oraz raporty z ich własnych działań w wojnie elektronicznej.
- Lex, dostaniesz tym razem solidne wsparcie Asterii, by spróbować wyłączyć ich system tarcz. McCain, przydziel do cyber ataku tylu hakerów ilu zdołasz i spróbujcie też sparaliżować ich systemy napędowe. Oberwali w FTL, może dacie radę wywołać im tam jakieś zwarcie? Niech mają co robić, przenieśmy cyber-starcie na ich grunt nim się pozbierają - zadecydował.
- Iria, przydziel kogoś jeszcze, kto będzie monitorować nasze systemy - zawsze przyda im się dodatkowa para oczu, czy ktoś nie próbuje sforsować firewalli Hekate.
- Asteria, wykorzystaj wolne zasoby obliczeniowe do pomocy w atakach elektronicznych - w końcu WI przestała prowadzić chwilowo ogień baterii laserów. Belford liczył tu wreszcie na dobre wyniki.
- Panie Norton, damy chwilę czasu hakerom, kiedy zaatakują tarcze Charybdy zrobimy szybki zwrot i poczęstujemy ich z akceleratorów - miał nadzieję, że również pomocniczy będzie już sprawny.
- Przygotujemy się, by zmniejszyć znów dystans, nabrać prędkości i ugryźć ich ponownie ze wszystkiego co mamy. Następnym razem podejdźmy pod takim kątem, by asteroida osłoniła nas przed ogniem Skylli - wskazał na mapę, choć szczegóły manewru pozostawił Nortonowi.
Tymczasem okręt Przymierza odezwał się i był nastawiony entuzjastycznie do wsparcia, co mogło dobrze rokować.
- Dobrze was słyszeć poruczniku - odparł zaraz do Shervashidze - potrzebujemy was, jeśli mamy złapać choć jednego z tych ptaszków. Trzymamy się dobrze, jak dotąd tylko lekkie uszkodzenia systemów bojowych. Niestety Charybda też nie oberwała zbyt mocno, a idzie jej z pomocą Skylla. Prześlemy wam wyniki naszych skanów nieprzyjaciela - polecił zespołowi Irii przygotować dla Hudson plany i raport dotychczasowych uszkodzeń Charybdy. Oczywiście wszystko w takiej postaci, by Przymierze nie nabrało podejrzeń, że mogli korzystać z nielegalnych źródeł, czy używali bardzo zaawansowanej technologii.
- Co wiemy na temat Hudson II? - rzucił krótko do Irii. Dobrze było wiedzieć czym dysponował przygodny sojusznik.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

