Kręcił głową jak maszyna, która zablokowała się na jednym ruchu. Przestał dopiero gdy wspomniała o sztucznej inteligencji, co jak ręką odjął sprawiło, że nieco się uspokoił. Zaintrygowało go to. SI nie były legalne ani popularne. Nie były czymś, o czym można było dyskutować o pogodzie. Zmieniły jego tor myślenia, ukształtowały w głowie kolejne idee, dzięki czemu koniec końców na jego ustach pojawił się uśmiech.
- Mówisz, że nic mnie to nie kosztuje. Zupełnie przeciwnie. Informacja to też waluta, powinnaś o tym wiedzieć. Nie lubię cię na tyle by dawać ci ją za darmo - wzruszył ramionami, stukając palcami o blat. Bębnienie utonęło w dźwiękach muzyki. - Innym mogę ją sprzedać, lub wymienić. Wystarczy, że po tobie przyjdzie ktoś go szukać, nie?
Parsknął nagle śmiechem, odsuwając wolną rękę od omni-klucza. Już teraz nie patrzył na nią z taką samą agresją jak wcześniej. Jego oczy pozostały zimne, ale postawa nieco się zmieniła w zastraszającym tempie. Wystarczyło tylko kilka zdań.
- Nie jesteś najbystrzejsza - stwierdził, na podstawie własnych, mistycznych znaczników ją oceniając. - Twoja SI? A może SI Khouriego? Zawsze o tym myślałem, ale nie miałem żadnych dowodów. Dzięki za informację.
Wydawał się być z siebie zadowolony. Wątek Isis go pobudził, zaintrygował. Był czymś, co odwróciło jego uwagę od pozostałego tematu dyskusji.
- Opowiedz mi więcej o tej potężnej SI - zaproponował, w lustrzanym odbiciu prezentując jej niewinny uśmiech, w którym dotychczas wyginały się jej usta. - Skąd ją znasz? Gdzie jest? Jest na Thessii?
Nagle to on chciał informacji od niej - ale takich, które nie dotyczyły jej samej. Zauważył zmianę w ich dynamice rozmowy od razu, wykorzystując ją na swoją korzyść.
- Wtedy ja odpowiem na twoje pytania - dodał łaskawie, z życzliwością, w którą ciężko było uwierzyć. Stał w nim upór. Choć bał się tego, co Dubois może zrobić, nie chciał oddać jej informacji, które chciała, samemu nie dostając w zamian nic poza przegraniem ich sporu, ugięciem się przed ważącą pięćdziesiąt kilo rudowłosą, która przyszła do jego klubu i potraktowała go jak śmiecia.