Chciałoby się myśleć, że wszystko było o krok od przebiegnięcia zgodnie z planem - przynajmniej aktualnie. Nic wszak nie zwiastowało nagłego obrotu sytuacji, czy to na korzyść czy niekorzyść całej grupy. Szybko się jednak okazało, że Frick, mimo wszystko, pozostał zwyczajnym vorchem, nieodstającym zbyt mocno od całej swojej społeczności. Dlaczego? Otóż...
Zespół zajęty własnymi, dość istotnymi sprawami, okazał się nieprzygotowany na ewentualne niespodzianki. Nie mógł przecież wiedzieć ile stron tak naprawdę bierze udział w całej tej farsie, bo i jak miałby? Tak na dobrą sprawę nikt, prócz "tych trzecich" nie wiedział, że pozostają tu co najwyżej dwie przeciwne sobie opcje. Na następną nie trzeba było jednak, jak się okazało, długo czekać.
Nim Nexaron i Jacob, a także Faerie i Irene zrobili choćby krok w celu wykonania powierzonych im przez Hawk poleceń, w ich stronę z dźwięcznym stukotem delikatnego uderzania krawędziami o twardą nawierzchnię potoczył się mały, jajowaty obiekt, zatrzymując się na czubku buta asari. Nie potrzebowali więcej niż sekundy na odgadnięcie czym ów jest, natenczas dwa inne, identyczne do poprzedniego rzucone zostały z przeciwnych sobie stron także w niepodejrzewającą niczego grupę. Jasno-szary obłok, który przed momentem począł uwalniać się z każdego z nich, w ciągu sekundy tlił się coraz mocniej i mocniej, roztaczając swą wątpliwej natury intencję, ogarniając tym samym przestrzeń pomiędzy najbliższymi sobie osobnikami. Prawdopodobnie kilkoro z nich w ułamku chwili zauważyło skąd rzucone zostały tajemnicze przedmioty, ale wszechogarniająca słabość zniwelowała prawdopodobieństwo reakcji ich ciał do minimum, nim jeszcze neurony pognały inicjowane przez siebie impulsy elektryczne. Dwójka ludzi - kobieta i mężczyzna w biało-pomarańczowych pancerzach. Pierwszy, jaki został poturlany w stronę Nexarona, Jacoba, Faerie i Irene, póki co nadal pozostawał bez nadawcy.
Rozmywający się w oczach obraz, którego feeria barw przytłumiana coraz widoczniej nadciągającym mrokiem, jawiła się powoli jako monochromia; mięśnie nóg, dotąd u większości wydajne i gotowe do wszystkiego, teraz odczuwały ogromny ciężar dźwigania na sobie reszty ciała i - nagle niewyobrażalnie - masywnego pancerza, odmówiły posłuszeństwa. Apatia, niedowład. Męski, ochrypły krzyk w niedalekiej oddali mówiący "Archanioł!". Huk strzałów. Omdlenie. Olivia i Marshall jeszcze kątem oka zauważyli połyskujące na pancerzu kolejnego nieznajomego logo "N7", po czym sami oddali się błogim ramionom nieświadomości.
Nikt nie wiedział ile przeleżeli praktycznie na środku tej wymarłej ulicy. Jedno było pewne - gdy jeszcze słabymi rękoma próbowali poczuć pod opuszkami palców coś więcej, niż tylko metalową podłogę, lub własny pancerz - nic się tam nie znajdowało. Nie byli już w posiadaniu zdobytych wcześniej cylindrów.
Co wydawało się dziwne? Cisza. Ta, wpijająca się w najgłębsze zakamarki umysłu mąciła straszliwie i tak już nadszarpnięte nerwy.
Znajdujący się nieopodal posterunek Błękitnych Słońc ścielił się aktualnie gęstym, szybko stygnącym trupem. Ten niepokojący widok mógłby nacechować ich zachowanie trudnym do wyparcia uczuciem zagrożenia, gdyby nie jeden, mały fakt.
Wokół nich nie było ani jednej, żywej duszy.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąWitam,
Musicie mi uwierzyć, że jest mi niezmiernie źle informować was o tak nieprzyjemnej rzeczy, ale jak było pisane już w ogłoszeniu - event operacyjny zostaje anulowany, dlatego zmuszona byłam napisać wam chociażby zakończenie. Dziękuję wam za zainteresowanie się nim i jednocześnie szczerze przepraszam, że stało się tak, a nie inaczej. Choć bardzo chciałabym móc poprowadzić to dalej, to brak przygotowania i nienaturalne dla mnie użeranie się z cyferkami tym razem wygrały.
W ramach nagrody-pocieszenia zostałam zobligowana do wręczenia wam czegoś na tzw. "otarcie łez" i choć wiem, że nie wypełni to pewnie uczucia pustki po nieskończonym, a wręcz chamsko urwanym wątku, to mam jednak nadzieję, że choć częściowo zrekompensuje wam powierzony temu eventowi czas.
- Nexaron
- generator tarcz Hyperion
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
Jacob
- pistolet maszynowy M-12 Szarańcza
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
Hawk
- omni-klucz Logic-Arrest
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
- 1 punkt renegata za przeciwstawienie się Faerie
Marshall
- omni-tonfa do omni-klucza, wariant: modyfikacja zapalająca
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
- 1 punkt idealisty za sprzeciwienie się torturom najemnika
Olivia
- moduł Hydra do pancerza
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
Irene
- hełm interfejs strażnika
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
Faerie
- sub-mod do omni-klucza: zaawansowane sensory
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
- 1 punkt idealisty za stanięcie za Marshallem
Rebecca
- ciężka lufa III do pistoletu
- części broni M-76 Zjawa (1, Q2)
Prócz tego: każdy z was dostaje 1 punkt umiejętności, 5 tysięcy kredytów, 2 pochłaniacze ciepła i medal Operacji Szalony Geniusz.
Możecie uznać, że znaleźliście te przedmioty przy ciałach zabitych nieopodal najemników. Piszecie tu jeszcze jeden post z tym, jak się otrząsacie czy cokolwiek i jesteście już oficjalnie wolni.
Pozdrawiam, Carmen.