7 kwie 2016, o 22:28

Wyświetl wiadomość pozafabularną - Tak się to robi - mruknęła sama do siebie i z zadowoleniem pobrała plany na omni-klucz, by natychmiast po tym wysłać je kapitanowi. W końcu o nie prosił, i tak zeszło jej dłużej niż miało. Wystarczyło jednak odwrócić uwagę piratów atakiem, by elektroniczne ukąszenie przyniosło oczekiwane skutki. Statek nie dość że był mocno rozbudowany jeśli chodziło o systemy ofensywne i defensywne i właściwie wszystko. Tak jakby Sommer nie była w stanie utrzymać łapek przy sobie i musiała grzebać w statku tylko po to, żeby to robić.
Dopiero potem zorientowała się, że udało się jej też zagłuszyć namierzanie Charybdy, dzięki czemu Hekate uniknęła kilku zapewne w zamierzeniu celnych strzałów. Uśmiechnęła się szeroko, z satysfakcją i nie wyłączyła omni-klucza, chcąc kontynuować swoją małą wojnę cybernetyczną, podczas gdy Belford zarządzał ostrzałem i całą resztą szalonych manewrów bojowych. Mając już teraz plany statków, razem z ich ulepszeniami, wiedziała lepiej czego się spodziewać i mogła swoje ataki pod tym względem zmodyfikować, dostosować do swojej ofiary. Bo z całą pewnością Charybdę jak swoją ofiarę traktowała - ona kąsała i robiła krzywdę, jednocześnie pozostając bezkarną.
Ponowiła próbę zakłócenia osłon, tym razem ze wsparciem Asterii, a potem, w przypływie optymizmu, spróbowała podłączyć się pod ich podstawowe systemy w celu wyłączenia na pokładzie sztucznej grawitacji. Wizja piratów wzlatujących w górę i odbijających się bezradnie od ścian rozbawiła ją na tyle, że na moment opuściło ją uczucie niepokoju. Niezależnie od tego, czy sądziła że to zadziała, czy nie, po prostu postanowiła przetestować swoje szczęście. Ale Belford wydał jakiś rozkaz i chyba powinna się do niego ustosunkować.
- Gdzie jest Nakamura? - rzuciła do Douglasa, mijając go gdzieś po drodze, choć właściwie nie oczekiwała odpowiedzi. Zebrać hakerów. Najpierw musiałaby ich znaleźć. Skrzywiła się i wysłała Japończykowi kody dostępu do systemów Charybdy, dorzucając zdawkową informację głosową o tym, co trzeba było zrobić teraz. Szkoda, że Iria była zajęta, też by się przydała. - Toby, czy jak ci tam, pomożesz, czy będziesz się tak plątał bez celu jak smród po gaciach?
Dwie rzeczy jednocześnie, miała ten akcelerator do naprawienia i FTL piratów do przegrzania. Podpięła się pod panel broni i zajęła się ponownym stawianiem sieci, od nowa ustanawiając połączenia. Douglas kazał się jej tym zająć, więc się tym zajęła, zrobiła wszystko co wymagało jakiegokolwiek użycia mózgu, by potem skinąć na chłopaka którego umienia nie pamiętała i przekazać mu resztę zadania. Poczekać, aż wszystko się zgra, przestanie migać na czerwono i pomarańczowo jakby miało zaraz wysadzić pół statku i pozwoliła Toby'emu dokończyć za nią - nie było już nic, co mógłby zepsuć - by sama zająć się atakiem cybernetycznym. Wciąż jednak nie ruszała się z miejsca, na wszelki wypadek, gdyby coś spierdolił. Zasada ograniczonego zaufania, zwłaszcza wobec ludzi, którzy chyba wcale nie nazywali się Toby.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

