Kroganin przypatrujący się Pyrakowi zastukał stopą i zmarszczył ślimakowate usta.
-
Coś mi tu śmierdzi... - wymamrotał do swojego kolegi.-
Grodor, zobacz na tego vorcha... Kojarzysz smroda?
Drugi obrócił się i też przyglądał się, jak Pyrak zbliżał się do drzwi wyjściowych.
-
Co ty mi tu dupę zawracasz vorchami, Barza. Barot się zajmował rekrutacją, nie ja.- odparł drugi, znowu się odwracając.
Grodor jednak tak łatwo nie odpuścił. Podchodził do Pyraka, kiedy ten włączył pancerz technologiczny.
-
Mam cię, szczawiu- syknął Grodor, wymierzając w vorcha ze swojego karabinu.
Pyrak ledwie zdążył otworzyć bramę, kiedy w jego pancerz poszła niezwykle celna salwa kroganina, niszcząca osłony. Vorch nie mając czasu na wymierzenie w odpowiedzi rzucił 2 strzały z paladyna, które kompletnie ominęły szykującego się do szarży kroganina, ale rykoszetem odbiły się od ścian magazynu, trafiając przypadkowych vorchów, jednego stojącego we wnęce między toaletą a schodami prosto w lewe oko, a drugiego w przeciwległym rogu w tyłek.
Brama powoli sie otwierała, dzięki czemu Steve i Vrouu przetulali sie do środka, chroniąc się przed salwą strzałów z zewnątrz.
-
Barama, zamykaj bramę!- zakrzyknął Steve, rzucając granat odłamkowy we wnękę magazynu. Niestety w ferworze walki zdołał dorzucić tylko do kroganina na środku magazynu, który zdążył tylko parszywie zakląć i uskoczyć w północno zachodni róg pomieszczenia. Doznał lekkich obrażęń.
Vrouu w tym czasie doskoczył do zamknięcia. Przycisnął przycisk, po czym brama znowu zaczęła zjeżdżać w dół.
Natomiast gromada vorchów w towarzystwie kroganina we wnęce między toaletą a schodami zdążyła schować się za kontenerami. Dwóch z kroganinem za kontenerem bliżej schodów, a trzech za drugim, bliższym toaletom.
W północno zachodnim rogu dwóch vorchów schowało się za kontenerem południowym, a jeden z kroganinem próbowali chronić się ciągle biegając od prawej do lewej.