Nie majstrować przy własnej broni, nie upewniwszy się wcześniej, że posiada się zastępczą.
Właśnie tyle Vex wyniósł ze swojego małego eksperymentu, gdy kilka dni wcześniej miniaturowy akcelerator masy w jego przydziałowym karabinie zaczął się dymić, a potem zwyczajnie odmówił współpracy, niepomny na zachęty, prośby i przekleństwa turianina, sygnalizując swądem zwęglonych kabli i przepalonego mikroprocesora, że nie, basta, koniec, działać nie będzie. Niemal jakby chciał mu przekazać, że "było nie grzebać gdzie cię nie chcą", a właściwa kalibracja jest tylko dla wybranych i trzeba było nie próbować ulepszać czegoś co ulepszenia nie wymaga. Vex aluzję zrozumiał i karabin wyrzucił, to jest oddał w ręce wyjątkowo sceptycznego kwatermistrza. I tak zaczynała mu się przepustka.
Cytadela była pierwszym miejscem, które odwiedził, ale pomysł nabycia własnej broni zrodził się dopiero, gdy wysiadał z publicznego promu. Bo w sumie dlaczego i nie? Posiadanie odpowiedniego uzbrojenia było niemal zakodowane w turiańskich genach, a Vexarius nie był pod tym względem inny. I chociaż stacja będąca siedzibą Rady wyraźnie zabraniała noszenia przy sobie broni w miejscach publicznych, to przecież zdarzyło mu się bywać w innych lokalach i innych sytuacjach, gdzie brak widocznego uzbrojenia był traktowany jako zaproszenie do krogańskiego tańca. Miał kredyty, miał chęć. Potrzebował tylko sklepu.
"Konstelacja" była sklepem. Turianin przechadzał się wzdłuż lady przez dobre pół godziny, kontemplując broń na wystawie, oglądając ciężkie pistolety, analizując parametry karabinów szturmowych, którymi zachwalali je producenci i pomrukując pod nosem niczym rasowy koneser, który smakuje nowe potrawy. Nad M-23 Kataną ślęczał chyba z 10 minut nim w końcu przeszedł do następnej pozycji.
-
M-15 Windykator - zdecydował w końcu. Nie był to może rodzimy Phaeston, ale sprawiał wrażenie solidnej konstrukcji. -
I do tego dwanaście pochłaniaczy, pięć medi-żeli oraz pięć omni-żeli.
Gdy zakup został zrealizowany, a paczka wysłana do odbioru przy wylocie z Cytadeli, Vex zastanowił się co dalej. Jego konto było biedniejsze w znaczną kwotę kredytów, co wykreślało z jego listy niektóre droższe miejsca, które planował odwiedzić na przepustce. Z drugiej jednak strony... gwarantowało również, że nie przepuści fortuny w kasynach i klubach, bo zwyczajnie tej fortuny nie posiadał. Nic, tylko same pozytywy.
Wyświetl wiadomość pozafabularnąTeoretyczny przylot z Palavenu(?) = 250
Windykator = 15.000
Medi-żelki x5 = 350
Omni-żelki x5 = 450
Pochłaniacze x12 = 540
Pierwszy post na Cytadeli = bezcenny
Suma: 16590
Reszta z 20k: 3410
Proszę dobrego samarytanina(kę) o odjęcie.