10 kwie 2016, o 10:31

Alexis

Zakłócenie działania barier Charybdy, < 65 >> NIEPOWODZENIE
0

Wyłączenie sztucznej grawitacji, < 50 >> SUKCES
1

Przegrzanie FTL, < 40 >> NIEPOWODZENIE
2

Hekate

Unik, < 70 >> NIEPOWODZENIE
3

Skala obrażeń zadanych Charybdzie:
5

Tajny rzut MG,
7

Charybda

Zniesienie zakłóceń namierzania, < 40 >> SUKCES
4

Skala obrażeń zadanych Hekate [- 15 za zwrotność Hekate]:
10

Tajny rzut MG, nr 2
8

Inicjatywa,
9
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

10 kwie 2016, o 11:28

Kolejne polecenia spotykały się z natychmiastowym odzewem załogi. Nie było czasu na dyskutowanie o podjętych przez Belforda decyzjach, zresztą - podlegli kapitanowi ludzie poszliby za nim w ogień. Jasne, gdyby narażał ich w sposób rażąco nieodpowiedzialny, wtedy mogłoby to wyglądać inaczej, teraz jednak o niczym takim nie było mowy. Wciąż jeszcze mieli szanse - całkiem spore - nie było więc powodu do podnoszenia jakichkolwiek głosów protestu.
Starcie dość sprawnie przeniesiono więc chwilowo na płaszczyznę nieco mniej fizyczną. Wstrzymanie ostrzału na czas manewrów nie oznaczało końca walki, a jedynie tymczasową zmianę jego charakteru. Tym razem za cel wzięto sobie systemy okrętu w znaczeniu nieco bardziej subtelnym i to właśnie nimi postanowiono się zająć. Tarcze, grawitacja, FTL. Z tym można było coś zrobić. Można było, tym bardziej, że nie trzeba było już zajmować się podniesionym skutecznie - przez Lex, Toby niewiele miał potem do roboty - akceleratorem pomocniczym.
Najpierw więc - bariery i... porażka. Gdy system tym razem nawet nie dopuścił ich do siebie, Crimson przeszło przez myśl, że może działać tam zasada uszczelniania. Im więcej prób ofensywy tym stabilniejsze, szersze mury chroniące przed hakowaniem. To nie byłoby zaskakujące, każdy przecież miał swoje sposoby na dbanie o własne systemy. Gdy więc ostrożny wniosek znalazł swoje potwierdzenie - szybki, następujący niemal równocześnie atak na grawitację zakończył się wprawdzie powodzeniem, ale już przegrzanie uszkodzonego napędu ponownie okazało się sromotną klęską - Alexis mogła co najwyżej zastanawiać się, w jaki sposób piraci tę zasadę wykorzystują. Manualnie, angażując większą liczbę załogantów do obrony sieci; automatycznie, bazując na wgranych skryptach awaryjnych czy może w jakiejś kombinacji? Niezależnie od tego, jak by to robili, musieli wielokrotnie to przećwiczyć i, przede wszystkim, rzeczywiście sporo w to zainwestować - postawionych murów nie zdołał przełamać nawet wspólny, silny atak pokładowych hakerów i Asterii.
Co więcej, podobne niepowodzenie zdawało się potwierdzać nieprzyjemny fakt - Charybda zakończyła proces wybudzania, tym samym uzyskując pełną sprawność bojową i funkcjonalną. To zaś oznaczało, że...
- Znieśli zakłócenia - zameldował krótko McCain, tym samym wskazując, jakie dokładnie konsekwencje mógł ciągnąć za sobą fakt aktywowania wszystkiego, co piraci mieli na pokładzie. - Mają pełną sprawność namierzania. - Mężczyzna zamilkł na moment, w kolejnej chwili dorzucając jeszcze zwięzły raport na temat ostatnich poczynań hakerów. - Tarcze ani drgnęły, obronili też FTL... - W głosie inżyniera słychać było frustrację. Nikt nie lubi, gdy zapowiadający się na niemal w pełni skuteczny plan okazuje się nie przynosić spodziewanych efektów. - ...ale chyba mają problemy z grawitacją. Lex? - Douglas parsknął cicho, nie kryjąc rozbawienia. Domyślenie się, kto mógł wyskoczyć z podobnym pomysłem nie było trudne.
Tak czy inaczej, już kilka chwil później przestrzeń ponownie rozbłysła falami ognia ze stanowisk bojowych. Ponownie jako pierwsza salwę oddała Charybda, wykorzystując czas, który Hekate poświęcała na zwrot i ostatnie poprawki kursu mające uchronić ich przed ewentualnym ostrzałem Skylli. Nawet zniesienie zakłóceń nie sprawiło jednak, by piraci wyrządzili przeciwnikowi jakąś większą krzywdę - manewrująca Hekate, choć myśliwcem faktycznie nie była, i tak nie była najłatwiejsza do trafienia. W efekcie korsarskie torpedy przemknęły obok, ocierając się tylko o tarcze Cerberusa, działające jeszcze wieżyczki GARDIAN - Norton pokręcił tylko głową na znak, że nie zdążą uciec poza ich zasięg - ledwie musnęły dziobową część kadłuba na bakburcie, a ukąszenia lekkich akceleratorów, choć odczuwalne podobnie jak cała reszta, również były pomijalne. Gdzieś odpadł wierzchni fragment kadłuba, gniazdo akceleratora osiowego zostało nieestetycznie osmalone, poziom tarcz obniżył się do 79%, poza tym jednak nie zadziało się nic, czym należałoby się przejmować.
Niestety, podobne niepowodzenie dotyczyło także działań prowadzonych przez Hekate. Pozwalając wieżyczkom GARDIAN wychłodzić się odrobinę, kontynuowano ostrzał z pozostałych gniazd, ten jednak również nie wyrządził Charybdzie większych szkód. Piraci uniknęli wielu wymierzonych w nich ładunków, to zaś, co trafiło, zostało ponownie przejęte przez tarcze. Wartość tych ostatnich spadła jednak zaledwie o 4%, co ze zrozumiałych względów nie mogło nikogo usatysfakcjonować. Jedynym pocieszeniem w tej sytuacji mógł być sam fakt impasu - manewrowanie i zajęcie się płaszczyzną elektroniczną starcia wyraźnie nie posłużyło żadnej z załóg.
- Nic - rzuciła tymczasem Durate i pokręciła lekko głową. - Nie mamy o nich żadnych wzmianek, nawet ogólnych. To jeden z wielu okrętów Przymierza, najwyraźniej niczym nie zasłużyli się aż tak, by było o nich w extranecie. Jakiekolwiek dane, specyfikacje, cokolwiek, co mogłoby się przydać, siedzi w bazach Przymierza. - Iria zamilkła wyczekująco. Nie ulegało wątpliwości, że ostrożne powęszenie przy zasobach wojskowych było w zasięgu jej możliwości, nie zamierzała się jednak wyrywać. Chodziło w końcu o coś nie całkiem legalnego, w co mogli nie chcieć się bawić.
Tymczasem porucznik Shervashidze potwierdziła odebranie raportów i ponownie zapewniła, że robią co mogą, by jak najszybciej dotrzeć na miejsce, Nie zgłosiła też żadnych zastrzeżeń ani wątpliwości co do otrzymanych, stąd można było wnioskować, że udostępnione żołnierzom dane zostały spreparowane wystarczająco dobrze, by nie budzić podejrzeń co do tkwiącej na pokładzie Hekate technologii.
Tak czy inaczej, ledwie kilka ostatnich chwil dzieliło zarówno Hudson II, jak i Skyllę od znalezienia się w polu działań i tym samym wywołania jeszcze większego, a przez to - niebezpiecznego zamieszania.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

