Niektórzy uznają Vancouver za stolicę Przymierza i nie pomylą się na tym polu zanadto. Siedzibę tutaj mają niemal wszystkie, ważne organy władzy, wraz z Radą Przymierza, a dodatkowo jest istotnym punktem dla rozwoju i szkoleniu przyszłych żołnierzy, ze względu na swoje wysoko rozwinięte placówki szkoleniowe.
Główny budynek w którym ulokowano pracowników CNT wyglądał jak zwykły biurowiec. Nie wyróżniał się na tle innych budynków, jedyne co rzucało się w oczy to samochody. Ich ilość była naprawdę ogromna. Stały obok budynku. Każdy z nich wyglądał reprezentatywne oraz były tak czyste że można by było z nich jeść. Na budynku znajdowała się niewielka tabliczka z rozwinięciem skrótu. Przed samym wejściem stała garstka żołnierzy wszyscy ubrani w munduru galowe oraz berety przymierza, a ich pierś była udekorowana baretkami. Przez główne drzwi Marshall mógł dostrzec recepcja w której siedziało kilka osób.
Przeczesał ręką włosy. Były takie inne... Cóż, do tego po prostu musiał się przyzwyczaić. Poprawił torbę na ramieniu i wszedł do środka. Powoli przesunął wzrokiem po hallu i ruszył w stronę recepcji jeszcze odrobinę kulejąc bo świeżo zagojona rana na brzuchu od czasu do czasu jeszcze dawała o sobie znać. Ale tutaj wiedział, że nie będzie mu przeszkadzać. Nie w tym, czym CNT się zajmowali.
Gdy wreszcie doszedł do biurka poczekał, aż ktoś się nim zainteresuje i uśmiechnął się.
- Porucznik Marshall Hearrow do porucznika Kessikbayeva - powiedział opierając się jedną ręką o blat, czekał na dalsze instrukcje.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEME-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy: +20% do obrażeń od broni +30% do obrażeń w walce wręcz +1PA do ataku wręcz 20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem +5% szansa na strzał krytyczny +20% do pancerza +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni
Mężczyzna siedzący za biurkiem wyglądał dokładnie tak jak można było się tego spodziewać. Jak ktoś kto nienawidzi swojej pracy i jest zmuszony do słuchania petentów. Spojrzał tylko na niego przez może sekundkę i wrócił wzrokiem do komputera. Chwilę później przejechał krzesłem trochę w lewo, zaczął grzebać chwilę w szafce by w końcu odnaleźć to co tak długo szukał. A był to zwykły identyfikator gościa. Wrócił z powrotem na miejsce i położył ją na przeciwko Marshalla.
-Porucznik ma gabinet na 3 piętrze, pokój numer 303. Tam jest winda.
Wskazał ręka w stronę rzędu 4 wind. Oprócz CNT znajdowały się tu też inne biura wojskowe takie jak kadry, dział prawny oraz kilka innych zajmujących się mniej przyjemnymi działaniami.
Podporucznik skinął głową w podziękowaniu, zabrał identyfikator i przypiął sobie do piersi, na wysokości kieszeni od koszuli i przyklepał. Jakby to miało jakieś istotne znaczenie. Powoli ruszył w kierunku wind rozglądając się jeszcze dookoła i witając mijających go żołnierzy. Takie życia mu brakowało, ostatnio ciężko było o jakąkolwiek akcję typowo pod Przymierze, a jedyne walki w jakie się wdawał były podczas przepustek. I to dosłownie wszystkich, jakie ostatnio dostawał.
Wchodząc do windy nacisnął odpowiedni guzik i oparł się o barierkę, przyglądając swojemu odbiciu w lustrze. Wyglądał zupełnie jak nie on - zrzucił kilka kilogramów, miał lekko podkrążone oczy i nieobecne spojrzenie. Broda, chociaż niewątpliwie zadbana i przystrzyżona jak zakładała etykieta wojskowa, nie była tym samym zarostem, który jeszcze kilka miesięcy temu dodawał mu tego czegoś. Że już nie wspominał wcale o włosach... Nie był tym samym podporucznikiem Hearrowem, który jeszcze ponad pół roku temu schodził pod wody Shodan bawiąc się zapalniczką i z sarkazmem podchodząc do obecności tam dwóch kobiet.
Piknięcie oznaczające dotarcie na właściwe piętro wyprowadziło go z zamyślenia. Odepchnął się lekko od barierki i ruszył przed siebie obserwując uważnie numery, którymi były oznaczone poszczególne pomieszczenia. 303 Gdy wreszcie dotarł do tych właściwych, dodatkowo jeszcze opatrzonych nazwiskiem nabrał powietrza, zaciągnął beret na głowę i zapukał. Dopiero kiedy usłyszałby potwierdzenie wszedł do środka stając na baczność i unosząc dłoń do głowy.
- Porucznik Marshall Hearrow, melduję się.
OUTFIT -- UNIFORM -- ARMOR -- VOICE -- MAIN THEME-Problem nie jest problemem. Problemem jest twoje podejście do problemu-Bonusy: +20% do obrażeń od broni +30% do obrażeń w walce wręcz +1PA do ataku wręcz 20% szans na podpalenie przeciwnika przy ataku omni-ostrzem +5% szansa na strzał krytyczny +20% do pancerza +1 pochłaniacz do każdej przenoszonej broni