[Origin]

Quash, ale to ma BYĆ NPC. To będzie postać niezależna kierowana jedynie przeze mnie. Nie będzie miał żadnych statystyk. Nie będę mogła go w żaden sposób rozwijać. Będę ta postacią mogła jedynie tworzyć dla was misje jako MG i uczestniczyć w akcjach innych MG.

[Khaal]

NPC może być kierowany przez każdego, tu masz w zanadrzu sama takiego potwora.

[Origin]

No może, ale w założeniach ten NPC byłby kierowanie jedynie przeze mnie. Zresztą ja tylko wyjaśniłam twoje PS, a ty możesz mieć opinię na ten temat jaką chcesz. ;) Tymczasem czekam na opinie innych.

[Konrad Strauss]

Przyznam szczerze, że pomysł sam w sobie jest kontrowersyjny. Ostatnio wypowiadałem się w podobnym temacie na 2.0, kiedy to ktoś chciał grać Gethem. Wtedy jednak miała to być rozwijalna postać gracza, a nie jak w tym przypadku NPC Mistrza Gry. Na innych forach, gdzie byłem MG, sam stosowałem ulubione swoje NPC, by uprzyjemnić i sprawić, by rozgrywka graczy była bardziej ciekawa. Miałem też NPC, którego lubiłem bardziej od innych i tego nie ukrywałem. Były to postacie zarówno pozytywne, jak i antagoniści. Zastrzegałem sobie też prawa do tego, by nikt inny z MG, nie sterował moimi NPC.

Ten NPC prawdopodobnie byłby antagonistą i z założenia Orgin by nim sterowała. Jeżeli więc Administracja zgadza się na wprowadzenie do rozgrywki fabularnej (w ten, czy inny sposób) Żniwiarza, to nie widzę problemu. Kto by nie chciał zmierzyć się z wielkim zabójczym robotem i nie spróbować swoich sił?

[Hawk]

Większością głosów pomysł zostaje przyjęty. Strzeżcie się tej maszyny! (;

[Mortal One]

Mi się to podoba, tylko właśnie. Co do uzasadnienia... jak mówił już Norg:

Czy z tym jednym jedynym strażnikiem, to nie mogło być zwyczajne kłamstwo? Pomyłka? Galaktyka długa i szeroka.

Jak dla mnie - nie mogło, a nawet POWINNO. Bo w sumie to leżałoby w interesie Suwerena. Skoro wiedział, że sprawa się rypła, to próbował jakoś się zabezpieczyć. A nigdzie nie jest powiedziane, że Suweren wypił jakiś eliksir prawdy albo powstał z rasy Pinokiów i mu nos urośnie. I z opcji wymienionych wcześniej przez Origin zdecydowanie ta druga, choć musieliby się znaleźć gracze (jeśli mielibyśmy fabularnie to odgrywać), którzy poświęciliby postacie, by zostały zindoktrynowane. Bo inaczej się chyba nie da...

Jeśli coś nakręciłem, to sorry, ale mam elementarne braki wiedzy z ME (grałem tylko w 1 DDDD:), choć na bieżąco je uzupełniam.

Czy z tym jednym jedynym strażnikiem, to nie mogło być zwyczajne kłamstwo? Pomyłka? Galaktyka długa i szeroka.

I grejt, że przyjęty :O

[Origin]

Mortal One. Postacie biorące udział w takim spotkaniu ze Żniwiarzem nie muszą zostać zindoktrynowane i od razu być sługami. W końcu taki Shepard i setki innych istot spotkało w ME 3 Żniwiarzy i jakoś wychodzili z tego z wolną wolą. ;)

[Mortal One]

No i widzisz. Wyszły braki :P

A z postacią powodzenia, może sam się gdzieś nawinę ;)