17 kwie 2016, o 04:45

Niech to szlag, kapitan zacisnął znów szczęki. Jak na całkiem dobre zaskoczenie uśpionego przeciwnika wynik zysków starcia nie był zbyt imponujący. Dwa odcięte lasery, nieszczelność kadłuba na rufie i... brak grawitacji. Hekate również była kąsana, jak dotąd niezbyt mocno, acz systematycznie. Cóż, trzeba było brać, co dawał im los. Belford nie zamierzał łatwo odpuścić piratom.
- Panie Norton, podchodzimy do kolejnego ataku - GARDIAN choć odrobinę ostygł, zatem Bleys planował poczęstować bandytów po raz kolejny ze wszystkiego co mieli.
- Wykorzystajmy asteroidę tak długo jak się da, by osłoniła nas przed ogniem Skylli. A jeśli będziemy zmuszeni się wychylać, niech Charybda będzie na linii strzału. Dajmy też pole do popisu Przymierzu - wskazał na Hudsona, nie chcieli włazić im pod lufy, a skorzystać z sojuszniczego ognia było zapewne warto.
- Pirat stracił dwie wieżyczki, spróbujmy wykorzystać to martwe pole ostrzału w ich sieci GARDIAN. Zmuśmy ich do manewrowania jeśli będą chcieli nas mocniej ugryźć z laserów - w końcu Charybda nie miała grawitacji, jeśli nieprzyjaciel będzie manewrować zbyt mocno z rosnącą prędkością, załoga pirackiego okrętu połamie się, nawet mimo magnetycznych butów... O ile zdążyli się jakoś asekurować. Szalona Crimson mogła ich w sumie nieźle potłuc tym zagraniem, albo chociaż zdezorientować.
- Skoncentrować ogień na ich silnikach fuzyjnych, jeśli któryś oberwie zrobimy im karuzelę - bliskość asteroidy, ryzyko zmiany kursu i brak grawitacji mogłyby powiększyć w takiej sytuacji chaos na wrogim pokładzie.
- Mitsuo - odezwał się do szefa systemów bezpieczeństwa - co sądzisz o ich zabezpieczeniach i tej dodatkowej sieci? Postaraj się, by grawitacja nie wróciła im zbyt szybko i mieli co robić.
- Lex, uderz ich tarcze po raz kolejny... Spróbujcie zakłócić pracę ich silników manewrowych - dodał do zespołu hakerów.
Choć był ciekaw, czym dysponuje Hudson II nie chciał grzebać w bazach Przymierza. To absolutnie nie był ich priorytet i szkoda było trwonić teraz zasoby. Zlecił Irii tylko wyświetlenie mu co też wykryje ich standardowy skan sojuszniczej fregaty. Polecił by część ludzi Durate wsparła sekcję hakerów jak tylko potrafią.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek
Alexis Crimson
Awatar użytkownika
Posty: 273
Rejestracja: 2 cze 2014, o 22:05
Miano: Alexis Crimson
Wiek: 28
Klasa: Inżynier
Rasa: Człowiek
Zawód: Inżynier Cerberusa
Postać główna: Irene Dubois
Lokalizacja: Cytadela
Kredyty: 21.400

