Odpowiedź Hearrowa przynajmniej nie zawiodła Hawkins, która wręcz z ukrytym za szybką hełmu rozbawieniem czekała na rzucenie jej sierżantem. Mając stopień oficerski, mógł faktycznie wiedzieć cokolwiek o tej żołnierce, w jej oczach i tak jednak był świeżakiem, z jednego, prostego powodu - doskonale pamiętała wojsko za "własnych" czasów, kiedy, nie mając specjalizacji technicznych bądź biotycznych, trafiając pod złe ręce było się jedynie mięsem bitewnym, któremu nakazywano bezmózgie wykonywanie rozkazów. Wraz z otrzymaniem pierwszego, wyżej postawionego stopnia, z wolna uczyło się, jak je wydawać samemu. Jakie taktyki obierać, jak odpowiednio planować. Przynajmniej tak było w jej wypadku. Nie, żeby obecna, lekka pogarda do wojska, które ją wychowało, miała wpływać na jej opinię o żołnierzu. Może tylko odrobinę.
Raport o Fricku dostrzeżonym od razu może i nie byłby potrzebny, ale z pewnością Hawkins lubiła wiedzieć, czego ma się spodziewać - czy miał to być przeciwnik, czy sojusznik. Mimo wszystko, nie zdziwiłaby się, gdyby Faerie opisując to, co się dzieje, nie oddała
głębi sytuacji. Hawkins coś czuła w trzewiach, że nie skończy się to dobrze. Ten facet pewnie też nie.
-
I oto dowód na to, że lepiej strzelić sobie w łeb, niż przeżyć jako więzień u vorcha - rzuciła nieco zbyt drwiąco jak na tę sytuację, jednocześnie tonem nauczycielki opowiadającej wycieczce klasowej o pięknach krajobrazu wysokogórskiego. -
A najlepiej strzelić w niego.
Przyjęła tablet od vorcha, nie chowając go mimo wszystko. Dobrze będzie dowiedzieć się choćby strzępków informacji już teraz - może poznają jakieś hasła, o które Frick mógłby spytać najemnika. Ludzi do obstawienia i tak miała dość, choć z pewnością wolałaby więcej.
Magazyn z Frickiem znajdował się po prawej stronie, na wprost był dotychczasowy kierunek poruszania się. Szybko oceniła stan magazynu - ściana od ich strony stała całkiem, lecz ta na tyłach i naprzeciw już nie, nie mówiąc o wejściowej, wielkiej dziurze. Naprzeciw magazynu stały gruzy, pozostałości po innym, więc był on bezpośrednio z tej strony wystawiony na ostrzał.
Była też kwestia tych cholernych uliczek - rząd budynków, w lepszym bądź gorszym stopniu, nie tylko im mógł zapewnić osłony. Dróżki i alejki były wszędzie, a wejść na wyższe poziomy nie było jak.
-
Musimy go osłonić. Eva, rozlokuj się gdzieś tak, żeby móc wygodnie operować tym karabinem. Musisz strzec jego pleców, nadasz się do tego lepiej. Przez tę wielką dziurę w ścianie go widać, jest odsłonięty, a magazyn naprzeciwko rozwalony, więc nie daje żadnej ochrony - rzuciła do rudej, jako pierwszej. Następnie skierowała swój wzrok na Arrowa. -
Arrow, północ to wejście do magazynu. Południowy i północny zachód jest twój, wschód analogicznie Nelsona. Nex, zajmij jakieś miejsce w tych gruzach, pilnujesz nam pleców i wspomagasz Arrowa, ja wyjdę naprzód. Musimy obstawić względnie wszystkie możliwe kierunki, ale jednocześnie się nie rozbiegać. Livia, przydasz się przede wszystkim do obserwacji, razem z Faerie zajmijcie się południową stroną magazynu. Przez te gruzy może być widać otoczenie, a jednocześnie jest się za czym schować. W razie braku dobrego widoku, Eva i Nache mogą nieco się oddalić, ale tak, żeby je nie wykryto. Reszta trzyma się razem.
Urwała na moment, przenosząc wzrok na trzymany w dłoni tablet. Nie wiedziała, czy będzie w ogóle przydatny w jakimś stopniu, ale postanowiła to sprawdzić.
-
Dagan - zaczęła, unosząc wzrok znad urządzenia i przenosząc go na dziewczynę, z którą wcześniej Nex miał swoje spory. Od tego czasu, a także przed nim, nie wydawała się jednakże zbyt rozmowna. Hawkins to nie przeszkadzało, o ile faktycznie posiadała wymienione przez nią umiejętności. -
Właź do Fricka i sprawdź, czy znajdziesz tu coś przydatnego.
Podała jej urządzenie, sama mocniej chwytając broń i upewniając się, czy program amunicji specjalnej jest już aktywny.
-
Komunikować o czymkolwiek, ale bez darcia mordy jeśli nikt was nie wykrył. Siedzieć schowanym i obserwować, żebym nie zobaczyła kogoś stojącego jak pała na środku drogi, jasne? - warknęła, czując napięcie wywołane złymi przeczuciami. -
Pośpiesz się - dodała jeszcze w kierunku vorcha i ruszyła na swoją pozycję, by poszukać przystępnego, stosunkowo zasłoniętego miejsca, z którego mogłaby wyglądać w kierunku, w którym zmierzali póki nie dogonili Fricka.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWiem, że jestem miszczem painta, ale na szybko, żeby było jasne:
Czerwona strzałka to tak szliśmy, czerwona kropka to Frick. Strzałkami zaznaczyłam ktore tylko kierunki obstawiacie, nie wasze położenia (czyli chować się możecie jak tylko tam chcecie, w gruzach, ten budynek po lewej, na przeciwko którego jest irene, jest np. niemal zrównany z ziemią). Nex więc siedzi na tyłach, Hawk patrzy na przód. Olivia i Becca siedzą w środku, z czego ściana, przy której stoją, ta po prawej na rysunku, jest w pewnym stopniu zdezelowana, więc uznałam, że Faerie może przez nią strzelać, a Olivia obserwować (jeśli nie da się strzelać, to Faerie Hawk wrzuca do siebie, na przód, nieco bardziej wysuniętą).
Wiem, że ściana na dole, czyli ta od strony uliczki, którą też ma obserwować Marshall, jest dobrą osłoną, ta naprzeciw, przy Jacobie, już mniej. Ogólnie jeśli ściana, przy której obserwują tyły Faerie i Olivia, nie daje wam żadnego widoku, to wyłazicie poza budynek etc reszta,