Re: Hekate

18 kwie 2016, o 18:51

Czemu to, co faktycznie trzeba było zakłócić, nadal działało doskonale, ale jej durny pomysł wyłączenia grawitacji się sprawdził? Jak to się działo? Świat czasem rządził się swoimi prawami, których nie rozumiała. Ktoś inny na jej miejscu może cieszyłby się, że udało się przynajmniej to, ale nie Lex - ona była rozczarowana i zaczynała irytować się znowu. Miała ochotę pieprznąć to wszystko w cholerę i gdyby to z grawitacją też nie poszło, zapewne by to zrobiła.
Tymczasem uniosła na McCaina niepewne spojrzenie, by po chwili zrozumieć o co pyta. Uśmiechnęła się do niego promiennie, ale nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła. Dobrze się domyślał, to był jej pomysł i jej wykonanie, szkoda tylko że cała reszta się nie udała.
Słysząc polecenie kapitana westchnęła i postanowiła zaatakować po raz kolejny. Czuła się trochę jak na studiach, kiedy włamywała się do systemu żeby wpisać sobie zaliczenia. Zupełnie nie odczuwała powagi sytuacji, może dlatego, że póki co Hekate była cała i sprawna, a Lex stała sobie podpięta do terminala i z pomocą Asterii bawiła się w hakera. Nie sądziła, że będzie się tym zajmować, kiedy Belford ją zatrudniał, ale nie zamierzała narzekać. Przynajmniej na razie.
Zmieniła ID omni-klucza na nowe, tymczasowe, żeby zmylić rozpoznające już ją zabezpieczenia Charybdy i kolejny raz włamała się w ich systemy, tym razem zaczynając od wspomnianych silników manewrowych. Fakt, jeśli będą stać w miejscu, mniejsze będą szanse, że Hekate zostanie trafiona. Potem przypuściła szturm na ich tarcze, z nową werwą i dwa razy bardziej intensywnie.
Wybór miała przeogromny, stała przed nią masa możliwości i przez krótką chwilę nie wiedziała, na co się zdecydować. W końcu jednak spróbowała podłączyć się do systemów śluz, chcąc otworzyć wszystkie na raz i połowę załogi wyrzucić w pustkę. Może nie było to do końca humanitarne rozwiązanie, ale to byli piraci, a tych trzeba było tępić. Tu się nie było nad czym zastanawiać. Jeśli to się nie udało, to przynajmniej podpięła się do systemów podtrzymywania życia i wyłączyć te. Czym był statek bez załogi? Jeśli nie mieli SI, albo zaawansowanej WI, to zupełnie niczym. Byle tylko się udało.
- NPC - ARMOR -
ObrazekObrazek
+10% DO OBRAZEŃ WRĘCZ | 75% SZANSY NA POWALENIE | +10% PREMIA TECHNOLOGICZNA | +10% TARCZE
Obrazek
Rzut kością
Awatar użytkownika
Posty: 652
Rejestracja: 17 paź 2013, o 20:03

Re: Hekate

25 kwie 2016, o 09:14

Lex

Zakłócenie pracy silników, < 65 >> SUKCES
0

Zakłócenie działania barier Charybdy, < 55 >> NIEPOWODZENIE
1

Hakowanie śluz, < 50 >> NIEPOWODZENIE
2

Hakowanie systemów podtrzymywania życia, < 40 >> NIEPOWODZENIE
5

Hekate [TARCZE: 79% >> ZWARCIE: aktualnie 0%]

Skala obrażeń zadanych Charybdzie [+ 5 za utrudnioną manewrowość Charybdy],
3

Uszkodzenia silników Charyby, >> SUKCES
4

Uniki, < 70 - 15 [utrudnienia przez bliskość pozostałych statków] = 55
6


Charybda [TARCZE: 71%]

Podniesienie shakowanych silników, < 60 >> NIEPOWODZENIE
7

Skala obrażeń zadanych Hekate [- 15 za zwrotność Hekate, - 10 za utrudnioną manewrowość]:
8

Tajny rzut MG,
9


Hudson II [TARCZE: 100%]

Skala obrażeń zadanych Charybdzie [+ 15 za utrudnioną manewrowość piratów],
10


Skylla [TARCZE: 100%]

Skala obrażeń zadanych Hekate [- 15 za uniki Hekate],
11

Zakłócenie systemów namierzania Hekate, < 75 >> SUKCES
12
Mistrz Gry
Awatar użytkownika
Posty: 12234
Rejestracja: 1 cze 2012, o 21:04
Medals:

Re: Hekate

25 kwie 2016, o 10:22

Póki żadna ze stron nie zamierzała się wycofać - a nie wyglądało na to, by ktokolwiek w tym momencie miał to w planach - jedynym, czym obie strony mogły się zająć, było szukanie nowych sposobów na podgryzanie przeciwnika. Prowadzona w tym momencie walka wyglądała póki co jak typowe starcie na wyczerpanie drugiej strony, wyglądało jednak na to, że szybko się to zmieni - pozostające dotąd poza zasięgiem dwa pozostałe okręty wkroczyły wreszcie w teren działań bojowych, sprawiając, że zamęt przy asteroidzie jeszcze wzrósł.
Tak czy inaczej, zgodnie z rozkazem Belforda, na Charybdę przypuszczono kolejny szturm - zarówno elektroniczny, jak i konwencjonalny. Jeśli chodzi o ten pierwszy - zainicjowany wcześniej, po to, by w razie ewentualnego sukcesu podnieść skuteczność kolejnego ataku - to trudno było nie zauważyć pewnej zależności. Im częściej atakowali, tym bardziej system piratów się uszczelniał. Choć więc zmiana ID przez Lex rzeczywiście zapewniła im sukces w temacie zakłócenia pracy silników manewrowych, tak już wszystkie kolejne próby rozbiły się o nietypowo solidny mur, który w tym przypadku bazował nie tyle na identyfikowaniu atakującego, co blokowaniu jakichkolwiek ingerencji zewnętrznych. W efekcie silniki po jeszcze chwili pracy umilkły nagle, ale już bariery pozostawały stabilne, podobnie jak pokładowy system śluz i podtrzymywania życia. Cóż, piraci zdecydowanie nie byli amatorami i wiedzieli, jak się obronić.
Gdy tylko dostrzeżono efekty szturmu elektronicznego, nie czekano już z ostrzałem. Ponownie wykorzystując wszystko, czym dysponowała, całą siłę ataku skoncentrowano na silnikach fuzyjnych i...
- Bingo - mruknął Norton, jednocześnie cały czas kontrolując ruch Hekate. - Dwa silniki padły. - Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem, bo efekty ataku stały się widoczne niemal od razu. Choć piraci nie zostali zupełnie unieruchomieni, ich manewrowość znacznie spadła, tym samym ułatwiając pracę załodze Cerberusa.
Tymczasem milczący dotąd Hakamura po pytaniu kapitana odetchnął głęboko i skrzywił się lekko.
- Nie wiem, co tam mają, ale patrząc po samej skuteczności - włożyli w to sporo pieniędzy. Gdybyśmy ich nie zaskoczyli, gdyby to oni polowali na nas... - Mitsuo parsknął cicho. - Wątpię, byśmy mogli wtedy dobrać się do czegokolwiek. Tak czy inaczej, grawitacji jeszcze nie mają i postaram się, żeby tak zostało. Nie wiem jednak, jak długo będę w stanie ich blokować. Wykorzystują jakiś niezwykle cwany algorytm reakcyjny, nie próbują rozpoznawać, skąd nadchodzą ataki, tylko wyrzucają wszystko jak leci. Takie rzeczy, oczywiście, są w użyciu, ale zazwyczaj nie są aż tak skuteczne i stanowią raczej podstawę bardziej rozbudowanego mechanizmu. Charybda zaś wydaje się opierać głównie na tym. To zaś... Cóż, na ile mogę się domyślać, koordynacja czegoś takiego wymaga naprawdę konkretnej WI na pokładzie. - Japończyk potrząsnął lekko głową nie dodając już nic więcej. Zmaganie się z nietypowymi zabezpieczeniami było na tyle absorbujące, że prowadzenie dłuższej rozmowy po prostu nie wchodziło w grę.
Tymczasem sama Charybda, po początkowym zaskoczeniu związanym z utratą pełnej sterowności, przystąpiła do kontrofensywy, również wykorzystując wreszcie wszystko, co miała, łącznie z ustawionymi teraz odpowiednio ciężkimi akceleratorami. Przestrzeń między okrętami przeszyły promienie laserów, z cichym sykiem wystrzelone zostały także torpedy i fale pocisków - wszystko to przemknęło w pobliżu Hekate, gdzieniegdzie odbijając się od działających barier i...
- Cholera, mamy zwarcie na tarczach! - zawołała Durate w tym momencie, gdy kontrolki odpowiadające za status pracy barier utraciły swoją zieleń i zamigotały najpierw żółcią, a chwilę później pulsującą czerwienią. - Ale jak... - Iria potrząsnęła lekko głową, z pomocą Asterii sprawdzając wszystkie potencjalne źródła uszkodzenia. - GARDIANami musnęli nam okolicę generatora, ale to nie to. Padło coś po drodze.
I jakkolwiek reakcja załogi Cerberusa była sprawna - inżynierowie od ręki przystąpili do sprawdzania wszystkiego po kolei, by znaleźć feralne, wymagające wsparcia miejsce - tak również znajdująca się już wystarczająco blisko Skylla nie traciła czasu. Choć częściowo zasłonięta przez Charybdę, Hekate nie uniknęła całości ostrzału - jeden z laserowych promieni smagnął ją po bakburcie, przecinając prawe skrzydło, zaś pociski ciężkiego akceleratora zrobiły sito z prawego pionowego statecznika na ogonie. I choć sam ostrzał na tym się skończył, atak Skylli uzupełniony został o jeszcze jeden element - z luków hangarowych wyprysnęła w przestrzeń chmara dronów, które szybko odbiły się od siebie, szybując w różne strony. Żadna z platform nie zainicjowała przy tym żadnej dodatkowej ofensywy, ich skuteczność jednak szybko stała się jasna - systemy namierzania Hekate dosłownie oszalały, przeskakując między Charybdą, Skyllą i kolejnymi tańczącymi w przestrzeni dronami.
Tymczasem równolegle do ofensywy Skylli swój atak zainicjował także okręt Przymierza. Wyraźnie słabiej uzbrojony od pirackich łajb, mimo wszystko potrafił wyrządzić trochę szkód - dość precyzyjne fale ostrzału z premedytacją natarły na bariery chroniące Charybdę, osłabiając je o kolejne kilka procent - w tym momencie sumaryczne ich uszkodzenia wynosiły już 29% - zaś wieżyczki GARDIAN osmaliły jeden z ciężkich akceleratorów, najpewniej w jakimś stopniu go uszkadzając.
Tak czy inaczej, napięcie na pokładzie Hekate stało się teraz aż nadto wyczuwalne i wzrosło dodatkowo, gdy Norton pokusił się o interpretację poczynań Skylli. Statek dowodzony przez pannę Sommer, wciąż w pełni sprawny, wyraźnie bowiem okrążał Charybdę, prąc ku najodpowiedniejszej do ostrzału pozycji.
- Będą osłaniać wycofującą się Charybdę - stwierdził krótko oficer. - Prawdopodobnie odstąpią od walki gdy tyko znajdą się poza naszym zasięgiem. - Mężczyzna zacisnął zęby, na krótką chwilę spoglądając na Belforda. - Rozważyłbym odstąpienie od starcia, kapitanie. - I choć nie wspomniał o tym, Bleys zdawał sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy - piraci nie atakowali Hudsona. Najwyraźniej nie wchodzenie w drogę Przymierzu obejmowało także powstrzymywanie ostrzału na agresywne jednostki wojskowe tak długo, jak było to możliwe - decyzja o ataku padłaby zapewne dopiero wtedy, kiedy nawet sami wojskowi musieliby potraktować ofensywę na siebie za akt samoobrony, nic ponadto. To mogło wydawać się głupie, wręcz naiwne, ale w tej chwili ważniejsze były raczej konsekwencje takiej postawy - te zaś sprowadzały się do tego, że cały ostrzał obu korsarskich łajb początkowo skoncentrowany zostałby wyłącznie na Hekate.

Wyświetl wiadomość pozafabularną
Bleys Belford
Awatar użytkownika
Posty: 275
Rejestracja: 13 cze 2014, o 19:59
Miano: Bleys Belford
Wiek: 40
Klasa: Żołnierz
Rasa: Człowiek
Zawód: Kapitan Hekate
Lokalizacja: Omega/Hekate
Status: Oficer Cerberusa, oficjalnie kapitan prywatnego statku kurierskiego, ex Przymierze
Kredyty: 9.940
Medals:

Re: Hekate

27 kwie 2016, o 15:27

To starcie zdecydowanie nie szło po myśli Hekate. Być może Belfordowi brakowało doświadczenia w dowodzeniu okrętem, być może nie mieli szczęścia, a może zwyczajnie piraci byli lepsi niż założył Bleys? Sukces uszkodzenia dwóch silników szybko został przyćmiony przez zwarcie generatora osłon.
- Znajdźcie przyczynę - warknął krótko zaciskając dłonie na barierce swojego stanowiska na mostku.
- Być może to ich torpedy? - czyżby nie docenił pocisków dysrupcyjnych i zakłocających, sądząc, że przy tak wysokim stanie osłon nie są w stanie im zagrozić? Śledził stan uszkodzeń swojej fregaty dostrzegając na jednym z wyświetlaczy jak pole prawego statecznika poczerwieniało po salwie z ciężkiego akceleratora Skylli. Wysłuchał raportu oficerów i podjął szybką decyzję.
- Wycofujemy się za plecy jednostki Przymierza - walka bez osłon i z oszalałym systemem namierzania nie miała sensu. Nakazał trzymać Hudsona jako tarczę przed Skyllą. Charybda - uszkodzona i w opałach - była z pewnością obecnie mniejszym zagrożeniem.
- Odchodzimy poza skuteczny zasięg ich ognia, ale jeśli to możliwie, chcę byśmy mogli szarpać ich elektronicznie. Spróbujcie przestać namierzać Skyllę i Charybdę póki co. Niech GARDIANY biorą na cel wyłącznie sygnatury ich torped - rozkazał.
- Lex, zajmij się postawieniem na osłon na nogi, weź kogo potrzebujesz - dziewczyna była szybka i wydawała się świetna w mechanicznych problemach.
- Spróbujcie zakłócić ich systemy namierzania podczas odwrotu - cóż, to było najlepszą opcją, by spróbować nie oberwać bez osłon. Tymczasem nakazał połączenie z fregatą Przymierza.
- Porucznik Shervashidze, straciliśmy osłony, musimy wycofać się z bezpośredniego starcia, dopóki generator nie wróci do sprawności. Wasza osłona byłaby mile widziana. Możemy skoordynować manewry - wy nas osłonicie, a my pomożemy wam ominąć zakłócenia tych dronów - puścił klawisz nadawania przestawiając się na chwilę wyłącznie na odbiór. Przekazał, by technicy ustalili link informacyjny na kodowanej częstotliwości z Hudsonem, jeśli Przymierze wyrazi zgodę na taką współpracę.
- Mitsuo, przeanalizujcie wzorzec zakłócania przez nieprzyjacielskie drony i spróbujcie to obejść. Asteria prześle nasze wnioski wojskowym - Belford nie chciał odpuścić jeszcze tego starcia. Musieli spróbować jeszcze raz. Może tym razem inaczej, poprzez sojuszników?
- Hudson, proponuję byście uderzyli FTL Charybdy ze wszystkich baterii laserów. Sami trochę nadgryźliśmy ich napęd. Stracili ponadto dwa silniki, są dość nieruchawym celem - ciągnąc rozmowę wpatrywał się w monitoring pola bitwy.
- Piraci koncentrują ogień na nas. Zdają się polować na cywilów i nie ruszać okrętów wojskowych, i taką też mają opinię. Dopóki nie zagrozicie im poważnie - nic wam nie zrobią. Boją się zadzierać z Przymierzem. Pytanie czy dziś Przymierze boi się zadrzeć z piratami, pani kapitan? - Belford chciał odrobinę wjechać im na ambicje, żeby popchnąć do dalszych działań. Ale cóż, nie miał zamiaru ściemniać. Porucznik floty mógł zastanawiać się do emerytuy czy dostanie kiedyś komandorskie szlify. Jeśli młodszy oficer chciał coś osiągnąć w czasach pokoju, nie mógł marnować nadchodzącej okazji.
- Jeśli chcecie pokazać z jakiej gliny ulepiony jest Hudson i jego załoga, to właśnie macie swoje pięć minut - rzucił motywującym tonem wymagającego ale pozytywnego szkoleniowca.
- Jeżeli zdecydujecie się im utrzeć nosa - nie zostawimy was w tej walce, ma pani słowo komandora rezerwy Przymierza. Nawet jeśli się wymkną, bez sprawnego FTL, nie uciekną daleko i będziecie mogli pokusić się o obławę. - Przymierze zapewne mogło jeszcze kogoś ściągnąć, Skylla i Charybda wydawały się dość znanymi rabusiami.
NPC | Voice | Theme | Formal | CasualObrazekObrazek -30% do kosztu regeneracji tarcz ✔ - 1 PA / strzał Motyką ✔ +15% do celności broni ✔
+5% do obrażeń broni i mocy ✔ +20% do obrażeń wręcz ✔ 20% szans na podpalenie omni-ostrzem ✔
+20% do pancerza ✔
Prawdziwy gracz pbfów potrafi pogodzić wszystko. - William Kraiven Obrazek

Wróć do „Hekate”